Bardzo długie rozstanie

maniaaana

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2006
Posty
539
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Warszawa
Nie uważam Frost ,że to było niedojrzałe.. nie każdy człowiek musi wiedziec odrazu czego chce :]

Ja uważam, że powinien wiedzieć człowiek co chce dokładnie. Ale jak już nie wie to dać mu zastanowić się ale nie zwodzić. Miesiąc, dwa, trzy... I takie postępowanie, w którym nie patrzy się na drugą połówkę jest samolubne i niedojrzałe;)
 

JaY22

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
146
Punkty reakcji
0
Miasto
HollyŁódź
Nie uważam Frost ,że to było niedojrzałe.. nie każdy człowiek musi wiedziec odrazu czego chce :]

Moja Droga skoro ktoś nie wie, czego chce to znaczy, że jest jeszcze niezdecydowany (niedojrzały do podjęcia jednoznacznej decyzji) i w sumie w tym wieku ma jeszcze prawo, ale na litość boską, ile razy można mieszać w temacie? raz coś chce, a za drugim razem mimo, że chce to nie wie czego :/ to może wytłumaczysz mi o co chodzi? a może jestem za mało skomplikowany, żeby to zrozumieć? ;)
 

JaY22

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
146
Punkty reakcji
0
Miasto
HollyŁódź
Metoda prób i błędów. Człowiek musi dotknąć,poczuć ,żeby się przekonać czy coś lubi :] Ty jak poznasz dziewczyne to bedzie odrazu ta jedyna?

Ciekawe... czyli po takim czasie, pewnie jeszcze się nie po dotykała z Nim i nie poczuła Go, żeby stwierdzić, czy Go lubi? to nie rozumiem, współżyła z Nim dla zabawy? po czym przed rocznicą zerwała, żeby później przez 3 miesiące robić nadzieje, że może coś z tego będzie? z czego za każdym razem nie potrafiła się określić o co chodzi? wytłumacz mi to proszę, bo jakoś nie widzę w tym logiki... a tok rozumowania tej Dziewczyny pozostawia wg mnie wiele do życzenia...

Wyobraź sobie, że mój pierwszy poważniejszy związek był bardziej skomplikowany, niż możesz sobie to wyobrazić i za długo by to opisywać... może kiedyś z nudów założę o tym temat, żeby kolejni amatorzy "bajek" z happy end'em mogli poczytać do czego zdolna jest Kobieta niezrównoważona emocjonalnie ;]
 

Manifestus

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
Metoda prób i błędów. Człowiek musi dotknąć,poczuć ,żeby się przekonać czy coś lubi :] Ty jak poznasz dziewczyne to bedzie odrazu ta jedyna?


Ciekawe... czyli po takim czasie, pewnie jeszcze się nie po dotykała z Nim i nie poczuła Go, żeby stwierdzić, czy Go lubi? to nie rozumiem, współżyła z Nim dla zabawy? po czym przed rocznicą zerwała, żeby później przez 3 miesiące robić nadzieje, że może coś z tego będzie? z czego za każdym razem nie potrafiła się określić o co chodzi? wytłumacz mi to proszę, bo jakoś nie widzę w tym logiki... a tok rozumowania tej Dziewczyny pozostawia wg mnie wiele do życzenia...


Bardziej skomplikowany? Żebyś się nie zdziwił.. chodziło o metafore a nie o seks.


Problem w tym, że w tygodniu poprzedzającym zerwanie wciąż byłem dla niej wszystkim a w ciągu ostatnich trzech miesięcy, gdy mówiłem, że juzkoniec panikowała i blagała, bym jeszcze poczekał.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że w dzień rozstania, gdy pojechałem do niej to nie chciała mnie wypuścić, nie chciała bym pojechał jednocześnie ciągle mówiąc, że to koniec i że tak będzie lepiej dla mnie bo ona sobie nie ufa i nie chce zranić, a następnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że nie może beze mnie żyć i prosiła o wybaczenie
 

JaY22

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
146
Punkty reakcji
0
Miasto
HollyŁódź
Bardziej skomplikowany? Żebyś się nie zdziwił.. chodziło o metafore a nie o seks.

