Bez ślubu kościelnego.

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
tiaa.. malzenstwo..zdrady..picie..bicie.. i jak tu odejsc bo to nie po katolicku. zdrady..rozwody. Cala smietanka.
ale miłosc jest chyba wieczna nie?
trzeba sie liczyć z tym ze ludzie sie zmieniają,a jezeli ktos zaczyna pić,byc agresywny to i po naszej stronie jest wina,ze może nie byliśmy naprawde duszą razem ? ze nie budowaliśmy tego małżenstwa ? ..
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Armusieńka ma rację. Tylko zastanówmy się nad jednym. Dlaczego ślub cywilny tak, a kościely nie? Bo co, bo tak będzie łatwiej się rozstać? Bo sąd w świetle prawa nas rozłączy, a Kościół nadal będzie trzymał razem? Bo nie jesteśmy pewni, czy chcemy być z tą osobą do końca zycia? Dla mnie to bzdury. Jeżeli się kogoś kocha i chce się z nim dzielić życie, to skąd ten strach? Albo chcemy być razem do końca, albo nie - ale w takim razie ślub niepotrzebny i lepiej żyć ze sobą 'na kartę rowerową', prawda? Candy, a czy Twoja mama aby na pewno jest bez winy?
 

Candy_Lips

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2009
Posty
404
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Śląsk :)
wina po obu stronach ? wolne zarty. armusienka dziewcze nie pisz do mnie please,bo jak widze to mi sie niedobrze robi z twojej naiwnosci :] rosalie..ojciec wolal kariere i panienke,moja mama nie ma zamiaru sie ponizac i byc ta druga :] winy w niej nie ma bo robila wiele by mu wybaczyc. teraz jest szczesliwa z moim ojczymem . i dobrze.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Candy, proszę, abyś nie zwracała się tym tonem do Armusieńki... Wypowiadasz się na forum, a więc kazdy ma prawo Ci odpowiedzieć

Yhm..Chwila, przecież mówiłaś, ze jesteś dzieckiem z wolnego związku,a teraz nagle mówisz o rozwodzie swoich rodziców? czegoś tu nie rozumiem.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
To zmienia postać rzeczy.

Candy...
Moim zdaniem uogólniasz całą instytucję małżeństwa, a powód jest taki,ze miałaś najgorszy z możliwych przykład we własnych rodzicach. Błąd? To nie błąd, tylko głupota. Po co pobierają się ludzie, między którymi nie ma miłości? Ze względu na dziecko; za namową rodziców? Wielu ludzi tak postępuje, bo chcą stworzyć dziecku normalną rodzinę, a dzieje się odwrotnie, bo przy rozstaniu rodziców mimo wszystko dziecko cierpi najbardziej.

"Oczy małżonków są jak oczy zeglarzy,
którzy stawiali czoło bezlitosnej pogodzie
i wspólnie napawali się zapachami lata"


I tak być powinno, jak w cytacie powyżej... Ehh...
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Szkoda, bo to wiele ujmuje Twojemu poglądowi.. Moze kiedyś Ty stworzysz taki związek.
 

darkmack

Zwykły Facet
Dołączył
20 Luty 2009
Posty
715
Punkty reakcji
0
armusienka & Rosalie

Dlaczego uważacie że miłość na całe życie, jest tylko możliwa po ślubie kościelnym ??

Moim zdaniem miłość i uczucie między dwojgiem osób, nie wzrośnie ani też nie zmniejszy się po ślubie.

Ślub jest bezcelowy, nic nie wnosząc do związku, nic tak naprawde nie zmieniając.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Nie powiedziałam nic takiego,ze miłosć do końca zycia jest możliwa tylko po ślubie. ale moim zdaniem ślub umacnia, nie pozwala odejść z jakiegokolwiek powodu. Slub to węzeł, który łączy ludzi w jedno, powinni wspólnie funkcjonować i tworzyć harmonię - tylko wtedy zawarcie związku małżeńskiego ma sens.
 

catherin_iz

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2010
Posty
44
Punkty reakcji
2
Tak czytam, czytam, czytam...

I zastanawia mnie, ile z osób wypowiadających się jest po ślubie; ile z nich tylko po cywilnym, a ile po kościelnym (z tego co się orientuję to kilkanaście wypowiedzi spośród 391, nie patrząc na to, że kilka osób wypowiadało się wiele razy). Bo chyba trudno wypowiedzieć się komuś, kto nie ma żadnego ślubu, i tylko polemizować co by było gdyby, czy liczy się tylko formalność i podpisanie dokumentów w urzędzie, czy ważna jest wiara i chcemy wziąć ślub kościelny, bo taka jest kolej rzeczy przy przyjmowaniu sakramentów, poczynając od chrztu...
A cała oprawa to dodatek... nieważne czy przy ślubie cywilnym czy kościelnym.
Jeśli para będzie chciała "balować", to się zabawi i urządzi wesele, jeśli będzie chciała uczcić to wyjątkowe wydarzenie i zjeść skromny obiad w gronie najbliższych im osób, to tak zrobi. To naprawdę potem nie ma znaczenia, zostają wspomnienia, zdjęcia, ewentualnie film...

To ŻYCIE się liczy, liczy się to, jak pielęgnujemy to nasze uczucie, czy w ogóle to robimy, czy myślimy, że ślub, to jak wieniec laurowy na głowie - jestem żoną/mężem i to by było na tyle. Ważne jest to, kim jest dla nas ta druga osoba, jak ją postrzegamy w "nowej roli", czy zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy za siebie odpowiedzialni... etc.

Część wypowiedzi odbiega od tematu, bo aby odpowiedzieć na pytanie, czy mogłabym żyć z partnerem bez ślubu kościelnego, to tak naprawdę mogą to zrobić Ci, którzy ten ślub mają, bo tak to tylko teoria... A widzę, że wypowiedzi krążą miedzy: życiem bez ślubu w ogóle, albo tylko cywilny, albo może z kościelnym... I tym sposobem niewiele konkretnych treści z tego wynika.

Oczywiście każdy ma swoje zdanie, swoje wyobrażenia i odczucia... a życie i tak zweryfikuje, i może się wiele zmienić... nie na wszystko mamy wpływ.

Pozdrawiam :)
 
Do góry