kika868686
Master
- Dołączył
- 21 Czerwiec 2009
- Posty
- 2 568
- Punkty reakcji
- 130
Oj nie zgodzę się. Starania najbardziej lubią te niedopieszczone, niedostatecznie pewne siebie - ja bym nawet powiedział, że rodzice je nie rozpieszczali pod względem miłości . Po prostu płaszczący się przed nimi w kółko chłopak buduje ich ego. Dla takich normalniejszych natomiast, świadomość tego, że druga strona się stara jest "miła", ale zarazem potrafią to odwzajemnić. Czyli biorą coś, ale i dają. Takie lubię, a na te pierwsze staram się nie marnować czasu.
plaszczacy facet brzmi negatywnie, ale adorujacy mezczyzna potrafi urzec i jak widac ze ktos sie stara, to nawet jesli nie mialby szans, nagle okazac sie moze ze ja zainteresuje, bedzie chciala z nim byc i idac dalej bedzie chciala z nim stracic dziewictwo.
a jak widzi jakiegos cwaniaczka, ktory po to zeby okazac swoje zainteresowania nia, potrzebuje tylko dotknac jej tylka, no to podziekuje panu grzecznie i odhaczy na liscie jako frajer, szukajac kogos innego.
Spoko, to kto w takim razie ma ugotować gdy kobieta jest na macierzynskim, wg Ciebie ? Tak szczerze ? Facet pracujący od 9-17 ma po pracy pojechać do sklepu, wrócić gdzieś tak przed 18, wsadzić to wszystko do gara i zrobić "obiad" na godzinę 19-20 ???????? Czy kobieta będąca mimo wszystko w tym czasie w domu z dzieckiem malutkim, które kilka razy na dzień idzie spać i śpi 30-60 minut ?
zdajesz sobie sprawe ze ta kobieta nosila twoje dziecko 9miesiecy, co kosztowalo ja na pewno wiele wysilku i trudu, porodu podjerzewam nie chcialbys przezyc, ani chodzic z rozcietym brzuchem badz kroczem pozszywanym. oslabieniem organizmu , zmeczeniem myslec o tym co by tu jeszcze posprzatac albo ugotowac. Litosci oczywiscie nie mowie ze w domu ma byc syf z tego powodu albo glodowka, podjerzewam ze jak juz wydobrzeje to jest w stanie ugotowac i ogarnac w domu, pod warunkiem ze dziecko nie placze te cale 8h ktore maz jest w pracy, albo nie choruje. trzea je karmic, usypiac, przewijac, myc blabla nie znam sie na tym, ale wyobrazam sobie ze to jest koszmar, szczegolnie jak ktos nie ma w tym dowsiadczenia, ani pomoc kogos doswiadczonego.
i ten maz by umarl gdyby 2razy w tygodniu albo 3 ugotowal cos albo pomogl ugotowac wieczorem zeby mozna odgrzac na nastepny dzien?
macierzynski kobiety dostaja po to zeby dojsc do siebie, pozbierac sie i przejsc najtrudniejszy moment kiedy dziecko jest bardzo male, a nie zeby byc pania domu w tym czasie :}
Nie jara mnie to w tym sensie, że nie jest to jakąś moją pasją, ale znam rzeczy straszniejsze Z mojej perspektywy już sam podział obowiązków gotowania pół na pół jest fajny, jeśli obie strony nie przepadają za tym. Poza tym dzięki temu też może poszerzyć się menu i jest to akurat sprawa fajna dla obojga. Tylko, że coraz częściej to jest tak, że faceci przejmują kolejne obowiązki (gotowanie, sprzątanie, zmywanie itd.), bo jak "wychodzilem z domu" to matka mnie nauczyla gotowac, abym z glodu nie zdechl, i zreszta z taka argumentacja sie zgodzilem bez wahania a młode siksy lubią leżeć i pachnieć bo z domu nic nie wyniosły bo "nie chcą być kurami domowy" (to ich wymówka nr jeden). Tak jak tutaj ktoś mówił kiedyś, że ma kuzynkę 20-lat, która na sugestię, aby pozmywała odpowiedziała, że ... nie umie
i zgoda układ pół na pół jest fair, no albo ze facet troche mniej niz pol , ale nie tak ze on nie robi nic, bo go to nie jara :] albo po on jest mężczyzną :] argument to żaden.
Ok, więć jako facet robię to wszytko i co wzamian ? Brak seksu A przecież miała leżeć i pachnieć. Wąchanie kobiet jak te kwiaty, bez dotykania jest pozbawione sensu więc do kitu z takim układem Zamykam więc drzwi, wychodzę po bułki i nie wracam hah
ale co wszystko? bo powiedziales ze seksu ona ci nie da, ugotowac nie potrafi, tylko romantycznie mowiac jest pzry Tobie..a ty rozumiem zasuwasz po zakupy, gotujesz, sprzatasz i nosisz ksiezniczke na rekach :} no to wtedy wiadomo ze nie wracasz, ale w druga strone tez nie przesadzajcie, ze facet po pracy przychodzi styrany a kobieta? kobieta nie?
ps. Czyżbyś nie umiała gotować ? Bo zauważyłem mocniej przypuszczony atak . Spoko, to nie grzech - mówię tylko, że najgorszy jest "beton", który mówi krótko: "nie chcę gotować i nie będę, bo nie chce być kurą domową". Tutaj nie ma jakiegokolwiek miejsca na kompromis
ja nie chce byc kura domowa, bo nie nadaje sie do siedzenia w domu caly czas, wkurza mnie to niemilosiernie, ze moimi jedynymi obowizkami byloby gotowanie i odkurzanie.
gotowac nie potrafie, ale sie staram czegos nauczyc i narazie jest wmiare ok (przynajmniej moj mezczyzna tak mowi ^^).
-----------------------
Co do artykułu to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Zgadzam się, że my tu gadu gadu o 22 czy 26 letnich dziewicach, a tak naprawdę znaleźć na "rynku" 18-stkę dziewicę to już może być nielada sztuka
obecne pokolenie ktore rosnie nie dozyje pewnie taikego wieku w dziewictwie/prawictwie, wiec jak ktos za pare lat przeczyta temat o dwudziestoparoletnich dziewicach to sie postuka po glowie