22 letnia dziewica

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Oj nie zgodzę się. Starania najbardziej lubią te niedopieszczone, niedostatecznie pewne siebie - ja bym nawet powiedział, że rodzice je nie rozpieszczali pod względem miłości :). Po prostu płaszczący się przed nimi w kółko chłopak buduje ich ego. Dla takich normalniejszych natomiast, świadomość tego, że druga strona się stara jest "miła", ale zarazem potrafią to odwzajemnić. Czyli biorą coś, ale i dają. Takie lubię, a na te pierwsze staram się nie marnować czasu.

plaszczacy facet brzmi negatywnie, ale adorujacy mezczyzna potrafi urzec i jak widac ze ktos sie stara, to nawet jesli nie mialby szans, nagle okazac sie moze ze ja zainteresuje, bedzie chciala z nim byc i idac dalej bedzie chciala z nim stracic dziewictwo.

a jak widzi jakiegos cwaniaczka, ktory po to zeby okazac swoje zainteresowania nia, potrzebuje tylko dotknac jej tylka, no to podziekuje panu grzecznie i odhaczy na liscie jako frajer, szukajac kogos innego.


Spoko, to kto w takim razie ma ugotować gdy kobieta jest na macierzynskim, wg Ciebie ? Tak szczerze ? Facet pracujący od 9-17 ma po pracy pojechać do sklepu, wrócić gdzieś tak przed 18, wsadzić to wszystko do gara i zrobić "obiad" na godzinę 19-20 ???????? Czy kobieta będąca mimo wszystko w tym czasie w domu z dzieckiem malutkim, które kilka razy na dzień idzie spać i śpi 30-60 minut ?

zdajesz sobie sprawe ze ta kobieta nosila twoje dziecko 9miesiecy, co kosztowalo ja na pewno wiele wysilku i trudu, porodu podjerzewam nie chcialbys przezyc, ani chodzic z rozcietym brzuchem badz kroczem pozszywanym. oslabieniem organizmu , zmeczeniem myslec o tym co by tu jeszcze posprzatac albo ugotowac. Litosci :( oczywiscie nie mowie ze w domu ma byc syf z tego powodu albo glodowka, podjerzewam ze jak juz wydobrzeje to jest w stanie ugotowac i ogarnac w domu, pod warunkiem ze dziecko nie placze te cale 8h ktore maz jest w pracy, albo nie choruje. trzea je karmic, usypiac, przewijac, myc blabla nie znam sie na tym, ale wyobrazam sobie ze to jest koszmar, szczegolnie jak ktos nie ma w tym dowsiadczenia, ani pomoc kogos doswiadczonego.


i ten maz by umarl gdyby 2razy w tygodniu albo 3 ugotowal cos albo pomogl ugotowac wieczorem zeby mozna odgrzac na nastepny dzien?

macierzynski kobiety dostaja po to zeby dojsc do siebie, pozbierac sie i przejsc najtrudniejszy moment kiedy dziecko jest bardzo male, a nie zeby byc pania domu w tym czasie :}


Nie jara mnie to w tym sensie, że nie jest to jakąś moją pasją, ale znam rzeczy straszniejsze ;) Z mojej perspektywy już sam podział obowiązków gotowania pół na pół jest fajny, jeśli obie strony nie przepadają za tym. Poza tym dzięki temu też może poszerzyć się menu i jest to akurat sprawa fajna dla obojga. Tylko, że coraz częściej to jest tak, że faceci przejmują kolejne obowiązki (gotowanie, sprzątanie, zmywanie itd.), bo jak "wychodzilem z domu" to matka mnie nauczyla gotowac, abym z glodu nie zdechl, i zreszta z taka argumentacja sie zgodzilem bez wahania :D a młode siksy lubią leżeć i pachnieć bo z domu nic nie wyniosły bo "nie chcą być kurami domowy" (to ich wymówka nr jeden). Tak jak tutaj ktoś mówił kiedyś, że ma kuzynkę 20-lat, która na sugestię, aby pozmywała odpowiedziała, że ... nie umie :D


i zgoda układ pół na pół jest fair, no albo ze facet troche mniej niz pol , ale nie tak ze on nie robi nic, bo go to nie jara :] albo po on jest mężczyzną :] argument to żaden.

