Co teraz robić?

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Postaram się jak najkrócej.
We wakacje poznałam fantastycznego chłopaka. Nieziemsko przystojny i ma dosłownie wszystkie cechy które szukam u faceta (a jestem chyba najwybredniejszą osobą na świecie; nie wiem czy to dobrze, z jednej strony tak: nie chcę pierwszego lepszego, z drugiej: nie prędko kogoś znajdę).
Spotkaliśmy się parę razy i podczas tych spotkań zaskakiwał mnie milion razy na dzień. Wydawało mi się, że jestem w jakieś dennej komedii romantycznej nakręconej przez TVN.. i mi się to podobało! Każda godzina rozmowy zleciała jak sekunda! I tylko z każda chwilą upewniałam się w tym, że to ten. Wydawało mi się, że on też tak myśli. Co chwilę mówił: nie palisz? Nienawidzę, gdy kobieta pali. Nie przeklinasz? Nienawidzę gdy kobieta przeklina. I wiele, wiele innych. I pewnego dnia po prostu kontakt się urwał. Z dnia na dzień zero kontaktu. Ja raz napisałam, nie odpisał i więcej się nie narzucała. Mamy wspólną przyjaciółkę i nie wypytywałam ją zbytnio, bo to nie w moim stylu. Ale pewnego dnia byliśmy wszyscy na wspólnego imprezie. On jej powiedział, że jest mu strasznie głupio, że tak zrobił, ale, że przede mną poznał jakąś inną dziewczynę. Na tej samej imprezie od wejścia przez mniej więcej godzinę patrzył tylko kiedy mnie zagadać i w końcu się odważył. Zaczął mnie przepraszać, nawet na kolanach. Mówił, że nie ma czasu (co jest prawda, praca i ciężkie studia) i że niedługo na pewno mnie odwiedzi. Nie wspomniał o tamtej. Ja mu powiedziałam, że tamte nasze spotkania.. to nie pomyślałam po nich za wiele, że nie jestem taka, że się od razu angażuję (tzn. nie mówię w około i po mnie tego nie widać). A on: "Ja na Twoim miejscu bym sobie wiele pomyślał, bo ja robiłem wszystko właśnie w tym celu..". Nie było żadnych pocałunków (jestem raczej z tych ciężkich do zdobycia). Ja mu powiedziałam, że nie jestem zła, tylko tyle, że mi po prostu przykro było i zaproponowałam, że możemy iść razem na inną imprezę na która właśnie kogoś szukałam. On mówi, że bardzo chętnie, natomiast nie obiecuje, z racji braku czasu. Dodam jeszcze jego krótki opis: od zawsze ciężko pracował, nawet na własną rodzinę, w miarę możliwości zawsze pomocny i jak to wszyscy co go znają określają: kochany! Ok. Potem mu napisałam, czy rzeczywiście idziemy na tę imprezę. A on, że w ten dzień nie może i że mnie przeprasza. Ja z tej całej frustracji, napisałam coś niemiłego. Nawet nie pamiętam dokładnie co. To było jakieś 3 miesiące temu. Przez ten czas był z tamtą, ale ona go zostawiła. A także moja jedna z najbliższych koleżanek go poznała i myśli o "kontynuacji" tej znajomości. Wie, że nie byłabym z tego zadowolona, bo jednak coś do niego czuję. Nie jestem jednak pewna czy ona nie będzie robiła czegoś "na boku". Wspólna przyjaciółka moja i jego powiedziała mi niedawno, że on rzeczywiście myśli, że jestem na niego zła. A ja po prostu nie wiem co robić.. taka pokręcona sytuacja. On był jedyny który pozwolił mi zapomnieć o byłym (dla stałym czytelników moich problemów :| ), a niestety tak się potoczyło..
Gratuluję wytrwałym do końca i proszę o jakąś radę. Zapomnieć? (znowu!!!!) Działać? (jak??!!)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Hmmm, z jednej strony, to mozna i cos zadzialac, ale z drugiej to wychodzi na to po dluzszym zastanowieniu, ze podrywajac Ciebie swego czasu juz tamta mial na oku. A wiec tak troche jakby sam nie wiedzial czego pragnie. A moze to on te dziewczyne zostawil, bo bawi sie kobietami? Nie mozesz miec pewnosci.
Moim zdaniem mozesz po prostu do niego odezwac i zobaczyc jak to sie potoczy, ale nie robic sobie przy okazji zbyt wielkich nadziei.
 