To śmiało pisz konkrety, a nie metafory ^^
...może i bym się zdziwił, ale Ty zapewne również :)

========================================================

Problem w tym, że w tygodniu poprzedzającym zerwanie wciąż byłem dla niej wszystkim a w ciągu ostatnich trzech miesięcy, gdy mówiłem, że juzkoniec panikowała i blagała, bym jeszcze poczekał.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że w dzień rozstania, gdy pojechałem do niej to nie chciała mnie wypuścić, nie chciała bym pojechał jednocześnie ciągle mówiąc, że to koniec i że tak będzie lepiej dla mnie bo ona sobie nie ufa i nie chce zranić, a następnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że nie może beze mnie żyć i prosiła o wybaczenie

God_Is_A_Girl
czyli zapewne możesz to logicznie wytłumaczyć, prawda? :)
 

Sin

Zbanowany
Dołączył
21 Styczeń 2007
Posty
267
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Metoda prób i błędów. Człowiek musi dotknąć,poczuć ,żeby się przekonać czy coś lubi :] Ty jak poznasz dziewczyne to bedzie odrazu ta jedyna?

Mówimy dziewczyno o uczuciach... Poza tym bywa czas kiedy sie ludzie poznaja prawda? W ciemno nie zaczyna sie zwiazku jezeli sie nie wie... Jak cos sie zaczyna lub konczy trzeba byc zdecydowanym tutaj nie ma miejsca na watpliwosci ... mowimy o zbyt delikatnej sferze zycia.


Problem w tym, że w tygodniu poprzedzającym zerwanie wciąż byłem dla niej wszystkim a w ciągu ostatnich trzech miesięcy, gdy mówiłem, że juzkoniec panikowała i blagała, bym jeszcze poczekał.
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że w dzień rozstania, gdy pojechałem do niej to nie chciała mnie wypuścić, nie chciała bym pojechał jednocześnie ciągle mówiąc, że to koniec i że tak będzie lepiej dla mnie bo ona sobie nie ufa i nie chce zranić, a następnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że nie może beze mnie żyć i prosiła o wybaczenie

Manipuluje Toba... Taka gierka uczuciowa... chce Ciebie miec, ale ma watpliwosc co do was... wygodna jest. Uwazaj na nia.
 

goszka

[.już - cóż.] kobieta niezależna
Dołączył
23 Maj 2007
Posty
1 322
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Police/Tilburg
żeby nie było odpowiadam autorowi tematu.

czemu bym się bała? chłopie prawie, że ją prześladujesz, przeanalizuj swoje zachowanie, non stop coś jak nie telefon to rozmowa z jej znajomymi, dowiadywanie się. detektywa jeszcze wynajmij.
 

Manifestus

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
Nie rozmawiam z jej znajomymi, nie śledze ją, nie wypytuje nikogo o nią, nigdy tego nie robiłem, nie robię ani nie mam zamiaru zrobić - po prostu się domyślam, dlaczego tak a nie inaczej. Nie ma nic wspólnego z prześladowaniem, a na domiar tego, po zerwaniu bardzo rzadko pierwszy się odzywałem. Jedyne czego chciałem to to, aby wreszcie się zdecydowała, czy chce ze mna być, czy nie, bo nie wiedziała ani tego, ani tego, a ja wciąż miałem nadzieję, a ból pogłębiało to, że gdy mówiłem "Koniec, mam dosc" ONA do mnie dzwoniła i prosiła o czas "bo mnie kocha".

Czy to znaczy, że jestem maniakiem, bo chcę odpowiedzi na to, czy osoba, która ciągle mi mówi "kocham Cię" nie jest ze mną a jednoczesnie, gdy się widzimy przytula się do mnie i całuje oraz płacze mówiąc "tęsknię"?

Ona do mnie zadzwoniła mówiąc, że chce zostać przyjaciółmi jednocześnie mówiąc, że mnie kocha i nie chce mnie stracić.
A może uznasz za prześladowanie to, że pojechałem do niej porozmawiać zaraz po tym, jak przez SMS zerwała ze mną? Ty byś nie chciała wyjaśnienia "dlaczego", albo po prostu usłyszeć to od niej a nie przeczytać? Zreszta powiedzieć mi, że ze mną zrywa też nie potrafiła.