Ok, więć jako facet robię to wszytko i co wzamian ? Brak seksu :D :D :D A przecież miała leżeć i pachnieć. Wąchanie kobiet jak te kwiaty, bez dotykania jest pozbawione sensu więc do kitu z takim układem ;) Zamykam więc drzwi, wychodzę po bułki i nie wracam hah ;) :D :D :D

ale co wszystko? bo powiedziales ze seksu ona ci nie da, ugotowac nie potrafi, tylko romantycznie mowiac jest pzry Tobie..a ty rozumiem zasuwasz po zakupy, gotujesz, sprzatasz i nosisz ksiezniczke na rekach :} no to wtedy wiadomo ze nie wracasz, ale w druga strone tez nie przesadzajcie, ze facet po pracy przychodzi styrany a kobieta? kobieta nie? :)

ps. Czyżbyś nie umiała gotować ? Bo zauważyłem mocniej przypuszczony atak ;). Spoko, to nie grzech - mówię tylko, że najgorszy jest "beton", który mówi krótko: "nie chcę gotować i nie będę, bo nie chce być kurą domową". Tutaj nie ma jakiegokolwiek miejsca na kompromis

ja nie chce byc kura domowa, bo nie nadaje sie do siedzenia w domu caly czas, wkurza mnie to niemilosiernie, ze moimi jedynymi obowizkami byloby gotowanie i odkurzanie.

gotowac nie potrafie, ale sie staram czegos nauczyc i narazie jest wmiare ok (przynajmniej moj mezczyzna tak mowi ^^).
-----------------------
Co do artykułu to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Zgadzam się, że my tu gadu gadu o 22 czy 26 letnich dziewicach, a tak naprawdę znaleźć na "rynku" 18-stkę dziewicę to już może być nielada sztuka :D

obecne pokolenie ktore rosnie nie dozyje pewnie taikego wieku w dziewictwie/prawictwie, wiec jak ktos za pare lat przeczyta temat o dwudziestoparoletnich dziewicach to sie postuka po glowie ;)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
zdajesz sobie sprawe ze ta kobieta nosila twoje dziecko 9miesiecy, co kosztowalo ja na pewno wiele wysilku i trudu, porodu podjerzewam nie chcialbys przezyc, ani chodzic z rozcietym brzuchem badz kroczem pozszywanym. oslabieniem organizmu , zmeczeniem myslec o tym co by tu jeszcze posprzatac albo ugotowac. Litosci :( oczywiscie nie mowie ze w domu ma byc syf z tego powodu albo glodowka, podjerzewam ze jak juz wydobrzeje to jest w stanie ugotowac i ogarnac w domu, pod warunkiem ze dziecko nie placze te cale 8h ktore maz jest w pracy, albo nie choruje. trzea je karmic, usypiac, przewijac, myc blabla nie znam sie na tym, ale wyobrazam sobie ze to jest koszmar, szczegolnie jak ktos nie ma w tym dowsiadczenia, ani pomoc kogos doswiadczonego.


i ten maz by umarl gdyby 2razy w tygodniu albo 3 ugotowal cos albo pomogl ugotowac wieczorem zeby mozna odgrzac na nastepny dzien?
Prawda jest taka, że wtedy obie strony nie dają rady bo facet też nie jest na wakacjach i po 2-3 godzinach snu, gdy go szef w pracy opierdziela to ma ochotę też strzelić sobie w głowę ;)

To o czym piszesz Ty i o czym piszę ja to jest kompromis, który kochająca się para na pewno wypracują w tym trudnym momencie. Warunkiem, przynajmniej wg mnie jest elastyczność. Więc jeśli ja słyszę jedną z drugą zapierającą się, że nigdy nic nie ugotuje bo nie chce być kurą domową to śmiać mi się chce bo mam wrażenie, że mam do czynienia z 15-latką, a nie z kobietą, którą równei dobrze lada moment mogłaby być matką :)


i zgoda układ pół na pół jest fair, no albo ze facet troche mniej niz pol , ale nie tak ze on nie robi nic, bo go to nie jara :] albo po on jest mężczyzną :] argument to żaden.
Hehe, widzę, że spodobało Ci się słówko jara ;) Zgadzam się z tobą, facet jak najbardziej powinien też "robić". W ogóle mam zdanie, że każdy chłopak, facet czy w ogóle każdy człowiek powinien choćby pół roku, rok pomieszkać sam. To skutecznie leczy z takich idiotyzmów jak nie będę gotowała bo coś tam, nie będę sprzątał bo coś tam. Bo wtedy wszystko widać jak na dłoni. Nie zrobisz jedzenia = zdechniesz :D Nie posprzątasz raz na tydzień, dwa = mega syf i chlew. itd. itp.

