Aborcja - jesteś "za" czy "przeciw"?

Aborcja jesteś za czy przeciw? uzasadnij...

  • Tak

  • Nie

  • Nie mam zdania


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

arpka

Nowicjusz
Dołączył
24 Listopad 2009
Posty
19
Punkty reakcji
0
Jedne z was sa za aborcja drugie zdecydowanie bronią życia poczętego. Odwieczna prawda jest jednak taka że dopiero życie weryfikuje wszystkie nasze poglądy. Moja koleżanka uwielbia dzieci, ma ich z reszta dwójkę. Całe życie powtarzała że nigdy nie zabiła by dziecka, mówiła kategorycznie "nie" dla aborcji. Przyszedł jednak dzień kiedy musiała podjąć decyzję o usunięciu ciąży - zagrażała jej życiu, dawano jej 20% szans że przeżyje poród. Patrzyła na swoją dwójkę pociech i wiedziałą że dla nich chce żyć, dla nich i dla męża. Do dziś mówi że była to najcięższa decyzja w jej zyciu. A ja wiem że nigdy nie można mówić nigdy bo to życie tworzy scenariusze a poglądy - dobrze się je wyraża kiedy nas nie dotyczą. Teraz udziela się na forum Federacji do spraw kobiet i planowania rodziny - dobrze rozumie się z kobietami które właśnie tam szukają porady kiedy aborcja staje się tematem numer jeden w ich życiu.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Jedne z was sa za aborcja drugie zdecydowanie bronią życia poczętego. Odwieczna prawda jest jednak taka że dopiero życie weryfikuje wszystkie nasze poglądy. Moja koleżanka uwielbia dzieci, ma ich z reszta dwójkę. Całe życie powtarzała że nigdy nie zabiła by dziecka, mówiła kategorycznie "nie" dla aborcji. Przyszedł jednak dzień kiedy musiała podjąć decyzję o usunięciu ciąży - zagrażała jej życiu, dawano jej 20% szans że przeżyje poród. Patrzyła na swoją dwójkę pociech i wiedziałą że dla nich chce żyć, dla nich i dla męża. Do dziś mówi że była to najcięższa decyzja w jej zyciu. A ja wiem że nigdy nie można mówić nigdy bo to życie tworzy scenariusze a poglądy - dobrze się je wyraża kiedy nas nie dotyczą. Teraz udziela się na forum Federacji do spraw kobiet i planowania rodziny - dobrze rozumie się z kobietami które właśnie tam szukają porady kiedy aborcja staje się tematem numer jeden w ich życiu.

Rzeczywiscie ,gdy ma sie juz dwoje dzieci, to mozna zrozumiec kobiete, ktora dokonuje takiego czynu, mysle, ze to wlasnie sytuacja, ktora nalezy do tzw. wyjatkow, gdzie raczej sie za to nie potepi kobiety, przynajmniej ja, mam w sobie wyrozumialosc i to potrafie zrozumiec.
Jednak usuniecia ciazy dla kaprysu, bo np jakas nie czuje sie gotowa, to juz nie rozumiem i jestem kategorycznie rpzeciwna.
 

proxy92

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2008
Posty
790
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Może mnie skrzyczycie za moje poglądy, ale bardzo żałuję, że nie ma legalnej aborcji. Każda kobieta by miała wolną rękę i nie byłoby żadnej tragedii typu matka wyrzuciła swoje dziecko za okno.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Może mnie skrzyczycie za moje poglądy, ale bardzo żałuję, że nie ma legalnej aborcji. Każda kobieta by miała wolną rękę i nie byłoby żadnej tragedii typu matka wyrzuciła swoje dziecko za okno.

Na to samo wychodzi. I to morderstwo , i to morderstwo. No i matka nieodpowiedzialna.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Jedne z was sa za aborcja drugie zdecydowanie bronią życia poczętego. Odwieczna prawda jest jednak taka że dopiero życie weryfikuje wszystkie nasze poglądy. Moja koleżanka uwielbia dzieci, ma ich z reszta dwójkę. Całe życie powtarzała że nigdy nie zabiła by dziecka, mówiła kategorycznie "nie" dla aborcji. Przyszedł jednak dzień kiedy musiała podjąć decyzję o usunięciu ciąży - zagrażała jej życiu, dawano jej 20% szans że przeżyje poród. Patrzyła na swoją dwójkę pociech i wiedziałą że dla nich chce żyć, dla nich i dla męża. Do dziś mówi że była to najcięższa decyzja w jej zyciu. A ja wiem że nigdy nie można mówić nigdy bo to życie tworzy scenariusze a poglądy - dobrze się je wyraża kiedy nas nie dotyczą. Teraz udziela się na forum Federacji do spraw kobiet i planowania rodziny - dobrze rozumie się z kobietami które właśnie tam szukają porady kiedy aborcja staje się tematem numer jeden w ich życiu.

w takich przypadkach aborcja jest legalna, i jak najbardziej słuszna.

