Cierpienie

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Witam serdecznie,

wrzuciłem na mój blog dłuższy tekst o cierpieniu. Zainteresowanych zapraszam do lektury oraz oczywiscie do dyskusji na forum.

Pozdrawiam
YFM
 
P

Pawian

Guest
Super temat,sam chciałem go napisać.Czym jest cierpienie w Buddyzmie i Chrześcijaństwie,czy tym samym i jakie wynikają z tego konsekwencje?
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Super temat,sam chciałem go napisać.Czym jest cierpienie w Buddyzmie i Chrześcijaństwie,czy tym samym i jakie wynikają z tego konsekwencje?

Mysle ze temat dosyc fundamentalny. Ja go opisalem zdecydowanie ze strony bardziej buddyjskiej wiec chetnie uslysze wypowiedzi z innych punktow widzenia.

Pozdr.
YFM
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Cierpienie, po pierwsze sprawia, że zmienia się nasza osobowość. Może zmienić się ona negatywnie lub pozytywnie. Możemy stać się bardziej wrażliwsi, pokorni bądź chłodni i zdystansowani. Cierpienie, po drugie, możemy odnaleźć w byle pretekście, więc trzeba rozeznać co można nazwać cierpieniem, a co nie. Natężenie cierpienia zależy od tego, czy jest ono psychiczne, czy fizyczne. I które bardziej boli? Moim zdaniem, fizyczne, chociaż utarło się, że to ból psychiczny sprawia, że cierpimy intensywniej . Nie przekonuje mnie to. Wystarczy przybliżyć tortury, choćby średniowieczne.
W średniowieczu często posługiwano się torturami, żeby sprawić komuś świadome cierpienie. Tortury w średniowieczu były stosowane nagminnie jako sposób na przyznanie się do winy. Okrutne i krwawe pokazywały do czego zdolny jest człowiek w zadawaniu cierpienia innym ludziom.

* Przykłady tortur średniowiecznych:

  1. 1. Palenie na stosie/ przypalanie
O ile palenie na stosie było najczęściej formą kary, o tyle przypalanie było dość często praktykowaną torturą. Co ciekawe skazaniec podczas palenia na stosie częściej umierał od zatrucia czadem niż od samego ognia.

Palenie na stosie jak tortura została zakończona pod koniec XVIII wieku, niemniej jednak zdarzały się przypadki paleń na stosie nawet w XX wieku. W 1916r w Teksasie w USA, 1980r w ZSRR, w 1990 w Północnej Korei. Ostatnim znanym jest spalenie 11 kobiet oskarżonych o czary 21 Maja 2008r. w Kenii...

W przypadku przypaleń torturowanego wieszano pod stosem, który następnie zapalano. Najpierw paliły się stopy oraz nogi. Jeżeli jakaś część ciała uległa spaleniu wówczas odcinano ją za pomocą obcęgów aby skazany dalej odczuwał ból.

  1. 2. Gruszka
Gruszka była dość pomysłowym urządzeniem. Działała w podobny sposób jak parasol. Za pomocą mechanizmu sprężynowego narzędzie powoli się rozwierało. Gruszka wkładana była do naturalnych otworów w ciele - do ust (w przypadku bluźnierstwa), pochwy (kobiet oskarżonych o stosunki płciowe z szatanem) czy odbytu (homoseksualistów). Po całkowitym rozwarciu się gruszki w przypadku ust dochodziło do ich całkowitego rozerwania. W przypadku pochwy czy odbytu sprawa wyglądała podobnie.

  1. 3. Nabicie na pal
Nabicie na pal było stosowane zarówno jako tortura jak i kara. Skazaniec był nabijany na pal poprzez odbyt (w przypadku mężczyzn) lub pochwę (w przypadku kobiet).

Ponieważ nie było to takie proste, a torturowany często skręcał się z bólu zastosowano ciekawą metodę wbijania na pal. Nogi leżącego na ziemi skazańca kat wiązał sznurami, a następnie sznury te przywiązywał do koni. Kiedy konie zaczynały iść pal pogłębiał się coraz głębiej.

