God_Is_A_Girl
I'm not a Girl, Not yet a Woman.
- Dołączył
- 24 Kwiecień 2009
- Posty
- 1 286
- Punkty reakcji
- 1
- Wiek
- 32
Nie uważam Frost ,że to było niedojrzałe.. nie każdy człowiek musi wiedziec odrazu czego chce :]
Nie uważam Frost ,że to było niedojrzałe.. nie każdy człowiek musi wiedziec odrazu czego chce :]
Nie uważam Frost ,że to było niedojrzałe.. nie każdy człowiek musi wiedziec odrazu czego chce :]
Metoda prób i błędów. Człowiek musi dotknąć,poczuć ,żeby się przekonać czy coś lubi :] Ty jak poznasz dziewczyne to bedzie odrazu ta jedyna?
Metoda prób i błędów. Człowiek musi dotknąć,poczuć ,żeby się przekonać czy coś lubi :] Ty jak poznasz dziewczyne to bedzie odrazu ta jedyna?
Ciekawe... czyli po takim czasie, pewnie jeszcze się nie po dotykała z Nim i nie poczuła Go, żeby stwierdzić, czy Go lubi? to nie rozumiem, współżyła z Nim dla zabawy? po czym przed rocznicą zerwała, żeby później przez 3 miesiące robić nadzieje, że może coś z tego będzie? z czego za każdym razem nie potrafiła się określić o co chodzi? wytłumacz mi to proszę, bo jakoś nie widzę w tym logiki... a tok rozumowania tej Dziewczyny pozostawia wg mnie wiele do życzenia...
Bardziej skomplikowany? Żebyś się nie zdziwił.. chodziło o metafore a nie o seks.
Bardziej skomplikowany? Żebyś się nie zdziwił.. chodziło o metafore a nie o seks.
Problem w tym, że w tygodniu poprzedzającym zerwanie wciąż byłem dla niej wszystkim a w ciągu ostatnich trzech miesięcy, gdy mówiłem, że juzkoniec panikowała i blagała, bym jeszcze poczekał.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że w dzień rozstania, gdy pojechałem do niej to nie chciała mnie wypuścić, nie chciała bym pojechał jednocześnie ciągle mówiąc, że to koniec i że tak będzie lepiej dla mnie bo ona sobie nie ufa i nie chce zranić, a następnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że nie może beze mnie żyć i prosiła o wybaczenie
Metoda prób i błędów. Człowiek musi dotknąć,poczuć ,żeby się przekonać czy coś lubi :] Ty jak poznasz dziewczyne to bedzie odrazu ta jedyna?
Problem w tym, że w tygodniu poprzedzającym zerwanie wciąż byłem dla niej wszystkim a w ciągu ostatnich trzech miesięcy, gdy mówiłem, że juzkoniec panikowała i blagała, bym jeszcze poczekał.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że w dzień rozstania, gdy pojechałem do niej to nie chciała mnie wypuścić, nie chciała bym pojechał jednocześnie ciągle mówiąc, że to koniec i że tak będzie lepiej dla mnie bo ona sobie nie ufa i nie chce zranić, a następnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że nie może beze mnie żyć i prosiła o wybaczenie