myaka

kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Dołączył
26 Październik 2010
Posty
601
Punkty reakcji
34
Miasto
Bliżej nieba..
Ja z reguły nigdy nie wchodziłam do ,,tej samej wody''.Ale ja to ja.
Niekiedy żałowałam,że mogłam przynajmniej spróbować, ale jestem zbyt uparta, aby cokolwiek zacząć zmieniać właśnie w tej kwestii.

Dlatego aby Ci źle nie doradzić napisze Ci tak:
Zrób to co Ci serce podpowiada, ono wie najlepiej. Jeśli czujesz że tego chcesz, to dlaczego by nie? Nic nie stracisz ,zawsze możesz zyskać.Tym bardziej że piszesz, że nieprędko się angażujesz,więc w razie gdyby zaistniała sytuacja gdzie okazało by się że to kobieciarz ,i koleś nie warty uwagi,z pewnością mniej by to Ciebie zabolało niżeli osobę emocjonalną, szybko się angażująca, uczuciową.
Pozdrawiam.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Jeżeli ci zależy to walcz o niego. Póki co nie robisz nic aby z nim być.

Facet na kobietę swoich marzeń zawsze znalazłby czas, choćby i pracował po 16h dziennie.
Jeżeli on nie znajduje na ciebie czasu to raczej nie jest zbytnio zainteresowany, dlaczego? Może wypytaj jego kolegów.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
zadziałać można tylko po co?

nie preferuje latania za facetami, jak chcą to sami przyjdą, on nie chce to nie :] jego strata.

na siłę nikomu nie rób swoim towarzystwem przyjemności.

po za tym, można by było się troszkę postarać gdyby było widać, że mu zależy, jakby w coś tym widział to czas by znalazł będąć nawet najbardziej zajętym człowiekiem na świecie.
 

myaka

kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Dołączył
26 Październik 2010
Posty
601
Punkty reakcji
34
Miasto
Bliżej nieba..
Nieśmiertelna- racje masz, w tym co piszesz, ale w tym przypadku facet może chce aby dziewczę się trochę postarało? ;)
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Nieśmiertelna- racje masz, w tym co piszesz, ale w tym przypadku facet może chce aby dziewczę się trochę postarało? ;)

facet chce zeby dziewcze za nim latało, a on ją bedzie zbywać jakimiś dennymi wymówkami, zeby ostatecznie koniec końców zgodził sie łaskawie pójść z nia gdzieś? to nie facet to .... jest :) moim zdaniem gra nie warta świeczki.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
Ja z reguły nigdy nie wchodziłam do ,,tej samej wody''.Ale ja to ja.
Niekiedy żałowałam,że mogłam przynajmniej spróbować, ale jestem zbyt uparta, aby cokolwiek zacząć zmieniać właśnie w tej kwestii.
mało optymistyczne. kto nie ryzykuje ten nie piję szampana :p

a co do giny to zaproponowałaś spotkanie, chłopak nie mógł, jeśli mu się podobasz, to teraz sam wyjdzie z inicjatywą, na 100%.

poza tym twierdzisz, że jesteś maksymalnie wybredna, a lecisz na banalne komplementy, sztampowe zachowania, coś tu nie gra, prawdopodobnie nie jest najcięższa do zdobycia kobietą, a jedynie taką która ma zawyżoną samoocenę.
 