Zdarzały się także sytuacje, że pal przebijał człowieka całkowicie aż wychodził przez usta. Torturowany konał przez wykrwawienie, najczęściej w ciągu trzech dni. Palowanie było często praktykowane w Turcji, Bułgarii, Rumunii oraz w ...Polsce.

  1. 4. Kołyska Judasza
Co ciekawe jej pomysłodawcą był H. Marsili, który stworzył ją w celu humanitaryzacji tortur, tak aby skazani nie odczuwali zbyt dużych cierpień. Torturowanego sadzano na szczycie piramidy i następnie wielokrotnie podnoszono go i opuszczano na stalowe ostrze. Osoba torturowana często mdlała z bólu, ale wtedy cucono ją i torturowano dalej.

Kołyska Judasza znana była także jako "tortura śpiochów" - nie pozwalała torturowanemu zasnąć.

  1. 5. Zgniatacz głowy
Niezbyt finezyjna tortura, która jak sama nazwa wskazuje zgniatała głowę torturowanego. Głowa wkładana była do specjalnej czapeczki i następnie była miażdżona za pomocą imadła. Najszybciej eksplodowały żeby, potem dziąsła. Następnie nie wytrzymywały szczęki oraz oczy, które wprost wypadały z czaszki. Końcowym etapem zgniatacza głowy był mózg, który wypływał uszami.

  1. 6. Łamanie na kole
Łamanie kołem było szczególnie popularne w Niemczech. Była to bardzo okrutna tortura polegająca na przywiązywaniu nagiej ofiary z szeroko rozstawionymi kończynami do koła. Następnie pod biodra, kostki, nadgarstki, kolana i łokcie wkładano grube kawałki drewna. Kat miażdżył ciało skazańca za pomocą maczugi obitej metalem.

Zadaniem kata było przekształcić torturowanego w bezkształtną masę. Kiedy już kat zmiażdżył wszystkie kończyny zajmował się zmiażdżeniem kręgu szyjnego, a następnie stawiano skazańca pionowo i wystawiano na łaskę tłumu. Tłum najczęściej wtedy podbiegał do skazańca i wydzierał z niego kawałki mięsa i wydłubywał oczy.

  1. 7. Obcinarka do uszu
Dosyć prosta tortura, która polegała na założeniu maski skazanemu. W wersji pierwotnej uszy wystawały tuż pod ostrzami i wtedy wystarczył tylko szybki ruch i były amputowane.

W późniejszym czasie tortura ta stałą się bardziej wymyślna. Torturowany wiedział, że ma na sobie maskę ale niekoniecznie już wiedział o ostrzach tuż za jego uszami. Pojawił się również mechanizm czasowy. Sprężyna puszczała w najmniej oczekiwanym momencie...

  1. 8. Krzesło inkwizytorskie
Często stosowany wobec kobiet oskarżonych o czary, aby wymusić na nich przyznanie się do winy. Fotel zakończony był kolcami. Aby spotęgować cierpienie czasami kładziono na nogi kobiety 20kg kamień. Fotel posiadał również ukryty z tyłu piecyk, który dodatkowo podgrzewał siedzenie do wysokich temperatur. Torturowany najczęściej wytrzymywał kwadrans na fotelu, niemniej jednak rekordzistka wytrzymała na nim 12 godzin.

Aby zwiększyć cierpienia często dodatkowo wyrywano kawałki ciała za pomocą obcęgów. Fotel inkwizytorski znany był również pod nazwą krzesła czarownic albo tronu dziewiczego. Często stosowany w Niemczech i Austrii.

  1. 9. Kołyska Judasza {nie wiadomo dlaczego nazwa się powtarza}
Kołyska Judasza była wyjątkowo wymyślną formą tortur. Skazany był umieszczany na szczycie kozła, który posiadał ostrze. Torturowanego następnie dociążano kolejnymi kilogramami przez co ostrze zagłębiało się coraz głębiej i głębiej w ciało ofiary. Ruch nie był wskazany, albowiem tylko zwiększał zadawane cierpienie.

