Co sądzicie o darze języków?

Orszulka

Nowicjusz
Dołączył
8 Czerwiec 2010
Posty
20
Punkty reakcji
0
Jestem ciekawa, co sądzicie o Darach Ducha Św. a głównie o darze języków?
;)
 

liczyrzepa92

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2010
Posty
33
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Miasto
Toruń
Oczywiście, że ten cud zdarzył się Apostołom w dniu Zesłania Ducha Świętego, ale w dzisiejszych czasach on jest niepotrzebny, więc chyba się nie dzieje.
 

Łukasz :)

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2010
Posty
78
Punkty reakcji
6
Wiek
40
Miasto
Sofa w moim pokoju ;)
:lol: Hehe, to jest zadziwiające zjawisko. Nagle wierni zaczynają mówić nie swoim językiem. Kiedyś coś tam o tym czytałem. Z tego, co pamiętam nazywa się to... yyy... Gaselia? Gesolia? Jakoś tak.
To bardzo popularny wśród zielonoświątkowców "rytuał" (a może po prostu przejaw Ducha Świętego?). Tak czy inaczej, z tego co widziałem, obce słowa wypowiadane przez wiernych są pozbawione jakiegokolwiek sensu i stanowią chaotyczną plątaninę pojedynczych liter i sylab, bez ładu i składu.

Mało tego, kiedyś nauczyłem się w rożnych językach takich słów, jak: pan, bóg, piekło, zło, dobro, wybraniec, Jezus, anioł, dar, wierni, świętość i jeszcze parę innych (niewiele bo nie mam zdolności poligloty). Interesowały mnie języki: angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, rosyjski, no i hebrajski - z tym miałem nie lada kłopot :)

No i pojechałem do wrocławskiego Kościoła Zielonoświątkowego (przy okazji zakupu kurtki na zimę) zobaczyć jak to wygląda w realu :p Wszedłem do Kościoła, wybrałem sobie trzy osoby, które chciałem podsłuchać podczas tej... gesalii? :niepewny:

Szczerze powiem, że o mało nie wybuchnąłem śmiechem. Nie dlatego, że nabijałem się z tych ludzi, ale że spotkałem się z czymś wyjątkowo niecodziennym i fantastycznym. Wniosek jednak płynął z tego jeden: ze wszystkich słów, których się na pamięć nauczyłem nie padło ani jedno. A jakby tego było mało osoby, które je wypowiadały, tak jakby robiły to automatycznie i z przymusu, tzn. mówi, mówi i mówi, a jednocześnie patrzy która godzina, albo mówi, mówi i nagle zagaduje do kogoś innego po polsku, a potem znowu mówi jakieś dziwne rzeczy ;)

No trochę śmiesznie to wyglądało i według mnie jest to tylko niegroźna ściema :przewraca:
 
B

Bad Boy

Guest
Glosalia, jak dla mnie podejrzane.

Apostołowie mówiący językami nie bredzili niezrozumiale.

Ten dar sprawiał, że obcy ludzie nie znający innych języków rozumieli co do nich ktoś mówił.

Podejrzany jest również fakt częstych opętań podczas spotkań charyzmatyków.
 

Łukasz :)

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2010
Posty
78
Punkty reakcji
6
Wiek
40
Miasto
Sofa w moim pokoju ;)
No tak, ale ta 23-latka stwierdza, że żyła już 120 razy (reinkarnacja?). A glosolalia jest rzekomo charakterystyczna dla Zielonoświątkowców i wynika z natchnienia Duchem Świętym, co raczej nie ma wiele wspólnego z reinkarnacją, która jest typowa dla hinduizmu :)

Poza tym moje kontakty ze zjawiskiem glosolalii przeczą jej cudownemu pochodzeniu, co nie znaczy, że takie zjawisko nie istnieje.
 
B

Bad Boy

Guest
BLyy mieszasz pojęcia. Nie chodzi o to, że zna się ileśtam języków.

Dar języków:
Zgromadzenie x ludzi mówiących x jeżykami, nikt nie zna innego języka poza swoim ojczystym.
Przemawiając w swoim języku, wszyscy będą mnie rozumieć tak jakbym mówił w ich języku.


xx
 

BLyy

Bywalec
Dołączył
18 Styczeń 2010
Posty
392
Punkty reakcji
32
BLyy mieszasz pojęcia. Nie chodzi o to, że zna się ileśtam języków.
Ale ona nie znała tych języków wcześniej. Po prostu w jednej chwili zaczęła mówić językami.

