Co mam ze sobą zrobić?

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Mam problem. Mam 18 lat, niedługo już 19. Zachowuje się jak 40-latka. Denaerwują mnie ludzie, którzy balują, piją jak nie boskie stworzenia. wiem, wiem to ich sprawa, ale to nie oto chodzi. Nie mogę znaleźć sobie przyjaciół, zgranej paczki. Wszyscy teraz tylko chcą się bawić, a dla nich bez alkoholu nie ma zabawy. Mało z kim mogę się dogadać. Czuję się taka sztywna i chciałabym to zmienić, ale tak naprawdę nie chcę. Łatwo się zrażam do ludzi...i oni do mnie też. Po prostu mam mieszane uczucia. Nie wiem co mam robić. Lepiej się dogaduję ze strszymi ludźmi. Ciężko mi jest.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
kurcze niesamowite ja mam 21 lat i marze całe życie o takiej właśnie nie imprezowej dziewczynie :) Jestem na studiach i niestety ale ciężko teraz o taką normalna dziewczyna. Praktycznie każda tapeta na twarzy, sztuczna, udaje żeby się przypodobać chłopakom, praktycznie bez zasad. Dlatego ja proponuje Ci nie zmieniaj sie wbrew sobie. Co do znalezieniu przyjaciół nie ukrywam ciężko jest, ja też jestem osamotniony w swoich przekonaniach,ale grunt to iść po prąd i nie załamywać sie... a najlelpiej szukać osób podobnych sobie...
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
no nie łatwo, mam dwie przyjaciółki, które się diametrialnie ode mnie i od siebie nawzajem różnią oraz jednego dobrego kolegę. Tylko, że jakoś mnie tak nie rozumieją i wszyscy troje nawzajem się nie znają. Nikomu nie umiem powiedzieć co myślę, co czuję.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
hej wysłałem Ci wiadomość na Twój profil :) Możemy popisać o tym jak chcesz, ułatwiły by to kontakt.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Mam problem. Mam 18 lat, niedługo już 19. Zachowuje się jak 40-latka. Denaerwują mnie ludzie, którzy balują, piją jak nie boskie stworzenia. wiem, wiem to ich sprawa, ale to nie oto chodzi. Nie mogę znaleźć sobie przyjaciół, zgranej paczki. Wszyscy teraz tylko chcą się bawić, a dla nich bez alkoholu nie ma zabawy. Mało z kim mogę się dogadać. Czuję się taka sztywna i chciałabym to zmienić, ale tak naprawdę nie chcę. Łatwo się zrażam do ludzi...i oni do mnie też. Po prostu mam mieszane uczucia. Nie wiem co mam robić. Lepiej się dogaduję ze strszymi ludźmi. Ciężko mi jest.

Powaznie ? Mam to samo :) Naprawde. Czesto pisalam w roznych tematach o tym. Mam 19 lat i tez nie znosze alkoholu, jak juz sie napije to od swieta np na Sylwestra i to wypije gora dwie lampki wina i koniec. a nawet po tych dwohc lampkach moze mi sie zakrewcic w glowie, ale oczywiscie nie jestem pijana. Po prostu zle sie czuje. A wiec po co mialabym pic wiecej skoro alkohol mi nie smakuje, mysle ze nie ma co sie zamuszac i jeszcze zle sie czuje, to tym bardziej szkoda mi samopoczucia.
Mnie tez czasem uwazali za staroswiecka. Wiem, ze w dzisiejszym swiecie ludzie uwielbiaja imrpezy , picie, dlatego bylam dla nich odludkiem. W sumie to ja tak samo zawsze mialam problem z ze znaleziem znajomych. Zazwyczaj wlasnie chodzili na imprezki, lubili przebywac w duzych grupach, w tlumie, a ja nie, ja raczej wolalam kameralne towarzystwo, to wiadomo, ze do takiej paczki bym sie nie "wkrecila"
W sumie to ja nawet nie bylam lubiana w gimnazjum
albo ciezko mi znalezc bratnia dusze, bo wiekszosc dziewczyn ktore spotykalam to gadanie :
-o tipsach
- o zakupach
- o gotowaniu
i takich rzeczach , ktorymi ja sie niespecjalnie interesuje. Dlatego zle bym sie czula w ich towarzystwie, wychodzi na to, ze nie mamy o czym gadac, wiec nie zostalybysmy kolezankami

ale widzisz.. coz zrobic,.. nie ma co ukrywac Ty czy ja mamy ciezej by znalezc dobrych znajomych czy przyjaciol.. najlatwiej ma taka dusza towarzystwa, ona nie ebdzie miec takich problemow
ale nie ma co sie zalamywac
ja zazwyczaj zaczynam kolegowac sie zaprzyjazniac z osobami ktore tak jak ja sa troche na uboczu, nie lubia imprez, alkoholu.. powiem Ci ze ciezko takie osoby znalezc.. czasem mam wrazenie, Ze nas takich "odmienocow" to moze z 5 % spoleczenstwa lub miej :p ale da sie.. w sumie kolezanki moje ze stuidow to takie bardziej zywiolowoe ale jakos sie dogadujemy ale nie chodze znimi na imprezy
ale najlepsze kolezanki co mam to z gimnazjum , trzy kolezanki i takie dwie kolezanki z liceum i czasem sie spotykamy
one maja podobyn do mnie charaktert
ale jak mowie nielatwo mi bylo znalec takie osoby, malo takich jest
takze ciezki nasz zywot ;P


