Hmm... A czy Bóg w zasadzie potrzebuje się czymś interesować? Skoro jest nieograniczony, wszechmogący jest miłością samą w sobie to czy potrzebne do szczęścia jest mu interesowanie się ludźmi? Ktoś tutaj napisał, że stworzenie człowieka to był wyraz miłościa Boga dla tego stworzenia. Czy na pewno? Skoro Bóg jest wszystkim co istnieje i wie wszystko to za pewne od samego początku wiedział jak ten świat będzie wyglądał i ile będzie na nim cierpienia, a więc czy stworzenie tego wszystkiego było wyrazem miłości?
Czy Bóg w ogóle jest w stanie się czymś interesować? Przecież materialny świat może być dla Boga absurdalny tak jak dla nas w pewnym stopniu może być absurdalny świat astralny. Cały świat jaki otacza nas dookoła jest tylko tym czym my go postrzegamy za pomocą zmysłów i przetwarzamy w mózgu. Więc jeśli Bóg nie posiada zmysłów ludzkich (wątpię żeby Bóg posiadał jakiekolwiek zmysły, dla niego istnieje tylko to co jest wewnątrz jego, a nie na zewnątrz) to nie istnieje dla niego człowiek, zwierzę czy jakiekolwiek inne ciało. Może jedynie odczuwać obecność świadomości czy też duszy, która że jest jego cząstką (i to jest właśnie to podobieństwo, na które zostaliśmy stworzeni). Jeśli nasza dusza jest jego cząstką to nie musi się nią interesować. Skoro Bóg jest doskonały - nasza dusza także. Cały świat materialny jest wynikiem ewolucji i działania człowieka oraz jego ego.
Można by przyjąć, że każdy z nas posiada dwa ciała - fizyczne i astralne. Nasza wolna wola polega na tym, że mamy wybór które życie chcemy prowadzić i rozwijać. Ciało fizyczne chce przyjemności dla siebie, która i tak skończy się w chwili śmierci. Ciało astralne dąży do wyjścia poza fizyczne zachcianki i pragnie odnaleźć jedność z Bogiem. Osiągnięcie oświecenia i zbawienia polega na całkowitym rozwijaniu ciała astralnego.
Chociaż wierzę w to, że jest ponad nami ktoś lub coś z czym przebywamy cały czas nie do końca zdając sobię z tego sprawę a ostatecznie spotkamy się z tym po śmierci to nie sądzę aby jakakolwiek religia była prawdziwa. Nie twierdzę też, że jakakolwiek religia jest zła (chrześcijanie mówią "islam"? ja mówię krucjaty) jeśli człowiek potrafi z niej korzystać i dzięki niej może być bliżej Boga. Tak na prawdę każda religia jest tylko kłamstwem stworzonym tu na ziemi w celach znanych tylko jej twórcom.
Jeśli ktoś nie ma wątpliwości, że jego religia(katolicka) jest jedyną słuszną wiarą i każdy kto chce osiągnąć zbawienie powinien w nią wierzyć proszę samemu sobie odpowiedzieć na te pytania:
Skoro wasz Bóg się wami interesuje, to dlaczego pozwala zniesławiać swoje imię, przez swoich kapłanów, którzy przecież są go bliżej niż inni śmiertelnicy?
Dlaczego sytuacje z Biblii totalnie absurdalne i nie do pomyślenia nazywacie "symbolem", a te które w jakiś swój zagmatwany sposób potraficie wytłumaczyć "bo Bóg tak chciał" uznajecie za absolutną dosłowną prawdę?
Twierdzicie, że wasza religia jest jedyną prawdziwą pochodzącą od Boga, a wszystkie inne są tylko wymyślone przez człowieka?
Skoro każdy z nas ma w sobie cząstkę Boga to po co szukać go na zewnątrz lub przy pomocy kogoś kto może być dalej Boga niż my sami?