Zacznę od początku. Mieszkam niedaleko około 4 km. od miasteczka Prudnik. Do mojej miejscowości zaczął przyjeżdzać pewien facet około 58 lat z dziewczyną około 19 lat. Przyjeżdzali na rowerachi facet zbierał puszki a dziewczyna za nim jezdziła..myslalam ze ta dziewczyna to córka tego faceta...ja i moja qmpela zagadalismy do tej dziewczyny...dowiedzialysmy sie ze ma na imie Ewka. Przyjezdzała codziennie z ty facetem po puszki. Zawsze sie spotykalismy z nia i tym facetem i gadalismy. Bardzo polubilismy tą Ewke. Ale potem dowiedzialam sie ze ta Ewka jest troszke jakby ten tego...nienormalna...ale dalej sie z nia kumplowalismy...codziennie spedzalismy z nia po pól godziny bo tylko tyle moglismy..pozniej jezdzila do innych miejscowosci zbierac puszki. Ona mowila ze ten facet to jej wujek i ze jest u niego na wakacjach. Uwierzyłysmy.Zauwazylysmy ze ona z dniem robi sie coraz bardziej gruba. Spytałysmy sie jej czy ona jest w ciązy...ona zawsze mowiła ze nie... :/ no i brzuszek jej rosną a my nie mielismy wątpliwosci ze ona jest w ciązy. Od listopada przestała przyjezdzac z tym facetem tutaj. Zastanawialysmy sie co sie nimi dzieje...
Wczoraj przeczytałam w FAKCIE artykuł o niej i o tym facecie...zdziwiłam sie ze pisza o niej!!
Poznałam ja po zdieciu..zasłoniete byly tylko jej i jego oczy...
Nagłowek gazety widniał grubym drukiem:
21-LETNIA DZIEWCZYNA I JEJ KOCHANEK...(...)PATRZYŁA JAK Z ZIMNĄ KRWIA JEJ KOCHANEK SPALIŁ JEJ DZIECKO...
Wstrząsnelo mnie to...napisze wam fragment tez z ninnych gazet..
''21-letnia Ewa S. miała wielu kochanków..jednym z najświerzszych był 59-letni Edward W.
Ewa S. zaszła w ciązy z jednym z kochanków...nie wie z jakim ale jest pewna ze to nie był Edward W. poniewaz z nim sie zwiąazała pozniej niz zaszła w ciaze. Brała pieniadze z zasiłku. W pewnym momęcie sasiedzi Edwarda W. dowiedzieli sie ze zamieszkała z nim Ewa S. i wiedzieli ze byla w ciązy. Ewka i jej kochanek przestali wychodzic..sasiedzi zadzwonili na policje zeby zobaczyli co sie dzieje. Przyjechali i spytali sie Ewy S. czy była w ciązy. Odpowiedziala ze tak. Spytali sie gdzie jest dziecko. Odpowiedziala ze dała kolezance. Policja sprawdziła ale to okazało sie oszczerstwem, spytali ponownie..powiedziala ze sprzedała dziecko za 400 zł...policja nie uwiezyła...po paru dniach przyznała sie...ze ona mieszkała z Edwardem W. i ze w jego mieszkaniu było tylko łużko, rozwalający sie stół i piec kaflowy...powiedziala ze jak była w ciazy prowadzila z nim libacje alkoholowe, i paliła papierosy. Przyznała sie ze urodzila dziecko u niego w mieszkaniu..w kuchni. Nie zawiadomila lekarza. Edward W. wrócił do domu...wziął dziecko i wsadzil do reklamowki polał benzyną i wsadzil do rozżażonego pieca.. Ewa matka narodzonej coreczki patrzyła na to jak Edward W. pali dziecko w piecu. Patrzyła na to z zimna krwią. Kiedy juz było po wszystkim poszli napisc sie razem wódki...(...) Edwardowi W. grozi dożywocie a Ewie S. osiem lat wiezienia.
To straszne co przeczytalam. Moja mama mnie ostrzagała zebym z nimi sie nie zadawała. Bo ten facet był dziwny.Teraz jestem wstrząsnieta tym co sie stało... Nie wiem co mam myslec.
Opiszcie wasze wrazenia i jakie macie na to komentarze..czy myslicie ze Ewka powinna dostac wyższa kare
za to co zrobiła..?? Boje sie pomyslec co mogło by sie stac gdybym zaczeła sie zadawac z nimi jeszcze bardziej. Nawet mnie zapraszali do siebie... miałam z qmpela tam pojechac odwiedzic Ewke..ale z jakis przyczyn tego nie zrobiłysmy..
Wczoraj przeczytałam w FAKCIE artykuł o niej i o tym facecie...zdziwiłam sie ze pisza o niej!!
Poznałam ja po zdieciu..zasłoniete byly tylko jej i jego oczy...
Nagłowek gazety widniał grubym drukiem:
21-LETNIA DZIEWCZYNA I JEJ KOCHANEK...(...)PATRZYŁA JAK Z ZIMNĄ KRWIA JEJ KOCHANEK SPALIŁ JEJ DZIECKO...
Wstrząsnelo mnie to...napisze wam fragment tez z ninnych gazet..
''21-letnia Ewa S. miała wielu kochanków..jednym z najświerzszych był 59-letni Edward W.
Ewa S. zaszła w ciązy z jednym z kochanków...nie wie z jakim ale jest pewna ze to nie był Edward W. poniewaz z nim sie zwiąazała pozniej niz zaszła w ciaze. Brała pieniadze z zasiłku. W pewnym momęcie sasiedzi Edwarda W. dowiedzieli sie ze zamieszkała z nim Ewa S. i wiedzieli ze byla w ciązy. Ewka i jej kochanek przestali wychodzic..sasiedzi zadzwonili na policje zeby zobaczyli co sie dzieje. Przyjechali i spytali sie Ewy S. czy była w ciązy. Odpowiedziala ze tak. Spytali sie gdzie jest dziecko. Odpowiedziala ze dała kolezance. Policja sprawdziła ale to okazało sie oszczerstwem, spytali ponownie..powiedziala ze sprzedała dziecko za 400 zł...policja nie uwiezyła...po paru dniach przyznała sie...ze ona mieszkała z Edwardem W. i ze w jego mieszkaniu było tylko łużko, rozwalający sie stół i piec kaflowy...powiedziala ze jak była w ciazy prowadzila z nim libacje alkoholowe, i paliła papierosy. Przyznała sie ze urodzila dziecko u niego w mieszkaniu..w kuchni. Nie zawiadomila lekarza. Edward W. wrócił do domu...wziął dziecko i wsadzil do reklamowki polał benzyną i wsadzil do rozżażonego pieca.. Ewa matka narodzonej coreczki patrzyła na to jak Edward W. pali dziecko w piecu. Patrzyła na to z zimna krwią. Kiedy juz było po wszystkim poszli napisc sie razem wódki...(...) Edwardowi W. grozi dożywocie a Ewie S. osiem lat wiezienia.
To straszne co przeczytalam. Moja mama mnie ostrzagała zebym z nimi sie nie zadawała. Bo ten facet był dziwny.Teraz jestem wstrząsnieta tym co sie stało... Nie wiem co mam myslec.
Opiszcie wasze wrazenia i jakie macie na to komentarze..czy myslicie ze Ewka powinna dostac wyższa kare
za to co zrobiła..?? Boje sie pomyslec co mogło by sie stac gdybym zaczeła sie zadawac z nimi jeszcze bardziej. Nawet mnie zapraszali do siebie... miałam z qmpela tam pojechac odwiedzic Ewke..ale z jakis przyczyn tego nie zrobiłysmy..