Amfetamina

dark angel

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2005
Posty
29
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Hmmm ciężki temat...osobiście uważam, że speed nie jest dobry...wiem, bo próbowałam i to nie raz...nawet, jeśli mówisz,ze potrafisz brać to z umiarem i zdrowym rozsądkiem. Myślę, że powinnaś jak najszybciej z tym skończyć, no i uwierz, że niebawem efekty staną się bardzo uciążliwe...ja naprzykład nigdy nie byłam od tego uzależniona ale odczuwam tego skutki...to tak samo jak z marichuaną- mówi się,że palenie tak zwane od czasu do czasu nie szkodzi-nonsens szkodzi i to bardzo!Moja przyjaciółka od właśnie typowego palenia od czasu do czasu ma kłopoty w szkole, nie potrafi się skupić, skoncentrować na nauce...dragi są złe i trzeba to sobie uświadomić, mimo że sprawiają nam przyjemność-ale na krótko...próbowałam tego i owego i na własnej skórze przekonałam się, że chyba lepszym wyjściem jest wypić sobie piwko:)
 
M

MIETOWKA

Guest
powiem wam jak bylo ze mna... studia, 2 rok prestizowy kierunek, jedna z najlepszych uczelni w Polsce, nauka od rana do nocy, sesja jedna gorsza od drugiej... do tego koles zakochany po uszy, a ze diler to juz inna sprawa ;/ przypadki rzadza swiatem i nagle z rozsadnej niuni zrobil sie cpun, ktory nie umial sobie poradzic bez prochu przez poltora roku...;/ zombie z wielkimi oczami, 36 -38 kg wagi, zakladalam 2 pary spodni i 3 bluzy, zeby czasem nikt nie zauwazyl, jak naprawde wygladam ;/ wpadlam w towarzystwo, na ktore wczesniej nie chcialabym nawet spojrzec... zlodzieje, puszczajacy sie za dragi ludzie, pompkarze, a wszyscy podobni jeden do drugiego, jak dwie krople wody... dopoki biegalam z moim dilerkiem zawsze mialam w domu min 5 gram tego syfu dziennie, jednak wielka milosc sie skonczyla i zaczelam szukac innych wrazen... kiedy nie bylo pieniedzy, najlatwiejszym sposobem na zarobienie bylo albo puszczanie sie za kase albo puszczanie z dilerami ;/ kiedy sobie to teraz przypomne, a przypominam min 10 razy dziennie, mam wrazenie, ze jestem caly czas brudna ;/ doszlo do tego, ze dziennie potrafilam zjesc tego 5-8 gram. wszyscy przyjaciele wypieli na mnie tylki, nikt juz nie dzwonil, nie przychodzil na herbatke, nikogo nie interesowalo, co sie dzieje z takim cpunexem, jak ja... kiedy ktos sie o mnie pytal mowili, ze "jestem niedobra"... ale o tym dowiedzialam sie przypadkiem jakies pol roku temu... ostatnimi resztkami rozumu zmusilam sie do tego, zeby przestac wciagac, a z czasem lykac w chusteczkach ten shit ;/ bardzo pomogli mi koledzy z osiedla, kiedy zobaczyli, co sie tak naprawde dzieje, za uszy ciagneli mnie do gory :) DZIEKI NIUNKI, ZAWSZE BEDE WAM WDZIECZNA ZA DOPROWADZENIE DO PIONU :)****** kiedy pod moim domem pojawial sie jakis diler, katowali go, az przysiegal, ze wiecej nie zapusci sie w te okolice... do tej pory na scianie przed klatka sa slady krwi kolesia, ktory przyjezdzal, zebym wciagala razem z nim... kiedy udalo mi sie odstawic speeda (co nie bylo takie proste, bo mialam pochowane po calym domu w przeroznych miejscach pakiety z wladkiem, ktore bardzo skrupulatnie wylizywalam do czysta, pomimo w sumie 24-godzinnego nadzoru chlopakow) przez miesiac nie wychodzilam z domu, balam sie telefonow, dzwonka do drzwi, wyjscia do sklepu, znajomych i tego, co powiedza na moj wyglad i zachowanie, a najgorszy byl paniczny lek przed czyms blizej nieokreslonym, namacalnym, ale gdzies ukrytym... nie umialam spojrzec w oczy tym, ktorzy nigdy w zyciu nie mieli doczynienia z amfetamina, nie rozumieli, co to robi z czlowieka... przez poltora roku moi rodzice nie zauwazyli, ze cos jest nie tak... staczalam sie, trafilam na dno i potrafilam sie od niego odbic i wrocic tam, gdzie bylam wczesniej, chociaz kosztowalo mnie to wiecej, niz wszystko inne na swiecie, mieli/maja do mnie tak wielkie zaufanie, ze przez mysl im nie przeszlo, ze ukochana jedynaczka moze wpakowac sie w takie bagno... 