Bóg istnieje i jest naszym stwórcą - uaktualnienie

Aniol Wszechswiata

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Posiadasz moralność, posiadasz zasady i nie jesteś zła.

Bóg stworzył wszystko jako dobre, lecz część stworzenia wybrało inaczej. Bóg nie wszystko wybacza. Aby Bóg mógł wybaczyć muszą zaistnieć pewne czynniki.

Jakie czynniki? Jeśli nie wszystko potrafi wybaczyć znaczy, że nie jest Wszechmocny i, że Jego miłość do człowieka nie jest doskonała. Moim zdaniem Bóg wybaczy wszystko, bo Jego miłość do człowieka jest nieskończona.

Ewolucja to Mit. Szerzej o tym rozpisuję się w temacie kreacjonizm i ewolucja. Wszystkie zwierzęta powstały takie jakie są w jednym czasie. Księga rodzaju się kłania.

Nie czytałam Pisma Świętego - nie jest dla mnie wyrocznią. To, że jest bardzo stare nie znaczy, że jest prawdziwe. Poza tym tak, jak pisałam nie jest dla mnie najwyższą instancją, zakładam, że może się mylić. Nie ufam we wszystko, co czytam.

Nie wiem dlaczego z taką zaciekłością bronisz tego, że nie masz zasad. To kompletna bzdura i okłamywanie samej siebie. Jest to zwykła ucieczka od rzeczywistości.

Jeżeli twoje dziecko będzie cierpieć, czy będziesz chciała mu pomóc czy je dobijesz?
Masz zasady, masz moralność.

Kompletnie mnie nie znasz, to skąd wiesz, że się oszukuję? Ja nie uciekam od rzeczywistości - jestem realistką - dobrze siebie znam - nie mam zasad. Wszystko, co czynię jest dobre. Zło nie istnieje. O co Ci chodzi z tym dzieckiem? Czy cierpienie jest złem? Oczywiście, że pomogę, bo zawsze wybieram dobro (nie istnieje nic poza nim, więc nie mam innego wyboru). Mam zasady, mam moralność? Bo? Uzasadnisz to jakoś? Czy to taki Twój dogmat?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Jakie czynniki? Jeśli nie wszystko potrafi wybaczyć znaczy, że nie jest Wszechmocny i, że Jego miłość do człowieka nie jest doskonała. Moim zdaniem Bóg wybaczy wszystko, bo Jego miłość do człowieka jest nieskończona.
byłby niesprawiedliwy, gyby miał automatycznie wybaczać wszystko

Kompletnie mnie nie znasz, to skąd wiesz, że się oszukuję? Ja nie uciekam od rzeczywistości - jestem realistką - dobrze siebie znam - nie mam zasad. Wszystko, co czynię jest dobre. Zło nie istnieje. O co Ci chodzi z tym dzieckiem? Czy cierpienie jest złem? Oczywiście, że pomogę, bo zawsze wybieram dobro (nie istnieje nic poza nim, więc nie mam innego wyboru). Mam zasady, mam moralność? Bo? Uzasadnisz to jakoś? Czy to taki Twój dogmat?
w tej wypowiedzi zaprzeczyłaś o swym życiu bez zasad, a nie mówiłem?
 
B

Bad Boy

Guest
Jakie czynniki? Jeśli nie wszystko potrafi wybaczyć znaczy, że nie jest Wszechmocny i, że Jego miłość do człowieka nie jest doskonała. Moim zdaniem Bóg wybaczy wszystko, bo Jego miłość do człowieka jest nieskończona.
Brave ładnie odpisał. Bóg jest sprawiedliwy. Gdyby wszyscy dostali niebo bez względu na wszystko, nie byłoby sprawiedliwości.


Nie czytałam Pisma Świętego - nie jest dla mnie wyrocznią. To, że jest bardzo stare nie znaczy, że jest prawdziwe. Poza tym tak, jak pisałam nie jest dla mnie najwyższą instancją, zakładam, że może się mylić. Nie ufam we wszystko, co czytam.
Czyli: 1. Piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia.
2. Wybierasz co ci się podoba na daną chwilę = obłuda.



Kompletnie mnie nie znasz, to skąd wiesz, że się oszukuję? Ja nie uciekam od rzeczywistości - jestem realistką - dobrze siebie znam - nie mam zasad. Wszystko, co czynię jest dobre. Zło nie istnieje. O co Ci chodzi z tym dzieckiem? Czy cierpienie jest złem? Oczywiście, że pomogę, bo zawsze wybieram dobro (nie istnieje nic poza nim, więc nie mam innego wyboru). Mam zasady, mam moralność? Bo? Uzasadnisz to jakoś? Czy to taki Twój dogmat?
1. Ok, inaczej. Przystawiam twojemu dziecku do głowy gnata i każę ci zabić inną przypadkowo spotkaną osobę, jeżeli tego nie zrobisz, to dziecko zginie. Co wybierasz? Dobro?

