Ihaaaa! Już nie jestem "gruba"
Czyli, że jednak można. Ciężko było. A zainteresowania facetów i tak nie wzbudzam. Dobra, zresztą wbite w to mam. Może rzeczywiście się kiedyś jakiś znajdzie.
Gratulacje
Na marginesie, zawsze interesował mnie sposób funkcjonowania kobiet w tej kwestii. Skąd wiesz, że już nie jesteś "gruba" ? Znajomi powiedzieli, spojrzałaś w lustro, czy matematyczna kalkulacja ? Zawsze mnie masakrowało to, że kobiety mają zdolność do wmówienia sobie iście kosmicznych kompleksów, na które żaden facet nigdy nie dałby rady wpaść
Choć w sumie świadomośc tego, dość szybko nauczyła mnie, aby nie "wymiękać" przed "ładnymi" dziewczynami bo jak się później często okazywało były one istnym zagłębiem kompleksów, które należy pocieszać i wyprowadzać na prostą
Jak ja bym w ten sam sposób siebie oceniał to chyba moja pewność siebie spadłaby do zero (co tam zera, prędzej jakaś ujemna nieskończoność
) i nigdy żadnej dziewczyny / kobiety bym nie wyrwał
np. jakieś dziewczę lamentujące, ze ma fatalne kostki. Jasne, bo ja mam pamięć fotograficzną do kostek i pamietam, że : "uuu, moja była Kaśka - ta to dopiero miała kostki...
"
Jest kilka "rzeczy" wyraźnie kręcących mnie seksualnie, ale poza nimi reszta to detale, które nie do końca dostrzegam. Takie przykładowe kostki to wystarczy, że będą bardziej delikatne od moich (a noga 2-3 cm wyżej nieowłosiona
) i to już będzie sukces
Nie jest to jakoś wysoko zawieszona poprzeczka