2 lata ostatnie lata studiow byly, w porownaniu z koszmarem poprzednich, cudowne. zadnych zmartwien, sesje okazaly sie nie az tak straszne, jak moglo sie wydawac, nowi znajomi i zero dragow na horyzoncie... imprezy, nowe zycie, nowy swiat i tyle marzen, planow na przyszlosc, ktore jeszcze tydzien temu byly na wyciagniecie reki... pisalam prace mgr na trzezwo, pomimo tego, ze w ciagu niecalych 2 tygodni musialam napisac ja calkiem od nowa, powiem szczerze, ze do glowy mi nawet nie przyszlo, zeby wciagnac chociazby jedna mala kreseczke. obronialm sie i niby wszystko w porzadku, pani mgr moze zaczynac nowe zycie z dyplomem i magazynierem przez nazwiskiem... ale... zawsze jest jakies ale...amfetamina to taki syf, do ktorego zawsze sie wraca, to jest silniejsze, niz to, co sobie postanowisz, do czego dazysz, co chcesz osiagnac, pierze mozg i robi z niego straszna sieczke. wystarczylo jedno wyjscie na miasto, spotkanie dilerowego mordercy, ktorego nie widzialam 1,5 roku i jego slowa : "czesc malenka:) wciagniesz ze mna za spotkanie i stare, dobre czasy?". powiedzialam nie, wyszlismy stamtad najszybciej, jak sie dalo, poszlismy do innej knajpy, ale... wystarczyla jedna mala klotnia, mala scysja, nieporozumienie z kims dla mnie najwazniejszym, zebym wyskoczyla, jak z procy i wrocila do tamtego kolesia... po 15 minutach wrocilam nacpana jak za dawnych czasow :( wszystkim wydawalo sie, ze jestem silna i umiem sobie z tym poradzic, tyle ze malo osob wie, ze narkoman zyje jedna mysla - ze kiedys znowu przyloi... ze bedzie, jak kiedys i znowu swiat bedzie lepszy, chociaz przez chwile... zludne i krotkotrwale, pozniej goni sie juz tylko za tym, jak czulo sie przez pierwszy tydzien wciagania... poltora roku abstynencji poszlo w las, wszystkie problemy przestaly miec znaczenie, muzyka w uszach, piwo w kuflu, papieros, guma do zucia i bla blu bli bla bla, a oczy wielkie ;/ postanowilam przepic speeda, zeby rano sciagnal mnie z lozka kac, a nie diabelska zwala. nastepnego dnia poszlismy znow na miasto, podkusilo nas zeby w srodku nocy wpasc do kolegi naszego przyjaciela... kolega, jako ze pracowac mial cala noc, kiedy przyszlismy juz widzial na bialo, a mnie zaczelo skrecac do prochu... skonczylo sie na tym, ze naspeedowalismy sie wszyscy, lacznie z najblizsza mi osoba, ktora przez ten syf miala tak samo, jak ja poltora roku zycia wyjete z kalendarza... nie umiem sobie wybaczyc tego, ze przez moje prochowe skrety i cholerny narkomanski leb, chociaz na to spojrzal :((((( po tym dwudniowym epizodzie byla chwila przerwy, na chwile wrocil mi moj maly rozumek i wlaczyla sie asertywnosc... chwila nie trwala dlugo... zaledwie 2-3 dni... klotnie w domu, byle powod jest dobry, zeby zaczela sie awantura, agresja w stosunku do wszystkich i wszystkiego, co mnie otaczalo i jedna idiotyczna mysl : "wciagnij mala, przeciez to cie uspokaja"...po kolejnym, tym razem bardzo duzym "nieporozumieniu" z niunkiem, poszlam na drugie osiedle z nieprzeparta checia zabicia sie amfetamina, na co zreszta dlugo nie musialam czekac, bo na horyzoncie pojawil sie kolejny stary, "dobry" znajomy diler... po czulych usciskach, goracym powitaniu i pytaniach co u ciebie, co sie dzieje, noski poszly w ruch i znowu we krwi krazyla mi krolowa dragow... 2 dni pozniej, pomimo szczerych checi zamkniecia sie w piwnicy i nie wychodzenia stamtad, dopoki nie przejda mi kobry w glowie zwiazane z wladkiem, sytuacja miala sie powtorzyc... po 2 latach z wiezienia wyszedl kolega z bloku obok, po kolejnych powitaniach ze zmora z przeszlosci, zadal mi tylko jedno pytanie "przyloisz"? asertywnosc zadziala i moje NIE zdziwilo nie tylko jego, ale i mnie sama :) tyle, ze kiedy spotkalam go dzisiaj wieczorem zabilam sie 300-tka prochu pierwszej klasy, a w torebce mam 200-tke na rano, "zeby skrety nie byly tak paskudnie okrutne"... co zrobie z tym dilpakiem jeszcze nie wiem, wyjscia sa tylko 2... od rana poczuc w nosie ten gorzki, a zarazem tak cudowny smak, za ktorym tesknilam tyle miesiecy, albo wyrzucic to do smietnika razem z myslami o tym, jak moze byc "pieknie", kiedy serce wali z predkoscia swiatla, wlosy rosna w zastraszajacym tempie, gesia skorka opanowywuje cale cialo, a umysl dziala tak logicznie i jasno...