2. Wybieranie dobra to również zasada.

3. 'Wszystko, co czynię jest dobre' - jak kogoś zabijesz to też będzie dobre?
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
nic nie jest proste !! to nie układ zerojedynkowy (Bóg > człowiek) zawsze jest jakieś "ale "
trzeba czymś tłumaczyć zdarzenia albo tłumaczyć że są nie wytłumaczalne !!
tak funkcjonuje religia a religia to polityka ...
obecną esencją polityki jet socjalizmem > socjalizm jest złem > równanie do małego jest tak samo domeną religii jak i socjalistów > osłabienie jednostki > ogłupienie > szara masa > brak ambicji poza partyjnymi/religijnymi ciągotami!!
 

Aniol Wszechswiata

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Brave ładnie odpisał. Bóg jest sprawiedliwy. Gdyby wszyscy dostali niebo bez względu na wszystko, nie byłoby sprawiedliwości.

To jest Twoja, ludzka definicja sprawiedliwości - boska jest zapewne inna. Wszyscy dostają niebo, bo nic innego nie istnieje - tylko niebo, dobro i aniołowie. Wszyscy dostają niebo, bo Bóg jest miłosierny i wszystko człowiekowi wybaczy. Jest Wszechmocny, więc może sobie na to pozwolić.


Czyli: 1. Piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia.
2. Wybierasz co ci się podoba na daną chwilę = obłuda.

1.Nie potrzebne mi jest Pismo Święto do życia, do szczęścia.
2.To nie obłuda - to mój brak zasad.


1. Ok, inaczej. Przystawiam twojemu dziecku do głowy gnata i każę ci zabić inną przypadkowo spotkaną osobę, jeżeli tego nie zrobisz, to dziecko zginie. Co wybierasz? Dobro?

2. Wybieranie dobra to również zasada.

3. 'Wszystko, co czynię jest dobre' - jak kogoś zabijesz to też będzie dobre?

1.Nie mam dziecka jak narazie. Co wybieram - pozostawiam Tobie ten wybór. Zabijesz tylko ciało człowieka a nie duszę a potem pójdziesz do wiezienia na ćwierć wieku;)

2.Wybieranie dobra to nie jest zasada - to brak wyboru - jako że nie istnieje nic innego poza dobrem - wybieram zawsze dobro.

3.Czy jak kogoś zabiję to to też będzie dobre? To zależy od sytuacji. Wszystko jest względne. Np. sytuacja z pkt.1 - jeśli zagrażasz mojemu nieistniejącemu dziecku lub innej bezbronnej osobie a ja Cię zabije, ratując je obie, to będzie to dobre;)
 
B

Bad Boy

Guest
To jest Twoja, ludzka definicja sprawiedliwości - boska jest zapewne inna. Wszyscy dostają niebo, bo nic innego nie istnieje - tylko niebo, dobro i aniołowie. Wszyscy dostają niebo, bo Bóg jest miłosierny i wszystko człowiekowi wybaczy. Jest Wszechmocny, więc może sobie na to pozwolić.
Bujaj dalej w obłokach.

To nie obłuda - to mój brak zasad.
Ciągle sobie coś wmawiasz.

1.Nie mam dziecka jak narazie. Co wybieram - pozostawiam Tobie ten wybór. Zabijesz tylko ciało człowieka a nie duszę a potem pójdziesz do wiezienia na ćwierć wieku;)
Zatem dzieciak zginie. Jak będziesz się czuła mając na sumieniu swoje jeszcze nieistniejące dziecko?

2.Wybieranie dobra to nie jest zasada - to brak wyboru - jako że nie istnieje nic innego poza dobrem - wybieram zawsze dobro.
Taaaa

3.Czy jak kogoś zabiję to to też będzie dobre? To zależy od sytuacji. Wszystko jest względne. Np. sytuacja z pkt.1 - jeśli zagrażasz mojemu nieistniejącemu dziecku lub innej bezbronnej osobie a ja Cię zabije, ratując je obie, to będzie to dobre;)
Z jednej strony piszesz 'istnieje tylko dobro' a z drugiej: 'wszystko jest względne'. Zatem jak to jest? Jeżeli istnieje tylko dobro, to mogę więzić 6 mld ludzi, torturować ich w nieskończoność i to będzie dobre? I pójdę do nieba? SUPER!!!