  1. 10. Piłowanie żywcem
Prosta, ale za to niezwykle skuteczna metoda tortury. Ofiara była wieszana do góry nogami, a co za tym idzie większość krwi spływała na dół więc ofiara nie umierała od razu z powodu wykrwawienia. Dodatkowo krew spływała do głowy i ofiara nie mdlała podczas tortur. Piłowanie żywcem zaczynano od krocza, następnie dochodzono coraz głębiej rozrywając ofiarę na pół. Zdecydowana większość osób umierała gdy piła dochodziła do okolic pępka, niektórym udawało się przeżyć aż do splotu słonecznego.

Jak donoszą legendy rekordzista wytrzymał, aż piła znajdowała się w jego szyi docierając powoli do głowy.


* źródło-
Kod:
http://www.twardziel.pl/top10/inne/top10_najokrutniejszych_tortur_sredniowiecza,6,0.html

Przykłady innych tortur:
* garota
* szubienica
* gilotyna
 

Mexter

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2009
Posty
730
Punkty reakcji
23
Wiek
37
Miasto
Kraków
Cierpienie psychiczne jest dużo gorsze od cielesnego. Dlaczego? Ciało może wiele wytrzymać mimo bólu, natomiast zniewolony umysł sprawia że człowiek staje się słaby, traci poczucie wolności, popada w stany lękowe i można tak jeszcze wymieniać.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Masz rację, Mexter.

W chrześcijaństwie mamy wyraźny obraz cierpienia jako czegoś, co uszlachetnia człowieka. W rzeczywistosci zazwyczaj wycierpimy, co swoje, a nikt nawet nie wyrazi empatii, nie zwróci uwagi, bo jemu akurat krzywda się nie dzieje. Tak już jest.

Mnie cierpienie choć wystarczająco wyniszczyło, to jednak muszę przyznać, ze przede wszystkim zahartowało.
Tyle wiem na pewno. Moze inni mają inne odczucia.
<_<
 

Cayman

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2009
Posty
20
Punkty reakcji
3
cierpienia jakie by to nie było czy fizyczne czy psychiczne,niejednokrotnie zmienie nastawienie do życie niejednego człeka,ale są i tacy co nie wyciągają wniosków nawet ze swoich porażek i brną dalej w ciemnośc,lub jak kto woli ciemnote....
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
ja uderze w inne tony
cierpienie jest potrzebne
ludzkie zycie to ciagla falbanka lepszych i gorszych chwil
gdyby bylo sytuacja konstans i nagle przyszlo cierpienie
to prawie kazdy doznal by glebokiej depresji, mogacej prowadzic w nieciekawych kierunkach
osoba ktora doswiadczyla roznych stanow wczesniej
bedzie miala ze sie tak wyraze pewna odpornosc
trywialny moze przyklad ale pokaze cos niecos
jesli malemu jacusiowi zdechnie chomik, jacus to przezyje, bedzie cierpial lecz poradzi sobie z tym
gdy kiedys umrze mu babcia bedzie mu o odrobine latwiej..
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
czyli tak, jak mówiłam - cierpienie hartuje.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
oczywiscie

zycie pozbawione cierpienia to bajka...
skaleczenie w palec tez wiaze sie z cierpieniem..
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Cierpienie może też spowodować narost tzw. "grubej skóry", czyli stanie się chamskim i wulgarnym, zamknięcie się na innych ludzi. Jest to przeważnie efektem dotkliwego zranienia przez drugiego człowieka. Wtedy tłumaczymy sobie, że odrobina chamstwa z naszej strony pozwoli nam uchronić się przed cierieniem zadawanym przez innych... A najbardziej ranić potrafią ci, którzy są dla nas ważni...
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Cierpienie jest pełne tak wielu barw i odcieni, że długo by na ten temat można było dyskutować...
Fizyczne, psychiczne, dla różnych osób co innego oznacza, dla jednych to już śmierc chomika, skaleczenie w palec, dla drugich śmierć babci, bolesna operacja