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Nie, nie. Właśnie on nie robił "sztampowych" rzeczy. To nie jest tak, że chłopak do mnie przychodzi z kwiatkiem i och, ach! On robił zupełnie inne rzeczy i gdyby zachowania punktować w skali "na ile mu zależy" to on przez ten krótki czas zebrałby tyle samo co moi byli razem wzięci.

Teraz się nie odzywa, bo myśli, że jestem na niego zła. Przecież napisałam o tym..
Tylko, że mamy wspólną przyjaciółkę. A ja nie chcę ją prosić o "pomoc", a poza tym sama powiedziała, że nie chce się mieszać. I poza tym wiem, że gdybym coś do niego napisała, to od razu wszystkie moje koleżanki by się dowiedziały.. a ja tak fatalnie znoszę uczucie: "Co Ty od niego chcesz? Czemu piszesz pierwsza?! To on powinien coś zrobić, weź daj sobie spokój.". Bo sama tak uważam i tak wiele razy mnie kusi żeby te swoje postanowienie złamać.. no nie mogę.. ale z drugiej strony boję się, że znowu coś mnie ominie.

On się nie bawi dziewczynami. Mówcie co chcecie, ale ja to po prostu wiem. Nie ten człowiek.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nikt z nas nie zna giny i po opisie moze wydawac sie, ze to sztampowe zachowania, calkiem przewidywalne i bajeranckie, lecz na to czyn nam ktos sie podoba wplywa wiele rzeczy. Najczesciej jednak jest to "cos" co ciezko zdefiniowac, w uczuciach jest malo logiki. Owszem, na pewno mamy pewne wymagania i jezeli nie lubimy takich i takich gosciow, to pewnie nie zainteresuje nas ktos taki (mam na mysli cechy dyskwalifikujace zazwyczaj np chamstwo, brak poczucia humoru kompletny), poneiwaz nie bedziemy nadawac na tych samych falach. No, ale spodobal sie jej z wygladu, a to juz wazne dla wielu osob, pierwsze wrazenie etc (a pisala, ze z wygladu to bardzo wybredna i specyficzny gust, wiec niewielu facetow sie w ten gust 'wbija'), no i chlopak jak pisala z tego co pamietam porzadny sie wydawal (no bo wiadomo czasem pozory myla :D), kulturalny, nie spieszacy sie z niczym, milo sie gadalo. No i zaiskrzylo :) Coz sie dziwic :) Tym bardziej, ze ma cechy, ktore jej imponuja, podobaja sie.

Mysle gino, ze w tej kwestii jestes zbyt staroswiecka, bo naprawde nie ma nic zlego w tym, zeby pierwszej napsiac do chlopaka. Rozumiem, pewne inne sprawy np pierwszy pocalunek, to tak tez zawsze czekalam na ruch chlopaka, bo nie bede mu niczego narzucac, lecz napisanie pierwszej do chlopaka to nic zlego, przeciez nawet do kolegi mozna pierwszej napisac i nikt tego zle nie odbiera, chyba ze jacys dziwni ludzie :D Naprawde, to nie bedzie zadne narzucanie sie z Twojej strony w jego kierunku. Zawsze mozna odezwac sie i zapytac co slychac. Rozumiem, ze nie jestescie para, ale czuje ze z takim nastawieniem nawet do swojego lubego tak sama bys nie napisala, a przeciez faceci tez czasem na to licza :)
No, ale postapisz jak chcesz.