Wszystkim, którzy mi pomogłi, bardzo dziękuję :)
 

maynard

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2008
Posty
140
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Gorlice
goszka tu ni ema wzmianki o przesladowaniu :pokrecony: Dziewczyna sie bawił ajego uczuciami dlaczego musicie (nie mówie że wszystkie) bronic sie tak solidarnie zamiast spojerzeć obiektywnie??
 

goszka

[.już - cóż.] kobieta niezależna
Dołączył
23 Maj 2007
Posty
1 322
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Police/Tilburg
bo pierwsze do Pana maynard'a czytałeś mój pierwszy post, jak nie odsyłam. a i za przeproszeniem nie piep.rz mi proszę o solidarności jajników czy innych bzdetach. peace.

a do autora: powiem Ci tak, chill out, po prostu za bardzo latasz, pamiętaj, że kobiety to lubią i będzie się Tobą bawić dopóki będzie czuć, że Cię ma. dla mnie za bardzo się starasz, dlatego tak zinterpretowałam Twoje zachowanie ;)
pozdrawiam
 

Manifestus

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
Być może. Prawda jest taka, że dopiero dziś od dłuższego czasu zajrzałem na jej profil i co się okazało? Ma innego, znalazła nowy sens życia, świetnie się bawi i spędza czas "na wygłupach i grillowaniu z przyjaciółmi".
Podsumowując, życie jest okrutne, osoba, z którą chciałem spędzić życie ma mnie zablokowanego z wzajemnością, z dnia na dzień zerwała a potem miała mnie gdzieś pisząc sms : cytuje "Przepraszam cie nie chciałam, żeby to się tak skończyło, wiesz, że cię kocham i wiesz, że chciałam to naprawić. Żle mi z tym wszystkich. KOCHAM CIE" a zaledwie miesiąc po tych słowach kocha kogoś innego.
Wiem, że z każdym postapiła tak samo. Zerwała nagle, gdy związek rozkwitał. Z poprzednimi i ze mna (nie robiłem śledztwa, na poczatku związku powiedziała, jak się skończyły poprzednie. Swoją droga, byłem pierwszy, który poprosił ją o chodzenie, dał róże a na urodziny zrobiłem kolację przy świecach, jej ulubione danie i dałem złote serce na łańcuszku). Mam się cieszyć i współczuć jemu? Pewnie kiedyś będę się cieszyć, ale teraz chwilowo nie chcę o tym mysleć.
 

aska_3

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2009
Posty
28
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
lubelskie
bardzo podobna sytuacja do mojej tyle ze ja 3 lata ale wiek mamy ten sam, mysle ze dobrze zrobiles ale jestem tez prawie pewna ze predzej czy pozniej sie do ciebie odezwie a zrobi to na pewno gdy w twoim zyciu pojawi sie jakakolwiek dziewczyna.. na takie sytuacje moim zdaniem najlepsza jest rozmowa, moj byly nawet na to nie ma odwagi.. po swoim przykladzie powiem ci wyjdz do ludzi, zajmij sie czyms wtedy przynajmniej nie bedziesz o tym myslal bo nie zapomnisz na pewno
 

Manifestus

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
Poradziłem sobie już (w wiekszości), a teraz chcę powiedzieć, co owa osoba zrobiła.

Dnia 10.06 odezwala się do mnie i zaczęła zaprzeczać, że kogoś ma, że opisy "nowy sens zycia i powód do szczęścia" dotyczą .... jej przyjaciół, że nie spodziewała się, że się odezwie, (napisałem że przykro mi, że znalazła już sobie kogoś nowego - pozwoliłem sobie działać emocjami), że za każdym razem, gdy jest u mnie w miejscości, gdyby mnie zobaczyła, to kolana by się jej ugięły, bo "nadal czuje to, co czuje", że (UWAGA!) "nie zdradziła mnie, i nikogo nie zdradzi, a jak to zrobi, to bedzie dowód jej miłości do mnie".

Na GG spytałem, czy nadal zrobiłaby to samo, odpowiedziała, że "nie wie", spytała, co u mnie, i stwierdziła, że już nie wie, co pisać. Odpisalem, że nie musi przecież, ja chciałem tylko coś spytać. Odpisała "dobrze" i milczy do dziś.

Tak to się wszystko skonczyło.
 
Do góry