Bez Ciebie tak pusto... i oczom i ustom...

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
z dnia na dzień się nie wypala :/

Też tak myślę... mój kolega twierdzi, że coś musiało na Niego wpłynąć, ale co? Może faktycznie się wypaliło, bo jest tak zimny, tak obojętny, że to się w głowie nie mieści i jeżeli on to wszystko udaje, to robi to po prostu mistrzowsko.

W ogóle to zastanawia mnie jedna rzecz, bo kiedy spotkaliśmy się ostatni raz i kiedy już wiedziałam, że chce ze mną zerwać, to mimo to, nasze spotkanie wyglądało tak jak każde inne, jakby nic się nie zmieniło, szliśmy za rękę itd. Pytanie, dlaczego, skoro chciał zerwać? Co zresztą zrobił dwa dni później. Poza tym jest coś jeszcze, otóż nie chętnie rozmawia na mój temat z bliskimi znajomymi. Ja na Jego miejscu nie miałabym z tym problemu gdyby faktycznie przestało mi zależeć, co innego gdybym zerwała z przymusu, wtedy byłby to dla mnie trudny temat do rozmów. Jest jeszcze trzecia sprawa. Jakiś tydzień temu rozmawiałam z nim na temat rzeczy niemożliwych. Zapytałam Go, co dla Niego jest rzeczą niemożliwą, na co On odpowiedział "Ty". Kiedy zapytałam w jakim sensie, zmienił temat, bo ten był dla niego niewygodny.

Ja już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Oczywiście chciałabym poznać prawdę, ale narazie dałam Mu spokój. Nie odzywam się do Niego, stwierdziłam, że narzucając się mogę tylko pogorszyć sprawę, poza tym jeżeli On ma za mną zatęsknić to musi odczuć mój brak. Oczywiście pomysł ze zrobieniem się na bóstwo jest. Od samego początku o tym pomyślałam, żeby zrobić się na piękność i pokazać Mu się uśmiechnięta, radosna, a wszystko po to by zrozumiał, że popełnił błąd.
 

Fretka13

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2005
Posty
1 856
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
TyChY !!
Wiem jak to jest z dnia na dzień .... do dziś nie mogę tego pojąć.... Faceci są już chyba tacy zmieni , a mówi sie ze kobieta zmienną jest... A widać nieprawda.
A mojego nadal kocham .... :( Płacze , cały czas mam w myśli te dobre chwile , nie da sie ich po prostu tak wymazać , nie da się :( Jest ciężko... Tobie też...
Błagałam go żebyśmy wrócili do siebie. Błagałam , ryczałam nie chciałam go puścić z domu.
Próbuje to jakoś przeżyć... No cóż było ....

Trzymaj się będę dobrze :* <przytul>
 

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Wiem jak to jest z dnia na dzień .... do dziś nie mogę tego pojąć.... Faceci są już chyba tacy zmieni , a mówi sie ze kobieta zmienną jest... A widać nieprawda.
A mojego nadal kocham .... :( Płacze , cały czas mam w myśli te dobre chwile , nie da sie ich po prostu tak wymazać , nie da się :( Jest ciężko... Tobie też...
Błagałam go żebyśmy wrócili do siebie. Błagałam , ryczałam nie chciałam go puścić z domu.
Próbuje to jakoś przeżyć... No cóż było ....

Trzymaj się będę dobrze :* <przytul>

mi się wydawało, że ani miłość ani zauroczenie z dnia na dzień nie mijają... ale najwyraźniej byłam w błędzie...
też go nie chciałam puścić, ale tak oschle się zachowywał, był tak zimny, że straciłam wszelki zapał do walki...
też płakałam... wylewałam łzy.... ale... czy warto było dla takiego faceta? ... chyba nie................................
 

