Absurdy politycznej poprawności

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Już od niejednej osoby słyszałam,jak patrząc na to,co teraz się dzieje,marzą o powrocie tamtych czasów.Wtedy robota czekała na kążdego,ściągali ludzi z innych miast do pracy w zakładach,bo brakowało rąk,a teraz,patrzą jak pozbyć się pracownika bez konieczności wypłacenia odprawy.Moja znajoma jak upomniała się o zaległą wypłatę,została zwolniona w trybie natychmiastowym. :/
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
No,to i tak jest jedno z najłagodniejszych określeń,tego co Ją spotkało.A dodam,że ma ponad 50 lat.Ma pecha.Pozdrawiam.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Napoleon „obraża” imigrantów

źródło: AFP
Portret Ludwika XIV pędzla Hyacinthe’a Rigauda
Podobizna króla Mansa Musy sporządzona przez katalońskiego kartografa Abrahama Cresques’a
źródło: Wikipedia
Podobizna króla Mansa Musy sporządzona przez katalońskiego kartografa Abrahama Cresques’a
+zobacz więcej zdjęć

Francuscy monarchowie zniknęli z lekcji historii w gimnazjach. Zastąpili ich królowie Mali i Ghany

Władca Franków Chlodwig I, król Ludwik IX Święty, Napoleon Bonaparte, Ludwik XIV. Wiedza o wszystkich tych monarchach, zdaniem Ministerstwa Edukacji, jest młodym Francuzom zupełnie niepotrzebna. Z programów nauczania historii dla gimnazjów (uczęszcza do nich młodzież w wieku 12 – 16 lat) zostali wyparci przez władców Indii, Afryki czy Chin.

Jak komentuje konserwatywna prasa – stało się tak z powodu poprawności politycznej. Ponad jedna trzecia, czyli około trzech milionów uczniów francuskich gimnazjów, to dzieci imigrantów z Afryki, Azji i krajów arabskich. Zdaniem resortu mogłyby się one czuć urażone, ucząc się o francuskim absolutyzmie, kolonizacji czy Pierwszym Cesarstwie. Zjawiska te związane są bowiem z militaryzmem i walką o wpływy Francji na świecie.

– To skandal – skomentował sprawę znany francuski historyk Dimitri Casali. W czwartek do księgarń trafiła jego książka „Alternatywny podręcznik historii Francji", w której wylicza uchybienia resortu edukacji. Według niego młodzi ludzie, kończąc obecnie gimnazjum, „nic nie wiedzą o historii kraju, w którym żyją".

W pierwszej klasie gimnazjum uczą się o Imperium Rzymskim u schyłku III wieku, a potem przeskakują natychmiast do epoki Karola Wielkiego, opuszczając po drodze sześć wieków europejskiej i francuskiej historii, w tym inwazje barbarzyńców, okres masowych migracji plemion, Hunów i Germanów, na ziemie cesarstwa rzymskiego. Proces ten radykalnie odmienił obraz kontynentu europejskiego i wyznaczył koniec starożytności. „Bez tej wiedzy nie sposób zrozumieć obecnego kształtu Europy" – uważa Casali.

W drugiej klasie gimnazjum jest jeszcze gorzej: ani słowa o Ludwiku IX Świętym czy Franciszku I Walezjuszu, którzy symbolizują początki francuskiego państwa narodowego. Epokę absolutyzmu spotkał podobny los, prawie sto lat historii musi się zmieścić w zaledwie kilku lekcjach, a nauczyciele muszą wybrać do omówienia tylko jednego z władców epoki, Henryka IV, Ludwika XIII lub Ludwika XIV.

Cesarstwo Napoleona I ustąpiło zaś miejsca rewolucji francuskiej, uważanej za „bardziej edukacyjną". Zdaniem historyka wybór ten trudno wytłumaczyć. „Biedny Bonaparte jest niepoprawny politycznie, bo symbolizuje militaryzm i krótki okres francuskiej dominacji w Europie". Los ten podzieliła epoka kolonizacji, której nauczanie koncentruje się obecnie na niewolnictwie. O wielkich kulturowych dokonaniach Francji w tym czasie, o takich pisarzach jak Victor Hugo czy Molier, oczywiście ani słowa. Zamiast tego młodzież uczy się o historii innych kontynentów i kultur. Na przykład o imperium Ghany (VIII – XII w.), imperium Mali (XIII – XV w.), o afrykańskim królu Mansa Musie czy chińskiej dynastii Han.