PISZE TO DLATEGO, ZE WIEM JAKI BEDZIE MOJ DALSZY LOS I JAK SKONCZY SIE PRZYGODA Z KOLEZANKA AMFETAMINA...

ALE NIE TYLKO DLATEGO !!!

JESLI MACIE CHOCIAZ TROCHE OLEJU W GLOWIE NIGDY NAWET NIE PROBUJCIE SPEEDA, TO NAJGORSZY SYF, BO ZARAZEM JEST JEDNYM Z NAJLEPSZYCH DRAGOW NA SWIECIE, A WYJSCIE Z NIEGO GRANICZY Z CUDEM. MI JUZ RAZ WYDAWALO SIE, ZE DAM SOBIE RADE I AMFETAMINA ZOSTANIE TYLKO MGLISTYM WSPOMNIENIEM Z PRZESZLOSCI, TYLE ZE SKONCZYLO SIE NA TYM, ZE SIEDZE I PISZE POSTY STRASZNIE ZACPANA, ZAMIAST TULIC SIE I ZASYPIAC W RAMIONACH TEGO, KTO DZISIAJ UZNAL, ZE NIE MOZEMY BYC RAZEM...

WNIOSEK PROSTY : PROCH NISZCZY WSZYSTKO, WYZUWA Z UCZUC, ZABIERA MARZENIA, PLANY, PRZEZ NIEGO CZLOWIEK STAJE SIE MASZYNA DO WCIAGANIA BIALEJ SMIERCI...
 