nami21

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Nie mysl ze nikt tego nie przeczyta i nikt nie doradzi ....
Jestem jeszcze ja...
Nowa...
Ale bardzo wrazliwa....
Wiem co czujesz wiem jak to boli wiem ze nie wiesz co masz uczynic byz znow odzyskac radosc zycia chec do otworzenia rano oczek. To cholernie trudna sytuacja i tak naprawde nie ma na to lekarstwa. Ale wiesz co ? Walcz malenka walcz :( bo milosc przejdzie przez palce :( nie mow ze masz przestac pisac odzywac sie bo zapomni. Wrecz przeciwnie przypominaj sie niech wie ze o nim myslisz ze nie jest ci obojetny pisz takie smski w stylu rozwazan emocjonalnych np. zycie jest nic nie warte kiedy nie ma cie obok mnie .... albo stracilam ciebie ale moje serce rwie sie do walki nie poddam sie bo dla ciebie zyje .... itd. Pamietaj jesli przestaniesz sie odzywac to ty bedziesz cierpiala a on pomysli ze dalas sobie spokoj. Jesli kochasz to walcz nie masz nic do stracenia mozesz tylko odzyskac GO. Pamietaj rowniez ze cala ta walka bedzie bardzo bolala ale jesli naprawde kochasz nie poddasz sie :( jesli jest choc mala iskierka nadzieji to dzialaj :*
 

agaciorek

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2006
Posty
2 417
Punkty reakcji
1
Wiek
39
kilka lat temu mialam podobna sytuacje......... facet byl dla mnie calym swiatem ..... po kilku miesiacach zerwal bez przyczyny (tzn . byla wg niego ale to bylo klamstwo zeby nie bylo na niego) bardzo mnie to zabolalo.....mam taki charakter ze sie nie poddaje wiec wiercilam mu dziure w brzuchu :p nie chodizlo mi o to zeby wrocil tylko wytlumaczyl mi to wszystko.......nie wrocil.... nie powiedzial...... dopiero po roku a moze i nawet pozniej dowiedzialam sie ze nie pasolwalismy jednak do siebie :p teraz z tego sie smieje ale wtedy bylam zrozpaczona
nie wiem jak ejst u Ciebie czy chcialabym do niego wrocic gdyby byla mozliwosc czy po prostu tak Cie zranil ze juz nie chce sz z nim byc tylko chcesz znac powod...............
mysle ze powinnas do niego napisac bo rozmowe to jest Ci winny za to wszystko...........
 

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Już z nim rozmawiałam, ale niczego sensownego się nie dowiedziałam. Ciągle powtarzał, że nie wie dlaczego, że sam tego nie rozumie, że po prostu się wypaliło, nagle przestało zależeć. Na początku się do Niego odzywałam, mówiłam, że mi na Nim zalezy, ale za każdym razem zostawałam bez odpowiedzi, bardzo mnie to raniło, dlatego przestałam pisać. Ale mimo wszystko staram się raz na tydzień wysłać wiadomość w stylu "co u Ciebie?" Wiem, że nie powinnam całkowicie urywać kontaktu bo zapomni, ale wiem też, że jeżeli będę za bardzo się narzucać, to poczuje do mnie niechęć czego bardzo bym nie chciała. Myślę, że powinien odczuć mój brak. Nie wiem, ale wydaje mi się, że narazie będzie lepiej jeżeli ten kontakt ograniczę, niech się wszystko uspokoi, a potem znowu Mu napiszę jak bardzo mi Go brakuje, no chyba że do tego czasu mi przejdzie, w co wątpię, w końcu dla Niego miałam zamiar całkowicie zmienić swoje plany życiowe. W każdym bądź razie wiem jedno, za miesiąc, za rok, może za dwa, nieważne kiedy, ale będzie tego żałować i choć ja się nigdy o tym nie dowiem, bo podejrzewam, że gdy to zrozumie nie będzie miał odwagi się do mnie odezwać, to wiem że tak właśnie będzie.
 

ewelinka albe

(:Zwariowałam:)
Dołączył
8 Marzec 2006
Posty
1 035
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
..moje miasto, mój dom... ^.^wRk^.^
JA byl;am w takiej sytuacji jednego dnia chlopak sie odzywal, a drugiego przestal po prostu...
Moja rada wiem, ze bylo cudownie itp, ale zapomnij...
Ja cierpialam itp, pozniej jeszczer kilka razy sie spotkalismy tak niechccacy, ale wtedy nie pokazywalam,z e mi zalezy..
Bo juz nie mialo to sensu...
A teraz mija mnie na ulicy prawie codziennie jedzie samochodem i nigdy czesc nawet nie powie...
I wiesz co Ci powiem jak sobie wspomne to co bylo to sie smieje :)
Kurde fajny chlopak byl :)
A tak szczerze to ne zapomni Cie tak czy siak...
A Twoje pisanie chocby raz na tydzien jest dla niego szukaniem na sile kontaktu...
Z dnia na dzien?? hehe to nie bylo z dnia na dzien :)
TO tylko takie glupie usprawiedliwienie...
To sie zbieralo..
A tre eski dzien wczesniej to tak, zebys mile go pamietala, zebys nie byla za bardzo smutna... - pojmowanie faceta.. hehe :)
 

