Ja się nie znam na tym, ale wiem, że jest coś takiego jak iluzja i to, że ludzkie oko można oszukać. Odpowiednio się ubierając można spokojnie kilka kilogramów zniwelować.
Koleżanki mają branie bo ... tak jest ten świat ułożony. Młodzi chłopcy ślinią się na widok seksualnych
dziewcząt. Tyle, że to nie oznacza tego, że w przyszłości wyjdziesz na tym lepiej czy gorzej. Im jestem starszy tym mniej patrzę na wygląd (choć w dalszym ciągu ma u mnie duże znaczenie), a bardziej na to, aby mówiąc wprost wstydu mi nie robiła gdy się odezwie w towarzystwie
Mój ideał coraz bardziej zbliża się w kierunku "zbalansowanej" kobiety, która jest ładna, ale nie jakoś tak krzykliwa, a jednocześnie jest inteligentna, ale nie wyszczekana (tak jak to w jakimś temacie zostało ujęte: "powinna wiedzieć kiedy ma się zamknąć" - mnie samego też to obowiązuje
)
Hmm no nie wiem, ja jestem zdania, że z każdej dziewczyny można wyciągnąć coś ładnego. Różnica jest taka, że są takie, które nie musza sie starać, a i tak są obiektywnie ladne / piękne, a i sa takie, które jednak muszą się postarać, coś tam poczytać w internecie, dobrać odpowiednie ubrania, makijaż, fryzurę. Tak mi się przynajmniej wydaje
Inna sprawa, że też jestem zdania, że prędzej czy później znajdzie się facet / chłopak, któremu się spodobasz taka jaka jesteś. Pamiętaj, że tu chodzi o jakość, a nie o ilość. Możesz spotkać jednego i się z nim chajtnąć, a twoje koleżanki może przelecieć 20 kolesi i z żadnego nie będzie jakiegoś większego pożytku
Dodatkowo każdy taki kolejny debilek, odkształca psychikę kobiety w jakiś zwichrowany sposób i silą rzeczy przyciąga ona do siebie kolejnych debilków i następnych. I potem płacze bo ma traumę, że każdy spotkany facet to świnia
Było sie nie zadawać z burakami