Już obecnie, jak wskazują statystyki, 37 proc. imigranckich dzieci nie czuje się Francuzami. Podobny program szkolny – jak podkreśla Casali – nie sprzyja ich dalszej integracji i pogłębia ten problem. „Skutkiem tej metody nauczania przeszłości jest całkowita amnezja historyczna i kulturowa. Nasza kultura jest zaś podstawą naszej tożsamości" – podkreśla historyk.
Rzeczpospolita

Rzeczpospolita
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
Nie wiem czy to absurd, czy śmiech na pustej sali,czy też się przesłyszałam, ale --- w francuskich pubach będą obowiązywać alkomaty,żeby...........eliminować nietrzeźwych kierowców.Całkowity koszt zakupu poniosą właściciele lokalu :)
 

Narodowiec

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
6
http://www.youtube.com/watch?v=vM2M3evdIT8

raczej średni skecz, ale z przekazem.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
- 46-letni turysta z Włoch został zatrzymany przez policję, gdy na jednej z ulic Sztokholmu fizycznie skarcił swojego 12-letniego syna. Za użycie przemocy wobec dziecka czeka go w Szwecji proces. Giovanni Colasante, pracownik urzędu miasta Canosa na wybrzeżu Adriatyku wymierzył synowi kuksańca, kiedy nastolatek z jakiegoś powodu wpadł we wściekłość. Przechodnie zauważyli to i zawiadomili policję. Włocha zatrzymano; spędził trzy dni w areszcie - napisał włoski dziennik "Il Corriere del Mezzogiorno".

Colasante wyszedł już na wolność, ale zabroniono mu wyjeżdżać ze Szwecji. Musi też codziennie meldować się na komisariacie aż do rozprawy, która odbędzie się 6 września. Odpowie za znęcanie się nad dzieckiem. Jest to przestępstwo surowo karane przez szwedzki wymiar sprawiedliwości. Mężczyzna przyjechał do Szwecji z rodziną na wakacje. W dniu, w którym trafił do aresztu, zamierzał wybrać się na wycieczkę łodzią, by oglądać szwedzkie fiordy.

Żona Colasantego zdecydowała się pozostać w Szwecji i wraz z mężem czekać na zakończenie procesu. Ich syn, od którego wszystko się zaczęło, powiedział, że chce wrócić do Włoch.
Źródło
Nie zdziwiłbym się, gdyby więcej szkód zrobiło dziecku szwedzkie prawo niż ten rodzic.

A poniżej dobre podsumowanie skrajnej tolerancji :D

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vM2M3evdIT8&feature=player_embedded[/youtube]
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
raczej średni skecz, ale z przekazem.
[/quote]

fajne i szkoda,że tak bliskie prawdzie :)
 

Replacement

Nowicjusz
Dołączył
16 Sierpień 2011
Posty
28
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Zach-Pomorskie
I już nie dziwmy się, że w Szwecji nie ma praktycznie alkoholizmu, pół Polski trzebaby zamknąć, by wyeliminować ten problem;)
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 449
Punkty reakcji
107
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Krajach Skandynawskich ludzie nie mogą swobodnie kupować alkoholu i panuje pół-prohibicja.


Być może w krajach skandynawskich nie ma prohibicji, ale termin "pół-prohibicja" już nieco lepiej oddaje stan rzeczy. Alkohol, owszem, jest do nabycia, ale nie wszędzie i nie zawsze. Można pić, ale funkcjonują rozwiązania utrudniające picie i zniechęcające do kupowania napojów wyskokowych. Trunki mocniejsze niż kilkuprocentowe piwo typu „sikacz” są do nabycia wyłącznie w sklepach państwowych sieci: Alko w Finlandii, Systembolaget w Szwecji, Vinmonopolet w Norwegii oraz Vínbúð w Islandii. Trzeba też za nie słono zapłacić.