Kerio

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
7 525
Punkty reakcji
14
jestem przekonana, że nie grozi mi uzalerznienie bo wiem co robie i mam i znam umiar ;)[/b]
nie znasz sie na budowie naszego ciała mózgu to sie nie wypowiadaj że napewno nie każdy tak mówi zaczynając palić fajki , pić alkohol..... Nad tym nie da sie zap[anować z czasem organizm już nie bedzie bez tego żył będzie to dla ciebie jak woda do picia czy chleb do jedzenia. i nie gadaj bzdetów ze nad tym panujesz bo tylko ci sie zdaje..... wszystko do czasu.. sam kiedyś brałem i wiem cos o tym, ale teraz żałuje bo wiem jaka długa jest droga żeby potem normalnie funkcjonować wiec daruj sobie takie gadanie <_<
 
Z

zikoooo

Guest
Ja brałem feta już nie raz i podoba mi sie to :D gdyby to nie było dobre to by tego wogóle na świecie nie bylo :p i popieram żeby brać wszystko z umiarem :papa:
 

holi

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2005
Posty
288
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Z Batona Krymskiego
mietowka dobrze pisze! feta jest zła, nie ma po niej żadnej bajki, to zwykły stymulant, efekty sie utrzymują przez 20h - można dostać szału, do tego impotencja, z resztą co ja będę pisał

LEPIEJ SE TORBE KUPIĆ
 

Iskra_xx

Zbanowany
Dołączył
5 Listopad 2005
Posty
3
Punkty reakcji
0
Ja też w pełni popieram mietowke brałam to :cenzura: przez 2 lata i czasami mam cheć wziaść ponownie ale za wszelką cene nie biore tego bo widze co sie ze mną dzieje teraz:/Bardzo bym chciala żeby moje cialo i mózg sie zregenerował!!!!!!! Ja zaczełam brać z 2 powodów. Pierwszy to dobra zabawa na dyskotece a drugi to ten że chciałam schudnąć. a teraz myśle że cóż z tego ze udało mi sie schudnać...??
 

trinity

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2005
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiesz co ja to kiedys kochałam....amfa była dla mnie czymś codziennym,ale to co sie ze mna działo po tym jak to rzuciłam to był koszmar,na poczatku tez brałam to za zabawe na jakis czas ale skonczyło sie inaczej i napewno nie chce do tego wracać za żadne skarby swiata,drugi raz sie nie nabiore,że to ylko na jakis czas...a tylko raz na imprezę...
 

badboy

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2005
Posty
322
Punkty reakcji
0
Miasto
Kraków
Ja furam od ok 2 lat ...z przerwami,mój najdłuższy ciąg to 10 dni albo 16 nie pamiętam :/
i powiem tak ... Kocham TO !!!! ale chciałbym przestać ... chciałbym tego nigdy nie spróbować :/
ale stało sie i żałuje tego ;(

ps: mam 193 wzrostu...i waże 63 kg...to chyba ciut za mało ?
 

BeAtQa

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
177
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
BdG - 4DoN
Moje towarzystwo też bierze.... tylko nie ja... jako jednya z całego składu (nie licząc palenia trawy)... to jest dowód na to,. że można trzymać sie z osobami które bioprą a samemu nie brać.... tylko w przypadku mojej ekipy to jest tak, że viorą na imporezy... czyli jakoś raz w miesiącu jak mamy wypad....
Hmm.... dobre strony ścierwa...?? może masz kopa całą noc.. może lepiej sie skoncentrować.... może masz wszystko w :cenzura:e.... itd itp... ale co jkest na drugi dzień....?? jedno wielkie ZEJŚCIE!!!! przez to nieraz sie pokłóciłam ze znajom\ymi.... bo walili do mnie z :cenzura: o byle :cenzura: jak byli na zejściu.... człowiek ma z:cenzura:any humor i na dodatek chrzani go innym.....
Co do umiaru i roizsądku... trzeba wiedzieć kiedy skończyć... i dzieki CI BOŻE że teraz własnie chyba jest ten moement kiedy najblkiższe mi osoby rzucą to badziewie... bo sie za bardzo ostatnio dwie osoboy na tym przejechał :/
3majcie kciuki.... :)
 

ewa :):)

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2006
Posty
35
Punkty reakcji
0
feta to zajefajna rzecz!!!! sama sie na niej bawie i wiem co to znaczy : gryziemy barierki :) :) :) lubie ludzi w klimacie, takze jak ktos lubi biale to jest MóJ- i nie oddam ;) :) ;)
 