Archai

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2007
Posty
13
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Forever Waiting For Distaster.
Pocieszać Cię nie będę, bo najzwyczajniej w świecie tego nie umiem.
I powiem Ci przykrą prawdę: że z niektórymi facetami tak jest. Kilka lat obserwują, czają się, po cichu wielbią, a kiedy już zdobędą, szybko im się to nudzi i odchodzą.
Musisz pozbierać swój tyłek i przestać wokół niego skakać. Skoro odszedł, to znaczy, że mu tak NAPRAWDĘ nie zależało. Ja miałam tak wielokrotnie, więc wiem co mówię.
 

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Od momentu założenia tego tematu wiele się zmieniło, nie kontaktuje się z Nim, nie wiem co u Niego, nie wiem co się tak naprawdę stało... i pewnie już się nie dowiem. Najbardziej bolą mnie słowa rzucane na wiatr, człowiek uważa się za szczerego, pisze, że chce by było lepiej, ale w rzeczywistości jest kłamcą, oszustem, który nic ku lepszemu nie robi, mimo swoich wcześniejszych słów. Człowiek jest szczery póki mu zależy, potem sam nie wie czego chce, nie wie co mówi, gubi się w wyniku czego padają słowa bez pokrycia w czynach. Może lepiej czasami dwa razy się zastanowić zanim coś się powie? Wtedy można tej drugiej osobie zaoszczędzić wielu cierpień...
 

pati071288

Nowicjusz
Dołączył
24 Marzec 2008
Posty
10
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Miasto
Samo Dno
Jak na moje, facet po prostu sam nie wie czego chce. A już na pewno nie darzy Cię uczuciem. Najwyraźniej gubi sie w tym wszystkim, raz marzy o wspólnej przyszłości, a zaraz chodzą mu po głowie myśli bycia wolnym strzelcem. Jemu nie przeszło tak z dnia na dzień, on po prostu nigdy Cię nie kochał, niestety... Są dwa wytłumaczenia: jedno- to co już wspomniałam, że gubi się w swoim życiu i źle rokuje uczucia. drugie- KłAMIE i jest w tym tak dobry, że może nawet sam siebie oszukuje. I wydaje mi się, że to drugie jest trafniejsze. Uwierz niektórzy faceci to już po prostu mają we krwi i pewnie nawet sami nie zdają sobie czasem z tego sprawy, albo po prostu nie umieją inaczej. Gdyby Cię choć trochę kochał i pogubił się w tym wszystkim to by odpisywał i utrzymywał kontakt, a tak zlewa sobie Ciebie, bo to dla niego już przeszłość, a że nie przywiązał się zbytnio do tego związku, tak po prostu żyje dalej. Rzuca słowa na wiatr.... Kobieto weź się w garść i nie poniżaj przed nim dzwoniąc pisząc, faktycznie możesz go jeszcze zniechęcić do siebie. ale tu już nie ma o co walczyć to po prostu sie skończyło i nie wiadomo jeszcze czy tak naprawdę kiedykolwiek było na poważnie. Daj sobie z nim spokój, bo sie psychicznie wykończysz, a szkoda by było. Jeśli musisz popłacz czasem to pomaga wyrzucić swoje negatywne emocje (ja też tak czasem robie), nie wolno tłumić tego w sobie bo można naprawdę zwariować. szczególnie kiedy się w coś naprawdę angażuje, tak jak Ty. Rozumiem Cię i wiem jak to jest, nie napisze głowa do góry, bo wiem, że nie idzie tak z dnia na dzień przestawić się i zapomnieć....
 

goszka

[.już - cóż.] kobieta niezależna
Dołączył
23 Maj 2007
Posty
1 322
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Police/Tilburg
Spójrz, byliście ze sobą bardzo krótko, a Ty wpadłaś mu w oko 3 lata temu? Świadczy o tym, że chłopak znalazł sobie króliczka, za którym gonił, a gdy już go złapał, uznał, że przyjemniej było wcześniej. wg. mnie tak to wygląda. Na pewno jest Ci smutno i przykro, ale z drugiej strony lepiej, że stało się tak teraz, niż gdyby miało to stać się po paru latach związku. Ja na Twoim miejscu odpuściłabym sobie, zajęła się sobą.
(wiem łatwo powiedzieć, ciężej zrobić)

pozdrawiam - trzymaj się.
 

