Czy można o to prosić?

kmikos168

Nowicjusz
Dołączył
21 Maj 2006
Posty
153
Punkty reakcji
0
Wiek
39
widze ze jednak znalazlo sie pare osob wierzacych na forum :eek:k: klotnie zawsze beda w tym dziale i na to pewnie nie ma wyjscia tylko ze dlaczego jak ktos jest wierzacy to podaje na to jakies konkretne przyklady zas ateisci pisza tylko- ja nie wierze, Boga i tak nie ma?? po co sie ciagle powtarzac? Post dotyczy tego o co mozna Boga prosic wiec nie wiem po co sa tu takie odpowiedzi typu "Boga i tak nie ma"? Chyba tylko po to zeby klotnie wywolac, i widze ze sprawia wam to przyjemnosc. Wedlug mnie Boga nie powinno sie prosic o smierc, moze tylko o ulge w cierpieniu albo zeby nam pomogl, obdarzyl nas swoja laska podczas tej ostatniej godziny. Oczywiscie wiadome jest ze Bog nie spelni wszystkiego o co Go prosimy, pomaga nam w ten sposob abysmy mogli w Niego jeszcze mocniej wierzyc i stawac sie jeszcze lepszymi ludzmi. Ja przyznam sie ze kilka razy spelnily sie moje prosby i to w takich sytuacjach ze za bardzo nie mialem juz nawet nadziei.
 

Questra

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2006
Posty
203
Punkty reakcji
0
Miasto
My do Unii pryszli, Otwierajtie!
"obdarzyl nas swoja laska podczas tej ostatniej godziny"<- Ja chyba zboczony jestem, widzicie to co Ja? :bag:

"dlaczego jak ktos jest wierzacy to podaje na to jakies konkretne przyklady zas ateisci pisza tylko- ja nie wierze, Boga i tak nie ma?? po co sie ciagle powtarzac? Post dotyczy tego o co mozna Boga prosic wiec nie wiem po co sa tu takie odpowiedzi typu "Boga i tak nie ma"? "

Słuszna uwaga Bracie :) Niestety Ja tez wdaję się w tego typu bezsensowne kłutnie ale cuż, mogę jedynie przeprosić.
Od najmłodszych lat, od telewizji do szkoły Ludzie słyszą wypowiedzi typu "Dawno temu, kiedy na ziemi formowało się życie", Co daje im lekko do zrozumienia, że Ewolucja a zarazem brak Boga jest czymś normalny, rzeczywistym.
Wiadomo jak w szkole kończy uczeń, który ma odrębne zdanie od nauczyciela. Wbrew własnej woli, np. Ja, muszę uczyć się o Ewolucji a tym samym, Szkoła daje mi do zrozumienia, że Boga nie ma. Raczej nikt nieodwarzy się podważać autorytetu wykładowcy.
Ateiści głównie rządają dowodów, których wierzącym brak, dla jasności mówię o dowodzie na istninie Boga. trudno uwierzyć komuś, że takie "coś"
może w ogóle istnieć. Od tego jest Biblia- Ona może pomuc uwierzyć.
Ja tak do końca nie jestem przekonany, czy On ingeruje w nasze życie. Prosić można, lecz należy pamiętać o co się prosi, i czy zasłużyliśmy na to.
Prosić go o dobro dla siebie samemu czyniąc zło jest troszeczkę nie na miejscu...
 

qruk

load your head, blow it up, feeling good baby...
Dołączył
1 Styczeń 2007
Posty
1 075
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
mazury
skoncze te glupawe wywody bo mowicie jak ojciec Romana G. :p
pismo sw. nawet wg katolikow jest zbiorem metafor i nie nalezy odbierac go jako zbior ksiag o tresciach zawierajacych niepodwarzalna prawde
nawet kosciol uznal teorie darwina za prawdziwa

a dowodow na istniennie boga nie ma, tak samo jak nie ma dowodow na to ze nie istnnieje :]

niech kazdy wierzy w co chce, mamy wolnosc sumienia i wyznania

koncze bo znow OT sie rozkreca :]

pzdr4all
 

2007

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2006
Posty
53
Punkty reakcji
0
W Biblii jest napisane:

Iz. 20:22 "Jest ktoś kto mieszka nad okręgiem ziemi" o kulistym kształcie ziemi
Kapł. 11:5 "Zając przeżuwa pokarm" (dopiero w XVIII w. odkryto to)
Rodz. 1:1 "Na początku Bóg stworzył niebiosa i ziemię" Pochodzenie wszechświata