Attachments

  • images_53_.jpg
    images_53_.jpg
    1,6 KB · Wyświetleń: 37

Deymien

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2005
Posty
43
Punkty reakcji
0
Ciekawe co powiedzą kiedyś ci którzy teraz twierdzą że speed jest za*ebisty a za jakiś czas zacznie im siadać psychika i nawet tego nie zauważą, speed jest strasznie fałszywy niby wszystko kontrolujesz, wydaje ci się że możesz przestać kiedy tylko zechcesz ale tak ci sie tylko wydaje, wiem bo siedze teraz na zwale po 5 miesiącach przerwy, a mówiłem że już nie rusze tego g*wna, teraz też sobie tak mówie ale niewiem czy mi sie uda :/ moge odmówić raz, dwa, dziesięć ale przyjdzie czas że znowu zaburczy mi w nosie i ... :(
 

FUTURESC

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2006
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Śląska
siema nowy na forum jestem i powiem krotko kazdy jest kowalem swego losu sam siedze w tym juz troche i nie popieram a tym bardziej nie namawiam do monki / kazdy kiedys dochodzi do tego ze siedzi w bagnie.
 

pierwszy i ostatni

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2006
Posty
31
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Śląsk
Ja także siedzę teraz na zwale z tą różnicą że niemiałem ostatnio przerwy :/ Detoxów na własną ręke miałem już od ch***a i jeszcze trochę no i co mi to dało...znowu siedze napizgany :( Boli mnie to strasznie bo chce przestać, często sobie mówię do lustra "co ja ku**a robie ze swoim życiem, muszę to rzucić!" ale jakoś nie mogę, bo psychika ludzka to jest bardzo dziwna sprawa, jak coś cię jara i to daje miłe efekty to chcesz to robić nie zważając na konsekwencje no i cię do tego ciągnie. Swoimi postami rozje***y mnie dwie laski stąd, jedna to taka co mówiła że wszystko potrafi zachować na wodzy a druga to ta 13 letnia gówniara co myśli że już wie co to jest życie hahahaha śmieje się z tego i jak bym was zobaczył na ulicy to bym się wam śmiał prosto w twarz chociaż nie wiem czy nie powinienem was żałować. Co do tej pierwszej panienki to zapewnianie sie czymś typu znam umiar to do fuki ma sie tak jak herbatka do wódki. KOLOSALNA RÓŻNICA!!! ja jakieś dwa lata temu, no może troszke więcej też tak mówił, jak zaczynałem że nie nie max raz na miesiąc no i dawało rade przez jakieś pół roku, potem nawet wogule przestałem na kolejne pół a potem... coraz częsciej, i jak kiedyś :cenzura:ałem za dyszke w ciągu całego dnia to byłem wytargany jak :cenzura: a teraz.... wczoraj :cenzura:ałem od 4 rano do końca dnia dokładnie 6 gramów :/ wiem to brzmi okropnie i wiem po sobie i po innych że jak już zaczniesz i nie spasujesz po pierwszym może drugim razie to już na 99% w przyszłości będziesz miała to co ja. Z tym że wielu nie widzi problema w tym że szurają...może mają rację ja wkońcu też radzę sobie w szkole, w domu i ogólnie ale wiem że jest źle :( I że mam psychike jak małe dziecko, ze szkła! da się ją łatwo złamać i łatwo porysować :/ aaa jeszcze co do tej małolaty.... Ku**a dziewczynko jesteś bardzo ograniczona skoro tak myslisz jak pisałaś, nie będe ci prawił morałów ze to zle itp bo to i tak do ciebie nie trafi i będziesz się zaklinać że prawda jest po twojej stronie, hehe tak będzie bo też kiedyś miałem tyle lat i wiem że nie dawałem sobie nic wytłumaczyć i moje było na wierzchu. Prawdopodobnie spierdo***sz sobie życie ale to już twoja sprawa :] napewno nie teraz, nie za 2 lata nawet nie za 3 (chociaż młodzi teraz są nieobliczalni ;P ) ale jak będziesz w moim wieku ( dochodzi 19 niedługo ) to będziesz sobie pluć w twarz kim się stałem, no chyba że masz takie ego że nie zauważysz tego.