Taki stan rzeczy nie wziął się znikąd. W XIX w. państwa skandynawskie były bardzo biedne, a prym wśród patologii społecznych wiódł alkoholizm. Odpowiedzią na ten problem był silny ruch abstynencki, związany ze stowarzyszeniami chrześcijańskimi, który w dużej mierze ukształtował nordycki model nadzoru nad konsumpcją alkoholu. Obejmuje on m.in. państwowy monopol oraz wysokie opodatkowanie wyrobów alkoholowych. Stąd właśnie biorą się zawrotne ceny. Wspomniany model swoim zasięgiem obejmuje Szwecję, Norwegię, Finlandię i Islandię. Na tle tych krajów wyróżnia się Dania, w której obowiązują „kontynentalne” zasady sprzedaży alkoholu.

Na przykładzie Finlandii opiszę jak to wygląda w praktyce. Półlitrowa puszka piwa Karjala (5,2%) kosztuje 2,54 euro. Wódka zaś to wydatek rzędu kilkunastu euro. Sklepów fińskiej sieci Alko jest niewiele i są stosunkowo krótko otwarte, bo do wczesnych godzin wieczornych. Byłem w Kraju Reniferów dwukrotnie i ani razu nie udało mi się zrobić zakupów w lokalnym „monopolu”. Albo go nie było w pobliżu, albo był zamknięty. Jeżeli ktoś ma ochotę na kufel schłodzonego Karhu czy też „pięćdziesiątkę” Finlandii z Finlandii, to powinien odpowiednio planować zakup tych produktów i nie odkładać go na ostatnią chwilę. Gdy na imprezie „wyschnie szkło”, to nie ma zlituj. Jedynym napojem procentowym zostaje sok pomarańczowy 100%.

Wyniki badań dowodzą, że spośród skandynawskich narodów, najwięcej piją właśnie Finowie, a depczą im po piętach Duńczycy. Czy w Finlandii na alkohol koniecznie trzeba wydawać majątek? Niekoniecznie. Pan Suomalainen lubiący "chlapnąć" może kupić bilet na tradycyjny booze cruise z Helsinek do estońskiego Tallinna i cieszyć się niskimi cenami w dobrze zaopatrzonym sklepie bezcłowym. Pływałem takimi promami kilkakrotnie. Widywałem fińskie babcie z torbami napakowanymi zgrzewkami Lapin Kulty i flaszkami Koskenkorvy. Poza zakupami, prom służy też konsumpcji, którą można zrealizować w jednym z barów, w kajucie, bądź na pokładzie przy akompaniamencie mew. Po przybyciu do Estonii, Finowie korzystają z uroków nocnego życia Tallinna. Nazajutrz wracają z powrotem do ojczyzny, o ile zdążą na prom. Fińska agencja rządowa Valvira podała ostatnio wyniki sondażu, z którego wynika, że obywatele Kraju Tysiąca Jezior przywożą coraz mniejsze ilości alkoholu zza granicy. Albo więc faktycznie kupują mniej, albo wypijają więcej na pokładzie.




Para z Toronto w Kanadzie wychowuje swoje dziecko tak, aby mogło samo zadecydować w przyszłości, czy chce być chłopcem, czy dziewczynką. Dziecko nie jest więc traktowane ani jak chłopiec, ani jak dziewczynka, tylko tak, jakby nie miało płci - informuje mirror.co.uk.

Kathy Witterick i David Stocker trzymają płeć swojego 4-miesięcznego dziecka w tajemnicy. O tym, jaką dziecko nazywane Storm ma płeć, wiedzą tylko jego dwaj bracia i przyjaciel rodziny.

Mój syn domaga się, bym ubierała mu spódniczki

Po narodzinach dziecka para rozesłała smsa do swoich znajomych o treści: "Zdecydowaliśmy się nie informować o tym, jaką Storm ma płeć".

Para z Kanady robiła już takie eksperymenty i pozwalała swoim synom: pięcioletniemu Jazz'owi i dwuletniemu Kio nosić sukienki i zapuścić długie włosy.

