SoulStealer
Nowicjusz
Wszechświat istniał od zawsze i istnieć będzie. Nie jesteśmy od tego, żeby to zrozumieć. Mamy po prostu żyć i wypełniać powierzone nam zadania. Jednak żeby zrozumieć pewne rzeczy, można połączyć zarówno wiarę jak i naukę. Może dzięki temu bylibyśmy bliżej odpowiedzi na pytania. A może po prostu gdzie indziej panują zupełnie inne prawa, fizyczne, niefizyczne etc. Nie wiemy tego. Wiara i zaufanie jest najlepszym rozwiązaniem do uzyskania spokoju duchowego i wyzbycia się niepotrzebnie dręczących nas pytań, na które człowiek po prostu NIE MOŻE znaleźć odpowiedzi. I sądzę, że nigdy się to nie uda.
Wielki Wybuch - to tylko teoria, nigdy nieudowodniona. Jeśli nawet to prawda to przecież materia, nawet ta najbardziej skondensowana nie wzięła się z niczego, przynajmniej tak uważam; musiało być coś przedtem - może inny Wszechświat.
Może masz rację, może i nie. To Twoja wiary (lub jej brak).
Ludzie od zawsze poszukiwali swego rodzaju "wodza". Już ludy pierwotne oddawały cześć m.in. siłom przyrody. Człowiek jest tylko marną istotą na tym świecie odwiecznie poszukującego "sfer wyższych", bo nie rozumieli wszystkiego co ich otacza, w związku z czym nadawali owe "boskie" i nieosiągalne zjawiska. I ciągle poszukuje odpowiedzi na te trudne pytania, a z biegiem czasu tych pytań rodzi się coraz więcej, odpowiedzi - tylko i wyłącznie hipotezy. Niech każdy uważa tak, jak mu się wydaje. Myślę, że wiara w takim przypadku bardzo pomaga, po prostu trzymać się Boga i już. Przynajmniej nie umrze z powodu braku odpowiedzi na tego typu pytania.
Wielki Wybuch - to tylko teoria, nigdy nieudowodniona. Jeśli nawet to prawda to przecież materia, nawet ta najbardziej skondensowana nie wzięła się z niczego, przynajmniej tak uważam; musiało być coś przedtem - może inny Wszechświat.
Chciałam powiedzieć, że NIE wierzę, że to Bóg stworzył cały świat.
Może masz rację, może i nie. To Twoja wiary (lub jej brak).
Ludzie od zawsze poszukiwali swego rodzaju "wodza". Już ludy pierwotne oddawały cześć m.in. siłom przyrody. Człowiek jest tylko marną istotą na tym świecie odwiecznie poszukującego "sfer wyższych", bo nie rozumieli wszystkiego co ich otacza, w związku z czym nadawali owe "boskie" i nieosiągalne zjawiska. I ciągle poszukuje odpowiedzi na te trudne pytania, a z biegiem czasu tych pytań rodzi się coraz więcej, odpowiedzi - tylko i wyłącznie hipotezy. Niech każdy uważa tak, jak mu się wydaje. Myślę, że wiara w takim przypadku bardzo pomaga, po prostu trzymać się Boga i już. Przynajmniej nie umrze z powodu braku odpowiedzi na tego typu pytania.