Nie chcialam go obrazic, lecz to, ze mial dziewczyne, a niby Toba sie zainteresowal wydalo mi sie dosc podejrzane, stad moje podejrzenie, ktore oczywiscie moze byc niesluszne :) No chociaz te jego wykrety tez nie za dobrze swiadcza.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
Teraz się nie odzywa, bo myśli, że jestem na niego zła. Przecież napisałam o tym..
jeśli myśli, że jesteś na niego zła to pewnie uważa też, że masz ku temu powody- w końcu napisałaś do niego, a on cię olał
jeśli uważa, że masz powody, żeby być na niego zła, czyli uznaje swoje winy, to próbuje to naprawić, a jeśli nie próbuje to najnormalniej w świecie ma wy.je.ba.ne na jakość stosunków z tobą
to proste jak konstrukcja cepa, ale możesz dalej żyć złudzeniami, że "on przecież nie jest taki" :]

I poza tym wiem, że gdybym coś do niego napisała, to od razu wszystkie moje koleżanki by się dowiedziały..
a co on taka papla jest?
ja mam tak, że sprawy między mną, a dziewczyną którą się interesuje/spotykam traktuje jako sprawy prywatne i nie rozpuszczam newsów w eter, by dowartościować się i podnieść swój prestiż informacją, że ktoś tam się mną interesuje. wniosek: koleś jest niedojrzały emocjonalnie czyli w prostszych słowach p.iz.da z niego, nie facet :]

a co do "sztampowego zachowania" to faceta nie poznaje się podczas romantycznego wieczoru, a gdy zarysujesz mu samochód podczas parkowania...i niech to będzie przesłanie dla wszystkich normalnych dziewczyn, trochę mniej naiwnych niż wypociny Coelho ;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
A no wlasnie, touchdown wspomnial o czyms o czym ja zapomnialam ;) Faktycznie, to jakies strasznie glupie, jezeli po tym jak Gino lee napisalabys do niego, po tym on, by wygadal to Twoim kolezankom. Takze uwazam to za prywatne sprawy, no chyba, ze ktos chce poradzic sie kumpla czy dobrze psotepuje z dziewczyna, chce obiektywnego spojrzenia, to nie ma w tym nic zlego.
Tez przychylam sie ogolnie w strone tego, ze jemu na Tobie nie zalezy.
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
On był jedyny który pozwolił mi zapomnieć o byłym (dla stałym czytelników moich problemów :| ), a niestety tak się potoczyło..


Skoro traktowałaś go jako chwilowe zapomnienie i odskocznia, żeby zapomnieć o swoim byłym facecie to po co zaczęłaś się w to dalej angażować ? Miałam takie doświadczenia, bo jeden z facetów poznanych na studiach zachowywał się dokładnie w ten sam sposób jak on.. Ten facet ma typowe działania jak większość.... najpierw daje Ci odczuć, że zaczynasz się go niego nieco zbliżać spędzacie coraz więcej czasu aż w pewnym momencie traktuje Cie z dystansem, wymyśla na poczekaniu jakieś banalne preteksty byleby świadomie od siebie Cie troche oddalić. Poprostu docenia swoją wartość, że jest kimś na kogo mogłabyś zwrócić dłuższą uwage dlatego nie daje sobą manipulować. Jesteś jest atrakcyjnym facetem to nie ma co na niego desperacko liczyć, że będzie trzymał się jedynie kurczowo Ciebie jeśli ma jeszcze inne może nawet bardziej wybredniejsze od Ciebie. Tkwi w Tobie paradoks z jednej strony oczekujesz od niego by traktował Cie w centrum uwagi zaskakiwał milion razy, wychodził z ciekawymi inicjatywami na reszte spędzonego wspólnie czasu razem z nim, a Ty w tym całym mechaniźmie właściwie zachowujesz się jak taka rozpieszczona księżniczka. Nie... nie napisze do niego, bo ujme sobie troche dumy to nie w moim stylu nie będe mu się narzucać on ma sie o mnie starać nie na odwrót. Po drugie nie wiem co chcesz przez to osiągnąć jak wspominasz o tym , że jesteś taka trudna do zdobycia ? Wiele u mnie koleżanek z uczelnii próbowało sobie to na siłe wmawiać, żeby wzbudzić pewną imponacje i szacunek u drugich, ale na pierwszej lepszej imprezie całowały się z paroma facetami w zaledwie krótkim czasie naraz..