Biblię spisywało 40 mężczyzn w czasie 1610 lat, a wszystkie części są powiązane bardzo szczegółowo. Żeby się przekonać o tym trzeba studiować Pismo Święte. A wszystkie proroctwa Biblijne, które się spełniły i które się jeszcze spełnią. One też dowodzą o niesamowitości tej księgi. I to, że wytrwała do naszych czasów też jest wspaniałe :D Dałem krótką wypowiedź-powodzenia
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Boga można prosić o cokolwiek. O swoją śmierć, o śmierć nielubianej przez nas osoby ale także o śmierć osoby przez nas lubianej, o pokój na świecie, o pieniądze, o samochód, o orgazm, o zdanie egzaminu, o kieliszek wódki. Jeśli Boga nie ma, to tych próśb nie spełni. Jeśli Bóg jest, to albo spełni te prośby, albo tych próśb nie spełni.
Wiele osób myśli podobnie, równierz z tego względu że dlaczego dzieje sie tak źle na ziemi jak sie dzieje? bo ludzie sami sobie to stwarzają?
mętlik w głwowie , różne myśli się kłębią...
 

Gardlo

Nowicjusz
Dołączył
16 Styczeń 2007
Posty
52
Punkty reakcji
0
Miasto
z Polski!
Po pierwsze to dlaczego chcesz Go akurat prosic o śmierć? Nie masz lepszych próśb?

A tak generalnie to w Biblii jest napisane "proście a będzie wam dane" ale jest także napisane "szukajcie a znajdziecie" więc jeżeli czegoś naprawde chcesz to rób coś w tym kierunku a prośby do Boga traktuj jako środek pomocniczy (oczywiście nie mówie o zabijaniu się bo to stanowczo odradzam!).

"...jeśli czegoś bardzo chcesz to niezbyt odległe to jest... MÓW I BIERZ!" (WWO)
 

kmikos168

Nowicjusz
Dołączył
21 Maj 2006
Posty
153
Punkty reakcji
0
Wiek
39
to oczywiste ze Biblii wprost nie odczytujemy poniewaz jest tak napisana aby nadawala sie dla ludzi zyjacych w roznych okresach, opis stworzenia swiata nie koliduje z teoria ewolucji poniewaz w Biblii jest napisane ze pomiedzy jednym a drugim byl dzien przerwy, ale nie wiemy ile trwa dzien Bozy, przeciez po co pisac ze np 1,7 mld lat stworzyl zwierzeta a po 300mln stworzyl czlowieka, moze tez byc tak ze Bog stworzyl wszystko w przeciagu tygodnia ale w taki sposob ze ludzie mysla ze to trwalo miliardy lat i tego nikt nie zbada...
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
Bez obrazy, ale jak dla mnie to po prostu dawniej ludzie nie wiedzieli jak się to stało że powstał świat/ życie/ człowiek/..., jacys sprytni ludzie wykorzystali to wymyślili bajeczke o stworzeniu świata przez Boga a my teraz motywowani tym ze przeciez ludzie wierzą w to od tak dawna (tradycja), sami w to wierzymy, chociaż nie ma ku temu zadnych podstaw (poza tym, że często potrzebujemy jakies "wsparcia" i wytłumaczenia niektórych rzeczy, które tłumaczymy: zachcianka Boga). iekawe czy gdyby "harry Poter" został napisany 2000 lat temu to czy teraz wierzylibyście w szkołe magii i czarodziejów? Bo dla mnie wiara w Boga jest porównywalna do wiary w krasnoludki. W sumie przepowiednie Nostradamusa też były napisany tak, że teraz we wszystkim doszukujemy sie ukrytego znaczenia, niedopowiedzenia i sami na siłe staramy sie udowodnić, ze one są prawdą.
 