Jeżeli piszesz 'względne', to znaczy, że rozróżniasz (istnieje) dobro i zło, ale ich jednoznacznie nie określasz. Dlatego pisanie 'istnieje tylko dobro' jest kłamstwem.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
byłby niesprawiedliwy, gyby miał automatycznie wybaczać wszystko

Sprawiedliwosc / niesprawiedlowosc - to tylko karma dla ludzkich umyslow nieznajacych nieograniczonej milosci.

Prawda objawia sie nam na tyle ile mozemy ja pojac. Jedni moja pojac tylko rytual i nagrody. Inni moga pojac tylko zasady i prawo. Inni moga pojac tylko cuda. Inni moga pojac tylko filozofie. Inni moga pojac tylko dogmaty. Na szczescie sa tacy co pojmuja milosc. Ciagle szukam takich ludzi bo napelniaja mnie nadzieja.

To nie Bog wybacza. Nie Bog karze. Bog daje potencjal do poznania milosci w roznorodnosci. W glebi duszy kazdy sam na siebie kary zsyla. Nie ma milosci blizniego bez wybaczenia sobie. Staniecie przed Bogiem jest szansa na pogodzenie sie z soba a to jest punkt wyjscia do milosci wobec bliznich.

Tak schodzac glebiej, wybaczanie, karanie, sprawidliwosc, zasady, prawa to tylko projekcje naszych malych umyslow. Prawda (czyli po waszemu Bog) nie jest ograniczona tymi pojeciami. Kto ja choc raz dotknie ten juz wie. Kto ja raz dotknie nie widzi sensu w jakimkolwiek innym podejsciu wobec istot w samsarze jak wspolczucie. Prawda (Bog) jest wspolczuciem.

My nie rozumiemy wspolczucia. My szukamy zasad bo dla pojeciowego postrzegania swiata tylko zasady sa prawdziwe. Poprzez poszukiwania kreujemy te zasady a nastepnie siebie i bliznich nimi wiazemy. Potem mowimy iz to Bog nakazal. A Bog patrzy i placze.

Pozdr.
YFM
 

Aniol Wszechswiata

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Bujaj dalej w obłokach.

Ciągle sobie coś wmawiasz.

Zatem dzieciak zginie. Jak będziesz się czuła mając na sumieniu swoje jeszcze nieistniejące dziecko?

Taaaa

Na to powyżej nic Ci nie odpowiem, bo to nic konkretnego.


Z jednej strony piszesz 'istnieje tylko dobro' a z drugiej: 'wszystko jest względne'. Zatem jak to jest? Jeżeli istnieje tylko dobro, to mogę więzić 6 mld ludzi, torturować ich w nieskończoność i to będzie dobre? I pójdę do nieba? SUPER!!!

Jeżeli piszesz 'względne', to znaczy, że rozróżniasz (istnieje) dobro i zło, ale ich jednoznacznie nie określasz. Dlatego pisanie 'istnieje tylko dobro' jest kłamstwem.

Moim zdaniem miłość Boga jest tak wielka, że nawet Hitler poszedł do nieba.

W pełni zgadzam się z tym, co napisał YFM:)
 
B

Bad Boy

Guest
Yeti, nie możesz tego wiedzieć. Wygląda mi na twór twojej fantazji.

Aniołku, dlaczego omijasz temat 'tylko dobro'?
Czyżbyś miała zasady? Czyżbyś miała moralność?
Okłamujesz sama siebie, możesz sobie zamknąć oczy i uszy, ale i tak od tego nie uciekniesz.

Oto twoja moralność: obłuda.


Nie wiem kogo czcisz, ale na pewno nie Boga. Twój Bóg nie jest sprawiedliwy, zatem kim jest?

Jak dla mnie to cukierkowa pułapka diabła.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Yeti, nie możesz tego wiedzieć. Wygląda mi na twór twojej fantazji.

Ty i ja posługujemy się fantazjami tudziez wyobrażeniami.

Różni nas jednak zasadniczą sprawa - ja używam głównie swoich wyobrażeń i wiem ostatecznie iż to tylko wyobrażenia.

Natomiast Ty, nie dość iż używasz wyobrażeń innych ludzi to jeszcze uważasz to za dosłowne prawdę.

Co ciekawe, mimo to, na głębszym poziomie psychiki i tak korzystasz ze swoich wyobrażeń gdyż nikt inny tylko Ty sam wybierasz które poglądy są prawda a które nie. To Ty musisz wybrać Biblię. Tym samym na pierwotnym poziomie się nie różnimy - obaj kierujemy się wyobrażeniami własnymi. Jednakze ja jestem tego świadom a Ty nie.