Może mnie skrzyczycie za moje poglądy, ale bardzo żałuję, że nie ma legalnej aborcji. Każda kobieta by miała wolną rękę i nie byłoby żadnej tragedii typu matka wyrzuciła swoje dziecko za okno.

pewnie, zróbmy tez legalne morderstwa, każdy człowiek miałby wolna rękę, nie byłoby wtedy żadnej tragedii typu: rozwody, pobicia, gwałty..fajna sprawa :eek:k: sprzątnie się tych co trzeba i tych co nie trzeba, i będzie dobrze.
 
B

blondyneczka83

Guest
Może mnie skrzyczycie za moje poglądy, ale bardzo żałuję, że nie ma legalnej aborcji. Każda kobieta by miała wolną rękę i nie byłoby żadnej tragedii typu matka wyrzuciła swoje dziecko za okno.


To już jest pełna nieodpowiedzialność i brak skrupułów. Co innego wykonać aborcję na 8-tygodniowym płodzie, a co innego urodzić dziecko i się go - brzydko mówiąc - pozbyć :/ No, ale takie przypadki mają miejsce - nieodpowiedzialne dziewczyny i młode kobiety nie zabezpieczają się, a później zachodzą w niechcianą ciążę, następnie rodzą i te dzieci albo akceptują, pokochają i zaczną je wychowywać, albo zostawią w szpitalu i zajmuje się nimi państwo :(

Mam wrażenie, że tutaj tylko z Monique19 można wymienić się skrajnymi poglądami tudzież odmiennymi zdaniami, gdzie nie zostanie się już na samym początku zruganym, bo cała reszta po prostu przypuszcza zmasowany atak na tych, którzy opowiadają się za legalizacją aborcji. A gdzie tu wolność słowa? :p
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
To już jest pełna nieodpowiedzialność i brak skrupułów. Co innego wykonać aborcję na 8-tygodniowym płodzie, a co innego urodzić dziecko i się go - brzydko mówiąc - pozbyć :/ No, ale takie przypadki mają miejsce - nieodpowiedzialne dziewczyny i młode kobiety nie zabezpieczają się, a później zachodzą w niechcianą ciążę, następnie rodzą i te dzieci albo akceptują, pokochają i zaczną je wychowywać, albo zostawią w szpitalu i zajmuje się nimi państwo :(

Mam wrażenie, że tutaj tylko z Monique19 można wymienić się skrajnymi poglądami tudzież odmiennymi zdaniami, gdzie nie zostanie się już na samym początku zruganym, bo cała reszta po prostu przypuszcza zmasowany atak na tych, którzy opowiadają się za legalizacją aborcji. A gdzie tu wolność słowa? :p

Dla Ciebie to co innego usunac w brzuchu dziecko czy wyrzucic przez okno, dla mnie to to samo, dlatego jestem przeciwna.

Tak, ja nie ebde sie klocic, bo masz inne poglady :)
 

Tola199

Nowicjusz
Dołączył
9 Styczeń 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
nie zgadzam się! jestem przeciw w 100%! Mówicie że istnieją małe wyjątki pytam jaki jest wyjątek który daje prawo zabrać życie!
Nawet zwierze nie zabija swojego dziecka!

1. Wyjątek
nasze państwo zezwala na aborcje w wyniku gwałtu- jakim prawem gwałciciela skazuje się na więzienie a dziecko NA ŚMIERĆ!

2. Kiedy dziecko nie ma gdzie żyć- JEST WIELE RODZIN które chcą adoptować niemowlaki - ono nie jest skazane na gwałt!
matka która ma świadomość że będzie miała dzicko będzie też bardziej zmotywowana do obrony dziecka i odejścia z takiego domu

3. Nie ma wyjątku żadnego.
czy ktoś z was chciałby żyć z osobą która waszemu dziecku oderwała rączkę, nóżkę, a na końcu zmiażdżyła główkę..
Tak?
Czy ktoś z was chciałby potem bezpiecznie wychowywać dziecko

Dziecko można od razu oddać ale życia mu się nie zwróci
 

awaria

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
11
Punkty reakcji
0
bardzo indywidualna kwestia szczerze mowiac nie wiem co na ten temat powiedziec, nie mam chyba konkretnego zdania z jednej strony tak, ale z drugiej nie... kwestia w jakiej sytuacji bym byla....
 