Jednak po tym jak Jazz, który często był mylony z dziewczynką i bardzo cierpiał z tego powodu, rodzice postanowili poczekać, aż Storm dorośnie i sam wybierze, czy chce być chłopcem, czy dziewczynką - czytamy na mirror.co.uk.

Niemiecki nastolatek zmienił sobie płeć. Jest teraz piękną dziewczyną. [Zamiast to dziecko wysłać na leczenie psychiatryczne lub zignorować to zachowanie i traktować efekt dojrzewania].Płci nie powinno się zmieniać i ludzie ci powinni się leczyć. Bo Bóg zdecydował jaką ma mieć płeć.

Nie jest łatwo się w tym połapać. Kim Petras ma 16 lat i jest – co tu ukrywać – piękną, blond włosom dziewczyną. Problem w tym, że jeszcze niedawno Kim była chłopakiem. Była Timem. Jedno jest pewne: do tej pory jeszcze nikt na świecie w tak młodym wieku nie przeszedł operacji zmiany płci.

– Już gdy miałam dwa latka czułam, że jestem w obcym ciele. Później już tylko utwierdzałam się w tym przekonaniu – przekonuje Kim. Jako chłopiec nie tylko uwielbiał stroić się w dziewczęce fatałaszki, ale także żył w pewności, że kiedyś stanie się dziewczyną. Śmiertelnie poważne deklaracje wyrostka wszyscy, łącznie z jego rodzicami, zbywali śmiechem. Do czasu. Zachowanie Tima w końcu zaniepokoiło jego rodziców. Poszli z chłopcem do lekarza. Ten, początkowo sceptyczny, dopiero z czasem nabrał przekonania, że malec nie zmyśla.

– Przekonałem się, że to nie są jakieś wygłupy, fanaberie dziecka, że on naprawdę czuje się dziewczyną. Postanowiliśmy mu pomóc – mówi dr Bernd Meyenburg.

Tim przekonał nie tylko lekarzy, ale także rodziców. – To było trudne, ale musieliśmy się z tym pogodzić – wspomina Lutz Petras, ojciec Tima. W Niemczech jednak nie przeprowadza się operacji zmiany płci przed osiemnastym rokiem życia. Tim miał 12 lat i dopiero rozpoczynał się u niego długi proces dojrzewania płciowego. W tej sytuacji lekarze zaczęli zmieniać jego płeć hormonami. Kuracja trwała kilka lat i przyniosła widoczne efekty. Chłopak stawał się dziewczyną. Gdy miał, lub jak kto woli miała, 14 lat, zmieniono jej oficjalnie tożsamość na kobiecą i imię na Kim. Dwa lata później dzieła dopełniła operacja, zresztą za pieniądze z kasy chorych. Od kilku miesięcy Kim jest kobietą. Tak przynajmniej jej się wydaje. – Jestem szczęśliwa, że mogę już swobodnie stroić się w damskie ciuszki i malować – cieszy się dziewczyna. Nie chce jednak, by ludzie kojarzyli ją jedynie z tym, że urodziła się mężczyzną. Kim zrobiła już pierwsze kroki na wybiegu dla modelek i na estradzie. Śpiewa i nagrywa piosenki.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Szaleństwo politycznej poprawności, a może zdrowy rozsądek - zastanawiają się brytyjskie media komentując najnowsze zalecenia ekspertów do spraw wczesnego nauczania na Wyspach. Dotyczą one głównie kolorów. Czarownice na ilustracjach w bajkach nie powinny nosić czarnych kapeluszy. Papier, na którym rysują i uczą się pisać przedszkolaki, nie może być biały.

A wszystko po to, by zdaniem ekspertów, młodzi ludzie nie nabawili się rasowych uprzedzeń. Także kredki, którymi posługują się mali artyści, powinny mieć wszystkie możliwe kolory dla odzwierciedlenia ludzkiej skóry, i to po kilka odcieni w każdym.

Zdaniem rzecznika organizacji wspomagającej rodziców eksperci przesadzają, sugerując, że kilkuletnie dzieci mogą mieć rasowe uprzedzenia.

