Czy macie przyjaciół płci przeciwnej?

Sweet-pink-angel

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2007
Posty
41
Punkty reakcji
0
Miasto
GdZiEś DaLeKo....... :)
Dziwne. ja nie mam przyjaciółek ale mam dwóch przyjaciół. Jedego bardzo bliskiego wiemy o sobie prawie wszystko, a drugiego dalszego ale też bardzo dobrego. Wśród dziewczyn mam dużo kumpelek ale przyjaciółek niee :(
 

err.

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2007
Posty
115
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
lbn.
miałam dwóch.. ale obaj się zakochali we mnie i już było po przyjaźniach .. ehh
ale mam przyjaciela, mojego chłopca najukochańszego, On jest moim przyjacielem, najlepszym :]
 

niunia017

Nowicjusz
Dołączył
17 Październik 2007
Posty
4
Punkty reakcji
0
fajnie jest miec za przyjaciela "chłopaka" ale jestem pewna na 99% ze taka przyjażń pomiedzy męzczyzną a kobietą zawsze skonczy sie czymś więcej:D:D:D ;)
 

Mojra

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2007
Posty
1
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Polska, Toruń
Tak . Bynajmniej ja mam .
Mam przyjaciółke, której moge wszystko powiedzieć. Zawsze poradzi jak mam jakiś problem .
Kiedyś moja dziewczyna była cholernie zazdrosna o Nią, ale teraz jest już okej .
Nie którzy nie wierzą w przyjaźń między chłopakiem, a dziewczyną. Twierdzą, że w końcu jedno z nich w którymś się zakocha . Ja się z tym nie zgadzam .
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Więc ja jestem w tych 99%. Taka przyjaźń może istnieć. U nas jest tak: Laura, Kinia, Agata, ja i... Kuba. Wszyscy jestesmy w jednym wieku i, co prawda próbowalismy połaczyc Agate i Kube, ale nie wyszło, wiemy doskonale, ze nic miedzy nami nie będzie, ha... to dobre ;D, nie wyobrażam sobie tego ani trochę. Ale możemy to chyba nazwac jako taką przyjaźnią.
 

Paulalicious

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2007
Posty
6
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Ja przeciwnie niż autorka tematu :) Mam więcej przyjaciół wśród chłopców, niż wśród dziewczyn. Jestem z tego powodu zadowolona, ponieważ nie raz się przejechałam na 'przyjaciółkach' i już wiem komu mogę ufać a komu nie. I taka przyjaźń moim zdaniem istnieje ;) [tylko z góry trzeba założyć, że wszystko wszystkim i nic więcej od siebie nie chcemy, aby nikt nie cierpiał.]
 

BusSsi_;*

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2007
Posty
2 253
Punkty reakcji
0
No ja też mam dosyć dużo kumpli płci przeciwnej :)
I dobrze, bo można z nimi o wszystkim pogadać ;)
Ale i taki nie zmienię zdania, że 99% takich baaardzo dobrych przyjaciół (tzn. chłopak z dziewczyną) zostają wcześniej czy później parą :p
No..
Może 97% :lol:
 

Malenka_666

Nowicjusz
Dołączył
20 Październik 2007
Posty
10
Punkty reakcji
0
Miasto
Far Away
Przyjaciel płci przeciwnej- śliska sprawa... :/ ale uwierz, jest to możliwe... :) Na przykład.. w moim przypadku:) Mój pierwszy przyjaciel- dla mnie najważniejszy- mój były. Wiem, może brzmi to dziwnie... Ale przeżyliśmy tyle razem... I bez względu na to, czy byliśmy razem, czy już nie jesteśmy wciąż możemy na siebie liczyc. Przynajemniej w takim samym- lub nawet większym- stopniu, niż na moje przyjaciółki. Wiadomo, zupełnie inny punkt widzenia, trochę też wpływa na to różnica wieku... Mam jeszcze kilku dobrych kumpli, których mogę nazwac "przyjaciółmi". Naprawdę, to jest piękne, gdy odczuwam, że mogę na nich liczyc, mogę z nimi pośmiac i wogóle...:) wiadomo- nie pójdę z takimi na zakupy (chociaż z moim byłym kilka razy się zdarzyło...:)) itp, ale za to z dziewczynami nie pogadam o samochodach...:p Więc wszystko jest możliwe:)
I nie prawdą jest, że większośc takich znajomych zostaje prędzej czy później parą- przynajmniej nie u mnie.
 

...:::ruda:::...