B

blondyneczka83

Guest
No właśnie, temat aborcji jest tematem trudnym, żebym nie powiedziała, że niewdzięcznym. Jedni mają wyrobione zdanie, inni nie, ale każdego trzeba szanować :)
 
A

Aulelia

Guest
Tak naprawdę w takich kwestiach jak aborcja nie ma co mieć niezmiennego stanowiska. Różne są przypadku w życiu. Oczywiście, dla mnie aborcja jest czymś bardzo niesprawiedliwym, bo nie dajemy szansy na rozwój człowieka, który ma takie same prawa jak my. Nie można wrzucać jednak wszystkich do jednego worka i uważać, że każda kobieta, która dokonuje aborcji jest żmiją i sama powinna umrzeć. To jest również myślenie krzywdzące. Jest różnica między kobietą, która usuwa już któraś ciążę pod rząd, bo po prostu nie chce mieć dziecka [a jest zbyt mało wyedukowana, by znać pojęcie 'antykoncepcja'] a kobietą, która nie ma innego wyjścia jak aborcja ze względu na problemy ze zdrowiem jej lub dziecka i zagrożenia życia któregoś z nich. Ale są kobiety, które mimo zagrożenia swojego życia, decydują się urodzić, poświęcają siebie dla dziecka i takim kobietom należy się szacunek.
 

Li8

Nowicjusz
Dołączył
27 Luty 2011
Posty
23
Punkty reakcji
0
Czy sadzicie, ze stosowanie antykoncepcji awaryjnej to kwestia budzaca watpliwosci, kontrowersyjna?
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Ja jednak uważam,że każdy ma prawo do własnego wyboru...

Więc jeśli ktoś nie chce dziecka - proszę bardzo: jest tylko dostępnych metod antykoncepcji, że spokojnie można się uchronić przed ciążą i stawaniem w obliczu takiego wyboru..
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Do któregoś momentu w życiu uważałam, że choć sama nie podjęłabym się takiego zabiegu/czynu/morderstwa (jak to nazwać?) to jest to jednak indywidualny wybór kobiety za którym zawsze stoją jakieś dramaty, zawirowania życiowe... Moje życie akurat ułożyło się tak, że po prostu nie wchodziłoby to w grę: brak nieodpowiedzialnego seksu, nieodpowiedzialnego faceta (a to ma moim zdaniem często decydujące znaczenie w takich sprawach) a z drugiej strony jakieś kompletnie naiwne marzenie o dzieciach z mojej strony już w ogólniaku...
Tak więc - ja bym po prostu nie mogła.
Natomiast od kiedy sama jestem w ciąży zmienił się mój pogląd na tę drugą kwestię - wolnego wyboru "wolnej" kobiety.
Nie potrafiłabym w jakikolwiek sposób ocenić kobiety, która usunęła dziecko po gwałcie albo w ochronie własnego zdrowia lub życia - myślę, że nikt kto sam tego nie przeżył nie miałby prawa do takiej oceny, ale z drugiej strony mamy tu już jednak dziecko, które już zaistniało i żyłoby...
Sama nie usunęłabym dziecka, które miałoby jakieś wady i nikt mi nie wmówi, że matka usuwająca taką ciążę robi to z miłości lub litości - myślę zresztą, że te dwa stany wzajemnie się wykluczają i powodem jest właśnie brak miłości i szacunku do dziecka jako istoty odrębnej wartościowej samej w sobie a nie ze względu na to, że ma ona spełnić czyjeś oczekiwania - być okazem zdrowia i otrzymać 10pkt w skali apgar. Czym innym jest usunięcie ciąży na samą wiadomość o nieprawidłowościach a czym innym donoszenie ciąży i danie naszemu dziecku szansy na podjęcie czynności życiowych po urodzeniu i np decyzja o odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie dopiero w sytuacji gdyby wszystko zawiodło a dalsze zabiegi nie skutkowałyby poprawą lecz przysparzałyby tylko cierpienia. Być może na pierwszy rzut oka nie ma w tym logiki - podtrzymanie ciąży po to aby potem dziecko i tak zmarło, ale przecież nigdy do końca nie przewidzimy tego co się zdarzy, nie możemy na 100% stwierdzić, że to dziecko umrze ponieważ wiele razy kiedy lekarze dają pacjentowi 1% na poprawę życie przewrotnie wykorzystuje właśnie ten jeden procent i wygrywa ze śmiercią...
W ostatnich latach rozwija się psychologia prenatalna, która mówi nam, że dziecko pragnie kontaktu, bliskości, że czuje kiedy jest kochane a kiedy odrzucane i, że to jak i ile zainwestujemy w relacje z dzieckiem w jego życiu płodowym będzie rzutowało na jego dalszy rozwój po urodzeniu. Myślę, że nieuleczalnie chore dzieci także zasługują na to, żeby przejść przez ten etap, żeby w swym być może zbyt krótkim życiu chociaż przez 9 miesięcy czuć miłość rodziców i więź z nimi. Ale właśnie ta jedyna najcenniejsza rzecz, którą mogliby ofiarować rodzice często okazuje się zbyt wygórowana - łatwiej jest "usunąć" płód, którego nie zobaczymy na żywo, który nie zapłacze, nie zaprotestuje przeciw rozrywaniu na części - łatwiej i mniej boleśnie niż patrzeć na umieranie dziecka już narodzonego. A przecież śmierć to tylko najskrajniejszy przypadek, wiele dzieci żyje i funkcjonuje prawie normalnie np z zespołem Downa, z powodu którego jest i będzie tyle aborcji.
Straszliwie się rozpisałam i chociaż mogłabym tak jeszcze długo na razie się odrywam; resztę refleksji zostawiam na kiedy indziej.
 