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Pati, ja już od dawna nie dzwonię, nie piszę, dzięki czemu jest mi łatwiej... oczywiście bywają chwile załamania, tym bardziej, że podrywa i zagaduje moją koleżankę, którą poznał dzięki mnie. Ale teraz, dwa miesiące po zerwaniu, jest zupełnie inaczej. Na początku ciągle o Nim myślałam, nie wyobrażałam sobie życia bez Niego, teraz tylko niekiedy o Nim wspominam, moje myśli to już nie tylko Jego osoba a to już chyba duży postęp :) Zaczęłam poznawać nowych ludzi, wychodzić na imprezy, szaleć i pić :D choć to picie nie do końca mi służy, bo zamiast zapominać, to mi się wszystko przypomina grr :/ ale najważniejsze jest to, że znowu potrafię się bawić i wychodzić do ludzi. Jak będzie dalej? Zobaczymy :) Brakuje mi tylko jednego, chciałabym, aby mój były zrozumiał swój błąd, to jak bardzo mnie skrzywdził. Ale wierzę, że kiedyś pożałuje swojej decyzji :)

Goszka, już sobie odpuściłam, ech, gdybym tylko wiedziała, że tak to się skończy, nigdy nie dałabym Mu się poznać, bo nie zasłużył sobie na to by mnie znać.

Pozdrawiam wszystkich!
 

gogolinka23

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2008
Posty
58
Punkty reakcji
0
Wiek
38
heh, troche późno pisze, może już za późno. Ciężko bylo, ale się udało przestać o nim myśleć. :) a ja mam problem, jestem z moim chłopakiem 4 lata i dopiero teraz nie możemy sie dogadać :/ oddalamy sie od siebie, więc ciesz się, że nie jesteś w mojej sytuacji, bo trudniej tak po 4 latach myśleć o rozstaniu,a u mnie pewnie do tego zmierza...
 

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
No nie do końca udało się przestać o Nim myśleć, ale robię to coraz rzadziej. Nie zmienia to jednak faktu, że już na zawsze pozostanie w mojej pamięci, szkoda tylko, że to będzie złe wspomnienie.

Masz rację gogolinko23, nie chciałabym być na Twoim miejscu, ja nawet roku nie miałam a cierpiałam jak nigdy. Życie mi się zawaliło, przewróciło do góry nogami, myślałam, że z tego nie wyjdę, ale jakoś się trzymam i osiągnęłam to sama, bez żadnego wsparcia. Trzymam za Ciebie i za Twój związek kciuki.
 

Ag_juh

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2007
Posty
31
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Holandia
Wiem jak się czujesz... Miałam dokładnie tą samą sytuację.
Tydzień temu w sobotę mówił że kocha a w niedziele rano zdał sobie sprawę że to jednak nie jest to...
Też tego nie rozumiem, w każdym razie ja bym się tak nie narzucała...
Jeżeli kogoś kochasz pozwól mu odejść, jeżeli tak ma być - wróci do Ciebie, jeżeli nie widocznie nie był Ci przeznaczony.
 

dazy

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Wiem jak się czujesz... Miałam dokładnie tą samą sytuację.
Tydzień temu w sobotę mówił że kocha a w niedziele rano zdał sobie sprawę że to jednak nie jest to...
Też tego nie rozumiem, w każdym razie ja bym się tak nie narzucała...
Jeżeli kogoś kochasz pozwól mu odejść, jeżeli tak ma być - wróci do Ciebie, jeżeli nie widocznie nie był Ci przeznaczony.

Już się nie narzucam, urwałam kontakt. Ale coś mi mówi... że jeszcze będzie tego żałować... a zwykle w swoich przeczuciach się nie mylę.
 

Ag_juh

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2007
Posty
31
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Holandia
Całkiem możliwe...
Mi też wszyscy powtarzają że on będzie żałować, że to on traci a nie ja...
Tylko mi chwilowo trudno w to uwierzyć.
 
Do góry