martysia09
pamparam
Hej, tak wiem to znów ja, ale mam na głowie mnóstwo problemów, z którymi nie mogę sobie sama poradzić.
Chodzi o to, że mój chłopak zdradził mnie niedawno z dziewczyną, której nienawidzę od zawsze. Ciągle wydawała mi się pusta, zapatrzona w swoje paznokcie i wielką dupę (za przeproszeniem). Z tego co słyszałam, to ona potrafi kuć na sprawdzian po 10 godzin a potem i tak to wszystko zapomina. Mimo to, zawsze dostaje lepsze oceny. W sumie nie dziwię jej się, bo często po prostu uczy się odpowiedzi, bo wie, co będzie na sprawdzianie, ale oczywiście nikomu nie raczy tego dać. Uważam siebie za osobę dobrą z historii i zrobiło mi się przykro, kiedy wczoraj dostałam 3 ze sprawdzianu, a ona 4. Mimo 1 punktu do czwórki, widziałam w jej oczach triumf. Bardzo mnie to zabolało, bo zawsze mocno się staram, a to ona zbiera laury. Co prawda, ludzie lubią mnie bardziej niż ją, ale to niczego nie zmienia. Ostatnio zaczęłam chodzić na aerobik - właściwie grupę taneczną. Bardzo mi na tym zależało. Dziś odbywała się selekcja do jakiegoś występu i dostałam się do grupy wraz z nią. Ale wyszło na to, że zostałam rezerwową. A to dla mnie krzywdzące, bo najpierw zostałam wyróżniona, a potem znów poniosłam na JEJ oczach porażkę. Z całym szacunkiem, ale ona tańczy tak koślawo, że ja nie mam pojęcia, jak ona mogła się w ogóle dostać do tej grupy i powiem, że nie tylko ja tak zauważyłam. I znów ten pieprz.ony triumf w jej oczach. Chcę się pozbyć porównywania do niej, ale ona mnie cholernie skrzywdziła tym, że całowała się z moim chłopakiem i wiem, że zrobiła to specjalnie. I teraz jeszcze to ona odnosi sukcesy, a ja chciałabym jej pokazać, że jestem lepsza, że wcale nie martwię się tym, że prawie zabrała mi chłopaka. Ale nie wychodzi mi to... Ciągle tylko porównywanie... Nigdy nie mogę być lepsza..
P.S. Nie wiem, czy to dobry dział.
Chodzi o to, że mój chłopak zdradził mnie niedawno z dziewczyną, której nienawidzę od zawsze. Ciągle wydawała mi się pusta, zapatrzona w swoje paznokcie i wielką dupę (za przeproszeniem). Z tego co słyszałam, to ona potrafi kuć na sprawdzian po 10 godzin a potem i tak to wszystko zapomina. Mimo to, zawsze dostaje lepsze oceny. W sumie nie dziwię jej się, bo często po prostu uczy się odpowiedzi, bo wie, co będzie na sprawdzianie, ale oczywiście nikomu nie raczy tego dać. Uważam siebie za osobę dobrą z historii i zrobiło mi się przykro, kiedy wczoraj dostałam 3 ze sprawdzianu, a ona 4. Mimo 1 punktu do czwórki, widziałam w jej oczach triumf. Bardzo mnie to zabolało, bo zawsze mocno się staram, a to ona zbiera laury. Co prawda, ludzie lubią mnie bardziej niż ją, ale to niczego nie zmienia. Ostatnio zaczęłam chodzić na aerobik - właściwie grupę taneczną. Bardzo mi na tym zależało. Dziś odbywała się selekcja do jakiegoś występu i dostałam się do grupy wraz z nią. Ale wyszło na to, że zostałam rezerwową. A to dla mnie krzywdzące, bo najpierw zostałam wyróżniona, a potem znów poniosłam na JEJ oczach porażkę. Z całym szacunkiem, ale ona tańczy tak koślawo, że ja nie mam pojęcia, jak ona mogła się w ogóle dostać do tej grupy i powiem, że nie tylko ja tak zauważyłam. I znów ten pieprz.ony triumf w jej oczach. Chcę się pozbyć porównywania do niej, ale ona mnie cholernie skrzywdziła tym, że całowała się z moim chłopakiem i wiem, że zrobiła to specjalnie. I teraz jeszcze to ona odnosi sukcesy, a ja chciałabym jej pokazać, że jestem lepsza, że wcale nie martwię się tym, że prawie zabrała mi chłopaka. Ale nie wychodzi mi to... Ciągle tylko porównywanie... Nigdy nie mogę być lepsza..
P.S. Nie wiem, czy to dobry dział.