lupa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2011
Posty
43
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Jeżeli aborcja byłaby dostępna dla każdego to strach się bać, co by się działo. Ludzie i ci młodsi i ci starsi byliby kompletnie wyjałowieni z odpowiedzialności i zabijaliby swoje nienarodzone dzieci ile wlezie. Trzeba być konsekwentnym w swoich niecnych czynach. No oczywiście w skrajnych przypadkach (gwałt, choroby lub patologia) aborcja jest wskazana i wtedy nie ma miejsca na gadanie o świętości życia. Skoro nie można zabijać poczętego życia, bo to już jest człowiek, to dlaczego nienarodzonym dzieciom albo narodzonym, zmarłym dzieciom, kościół nie odprawia pogrzebów? Dlaczego dziecko w brzuchu matki nie jest wpisywane do spisu ludności? No i dlaczego do cholery kościół broni tego życia i robi je świętym, a później chce kasę za chrzest? Dlaczego życie przestaje być święte, kiedy zaczyna głodować i wychowywać się w patologicznej rodzinie? Poza tym, w którym roku życia, życie przestaje być święte?
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Stanowisko Kościoła to tylko jedna ze stron w kwestii aborcji, dziwi mnie dlaczego tyle osób utożsamia je z opinią osób aborcji nie uznających? Osobiście śmiać mi się chce jeżeli ktoś mówi, że coś robi lub nie robi bo religia mu zabrania - rozumiem, że w przypadku gdyby religia i jej ideologia rozpłynęły się w powietrzu to zachowywałby się wtedy zupełnie przeciwnie do jej założeń?
Są pewne wartości, które są fundamentalne i uznaje się je niezależnie od wyznawanej (lub nie) religii. W temacie aborcji odwiecznym, podstawowym pytaniem narzucającym pewną logikę w toku dalszych wywodów na jej temat jest pytanie: czy płód jest człowiekiem czy nie? Jeżeli nie to cała kontrowersja powinna przestać istnieć. Jeżeli tak to trzeba przyznać, że zabicie człowieka bezbronnego i niewinnego nie może być usankcjonowane prawnie w cywilizowanym kraju.
Są oczywiście głosy, że mała poczwarka z ogonkiem nie przypominająca człowieka nie może nim być ale - kto lub co dał im wiedzę objawiającą od którego momentu kończy się żywot "cosia" a zaczyna człowieka? Czy w imię tej wątpliwej pewności można usankcjonować zabijanie?
 
M

merkaba12

Guest
ojciec Pio o aborcji
Musisz zrozumieć to samobójstwo ludzkiej rasy, jeśli spojrzysz rozsądnym wzrokiem, będziesz mógł zobaczyć świat zaludniony starymi ludźmi i wyludniony z dzieci: wypalony jak pustynia.

jego słowa sprawdziły się np w Niemczech
 

Andrea55

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2011
Posty
177
Punkty reakcji
0
życie to życie nie powinno sie nikogo zabijać nawet jesli ten ktoś nie przyszedł jeszcze na swiat
 
Do góry