Wniosek nasuwa sie z tego prosty... jesteś fałszywa, lubisz być w centrum uwagi, żeby wszyscy skupiali swoje spojrzenia na siebie, zachowujesz się jak jakaś rozkapryszona małolata w dodatku bardzo pusta.. współczuje !
Faktycznie lepiej, żeby ten chłopak dał sobie z Tobą poprostu spokój i znalazł kogoś bardziej normalnego, która ma poukładane w głowie.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
a co do "sztampowego zachowania" to faceta nie poznaje się podczas romantycznego wieczoru, a gdy zarysujesz mu samochód podczas parkowania...i niech to będzie przesłanie dla wszystkich normalnych dziewczyn, trochę mniej naiwnych niż wypociny Coelho ;)
Hyhy... u mnie to jest bardzo ciężkie przewinienie :D

W ogóle ja raczej tutaj dmucham na zimne. Nie pożyczam auta i tak naprawdę, żeby zasiąść za sterami to trzeba sobie na to zasłużyć :) Jedyne osoby, które są do tego obecnie uprawione to brat i ojciec.

Dziewczynę muszę znać naprawdę długo, aby dać jej kluczyki. Zanim je dostanie to zresztą zdąży się zorientować jaki mam pogląd na motoryzację, więc będzie w pełni świadoma tego w co się pakuje :D

Jeśli ma prawo jazdy, a ja widzę, że parkuje niemiłosiernie krzywo i ogólnie nie patrzy na to co się dzieje obok (czyli np. parkuje tak, że sama ledwo może wysiąść bo stanęła zbyt blisko drugiego auta, ale poprawić nie poprawi) to auta nigdy nie dostanie :D Bo jakby dostała i zarysowała to właśnie byłby dramat bo wiedziałbym, że nie ma dla niej żadnej obrony :D

W zasadzie jedyny wyjątek od tej reguły to żona, albo prawie-żona czyli coś już bardzo, bardzo poważnego :D Choć docelowo na pewno postaram się o osobne auto dla niej. I niestety jest to czysto egoistyczna myśl - po prostu troska o własne zdrowie psychiczne :D

Auto traktuję jako własną prywatną przestrzeń, która jest niemalże święta. Anonimowa rysa znikąd jest niemalże zamachem na moją prywatność i jest dla mnie mniej wiecej tym samym co rozbicie cegłówki na drzwiach mojego domu :) Bluzgi są wtedy w pełni uzasadnione :)

Raczej wywodzę się z rodziny oddychającej etyliną więc u mnie w rodzinie auto było zawsze czymś więcej niż tylko wozidełkiem. W sumie to jedna z naprawdę niewielu rzeczy (może coś jeszcze z dzieciństwa by się znalazło), do których jestem autentycznie przywiązany (pewnie dlatego, że od małego ojciec skutecznie rozwijał miłość do aut :D). Choć wybuchowy raczej nie jestem - raczej odchorowuję wszystko po cichu więc gdy dziewczyna coś takiego by przeskrobała to na pewno mogłaby się spodziewać "cichych dni" :D Choć sporo zależałoby od jej podejścia - na pewno nie zniósłbym tutaj wypierania się i obstawiania przy swoim. Raczej tutaj MUSI posypać głowę popiołem i udawać przejętą :D Niech broń Boże nie mówi, że to tylko "malutkie wgniecenie" bo wtedy jest 100 % szansa na to, że szlag mógłby mnie trafić ;)

Heheh


------------------------
Co do głównego tematu to hmmm. Jeśli facet jest dobrą partią to najczęściej koło niego zawsze się jakieś dziewczyny kręcą. Warto zdawać sobie z tego sprawę, a nie tylko czekać na gotowe. W końcu do tanga trzeba dwojga :) Więc jak facet tak w kółko zaskakuje to warto byłoby się dostroić do jego poziomu i też dać trochę więcej od siebie niż zwykle.