ps. pierwszy raz jestem na tym forum(przez przypadek) i zapewne już tu nie wejdę, tego posta napisałem bo chcciałem pokazać jaki mam punkt widzenia na pare spraw i co jest złe. // a ja jutro po raz enty będe chciał uwolnić się od tego gówna mimo że tak bardzo lubie ten stan...jeszcze walczę
 

pierwszy i ostatni

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2006
Posty
31
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Śląsk
No i co jest ziomki czemu nikt się nic nie odzywa, przecież taki zaje bisty temat mamy =Amfetamina=, na bank można o tyym szerzej pogważyć :p
 

white13

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
u mnie z amfetamina bylo tak. gdy zaczelam jarac to powtarzalam sobie ze nigdy nie bede brac fety ale gdy tylko dealer mi ja pokazal od razu polecialam ukrasc kase rodzice i kupilam sobie sztuke i wciagnelam ja sobie. bylo zajefajnie. w zyciu lepiej sie nie czulam. swiat stal sie taki piekny. na nastepny dzien nie wiem dlaczego ale nie mialam zwala. poszlam kupic sobie znowu sztuke i wciagnelam. po tym to juz mialam zjazda ale malego.pozniej. pozniej nei wciagalam juz dopiero za2dni (chyba nei pamietam) i znowu ladowalam przez pare dni. bylo super ale teraz to juz mialam zwaly i to niezle. pozniej troche przystopowalam z feta. nie bralam jzu codziennie tylko tak raz na tydzien czasem rzadziej lub czesciej. raz po wciaganiu na nastepny dzien prawie nie jadlam przez 3dni az wkoncu krew mi zaczela leciec z nosa i to strasznie. troche sie przestraszylam ale i tak od czasu do czasu wciagalam. teraz juz nie biore nic nawet nie jaram. widze ze pogorszylo mi sie zdowie ale nie dlatego. chce po prostu z tym z konczyc jak narazie. zobaczy sie pozniej co bedzie dalej. watpie w to ze juz nigdy nie wciagne ale narazie postaram sie nie brac. najgorsze jest to ze moi starzy sie dowiedzieli ze jaram i piguly biore ale naszczescie o fecie nie biore. staram sie z tym skonczyc ale nie wiem czy mi sie uda. tak bardzo brakuje mi tej gorzkeij slinyi :cenzura:go uczucia.
 

Doki

Nowicjusz
Dołączył
16 Sierpień 2006
Posty
232
Punkty reakcji
0
Z niektórych wypowiedzi wynika, że lepiej nie brać Fety. I też tak sądze, ponieważ na codzień widze kumpli co już nie potrafią nic innego jak tylko narzekać, że co oni najlepszego zrobili ze swoim życiem, a potem z powrotem do tego wracają. Cuż White13, życze ci byś nazawsze skończył z tym gównem, POWODZENIA.
 

messjasz

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2006
Posty
1
Punkty reakcji
0
i kupilam sobie sztuke i wciagnelam ja sobie
hehe jasne jasne :) na pierwszy raz kupilas sobie sztuke i tak sobie ja wciagnelas :) wiekszej sciemy chyba nie slyszalem :) na pierwszy raz od polowki moglabys sie wykrecic, nie mowiac juz o sztuce. heh i najciekawsze jest to ze zjazdu nie mialas na drugi dzien :p dam ci rade na nastepny raz: jak nie znasz sie na jakims temacie to nie wymyslaj nic, bo zle ci to wychodzi :)
a co do fety to z nia jest tak, ze jak sie raz sprobuje to juz to siedzi w bani do konca zycia, ze taka mala niepozorna kreska moze tak poprawic nastroj i ogolne samopoczucie.
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Ja chyba mialem to szczescie ze za pierwszym razem za malo wciagnolem bo ogolnie mi sie to nie spodobalo mialem tylko cos z oczami... i czulem sie tak jakby mi mial nos eksplodowac hmm chyba mialem szczescie ze mi sie to nie spodobalo wsumie z zielonym mialem podobnie mam beznadziejne fazy po tym dlatego nie pale chodz cale moje towarzystwo lubie sobie zapalic przy kazdym wyjsciu ... uwazam ze wszystkiego sie powinno doswiadczyc na wlasnej skorze a dopiero pozniej wypowiadac na ten temat... kazda rzecz jest jak moneta ma dwie strony ta dobra i ta zla :) naszczescie tej dobrej strony nie dano mi poznac chodz moze sie to zmieni kiedys...
 