No tak, ale ta 23-latka stwierdza, że żyła już 120 razy (reinkarnacja?).
Tak ona twierdzi, tak też twierdzą niektórzy parapsycholodzy. Ci co wierzą w reinkarnację jak buddyści i hinduiści też mają swe podstawy by w nią wierzyć. Bo można to tłumaczyć biblijnemu znaczeniu, ale również reinkarnacji. Wszystko zależne od wiary w którą się wierzy.
 
M

merkaba12

Guest
jedyny ten dar miał ojciec pio rozumiał i mówił co się do niego mówiło w obojętnym języku i dialekcie odpowiadał w tym samym


W teologii duchowości rozróżniamy dwa rodzaje daru języków. Pierwszy, najbardziej powszechny, to glosolalia – rodzaj modlitewnej wokalizy, która stanowi modlitwę bezpojęciową, spotykaną współcześnie w grupach modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym. Drugi to tzw. ksenoglosja, będąca nadzwyczajnym darem Ducha Świętego, którego Bóg udziela nie tylko dla rozumienia nieznanych języków, ale do posługiwania się nimi w mowie i piśmie bez wcześniejszego ich studiowania. Duch Święty ofiarowuje go człowiekowi po to, aby przy jego pomocy mógł lepiej służyć innym w ich drodze do świętości.
 

Orszulka

Nowicjusz
Dołączył
8 Czerwiec 2010
Posty
20
Punkty reakcji
0
Jestem ciekawa, co sądzicie o Darach Ducha Św. a głównie o darze języków?
;)

Spoko, dziękuję wam. Chciałam się dowiedzieć jak ludzie to postrzegają.
Teraz rozwieję wątpliwości niektórych.
Ten dar NIE USTAŁ po apostołach, ma go tysiące ludzi na świecie,mnóstwo moich znajomych, i ja.
Jest to cudowne przeżycie być ochrzczonym Duchem Świętym.
O takich darach możecie poczytać w Liście do Koryntian - 12 rozdział.
To jest modlitwa do Boga, sposób oddawania czci i chwały. Jest także dar wykładania języków, podczas modlitwy kogoś drugiego jedna osoba pod wpływem Ducha Św. może wyłożyć jego modlitwe.
Są to zazwyczaj języki wymarłe, czasem te, które są w dzisiejszych czasach.
I to nie jest bezsensowne ani nie jestem nawiedzona. To jest Bóg, Jego moc siła i Jego obecność.
 

Merki

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Ja mam dar języków a nie jestem charyzmatykiem. :sexy: Mówię płynnie w języku podobnym do semickiego i chińskiego a nie jak zieloni co blablają ajajajaa bara boooga mówią.

Czyli moje jęzorki pochodzą od diabła? :papa:
 

Orszulka

Nowicjusz
Dołączył
8 Czerwiec 2010
Posty
20
Punkty reakcji
0
Ja mam dar języków a nie jestem charyzmatykiem. :sexy: Mówię płynnie w języku podobnym do semickiego i chińskiego a nie jak zieloni co blablają ajajajaa bara boooga mówią.

Czyli moje jęzorki pochodzą od diabła? :papa:


ych, mówisz językami - znaczy to, że jesteś blisko Boga. I ty krytykujesz zielonych?
słyszałeś kiedyś języki hebrajskie i temu podobne? tam są takie blablaby ajajajajy bara booogi...

jeżeli ty sie pytasz czy pochodzą od diabła to ja już nie wiem.
jeśli masz to od Boga - to wiesz to na pewno.
jeśli masz wątpliwości... to to nie jest to.
 

Majordomus

Departament ds. kontroli używania mózgów
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
1 281
Punkty reakcji
11
Wiek
34
Miasto
Łódź
Jakoś podchodzę do tego ostrożnie. Nie spotkałam się z tym i raczej nie chcę mieć do czynienia odobiście z tym zjawiskiem.
 

Łukasz :)

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2010
Posty
78
Punkty reakcji
6
Wiek
40
Miasto
Sofa w moim pokoju ;)
Orszulko, to niesamowite, że masz dar mówienia różnymi językami. I że Twoi znajomi również. Niewątpliwie wyróżniacie się na tle innych (zwykłych) ludzi :)
Trapi mnie tylko kwestia powodu, dla którego zostaliście obdarowani tą umiejętnością (dlaczego akurat Wy) i kwestia powodu, dla którego umiejętność ta jest istotna (dlaczego akurat taka epifania) ;)
 
F

Fedorowicz

Guest
[quote name=%26%2339%3BJamsen%26%2339%3B date='25 czerwiec 2010 - 10:47' timestamp='1277455671' post='2438957']
Ustały po śmierci apostołów.
[/quote]Ponieważ przekład Nowego Świata jest dla pana autorytatywny,zapytam,w którym miejscu pan to czyta,proszę podać werset mówiący o tym,że po śmierci apostołów dary te ustaną.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
BLyy mieszasz pojęcia. Nie chodzi o to, że zna się ileśtam języków.