qruk

load your head, blow it up, feeling good baby...
Dołączył
1 Styczeń 2007
Posty
1 075
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
mazury
Bez obrazy, ale jak dla mnie to po prostu dawniej ludzie nie wiedzieli jak się to stało że powstał świat/ życie/ człowiek/..., jacys sprytni ludzie wykorzystali to wymyślili bajeczke o stworzeniu świata przez Boga a my teraz motywowani tym ze przeciez ludzie wierzą w to od tak dawna (tradycja), sami w to wierzymy, chociaż nie ma ku temu zadnych podstaw (poza tym, że często potrzebujemy jakies "wsparcia" i wytłumaczenia niektórych rzeczy, które tłumaczymy: zachcianka Boga). iekawe czy gdyby "harry Poter" został napisany 2000 lat temu to czy teraz wierzylibyście w szkołe magii i czarodziejów? Bo dla mnie wiara w Boga jest porównywalna do wiary w krasnoludki. W sumie przepowiednie Nostradamusa też były napisany tak, że teraz we wszystkim doszukujemy sie ukrytego znaczenia, niedopowiedzenia i sami na siłe staramy sie udowodnić, ze one są prawdą.

racja Siostro :]
biblia to wymysl ludzi
ja rowniez moglbym napisac cos dwoznacznego, jakas przepowiednie i jestem pewien ze za pare lat mozna byloby ja do czegos przypiac :p
ale jak juz mowilem, niech kazdy wierzy w co chce nawet Pottera :p
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Bez obrazy, ale jak dla mnie to po prostu dawniej ludzie nie wiedzieli jak się to stało że powstał świat/ życie/ człowiek/..., jacys sprytni ludzie wykorzystali to wymyślili bajeczke o stworzeniu świata przez Boga a my teraz motywowani tym ze przeciez ludzie wierzą w to od tak dawna (tradycja), sami w to wierzymy, chociaż nie ma ku temu zadnych podstaw (poza tym, że często potrzebujemy jakies "wsparcia" i wytłumaczenia niektórych rzeczy, które tłumaczymy: zachcianka Boga). iekawe czy gdyby "harry Poter" został napisany 2000 lat temu to czy teraz wierzylibyście w szkołe magii i czarodziejów? Bo dla mnie wiara w Boga jest porównywalna do wiary w krasnoludki. W sumie przepowiednie Nostradamusa też były napisany tak, że teraz we wszystkim doszukujemy sie ukrytego znaczenia, niedopowiedzenia i sami na siłe staramy sie udowodnić, ze one są prawdą.


Dobre porównanie :p Już to widze - Harry Potter zbawicielem ludzkości :lol:

Akurat jak dla dzieci :D
 

awgus

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2005
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Muszę przyznać, że zaciekawił mnie ten temat, a może nie tyle temat, jak konflikt między wierzącymi, a niewierzącymi. Pozwólcie więc, że dorzuce też i swoje zdanie.

Ja jestem głęboko przekonana, że Bóg istnieje; jestem wierząca i praktykująca, a różne życiowe doświadczenia/świadectwa jeszcze mocniej przekonały mnie o tym. Nie będe jednak dochodzić jak jest naprawdę, bo to zależy od naszej wiary, jedni wierzą, drudzy nie - jak najbardziej to rozumiem i nikogo nie potępiam.

Ale ateiści te słowa, kieruje teraz głównie do Was... Nie będe nikogo namawiać do naszej wiary, ale w sumie co wam szkodzi zaryzykować, dlaczego nie chcielibyście spróbować uwierzyć? Biorąc to na tzw. "chłopski rozum" wiara bardziej by Wam się opłacała.
Mam tu na myśli chociażby twierdzenie Pascala, który jest autorem słynnego zakładu religijnego, (o którym być może już słyszeliście:)
- Należy założyć, że Bóg istnieje, bo wówczas jeżeli uwierzymy w Boga możemy zyskać życie wieczne. Jeśli jednak Bóg nie istnieje, to wierząc w Niego i tak nic nie tracimy. Jeżeli zaś nie wierzylibyśmy w Boga, a On by istniał, to możemy stracić życie wieczne, a nie zyskać nic.
"Zważmy zysk i stratę, zakładając, że Bóg jest (...), jeśli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeśli przegrasz, nie tracisz nic."Bóg jest albo Go nie ma. Lepiej jednak wierzyć, niż nie wierzyć :)

I tak jest w rzeczywistości, tak naprawdę nikt z nas, nie ma 100% gwarancji jak to z tymi religiami jest. Ale logicznie rozumując bardziej opłaca się wierzyć, gdyby się okazało, że Bóg nie istnieje, to my katolicy - nic nie stracimy, jednak wy - ateiści możecie wiele stracić nie wierząc w Boga (jeśli On faktycznie istnieje). A przecież nie macie żadnych dowodów na to, czy po śmierci nie ma innego, lepszego życia? Pomyślcie może więc nad tym (niekoniecznie od strony religijnej, tylko właśnie racjonalnej).
 

qruk

load your head, blow it up, feeling good baby...
Dołączył
1 Styczeń 2007
Posty
1 075
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
mazury
Muszę przyznać, że zaciekawił mnie ten temat, a może nie tyle temat, jak konflikt między wierzącymi, a niewierzącymi. Pozwólcie więc, że dorzuce też i swoje zdanie.

