Co mam ze sobą zrobić?

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ostatnio coraz częściej tak myślę.
Ja strasznie z dystansem podchodzę do ludzi, podobno nawet trochę patrzę z góry.

Wiesz, widzisz mam podobna osobowosc do Ciebie, nie mam wielu kolezanek, tylko kilka zaufanych. Niektorzy maja cale grono :) Ale wierze w siebie, bo to podstawa. Inaczej moze bym byla w depresji. No, ale nawet majac taki charakter bedac troche zamknieta w sobie, nie lubiaca imprez dziewczyna i w ogole mozna znac swoja wartosc i nalezy :)
pomysl tak, skoro tak wiekszosc ludzi jest innych niz my, a my w tej mniejszosci, to jestesmy takie unikaty :p uznaj to za komplement
i nie patrz na ludzi z gory :)
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
o masz

to gdzie ci imprezowicze? jak wszyscy sie udzielający w temacie mówią że są spokojni :niepewny:

nie wiem, ja przeżyłam 5 lat studiów, poznałam ludzi którzy chętnie wyjdą do pubu, pogadać coś wypić jeśli ktoś chce, wrócić o własnych siłach.. oczywiscie jeśli czyimś priorytetem jest wychodzenie codzienne i picie do nieprzytomności, tudzież jakieś disco bounce z pijanymi 17stkami to ich wybór, ale nie mówcie mi że wszędzie, wszyscy tacy są..jeśli tak to chyba miałam cholerne szczęscie, że pare normalnych spotkałam w życiu. ;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ja jednak wiekszosc ludzi co poznawalam to tacy imprezowicze lub ludzie ktorzy woal przeywac w szerszym gronie.. a to nie dla mnie.. lub ludzi gdzie ich wszedzie pelno a przy takich ludziach tez nie za dobrze sie czuje
ale wiadomo, da sie znalezc kogos podobnego do siebie, nie zqawsze to latwe ale da sie :)
 

Meredith

Nowicjusz
Dołączył
22 Czerwiec 2010
Posty
249
Punkty reakcji
26
Miasto
Gdzieś między jutrem, a wspomnieniem ...
Mam problem. Mam 18 lat, niedługo już 19. Zachowuje się jak 40-latka. Denaerwują mnie ludzie, którzy balują, piją jak nie boskie stworzenia. wiem, wiem to ich sprawa, ale to nie oto chodzi. Nie mogę znaleźć sobie przyjaciół, zgranej paczki. Wszyscy teraz tylko chcą się bawić, a dla nich bez alkoholu nie ma zabawy. Mało z kim mogę się dogadać. Czuję się taka sztywna i chciałabym to zmienić, ale tak naprawdę nie chcę. Łatwo się zrażam do ludzi...i oni do mnie też. Po prostu mam mieszane uczucia. Nie wiem co mam robić. Lepiej się dogaduję ze strszymi ludźmi. Ciężko mi jest.
Ja również często odnoszę wrażenie, iż jestem starsza od swoich znajomych. Pewnie wynika to z odmiennych zainteresowań i światopoglądów. Nie zmieniaj się tylko dlatego, że przebywasz w takim a nie innym otoczeniu. Szukaj znajomych w gronie osób podobnych do siebie. Nieraz niełatwo takich znaleźć, ale to na ogół ludzie wartościowi, którzy potrafią być dobrymi przyjaciółmi.
 
Do góry