Dla mnie jako szarego obywatela, którego interesuje polityka i wydarzenia jest to temat jak najbardziej do dyskusji bo gdybym do wszystkiego tak podchodził, nie interesowało by mnie nic. Co z tego, że media to dodatkowo nakręcają skoro i tak dzięki nim mam relację ze wszystkiego, czego nie mogę zobaczyć na żywo. Co z tego, że media to nakręcają skoro istnieje w naszym kraju najbardziej aktywna grupa kilkudziesięciu osób, które robią coś niesłychanie idiotycznego na skalę światową, a więc szopki po budynkiem głowy państwa.
Nie mam nic przeciwko, jak i cały naród przeciw upamiętnianiu tragedii. Ale czy trzeba to robić non stop, dzień i noc pod Pałacem Prezydenckim w formie szopek? Co myślą turyści, politycy z obcych państw, których najwięcej jest w Warszawie? Ciemnota, zacofanie, średniowiecze? Trzeba ten temat poruszać bo grupa umysłowo chorych starców na niespotykaną skalę niszczy godność Polski i religii.
Arcybiskup Michalik powiedział, że kościoła nie interesuje ta sprawa bo co oni mają do tego gdzie postawić szafkę lub stolik?... I to jest polski kościół? To jest jednoczenie wiernych? A teraz rzecznik episkopatu wyskoczył z pytaniem dlaczego nikt ich nie poinformował o przeniesieniu krzyża do kaplicy... Lepiej stracić setkę pseudo - katolików niż miliony a w szczególności młodych... To już się stało przez takie perfidne oddzielenie się od decyzji o miejscu postawienia krzyża. Taki mamy kościół i jego przedstawicieli.
Tu nie chodzi o szum medialny bo przecież przed Pałacem Prezydenckim są robione rozróby i zakłócany porządek publiczny - przez starszych ludzi, którzy na nic nie mają sił przecież... Jedynie na stanie miesiącami w jednym miejscu, nie mogąc zarazem określić celu, w jakim tam stoją... Jak tu się nie zajmować sprawą i jej nie komentować skoro starsza pani z różańcem w rękach płacze i klęczy przed oknem prezydenta Komorowskiego? To jest normalne i uargumentowane zachowanie? Na to jest miejsce w kościele przypominam. Chęci rozwiązania problemu są duże ale osoby za niego odpowiedzialne mają wraz z biegiem czasu kolejne żądania, które mają zabarwienie szantażu. W tej chwili chcą wnieść o zgrozo doniesienie do prokuratury o kradzież krzyża i jednoznacznie głoszą, że nie odejdą dopóki nie będzie pomnika! I po co te 31 stron gadania o tym, że oni mają swoje przekonania, których niektórzy nie chcą zauważyć i się nad nimi zastanowić? Czy to wciąż mało? Wystarczy przeanalizować mój post by wystawić ocenę, trzeźwo spojrzeć na to i stwierdzić czy ci protestujący mają prawo do tego robią na taką skalę.
Gdzie jest policja i służby prewencyjne? Czy minie miesiąc, kwartał czy pół roku ci ludzie nie odejdą i nie spuszczą z tonu, a żądania będą rosnąć. Gdy nadejdzie moment przeniesienia do kościoła św. Anny stanie się kolejna bitwa jak ostatnio i to jest pewne. Czy to nie powód by rozmawiać o tym problemie i teraz zająć się tymi ludźmi w należyty sposób? Ale jakby przyszło co do czego to wielu mimo wszystko Polaków powie, że wróciło ZOMO i komunizm, tacy są zacofani dziś, w 2010 roku.