Ale przeprowadzone przez jednego z czołowych brytyjskich naukowców eksperyment wykazał, że już 4-latki kojarzą kolor biały z dobrem, a czarny ze złem. A to w społeczeństwie wielokulturowym może okazać się problemem.

http://www.wykop.pl/ramka/890367/w-wielkiej-brytanii-chca-zakazac-dzieciom-uzywania-bialych-kartek/

Cuda cuda cuda...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Proponuję zorganizować wystawę p.t. ,,Mózgi urzędników" i malować je farbami wodnymi. W tym wieku nauka pojęcia rasizmu ma tyle sensu, co uświadamianie pożycia seksualnego.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Tutaj śmieszniejsze jest dziwna fiksacja na punkcie kolorów i tego że jeśli czerń kojarzy się ze złem to jest to jakiś rasistowski wybryk... Zresztą niektóre komentarze pod tym artem na wykopie miażdżą.

"Zakazać Darth Vader'a!" lol
 

Majv

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Wałbrzych
Ciekawie będą wyglądać lekcje plastyki w szkole...

Dziecko z całą reklamówką kredek musi wyglądać śmiesznie :D
Totalny bezsens.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Żołnierze się burzą. Polityczna poprawność niszczy wojsko?

W amerykańskim wojsku narasta fala niezadowolenia z powodu wszechogarniającego dążenia do "politycznej poprawności". - Gdy tylko zignorowaliśmy zdrowy rozsądek, zniknęła bariera dla jej dominacji - mówi były Sekretarz Marynarki, komandor John Lehman, który stał się rzecznikiem podobnie myślących żołnierzy. Ich zdaniem wojsko zbytnio zajmuje się prawami kobiet i homoseksualistów, zamiast tworzeniem "wojowników".

Lehman napisał artykuł do rocznika "Proceedings", wydawanego przez US Naval Institute, najważniejszej niezależnej instytucji analitycznej stojącej za US Navy. Jak piszą amerykańskie media "odpalił w nim salwę burtową" w obecne dowództwo wojskowe i ich cywilnych nadzorców, którzy forsując wszechobecną polityczną poprawność, mają szkodzić temu co jest nadrzędnym celem istnienia sił zbrojnych, czyli zdolności do prowadzenia walki.

Zła polityka

Lehman jako były pilot myśliwców pokładowych US Navy, skoncentrował swój wywód na sytuacji w środowisku lotników morskich. Jego zdaniem, aby pilot myśliwca pokładowego, działający w skrajnie trudnych i niebezpiecznych warunkach, był skuteczny, musi przejawiać pewnego rodzaju cechy osobowości. Na przykład być skłonnym do podejmowania "wykalkulowanego ryzyka", musi być pewny siebie, a nawet w pewnym stopniu butny.

- Wszystkie te cechy czynią ich niezwykle wrażliwymi na zapędy współczesnej skoncentrowanej na tolerancji US Navy - pisze Lehman. - Policja myśli polująca na wszelkie przejawy złamania poprawności politycznej nieustannie na nich czyha, a gdy już uchwyci trop, nigdy nie odpuszcza - dodaje były cywilny nadzorca US Navy.

W jego opinii piloci żyją w obawie przed anonimowym donosem na ich "mało parlamentarny" język, a ich dowódcy są zasypywani papierkową robotą związaną z raportami i statystyką na tematy odległe od wojskowych.

Duszenie charakteru?

Jak pisze "Washington Times", opinie Lehmana są zgodne z tymi prezentowanymi przez wielu wojskowych, którzy boją się wypowiedzieć pod nazwiskiem z obawy o swoją karierę. Napięcie związane z "kulturą" wojskową miało się rozpocząć jeszcze w 1991 roku, kiedy po konwencji lotników morskich w Las Vegas część z nich wypiła za dużo i wyruszyła na nieobyczajną eskapadę po mieście, czym wywołali wielki skandal. Pentagon wyruszył na wojnę z praktyką picia w czasie wolnym i bardzo "męskim" stylem bycia wojskowych.