Z tego co widze to Tiwaz ma to samo, wiec jest nas na forum juz troje hehehd :p
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Ja tam jestem spokojny, ale lubię alkohol, imprezy (w zasadzie to lubię przeciwieńśtwa - z jednej strony lubie spokój, a z drugiej szaleństwo), ale z chęcią bym spotkał taką "normalniejszą" dziewczynę. Wierz mi autorko tematu, że wcale nie jest łatwo :D Większość kobiet, których znam to się nadaje do krótkich, burzliwych związków co najwyżej. Normalniejsze są w dzisiejszym świecie szczelnie ukryte ;)
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Jak miło, od razu mi trochę lżej;) Wiem, wiem o czym gadają dziewczyny, mam ten sam problem, bo dla mnie to one nie rozmawają o niczym;p
Myślę, że my byśmy się dogadały! Cięzko jest znaleźć właśnie takich ludzi;) ale jest już nas troje.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ja tam jestem spokojny, ale lubię alkohol, imprezy (w zasadzie to lubię przeciwieńśtwa - z jednej strony lubie spokój, a z drugiej szaleństwo), ale z chęcią bym spotkał taką "normalniejszą" dziewczynę. Wierz mi autorko tematu, że wcale nie jest łatwo :D Większość kobiet, których znam to się nadaje do krótkich, burzliwych związków co najwyżej. Normalniejsze są w dzisiejszym świecie szczelnie ukryte ;)

Niektorzy lubia przeciwienstwa :) Ja z przeciwienstwami zazwyczaj nie mam o czym rozmawiac, wiec raczej te kilka kolezanek blizszych ktorte mam a dokladnie piec kolezanek tez sa spokojne

Hmm takze mysle, ze bysmy sie dogadaly :)
W sumie moj chlopak to tez spokojna dusza, nie lubi pic i imprezowac :)
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Ja miałam chłopaka, też wydawał się spokojny, ale poszedł na studia i zobaczył...inny świat! Długo z nim byłam.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ja miałam chłopaka, też wydawał się spokojny, ale poszedł na studia i zobaczył...inny świat! Długo z nim byłam.

Ok.. ile byliscie razem ? my jestesmy ze soba ok 2 lat

Moj chlopak tez studiuje i pracuje ok paru miesiecy.. ja studiuje zaocznie, szukam pracy obecnie.. ale najbardziej lubie slodkie lenistwo, w czterech scianach , czasem sie tak rozleniwilam ze nawet do sklepu nie chce mi sie isc i caly dizen siedze w domu, niezle co :p

Mam nawet kolejny dowod, ze nie nadaje sie do takiego bardzo towarzyskiego towarzystwa i ze lubie kameralne
raz bylam na rajdzie rowerowym
bylo wiele moich kolezanek
tylko wlasciwie ejdna bliska kolezanka
inne takie co nie widuje ich na codzien i naweet teraz nie mam z nimi kontaktu, wiec takie bardziej znajome
ale wszystkie z nich lubilam , mile , sympeatyczne
ale potem bylo razem ze mna moze kilkanascie osob.. wymyslili jakas tam zabawe nie pamietam jaka
i w sumie powinnam byc zadowolona, fajna zabawa, a jednak nie..
ciezko to opisac, ale poczulam sie taka przytloczona, mimo ze one takie mile, poczulam ,ze az za duzo tych ludzi, ze mi to wadzi, zrobilo mi sie smutno, poczulam sie nieswojo i chyba anwet wyszlam
wiec widzicie dla mnie nawet jak fajna zabawa w gronie osob ktore lubie to jezeli jest tych osob duzo to nie bede dobrze sie bawic
najweyzej w kameralnym gronie
tak juz mam :)
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
rok i 9 miesięcy

Greeg, masz rację...ja jestem szczelnie ukryta;) normalnych chłopaków też jak na lekarstwo.
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Monique19, ja też tak mam... Niby fajnie, niby ok...ale coś nie gra.
Ja czasami w takich sytuacjach nie wiem jak się zachować, ostatnio się praktycznie popłakałam.
czuję, że wszyscy na mnie patrzą, myślą o tym co robię, co mówię.
Ogólnie nie przejmuję się zdaniem innych, ale w większej grupie zaczynam o tym myśleć, czuję się nieswojo.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Monique19, ja też tak mam... Niby fajnie, niby ok...ale coś nie gra.
Ja czasami w takich sytuacjach nie wiem jak się zachować, ostatnio się praktycznie popłakałam.
czuję, że wszyscy na mnie patrzą, myślą o tym co robię, co mówię.
Ogólnie nie przejmuję się zdaniem innych, ale w większej grupie zaczynam o tym myśleć, czuję się nieswojo.

No ja tez. Ale moze nie tylko o to chodzi. Ja po prostu wole nawet wiesz pogadac z jedna kolezanka czy dwoma niz byc w wiekszej grupie. No ale wiesz rozni sa ludzie, niektorzy nie wyobrzaja sobie zycia bez imprez, bycia w wiekszym gronie i nie mysle o nich zle, po prostu takie z nich sa dusze.. a sa tez osoby ktore wola kameralne grobo i nie przepadaja za imprezami, co nie oznacza ze z nimi cos nie tak :)
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
ja też nie myślę o nich źle, tacy są...tylko dlaczego jest ich więcej?;p
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Tak po prostu jest i tyle. Jednak mam ze sobą problem, Tiwaz też już uciekł ode mnie;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
E tam , uciekl. Pewnie tymczasowo nie moze pisac. Tak sadze :)
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Ostatnio coraz częściej tak myślę.
Ja strasznie z dystansem podchodzę do ludzi, podobno nawet trochę patrzę z góry.
 
Do góry