Więc kto tu błądzi? :)

YFM
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Moim zdaniem miłość Boga jest tak wielka, że nawet Hitler poszedł do nieba.
W pełni zgadzam się z tym, co napisał YFM:)

No widzisz - to chyba nie do konca tak :) Wiec ja sie nie do konca zgadzam z Toba :)

Jest subtelna sprawa ktora nalezy wlasciwie zrozumiec. Ja nie do konca potrafie ja wyjasnic jasno ale sproboje.

Istota czujaca tak jak ja postrzegamy nie istnieje. To bezjazniowa, tymczasowa, zmienna kreacja Jednego Umyslu. Jeden Umysl tworzy nieskonczenie wiele tych kreacji. Przejawia sie w tych kreacjach. Te kreacje wystepuja w grupach ktore sa powiazane wspolnym przejawieniem konkretnych praw nimi kierujacych. Te kreacje funkcjonuja wiec w rytm tych praw z tym iz prawa te sa rowniez kreacja.

Przenoszac to na nasza plaszyczyzne: nasza rzeczywistosc jest jedna z nieskonczenie wielu rzeczywistosci. Czujace istoty realizuja swoja karme zgodnie z obowiazujacymi w tej akurat rzeczywistosci prawami dychowymi, psychologicznymi,fizycznymi itp. Kazda czujaca istota jest przejawieniem sie Jednego Umyslu. Tak jak za kazda kreacja stoi Jeden Umysl tak i stoi za kazda czujaca istota. To co wchodzi na sciezke duchowa to nie jest czujaca istota. To Jeden Umysl stara sie sam odnalesc. Oswiecenie to Jeden Umysl w czujacej istocie ktory nie szuka Jednego Umyslu bo juz wie iz sam nim jest. Wszystko nim jest. Poszukiwania ta iluzja.

Wszystko co sie mowi na temat prawdziwego rozwoju duchowego to sposob nauczania a nie stwierdzanie faktow. Oznacza to iz kazde slowo na temat rozwoju ma nas kopnac wyzej - samo slowo jest tylko iluzja.

Mowienie wiec o nieskonczonej milosci Boga jest tylko nauczaniem. Mowienie o piekle rowniez :). I o niebie. Kazdy idzie za tym co jest w stanie pojac poprzez swoja karme. Kierunek nauczania jest dosyc klarowny: do Jednego Umyslu. Jeden Umysl to integracja, jednosc, wspolistnienie. Mowienie wiec o tych kategoriach mowiac prosto przybliza Jeden Umysl do uprzytomnienia sobie ze kolejne rzeczy sa iluzja a natura jest wlasnie Jeden Umysl.

Powiedzenie wiec iz Hitler podzie do Nieba bo Bog go kocha jest powiedzeniem iz w istocie Jeden Umysl przejawiajacy sie w postaci Hitlera w istocie jest nierozny od Jednego Umyslu. Czyli jest w "niebie" i z "Bogiem". To jest jednak sfera niezjawiskowa, nie do ujecia w slowach.

Sfera przejawiona zas to sfera iluzji. W niej nie widzimy Jednego Umyslu - widzimy Hitlera. I to co sie z kreacjami skladajacymi sie na Hitlera stanie zalezy od praw duchowych (karmicznych) tej rzeczywistosci. Czyli prawdopodobnie bedzie cierpial dalej bo jego zycie bylo wszak cierpieniem. Bodhisattwowie i Buddowie czynia nieustajace wysilki by wyzwolic Hitlera z cierpenia. Kiedys to sie stanie. Czyli ujmujac to prosto i niesubtelnie: kreacja Jednego Umyslu o nazwie Hitler cierpi. Jeden Umysl przejawiajacy sie jako Hitler jest w niebie.

Pelny rozwoj duchowy to dwie sprawy:
1) Droga rozpoznawania wlasnej natury czyli ostatecznie uswiadomienie sobie iz cala ta droga jest iluzja gdyz Jeden Umysl jest zawsze Jednym Umyslem.
2) Droga rozwoju kreacji na jakie sie skladamy. Czyli nieustanne dosknalnie kreacji tak by zblizyly sie do doskonalosci Jednego Umyslu. Dlatego istniejemy my, istnieje cierpienie, radosc, Buddowie i Bodhisattwowie. I Hitler.

Mozna rzecz iz (1) to zejscie Boga do czlowieka (wcielenie) a (2) to wejscie czlowieka do Boga (praktyka dharmy). Polaczenie obu jest oswieceniem.

