Amfetamina to najgorsze :cenzura: jakie może być na równi z heroiną chociaż wydaje mi się (po wielu doświadczeniach nie tylko moich), że to właśnie heroina stacza kompletnie na dno. Mniejsza o większość temat dotyczy amfetaminy... otóż nie polecam, nie namawiam, przestrzegam i ostrzegam! Miałam z tym dużo problemów zdrowotnych, psychicznych itp. i po części dalej mam z tym, że doszły jeszcze problemy z policją (tak to jest nawet jak się ma zaufanych dilerów). Byłam na etapie uzależnienia. Nie był to ciężki stan... nazwali to stanem średniego uzależnienia. Wyszłam z tego co nie oznacza, że nie biorę. Owszem biorę, bo tak naprawdę z tego wyjść się nie da. Weźmiesz raz - bądź pewny, że mimo swojej silnej woli weźmiesz i drugi raz, i trzeci, i czwarty, i piąty a za szóstym już nie jest tak jak za pierwszym. Większe dawki z czym idzie też więcej wydawanej kasy na to :cenzura:, bo bądź co bądź nie wiem jak u Was ale w moich okolicach białe drogo chodzi... Za tym przykładowym szóstym razem są już cięższe zejścia. Ja w sumie budziłam się rano i płakałam z byle jakiego powodu. Chociaż przez pewien czas nie wiedziałam co to znaczy obudzić się, bo w ogóle nie spałam. Bezsenność to jeden ze skutków zajadania się tym... CENZURA. Śmieszą mnie wypowiedzi typu 'wezmę raz tak tylko, żeby sprawdzić' albo 'wezmę tylko raz, żeby się nauczyć na sprawdzian' - prawda jest taka, że za kilkoma pierwszymi razami wcale nie można się skoncentrować na nauce, dopiero po kilkunastu zażyciach można sobie wkręcać jazdy, że trzeba się nauczyć ale do tej pory psycha już będzie ostro zje...bana. Więc nie pier...dolcie głupot, że można z tym w każdej chwili przestać jeśli ma się silną wolę, bo nawet jeśli się przestanie to i tak prędzej czy później się do tego wróci! Tak samo jak z palaczami - niektórzy nie palą po kilkanaście lat aż w końcu znowu się za to biorą. Nie chciałam tu podawać przykładów typu mój kumpel to i tamto ale w tym wypadku powiem... Przyjaciel w wieku 13 lat był na odwyku (powód - amfetamina). Fakt przez 7 lat nie wziął białego. Raczył się jedynie skunem. Dzisiaj mając lat 20 ponownie zaczyna swoją przygodę z białkiem i jego silna wola na chu...j się zdała. I tak pewnie wszyscy leją na takie rady i porady więc w sumie nie wiem po co to napisałam. Nie ma tu przedstawionych tych drastycznych momentów na głodzie, na zejściu, niektórych chorych akcji po zażyciu ale uwierzcie mi, nie ma się czym chwalić. Jedyne czym mogę to podsumować to musicie wierzyć mi na słowo, że nie chcecie przez to wszystko przechodzić i nie słuchajcie głupich tekstów, że ama ma jakieś plusy. Wszystkie narkotyki są chu...ja warte i żaden z nich nie ma ani jednego plusa.