Ja jestem głęboko przekonana, że Bóg istnieje; jestem wierząca i praktykująca, a różne życiowe doświadczenia/świadectwa jeszcze mocniej przekonały mnie o tym. Nie będe jednak dochodzić jak jest naprawdę, bo to zależy od naszej wiary, jedni wierzą, drudzy nie - jak najbardziej to rozumiem i nikogo nie potępiam.

Ale ateiści te słowa, kieruje teraz głównie do Was... Nie będe nikogo namawiać do naszej wiary, ale w sumie co wam szkodzi zaryzykować, dlaczego nie chcielibyście spróbować uwierzyć? Biorąc to na tzw. "chłopski rozum" wiara bardziej by Wam się opłacała.
Mam tu na myśli chociażby twierdzenie Pascala, który jest autorem słynnego zakładu religijnego, (o którym być może już słyszeliście:)
- Należy założyć, że Bóg istnieje, bo wówczas jeżeli uwierzymy w Boga możemy zyskać życie wieczne. Jeśli jednak Bóg nie istnieje, to wierząc w Niego i tak nic nie tracimy. Jeżeli zaś nie wierzylibyśmy w Boga, a On by istniał, to możemy stracić życie wieczne, a nie zyskać nic.
"Zważmy zysk i stratę, zakładając, że Bóg jest (...), jeśli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeśli przegrasz, nie tracisz nic."Bóg jest albo Go nie ma. Lepiej jednak wierzyć, niż nie wierzyć :)

I tak jest w rzeczywistości, tak naprawdę nikt z nas, nie ma 100% gwarancji jak to z tymi religiami jest. Ale logicznie rozumując bardziej opłaca się wierzyć, gdyby się okazało, że Bóg nie istnieje, to my katolicy - nic nie stracimy, jednak wy - ateiści możecie wiele stracić nie wierząc w Boga (jeśli On faktycznie istnieje). A przecież nie macie żadnych dowodów na to, czy po śmierci nie ma innego, lepszego życia? Pomyślcie może więc nad tym (niekoniecznie od strony religijnej, tylko właśnie racjonalnej).

hehe jasne :]

nie jestem ateista, nie wierze tylko w waszego boga, a i smierc oraz zycie pozagrobowe postrzegam inaczej niz wy, nawracaj sobie jak chcesz ale jak dla mnie to to smieszne jest :]
 

Questra

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2006
Posty
203
Punkty reakcji
0
Miasto
My do Unii pryszli, Otwierajtie!
"W sumie przepowiednie Nostradamusa też były napisany tak, że teraz we wszystkim doszukujemy sie ukrytego znaczenia, niedopowiedzenia i sami na siłe staramy sie udowodnić, ze one są prawdą. "

One są prawdą. Wielu ludzi, wierząc w Boga zapomina o tym, że istnieją również demony i Szatan. Takie przepowiadanie przyszłości itp. to nic innego niż kontakty z demonami. (Nie chodzi mi o telewizyjne wróżki i innych złodzieji, ale są tacy ludzie, którzy z demonami się kontaktuja i potrafią za ich pośrednictwem przewidziec przyszłość ale też ci ludzie ponoszą cenę za swą ciekawość). (patrz biblia)

"nie jestem ateista, nie wierze tylko w waszego boga, a i smierc oraz zycie pozagrobowe postrzegam inaczej niz wy, nawracaj sobie jak chcesz ale jak dla mnie to to smieszne jest"

Mógłbyś to rozwinąć na PW? prosze, zżera mnie ciekawość, być moze mamy te same poglądy... :)

"to my katolicy - nic nie stracimy, jednak wy - ateiści możecie wiele stracić nie wierząc w Boga "

Wiem, że zbytnio mogę sie teraz czepiać ale obraziłaś mnie i tych wszystkich, którzy nie sa Katolikami. Jak widzisz Katolicy to odłam Kościoła. Katolicyzm to nie to samo co Chrześciaństwo. Prosze cię abyś zarówno ty jaki i inni niemyliła tych dwóch pojęć. (Ja nie jestem ani Katolikiem ani ŚJ ani innym człowiekiem tego typu).