Inaczej facet dość szybko i całkiem racjonalnie dojdzie do wniosku, że ma do czynienia z królewną, mającą przesadzoną samoocenę, "schłodzi" się i znajdzie sobie inną.
 

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Przepraszam bardzo, ale ja nie jestem jak Twoje koleżanki. Mi się nie zdarzają takie "imprezkowe miłośći", co jest też kpiną dla wielu moich znajomych, dla których to jest normalne o_O.
Ja pusta, bo..? Nie tylko dlatego nie chcę się odzywać pierwsza. Może tez dlatego, że nie jestem zbyt pewna siebie, a moja przebojowość już tego nie obejmuje.
Nie jest plotkarz, ale często rozmawia z moją przyjaciółką i wiem, że gdyby ona go spytała cokolwiek o mnie, to powiedziałby może tylko coś w stylu, że ostatnio się odezwałam i nic więcej. Ale to by rozpoczęło lawinę pytań skierowanych również do mnie. A ona pewnie powiedziałaby tej i tamtej.. eh.
On p*zda? Pewnie tak. Bo rzeczywiście nie należy do tych cwaniackich, pewnych siebie i rzucający inicjatywą z rękawa. Ale mi to jakoś wielce nie przeszkadzało. No może poza tym, że teraz nie mamy kontaktu :|
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Gino, widze, ze za bardzo przejmujesz sie opinia otoczenia. Rozumiem, ze nie jest tak latwo od tego sie oderwac, lecz ludzie mowili, mowia i beda mowic, lecz powinnas wyluzowac i to co podpowiada Ci serce, bez skrepowania co ktos o tym pomysli.
 

julkaa85

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2011
Posty
15
Punkty reakcji
0
widać że ci na nim zależy, skoro tak super się dogadywaliście może daj mu znać, że nadal jesteś zainteresowana
 

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Masz rację. Do tego przyznaję się bez bicia. Ale czy to od razu znaczy, że jestem pusta? Chyba nie.
Jestem bardzo wrażliwa (czego nie widać na pierwszy rzut oka) i tak na prawdę się przejmuję. Nie tyle, ze byle kto mi coś powie. Przejmuję się tylko opiniami bliskich mi osób.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nie znam Cie wprawdzie Gino, lecz po tym co piszesz nie uwazam Cie za pusta dziewczyne. Po prostu szukasz swojej zyciowej drogi, tego wyjatkowego faceta, z ktorym moglabys byc szczesliwa. Dlugo bylas zakochana, pusta dziewczyna raczej nie wiedzialaby co to milosc, raczej tylko imprezki czy hektolitry alkoholu :)
Rozumiem, ze przejmujesz sie opiniami bliskich osob, ale czasem trzeba wyluzowac :)
A i mowisz, ze przyjaciolka moglaby dowiedziec sie, ze napisalas do niego, no ale co, ona sama nigdy do chlopaka nie napisala? :] Patrzy, nie ma nic zlego w tym nawet jak napisze sie do zwyklego kolegi, z ktorym nie wiaze sie zadnych planow co slychac (nawet jak ma sie chloapak, bo przeciez to nie zdrada, zwykly kolega), wiec czemu cos zlego ma byc w tym?:]
A jak ona wygada tamtej, ze Ty napisalas do niego, to czy jest tyle warta, zeby sie nia przejmowac ?
 

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Po prostu już czasami sama nie wiem komu mam wierzyć..
Ale co tam. Właśnie napisałam, zobaczymy czy i co odpisze, ale to trochę potrwa bo n cały dzień jest w pracy. Nie chciałam na telefon, jednak przez komunikator jest mniej zobowiązujące tak myślę. Napisałam krótką wiadomość, bez żadnych udziwnień jak to czasami mam w zwyczaju :p
 
Do góry