Sprawdzają się ponadczasowe słowa Nietzsche'go :"Co mnie nie zabije, czyni mnie silniejszym"
Mnie najbardziej zastanawia właśnie ta ludzka odporność na cierpienie, gdy widzę sytuację, która spotyka innych a mi wydaje się ogromem cierpienia, zastanawiam się jak w ogóle można coś takiego wytrzymać, jak dać sobie z tym radę?
Człowiek tak niewyobrażalnie wiele potrafi znieść, przetrzymać, że nieustannie wzbudza to mój podziw i szacunek
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Cierpienie psychiczne jest dużo gorsze od cielesnego. Dlaczego? Ciało może wiele wytrzymać mimo bólu, natomiast zniewolony umysł sprawia że człowiek staje się słaby, traci poczucie wolności, popada w stany lękowe i można tak jeszcze wymieniać.
A ja, mimo to, uważam odwrotnie.
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Nieprzenikniona, człowiek może być chorym czy wręcz umierać, a jeśli będzie miał przy sobie kochająch, bliskich ludzi, to czuje pewien rodzaj szczęścia. I odwrotnie, jeśli człowiek jest berdzo samotny, odczuwa ból wewnętrzny bardziej, niż jakikolwiek ból fizyczny.

Ja osobiście wolę ból fizyczny, niż ból zawiedzionej nadziei czy ból kłótni z kimś bliskim.

Ale fakt, może jestm "inna"...
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Ja też uważam, że ból psychiczny jest gorszy, czasem potrafi on wręcz objawiać się w naszej fizyczności
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Ale fakt, może jestm "inna"...


Skąd, to tylko moja przewrotność. Jak zawsze. Zwykle jest tak, że jak większość ma jakieś tam zdanie, to ja mam inne. Nie że na przekór, ale po prostu inaczej czuję. Ból psychiczny mogę znieść bez problemu, ale bez przesady, jakby mnie ktoś palił żywcem, jak w średniowieczu się często zdawało, to uważam momentalnie, że ból fizyczny jest dużo gorszy.
 

Katrol

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2008
Posty
38
Punkty reakcji
1
Owszem Nieprzenikniona, masz racje. Ale jako że ja też zawsze myślę nieco inaczej..
Ból fizyczny w formie tych tortur zapewne był niewyobrażalny, ale z drugiej strony jednocześnie był najczęściej końcem twoich wszelkich zmartwień..
Ból psychiczny natomiast może trwać długo i nie zakończy twojego życia. Przynajmniej nie bezpośrednio. A zostawić pamiątki zostawia, jak to się mówi "co zostało zobaczone nie może się odzobaczyć".
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
wrzuciłem na mój blog dłuższy tekst o cierpieniu. Zainteresowanych zapraszam do lektury oraz oczywiscie do dyskusji na forum.
Fragment z twojego Bloga
Można by zacząć od tego iż jest ono najbardziej realną rzeczą na świecie, najbardziej sprowadzającą nas do rzeczywistości. Jednakże takie stwierdzenie na początek nie jest zbyt radosne – chciałoby się od niego odejść, powiedzieć coś co to cierpienie ode mnie odsunie czy też nada mu jakiś głębszy sens. Również czytelnik chciałby usłyszeć coś innego – jeśli już nawet mowa o cierpieniu to chciałby usłyszeć jak od niego odejść, jak nie cierpieć lub co zrobić by nie cierpieli inni lub też chciałby może usłyszeć usprawiedliwienie tego cierpienia.
Biblia mówi coś takiego:
Jakuba 1:2,3
2 Uważajcie to za samą radość, bracia moi, gdy was spotykają rozmaite doświadczenia, 3 bo przecież wiecie, że wypróbowana jakość waszej wiary prowadzi do wytrwałości.
W pewnym komentarzu napisano tak:

"Trudności pomagają rozwijać jeszcze jedną nieodzowną cechę — wytrwałość. Uczeń Jakub napisał: „Uważajcie to za samą radość, bracia moi, gdy was spotykają rozmaite doświadczenia, bo przecież wiecie, że wypróbowana jakość waszej wiary prowadzi do wytrwałości” (Jakuba 1:2, 3). Jeśli pomyślnie przechodzimy jedną próbę za drugą, w pełni polegając na Jehowie, to umacniamy swą niezłomność, stanowczość i lojalność. Nabywamy sił do odpierania kolejnych ataków rozwścieczonego boga tego świata, Szatana (1 Piotra 5:8-10; 1 Jana 5:19; Objawienie 12:12)."