"Bez obrazy, ale jak dla mnie to po prostu dawniej ludzie nie wiedzieli jak się to stało że powstał świat/ życie/ człowiek/..., jacys sprytni ludzie wykorzystali to wymyślili bajeczke o stworzeniu świata przez Boga a my teraz motywowani tym ze przeciez ludzie wierzą w to od tak dawna (tradycja), sami w to wierzymy, chociaż nie ma ku temu zadnych podstaw (poza tym, że często potrzebujemy jakies "wsparcia" i wytłumaczenia niektórych rzeczy, które tłumaczymy: zachcianka Boga). iekawe czy gdyby "harry Poter" został napisany 2000 lat temu to czy teraz wierzylibyście w szkołe magii i czarodziejów? Bo dla mnie wiara w Boga jest porównywalna do wiary w krasnoludki. W sumie przepowiednie Nostradamusa też były napisany tak, że teraz we wszystkim doszukujemy sie ukrytego znaczenia, niedopowiedzenia i sami na siłe staramy sie udowodnić, ze one są prawdą. "

Lady 159 jestes kolejną osobą która tak twiedzi, mogę i będe to powtarzał, że Katolicyzm to nie to samo, co Chrześciaństwo.
Biblia została skończona 2000 lat temu, dodaj jeszcze 1600 lat wstecz. :) Faktem jest, że to Ludzie napisali Biblie ale wątpie, żeby ludzie którzy ją napisali wiedzieli o tych wszystkich zjawiskach przyrody, umysłu itp., które sa tak doskonale opisane w Biblii. jesteś typowym przykładem ateisty, To, że Katolicy się mylą i wyznaja błędne prawdy (bez obrazy) nieoznacza, że wszyscy Chrześcianie również...
Biblia, jeśli chodzi o fakty, podaje tylko takie, które naprawde są niepodwarzalne, np.: Biblia, jakie jedyne żródło na świacie podawała do niedawana sprawozdania o starozytnym królu Asyrii- Sargonie, dziś dzięki pracy archeologów (w tym na podstawie Biblii) wiemy, że taki król naprawdę istniał.
Stela zwycięstwa Asarhaddona, syna Sennacheryba, potwierdzał werset z 2 królów 19:37: "A panowanie obją po nim jego syn Esar-haddon". dlatego nienazywał bym jej czymś w rodzaju "Bajki"
Takich przykładów jest jeszcze od grona, ale... no wiecie, nie chce mi sie tego pisać...
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Muszę przyznać, że zaciekawił mnie ten temat, a może nie tyle temat, jak konflikt między wierzącymi, a niewierzącymi. Pozwólcie więc, że dorzuce też i swoje zdanie.

Ja jestem głęboko przekonana, że Bóg istnieje; jestem wierząca i praktykująca, a różne życiowe doświadczenia/świadectwa jeszcze mocniej przekonały mnie o tym. Nie będe jednak dochodzić jak jest naprawdę, bo to zależy od naszej wiary, jedni wierzą, drudzy nie - jak najbardziej to rozumiem i nikogo nie potępiam.

Ale ateiści te słowa, kieruje teraz głównie do Was... Nie będe nikogo namawiać do naszej wiary, ale w sumie co wam szkodzi zaryzykować, dlaczego nie chcielibyście spróbować uwierzyć? Biorąc to na tzw. "chłopski rozum" wiara bardziej by Wam się opłacała.
Mam tu na myśli chociażby twierdzenie Pascala, który jest autorem słynnego zakładu religijnego, (o którym być może już słyszeliście:)
- Należy założyć, że Bóg istnieje, bo wówczas jeżeli uwierzymy w Boga możemy zyskać życie wieczne. Jeśli jednak Bóg nie istnieje, to wierząc w Niego i tak nic nie tracimy. Jeżeli zaś nie wierzylibyśmy w Boga, a On by istniał, to możemy stracić życie wieczne, a nie zyskać nic.
"Zważmy zysk i stratę, zakładając, że Bóg jest (...), jeśli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeśli przegrasz, nie tracisz nic."Bóg jest albo Go nie ma. Lepiej jednak wierzyć, niż nie wierzyć :)

I tak jest w rzeczywistości, tak naprawdę nikt z nas, nie ma 100% gwarancji jak to z tymi religiami jest. Ale logicznie rozumując bardziej opłaca się wierzyć, gdyby się okazało, że Bóg nie istnieje, to my katolicy - nic nie stracimy, jednak wy - ateiści możecie wiele stracić nie wierząc w Boga (jeśli On faktycznie istnieje). A przecież nie macie żadnych dowodów na to, czy po śmierci nie ma innego, lepszego życia? Pomyślcie może więc nad tym (niekoniecznie od strony religijnej, tylko właśnie racjonalnej).