Dar języków:
Zgromadzenie x ludzi mówiących x jeżykami, nikt nie zna innego języka poza swoim ojczystym.
Przemawiając w swoim języku, wszyscy będą mnie rozumieć tak jakbym mówił w ich języku.


xx

Ciekawe. Dokładnie to samo zjawisko zachodzi podczas ceremonii ayahuasca, gdzie np plemienny szaman odprawia rytuał nad Europejczykiem, a podczas transu doskonale się rozumieją mimo, że jeden nie zna języka drugiego.
 

Orszulka

Nowicjusz
Dołączył
8 Czerwiec 2010
Posty
20
Punkty reakcji
0
Orszulko, to niesamowite, że masz dar mówienia różnymi językami. I że Twoi znajomi również. Niewątpliwie wyróżniacie się na tle innych (zwykłych) ludzi :)
Trapi mnie tylko kwestia powodu, dla którego zostaliście obdarowani tą umiejętnością (dlaczego akurat Wy) i kwestia powodu, dla którego umiejętność ta jest istotna (dlaczego akurat taka epifania) ;)


źle to rozumiesz, to jest łaska, ale to jest dla wszystkich.
jeśli Ty także byś tego szczerze pragnął - otrzymałbyś to.
poczytaj o tym w Biblii.
nie wyróżniamy się tym, jest to nam potrzebne do naszych relacji z Jezusem.
(w Biblii- głównie w liście do Koryntian rozdzial 12, troche w 13 i 14)
 

Zielony Żuczek

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2010
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiek
36
:lol: Hehe, to jest zadziwiające zjawisko. Nagle wierni zaczynają mówić nie swoim językiem. Kiedyś coś tam o tym czytałem. Z tego, co pamiętam nazywa się to... yyy... Gaselia? Gesolia? Jakoś tak.
To bardzo popularny wśród zielonoświątkowców "rytuał" (a może po prostu przejaw Ducha Świętego?). Tak czy inaczej, z tego co widziałem, obce słowa wypowiadane przez wiernych są pozbawione jakiegokolwiek sensu i stanowią chaotyczną plątaninę pojedynczych liter i sylab, bez ładu i składu.

Mało tego, kiedyś nauczyłem się w rożnych językach takich słów, jak: pan, bóg, piekło, zło, dobro, wybraniec, Jezus, anioł, dar, wierni, świętość i jeszcze parę innych (niewiele bo nie mam zdolności poligloty). Interesowały mnie języki: angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, rosyjski, no i hebrajski - z tym miałem nie lada kłopot :)

No i pojechałem do wrocławskiego Kościoła Zielonoświątkowego (przy okazji zakupu kurtki na zimę) zobaczyć jak to wygląda w realu :p Wszedłem do Kościoła, wybrałem sobie trzy osoby, które chciałem podsłuchać podczas tej... gesalii? :niepewny:

Szczerze powiem, że o mało nie wybuchnąłem śmiechem. Nie dlatego, że nabijałem się z tych ludzi, ale że spotkałem się z czymś wyjątkowo niecodziennym i fantastycznym. Wniosek jednak płynął z tego jeden: ze wszystkich słów, których się na pamięć nauczyłem nie padło ani jedno. A jakby tego było mało osoby, które je wypowiadały, tak jakby robiły to automatycznie i z przymusu, tzn. mówi, mówi i mówi, a jednocześnie patrzy która godzina, albo mówi, mówi i nagle zagaduje do kogoś innego po polsku, a potem znowu mówi jakieś dziwne rzeczy ;)

No trochę śmiesznie to wyglądało i według mnie jest to tylko niegroźna ściema :przewraca:

Polecam Pierwszy List do Koryntian 14;2

"Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga;
nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza"

Więc to, że nie rozumiesz, nie znaczy, że to "ściema". Poza tym dla Zielonoświątkowców (czyli również i dla mnie) nie jest to żadnej "rytuał" tylko jeden z Darów Ducha Świętego, o którym mowa w Biblii, który świadczy między innymi o napełnieniu mówiącego Duchem Świętym

Pozdrawiam
 
Do góry