"Jak huraganowe wiatry wystawiają na próbę trwałość statku, tak burze sprzeciwu mogą obnażyć wszelkie słabości okrętu naszej wiary."

"Doświadczenia i próby wiary są źródłem radości głównie dlatego, że mogą wydać dobre owoce. Jak mówi Jakub, przetrwanie prób i trudnych sytuacji „prowadzi do wytrwałości”. Wypracowanie tego cennego chrześcijańskiego przymiotu przyniesie nam korzyści. Jakub napisał: „Wytrwałość niech dopełni swego dzieła, abyście byli zupełni i pod każdym względem zdrowi, w niczym nie mając braków” (Jakuba 1:4). Wytrwałość ma do wykonania pewne „dzieło”. Jej zadanie polega na wydoskonalaniu nas pod każdym względem, żebyśmy mogli stać się zrównoważonymi, dojrzałymi chrześcijanami. Kiedy więc pozwalamy próbom dobiec końca i wystrzegamy się pokusy szybkiego położenia im kresu w niebiblijny sposób, nasza wiara jest sprawdzana i uszlachetniana. Jeżeli w różnych sytuacjach lub w kontaktach z drugimi brakowało nam cierpliwości, współczucia, życzliwości lub miłości, wytrwałość pomoże nam się wydoskonalić. Tak więc wygląda to następująco: próby prowadzą do wytrwałości, wytrwałość pomaga rozwijać przymioty chrześcijańskie, a przejawianie ich daje radość (1 Piotra 4:14; 2 Piotra 1:5-8)."

Oczywiście Biblia zapowiada, że cierpienia kiedyś się skończą.
 
P

Pawian

Guest
Tak więc wygląda to następująco: próby prowadzą do wytrwałości, wytrwałość pomaga rozwijać przymioty chrześcijańskie, a przejawianie ich daje radość (1 Piotra 4:14; 2 Piotra 1:5-8).Oczywiście Biblia zapowiada, że cierpienia kiedyś się skończą.
Buddyzm naucza,ze życie jest cierpieniem,istnieje jednak droga usunięcia cierpienia.Buddyści uważają,że jeżeli ktoś cierpi to oznacza,że popełnił jakiś błąd z niewiedzy i nieświadomości lub zawinił w poprzednich wcieleniach i teraz musi odcierpieć oraz zgromadzić dobrą karmę przez sprawiedliwe uczynki.Duchowość buddyjska kieruje się zasadą: nie zadawaj nikomu cierpienia: ani ludziom, ani zwierzętom, ani przyrodzie. W Chrześcijaństwie znoszenie cierpienie dla Chrystusa czy w obronie wiary jest uważane za coś bardzo szlachetnego.Męczennicy dla wiary byli i są uważani przez Kościół za świętych.Ceni się zwłaszcza długotrwałe znoszenie wszelkiej niesprawiedliwości,gdyż ten kto wytrwa do końca będzie zbawiony,a Jezus tez cierpiał.Jest to jednak tylko cierpienie człowieka.Chrześcijaństwo nie zajmuje się cierpieniem świata zwierząt,gdyż stawia człowieka w wyjątkowej pozycji przed Bogiem.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Cierpienie uczy doceniac zycie wtedy kiedy cierpienia nie bylo. Jak sie samemu doswiadczy to patrzy sie pozniej na wszytsko z innej perspektywy.

Dla kogos kto cierpienia nie doswiadczyl to tylko puste pojecie o negatywnym wydzwieku.
 
Do góry