Reasumujac: zbior kreacji znany jako Hitler pewnie dalej cierpi jednakze wiemy iz te kreacje, kazda z osobna jak i zbior, sa nierozne od Jednego Umyslu. Od Boga / Buddy / Pustki - jak zwal, tak zwal.

Pozdr.
YFM
 

Łukasz_Grochowski

Nowicjusz
Dołączył
15 Czerwiec 2010
Posty
21
Punkty reakcji
2
"Przenoszac to na nasza plaszyczyzne: nasza rzeczywistosc jest jedna z nieskonczenie wielu rzeczywistosci. Czujace istoty realizuja swoja karme zgodnie z obowiazujacymi w tej akurat rzeczywistosci prawami dychowymi, psychologicznymi,fizycznymi itp. Kazda czujaca istota jest przejawieniem sie Jednego Umyslu. Tak jak za kazda kreacja stoi Jeden Umysl tak i stoi za kazda czujaca istota. To co wchodzi na sciezke duchowa to nie jest czujaca istota. To Jeden Umysl stara sie sam odnalesc. Oswiecenie to Jeden Umysl w czujacej istocie ktory nie szuka Jednego Umyslu bo juz wie iz sam nim jest. Wszystko nim jest. Poszukiwania ta iluzja."

Kto to :cenzura: pisał? Budzisz we mnie respect aż nie odszukałem przystępnej formy. Końcówka jest (oświecenie) uzasadniona duszą. Jesteśmy powiększani przez Boga (Duch Święty - Życiem On) na zasadzie duszy i są usuwane błędy śmiertelności tzn nie możemy umrzeć po śmierci. Śmierć - występuje tylko raz.

Zaczynam marudzić od słowa Oświecenie.

"Wszystko nim jest" - Bo Bóg jest tym który widzi. Chyba siekłem. Alegoria?
 

Łukasz_Grochowski

Nowicjusz
Dołączył
15 Czerwiec 2010
Posty
21
Punkty reakcji
2
Liczba 666 - Jako, że ludzie mają wolność i suwerenność to jest to liczba człowieka a jako, że umierają to jest zmienna ale stabilna światopoglądowo. Oznacza światopogląd człowieka czyli wierzenia, czasem możemy być niestabilni światopoglądowo, dlatego aby się oprzeć sobie trzeba mieć stabilne wierzenia czyli światopogląd
(6 bo to ulubiona cyfra Lucyfera; ze względu na chór? 7 to ulubiona cyfra Boża i dlatego pewnie jest 7 chórów - a w PŚ jest zapisane żeby po 7 kroć sobie przebaczać).

Lucyfer byłby nawrócony gdyby miał nawróconą wolę a gdyby nie był to by był w Piekle. Chciałem powiedzieć to z powodu wnioskowania na temat liczby 666 gdyż Bóg miał dla Niego dobry plan. Poprostu by miał ideologiczne i światopoglądowe info i mógłby przestawić swoją wolę i się wyspowiadać. A wtedy byłby święty ze względu na stan łaski uświęcającej.

Pozdrawiam Łukasz

PS wg mojej cześci światopoglądowej Bóg zajmuje się pełnią wiedzy, i miłości, i światłości.
 

Aniol Wszechswiata

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
Oto twoja moralność: obłuda.

Jakim prawem mnie oceniasz? Jakim prawem rzucasz we mnie kamieniem? Uważasz się za Boga? Czy tylko za świętego Bad Boy'a?


A Jeśli chodzi o YFM. Nadal się z Tobą zgadzam. Uważam, że bardzo mądra z Ciebie dusza. Osiągnąłeś już oświecenie?
Kto jest/był Twoim największym przewodnikiem duchowym? Bo moim OSHO.
 
B

Bad Boy

Guest
Twoje wypowiedzi mówią same za siebie.

Więc jak to w końcu jest? Istnieje zło czy nie?
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
A Jeśli chodzi o YFM. Nadal się z Tobą zgadzam. Uważam, że bardzo mądra z Ciebie dusza. Osiągnąłeś już oświecenie?
Kto jest/był Twoim największym przewodnikiem duchowym? Bo moim OSHO.

Alez prosze bardzo. Zgadzanie sie ze mna nie jest wymagane :)

Moj przewodnik? Mysle iz najwiecej mimo wszystko czerpie od Buddy. Ze wspolczesnych mistrzow duzo mi dal Soen Sa Nim i Krishnamurti. Do tego mnostwo innych osob. W tym i BadBoy. Od niego ucze sie aktualnie najwiecej. O sobie :)

Za OSHO nigdy nie przepadalem. Nie moj klimat.

Pozdr.
YFM
 
Do góry