Taa... masz na myśli zakład Pascala ? Wiesz,to nie jest za dobry wzór :/ Człowiek nigdy nie będzie wolny dopóki nie wyzbędzie się tych bzdur. Jak chesz wierzyć-wierz ale to nie przyniesie Ci żadnych korzyści.
 

2007

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2006
Posty
53
Punkty reakcji
0
*Madziu*

Ja wieżę w Boga i w to, że być może będę żył wiecznie w Raju na ziemi.
I dzięki temu mam sens w życiu i staram się postępować według zasad Biblijnych.

Niektórzy za sens życia obierają materializm i całe życie poświęcają karierze, a potem budzą się na stare lata z ręką w nocniku. :)
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
*Madziu*

Ja wieżę w Boga i w to, że być może będę żył wiecznie w Raju na ziemi.
I dzięki temu mam sens w życiu i staram się postępować według zasad Biblijnych.

Niektórzy za sens życia obierają materializm i całe życie poświęcają karierze, a potem budzą się na stare lata z ręką w nocniku. :)

Ależ nikt ci nie zabrania wierzyć, jak dla mnie jeśli tylko chcesz możesz wierzyć w Świętego Mikołaja, trole, latające świnki itd, itp. Jeśli jesteś dobrym człowiekiem i postępujesz wg zasad biblijnych to super, tylko zauważ, że wielu katolików chodzi co niedziele do kościoła, spowiada się a na następny dzień łamie połowę przykazań, ale uważają się za osoby wierzące, bo przecież chodzą do kościoła. To, że ateiści nie wierzą w Boga nie oznacza, że powinno się nas zamknąć w więzieniu, bo nie mamy żadnych zasad i napewno łamiemy prawo.
Co do celu w życiu i jego sensu. Każdy ma inny cel, i dla każdego co innego jest jego sensem, nie mozesz negować kogos tylko dlatego, ze nie traci czasu na chodzenie do koscioła i zajmuje się karierą. A kto powiedział, że ateiści myślą tylko o rzeczach materialnych? Poza wiarą naprawde jestesmy takimi samymi zwykłymi ludźmi, i tak samo zakładamy rodziny, wychowujemy dzieci itd, ale tego chyba juz nie musze tłumaczyć.
P.S. A kto wie czy ty na starość nie zostaniesz sam? Nie wiesz co bedzie za X lat. A to, że wierzysz w Boga na nic ci sie nie przyda, to czy ktos przy tobie bedzie czy nie zależy od twoich bliskich a nie od Boga.
 

qruk

load your head, blow it up, feeling good baby...
Dołączył
1 Styczeń 2007
Posty
1 075
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
mazury
dlugie posty, sensu brak :p

bog dla kazdego jest kim inny wiec nie ma o co sie spierac, jak to mowil Arthur Schopenhauer "idzcie do kosciola, a nas filozofow zostawcie w spokoju"

kazdy kto szuka boga na wlasna reke, a nie przejmuje go wraz z tradycja jest dla mnie filozofem :]
tak wiec niech katolicy przestana nawracac bo kazdy jest wolny i ma swoj rozum :]

mowie to bo zauwazylem tendencje wsrod katolickiej czesci uzytkownikow do przekonywania za wszelka cene, "wierzacych inaczej", do ich boga, wierzcie sobie w co chcecie ale nie przekonujcie do tego innch :]

i skonczmy juz te OT :]
 

Agatek'90

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2007
Posty
4
Punkty reakcji
0
Według mnie można prosić Boga o wszystko, ale nie o swoja śmierć!! Można Go po prostu poprosić o siłę potrzebną do życia i o to,by w końcu to życie było lepsze
 

kmikos168

Nowicjusz
Dołączył
21 Maj 2006
Posty
153
Punkty reakcji
0
Wiek
39
jak dla mnie dobrym dowodem na istnienie Boga sa wypowiedzi ludzi ktorzy przezyli smierc kliniczna, tego chyba nie mozna podwazyc...
 
Do góry