taki jeden

Nowicjusz
Dołączył
25 Styczeń 2007
Posty
1
Punkty reakcji
0
To straszne :cenzura:.Brałem to kilka lat.Przez pierwsze 2 z "silną wolą" tylko czasami.Potem sie uzalezniłem psychicznie i to co bylo dalej to material na film sensacyjny.Doszlo wychudzenie ogromne,niekończące się ciągi,ilości średnie po gram i więcej.W szkole zauwżyli,że coś się dzieje,powiadomili rodziców,że albo narkotyki,albo pczątek choroby psychicznej.Zaznaczam,że wcześniej byłem normalnym,w miare dobrym uczniem liceum.Rodzice się dowiedziei ,bo zrobili mi testy>To była motywacja by z tym skończyć.Byłem w szoku,że w w oczach rodziców uosłem do rangi narkomana>Już wcześniej zauważyli,że sie zmieniłem,niwiedzieli tylko co.Tak naprawde wydawalo mi sie wtedy,że z tym skończe.Braem coraz więcej>Bez tego załamania,zadłużenia u dilerów,strata pzyjaciół,kradzieże w sklepach,zboczone myśli seksualne.I wreszcie OBJAWY MANII I SCHIZOFRENI.I.Każdy pisze ten sam scenariusz ,że szukał podsłuchów itp.,że policja niby śledzi.Ja miałem inaczej.Jeszcze wtedy niewiedziałem,że duże ilości amfy wytwarzają ilości dopaminy jak przy schizofrenii.zaczeły sie urajenia>Na płaszczyznie tego kim jestem,myslalem ze cala klasa sie przciw mnie zmówiła i założyła mi kartoteke na policji,że wspułpracują z rodzicami żeby mnie wywieżć i pozbyć sie.To co przeszła rodzina tez tragedia>Skonczylo sie że wciągalem i natłok mysli swój swiat gdzie toczy sie moje zycie,nie naprawde,tylko w mojej glowie lecial taki schizofreniczny scenariusz.Potem w nos nieczulem juz nawet gramów,wiec łyżka ,woda i strzał.Skończyłem na odwyku>tam poznałem Jezusa,który mnie odmienił.Nie cpam tego z 3 lata dzieki Niemu.Przedawkowac śmiertelnie to przez wciąganie to ciezko.Niektórzy walą to gramami.Ale to nie konsekwencja braku silnej woli,to konsekwencja brania tego srodka dluzszy czas.W ten sposób powstje silna zaleznosc psychiczna,a speed twoim ja.Kiedys ludzie mówili ten byl słaby o,odwyk,niecpaj juz.A dzis widze ze tylko wczesniej zacząłem, bo oni puzniej tez wpadli na maxa.I tak mialem fuksa,bo niektórym proch zrobił schizofrenie dożywotnią,ich życie to szpital psychiatryczny,niektórzy mieli zapasc i spiączke,jednego sparalizowalo>Amfa uzaleznia zwłaszcza wrażliwych,daje poczucie pobudzającej euforiiale niszczy.Poza tym przy bardzo dużych ilościach czuć w soie chemie(dosłownie fizycznie)>Niewarto.
 

male././

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2007
Posty
165
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Nawet gdybym chciała to nie moge wciagac bo dostałabym krwotoku z nosa XD zreszta mam juz wystarczajaco z:cenzura:ane zdrowie. Przeraza mnie to co piszecie że branie narkotyków jest dla was tak oczywiste i proste :/
 
Do góry