Mtlic, nie rozumiemy się niestety. W stada łączą się słabi. Siłę możesz odnaleźć w zaciśniętej pięści, do tego nie potrzeba innych. Ja
wierzę w ideę i to jest moją siłą. Sam poznawałem socjalizm, anarchizm, demokrację. W 1990 pomagałem kolegom zatrudnionym
w sztabie Tadeusza Mazowieckiego ( jak się pewnie domyślacie miałem wtedy trochę inne poglady). Zbierałem podpisy na listach poparcia, rozdawałem ulotki, zachęcałem do głosowania na T.M. Ludzie reagowali różnie, niektórzy nerwowo. Nie pamiętam ile razy zostałem nazwany Żydem. Ale po tym jak byłem na zebraniu założycielskim Unii Demokratycznej wszystko się zmieniło. Nie podpisałem się pod tym. I przeszedłem na ciemną strone mocy. Pewnie sie powtórzę. Ja nie mam nic przeciwko Murzynom,
w Afryce, ale nie tu. Ja nie mam nic przeciwko Żydom, w Erec Israel, ale nie tu. Ten kraj jest mój i takich jak ja. I tak niech pozostanie.
A tak jeszcze na koniec. Ja nie walczę na ulicach, nie obijam czarnych z powodu koloru ich skóry. Z Żydami miałem styczność tylko na Forum Żydów Polskich, z którego to forum wywalono mnie za "Mam nieco spóźniony refleks w te piękne dni, więc dopiero teraz zainteresowałam się sygnaturą Outremera. Po przeprowadzonych poszukiwaniach na temat owych "czternastu słów" podjęłam decyzję". No właśnie za co ? Mogę więc mieć teoretycznie uraz, ale nie mam. Problemem jest to, że jak brakuje argumentów to
biorą górę emocję. Z resztą w temacie podobnym do tego ("Nie przejmujcie się razizmem"), ta sama osoba pisze :"co z tego, że to półgłowki skoro mogą być groźni?co to za argument? czyżby debile byli mniej niebezpieczni od zdrowych ludzi?"Zakładanie, że ktoś jest debilem tylko dlatego, że się z nim nie zgadzamy, jest co najmniej niesmaczne i świadczy o wybujałym ego. Nie mówiąc o tym, że nie przystoi kobiecie i filozofowi. Noblesse oblige.
Mam więc swoją chwilę satysfakcji, że jestem aż tak groźnym półgłówkiem i debilem, że trzeba mnie zakneblować pod naprędce wymyślonym powodem.