- Teraz już nie tylko anonimowe doniesienie o nadużyciu alkoholu jest równoznaczne z końcem kariery - pisze Lehman. - Ale też nie poparte dowodami donosy o molestowaniu seksualnym, homofobii, przaśnych żartach i niecenzuralnym wysławianiu się o "chronionych mniejszościach" - dodaje były sekretarz. Jak twierdzi Lehman, każde rozpoczęcie dochodzenia po anonimowym donosie jest równoznaczne z końcem kariery, niezależnie od jego wyniku.

Niechciana konieczność

Jak pisze "Washington Times", artykuł byłego sekretarza wywołał poruszenie w wojsku, a zwłaszcza wśród lotników morskich. - Ten kraj potrzebuje "narwańców", wojowników, ludzi z przerostem ego, takich, którzy podczas wojny będą dostawać medale za wskakiwanie w walkę a nie uciekanie od niej - twierdzi Jon Ault, były pilot F-14 Tomcat.

- Tak jak ludzie nienawidzą nas podczas pokoju, tak bardzo kochają nas, gdy podczas wojny dokonujemy brawurowych wyczynów - napisał anonimowo inny lotnik. - Jeśli będziemy dalej niszczyć etos wojownika, nikt nie zostanie, aby bronić naszego państwa - dodał wojskowy.

mk/iga/k

http://www.tvn24.pl/12691,1717992,0,1,zolnierze-sie-burza-polityczna-poprawnosc-niszczy-wojsko,wiadomosc.html



Amerykańskie wojsko jest "zbyt białe i zbyt męskie"

Amerykańskie wojsko ma w swoich szeregach za dużo białych mężczyzn, a za mało kobiet, czarnoskórych i Latynosów. Dotyczy to zwłaszcza stanowisk dowódczych. Brak odpowiedniej reprezentacji płci pięknej i różnorodności rasowej wytyka Pentagonowi niezależny raport przygotowany na zlecenie Kongresu.
Dokument został zamówiony w 2009 roku przez Komisję Obrony amerykańskiego parlamentu. Badanie zajęło niemal dwa lata, a raport opublikowano dopiero w poniedziałek.

Mniej białych samców

Według badaczy, 77 procent oficerów na wyższych stanowiskach dowódczych to biali mężczyźni, 8 proc. czarni, a 5 proc. to Latynosi. Oficerów "w spódnicach" jest zaledwie 16 procent niezależnie od rasy.

Zdaniem audytorów, konieczne jest zniesienie zakazu uczestniczenia kobiet w działaniach bojowych. Ma to być główna bariera dla awansów na stanowiska dowódcze dla przedstawicielek płci pięknej, ponieważ kobiety nie mogą zdobyć doświadczenia bojowego niezbędnego przy awansach.

Co więcej, promowanie przedstawicieli innych ras niż biała przy zatrudnianiu i awansach ma zapewnić, że kadra dowódcza sił zbrojnych USA będzie lepiej odzwierciedlać skład narodowościowy kraju. W ocenie autorów raportu, wojsko zatrzymało się w stanie z połowy XX wieku, kiedy USA były zdecydowanie "białe". Obecnie sytuacja staje się inna i przewiduje się, że do 2050 biali będą mniejszością w USA.

Lepsza reprezentacja innych ras niż biała wśród kadry dowódczej ma w opinii autorów raportu spowodować, że latynoscy i afroamerykańscy żołnierze będą lepiej utożsamiać się ze swoim oficerami i będą lepiej zmotywowani.

mk/mtom, fac/k

http://www.tvn24.pl/12691,1695169,0,1,amerykanskie-wojsko-jest-zbyt-biale-i-zbyt-meskie,wiadomosc.html
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Dzieci w szkołach już i tak dostatecznie mają pogmatwaną sytuację.Nauczyciele uczą czego innego,rodzice w domu mówią co innego,a w telewizji młodzież słyszy jeszcze coś innego.I z tego jasno wynika,że absurdy bywały,są i zawsze będą.Nie byłoby o czym dyskutować,a czasami też i pośmiać się trzeba.Pozdrawiam.
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
Do góry