Obecnie, bardzo młodzi ludzie, właściwie dzieci, tak się "bawią".
Dziewczynki i chłopczyki z podstawówki i gimnazjum nie znają pojęcia zobowiązanie i dlatego swoje "wielokierunkowe próby" nazywają zabawą.
Szukają, próbują, rywalizują, przechwalają "osiągnięciami", niekiedy zarabiają...itp.
Na szczęście nie jest to zjawisko masowe.
Kiedy już odnajdą rozum zaczną go, mam nadzieję, używać.
Inna sprawa dorośli i tzw. seks bez zobowiązań.
Osobiście nie popieram, ale tu każdy ma prawo do postępowania wg. własnego uznania i na własny rachunek.
Oby rachunek nie będzie zbyt wysoki.