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
349
Punkty reakcji
3
Wiek
37
Miasto
Nidzica
ja wierze w taka przyjazn bo jestem najlepszym dowodem ze cos takie istniej moze i funkcjonowac jak trzeba ;) od dziecinstwa przyjaznie sie z chlopakiem ktory jest starszy ode mnie o dwa lata w podstawowce widywalismy sie codziennie i spedzalismy duzo czasu wspolnie, pozniej ja sie wyprowadzilam z miejscowosci w ktorej mieszlaismy wspolnie ale mimo to kontaktu nie stracilismy, pozniej przez rok chodzilismy do tego samego liceum-kiedy ja przyszlam do 1 klasy on byl juz w 4, jego pierwszy rok studiow byl tragiczny bo mialam wrazenie ze bardzo sie zmienil ale jak sie okazalo to ja sie nie zmieniam i cigle jestem taka sama wiec to u mnie jest cos nie tak, w kazdym razie od trzech lat jest juz ok i mysle ze do konca zycia sie tak utrzyma, rok temu podejrzewalam ze cos moze do mnie czuc bo zaczal sie dzwinie zachowywac ale okazalo sie ze po prostu robil podchody do tego zeby powiedziec ze jest gejem-teraz juz wiem i jest ok :) przez liceum natomiast mialam przyjaciela takiego w klasie nazwijmy to wtedy sadzilam ze to kolega po liceum okazalo sie ze no raczej przyjaciel bo strasznie duzo czas spedzaismy nadal ze soba strasznie zzyci bylismy gdy zaczal sie rok akademicki i musielismy rozjechac sie do innych miast to sie okazalo ze ja jednak czuje cos znacznie wiecej niz przyjazn, albo nie moze tak cos poza przyjaznia bo nie wiem czy jest cos wiekszego od prawdziwej przyjazni,powiedzialam mu to pamietam 1 listopada na cmentarzu i sie okazalo ze on do mnie nic nie czuje a co gorsza nie poczuje no ale nie dalam za wygrana troche powalczylam i jestesmy razem tworzymy moim zdaniem bardzo dobra pare bo tak jak juz ktos powiedzial zwiazek oparty na przyjazni powinien trwac i trwac w koncu fundamenty ma jak trzeba ;) tak nawiasem mowiac dzis akurat mija 8 miesiecy jak jestesmy razem, byl tez taki chlopak z ktorym znajomosc rozpoczela sie powiedzmy troche niefortunnie bo ja od razu chcialm miec w nim kumpla on dazyl do zwiazku, no po usilnych probach okazalo sie ze byc nie mozemy i zostalismy kumplami, przyjaciolmi powiedzmy choc zaraz sie poprawie, wszystko bylo super przez dwa lata az do soboty ubieglej kiedy to napisal mi ze nie mozemy dalej sie przyjaznic bo jego dziwczyna jest zazdrosna i nie wyobraza sobie mieszkania z nim kiedy on ciagle pisze do mnie sms no i po zawodach, poryczalm sie jak dziecko tragedia po prostu naparwde koszmar jak nic, ale nic nie moge poradzic skoro tak chce, jedno jest pewne kto przestaje byc przyjacielem nigdy nim nie byl-moze i prawda ale narazie nie jestem w stanie sie pod tym podpisac zbyt mocno boli :(
 

piepia

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2006
Posty
263
Punkty reakcji
1
Miasto
nie przyjaznie sie z facetami :p Za to z kobietkami mm.. wrecz przeciwnie. Mam dwie przyjaciolki, wiem o nich wszystko, a one wiedza wszystko o mnie. Zawsze pomoga, ja pomagam im jak tylko moge.. Jest fajnie ;P
 

bezimienny typ

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2007
Posty
25
Punkty reakcji
0
Miasto
znienacka
Mam jedną przyjaciółke ze szkoły. Drugą (tą bliższą zawsze) też miałem..... ale jak to w przyjaźni damsko-męskiej bywa... różnie sie potoczyło. Ogólnie to nie wierze w przyjaźń damsko-męską gdy obie osoby są wolne. Chodz może i jest to możliwe gdy sie tą znajomość na jakimś poziomie zatrzyma....
 

martusiek

Zosia
Dołączył
12 Marzec 2007
Posty
1 259
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
piekło .
ja w sumie moge powiedziec, ze mam przyjaciela, drugi tez sie zbliza, ale jednak na pierwszym miejscu, komu chce sie wygadac, jest przyjaciolka, a nie przyjaciel. a tak w ogole to zauwazylam, ze chlopaki maja przyjaciol w nie swojej plci tylko w naszej :p wtf ? moze ktos mi to powiedziec :] ?
 

mynia4

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2007
Posty
301
Punkty reakcji
0
Wiek
32
A więc tak, powiem szczerze, że kilka razy próbowaliśmy...zawsze źle się to kończyło... Zawsze jedna ze stron zaczynała coś czuć.
A teraz? teraz jest dobrze.
Mam jednego, jedynego najlepszego kumpla.
Takiego prawdziwego, bez fałszu, zakłamania, po prostu możemy być sobą ;]
Może kiedyś nazwę Go moim przyjacielem, ale to miano do czegoś zobowiązuje, a więc trzeba dać sobie czas.
 
Do góry