No a przez to, że u nas mieszkania drogie to młodzież z jednego domu, w którym ich się niańczy, wychodzi i zamieszkuje np. razem i niejednokrotnie pokazując tam strasznie dziwne przyzwyczajenia. Chłopak nastawiony, że dziewczyna po nim posprząta bo tak było w domu. Dziewczyna za to syfiara większa od chłopaka i dwie lewe ręce do wszystkiego bo jakeikolwiek próby matki nauczenia jej czegokolwiek zbywała: "nie chce być kurą domową". I tak życie płynie ;)

ja nie chce byc kura domowa, bo nie nadaje sie do siedzenia w domu caly czas, wkurza mnie to niemilosiernie, ze moimi jedynymi obowizkami byloby gotowanie i odkurzanie.
hyhy, myślę sobie, że na dłuższą metę nikt tego nie lubi - sztuka, aby wypracować kompromis. Ja odkurzam, ty zmywasz. Ja piorę, ty coś tam innego robisz. Gotujemy na zmianę, aby urozmaicić menu itd. M.in. dlatego miażdzy mnie kobieta, która nawet nie przejawia jakiejkolwiek ochoty do nauczenia się gotowania bo na samych moich "daniach", czy restauracjach, fast foodzie to daleko nie zajedziemy :D Po prostu im szersze menu tym lepiej i można się wzajemnie mobilizować, aby zrobić, zjeść coś ciekawego. Natomiast jak jest takie twarde NIE, no to tutaj wiadomo, że nic z tego nie będzie, mija się to jakoś z moją wizją jakiejkolwiek współpracy w tej materii i tyle.

Aha, jeszcze jedno. Ok, nie nadajesz się np. do siedzenia w domu. W jakiej roli chciałabyś się więc odnaleźć ? Pytam w sumie z ciekawością. Gdzie widzi kobieta swoje miejsce ? Jako jakaś bizneswoman ? A może gdzieś podróżować ? W czym chciałabyś się realizować, co robić, jak żyć ? Ja np. od samego początku mówiłem, że lubię się realizować w łóżku i nie lubię jak mi się to odbiera :] ;) Oczywiście w czym innym też się lubię realizować, ale dom jako taki też mi niespecjalnie przeszkadza.

gotowac nie potrafie, ale sie staram czegos nauczyc i narazie jest wmiare ok (przynajmniej moj mezczyzna tak mowi ^^).
no i o to chodzi - o elastyczność, a nie zapieranie się rękami i nogami. niestety w życiu czasem trzeba robić coś za czym się specjalnie nie przepada. mnie np. dobija jazgot odkurzacza (wyje "bez sensu"), ale relaksuje zmywanie :D

obecne pokolenie ktore rosnie nie dozyje pewnie taikego wieku w dziewictwie/prawictwie, wiec jak ktos za pare lat przeczyta temat o dwudziestoparoletnich dziewicach to sie postuka po glowie ;)
pewnie nawet już się stukają w głowy i nie tylko :p
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
...jeśli ja słyszę jedną z drugą zapierającą się, że nigdy nic nie ugotuje bo nie chce być kurą domową to śmiać mi się chce bo mam wrażenie, że mam do czynienia z 15-latką, a nie z kobietą, którą równei dobrze lada moment mogłaby być matką ...

...W ogóle mam zdanie, że każdy chłopak, facet czy w ogóle każdy człowiek powinien choćby pół roku, rok pomieszkać sam. To skutecznie leczy z takich idiotyzmów jak nie będę gotowała bo coś tam, nie będę sprzątał bo coś tam. Bo wtedy wszystko widać jak na dłoni. Nie zrobisz jedzenia = zdechniesz :D Nie posprzątasz raz na tydzień, dwa = mega syf i chlew. itd. itp....

.... M.in. dlatego miażdzy mnie kobieta, która nawet nie przejawia jakiejkolwiek ochoty do nauczenia się gotowania bo na samych moich "daniach", czy restauracjach, fast foodzie to daleko nie zajedziemy :D Po prostu im szersze menu tym lepiej i można się wzajemnie mobilizować, aby zrobić, zjeść coś ciekawego. Natomiast jak jest takie twarde NIE, no to tutaj wiadomo, że nic z tego nie będzie, mija się to jakoś z moją wizją jakiejkolwiek współpracy w tej materii i tyle....
Z tym zgadzam się w 100%
Niestety jak stare przysłowie mówi. Czego mały Jaś się nie nauczy tego duży Jan nie będzie umiał.
Najlepiej było by gdyby oboje umieli każdą pracę domową wykonać, wtedy nawet przy dzieciach będzie o wiele łatwiej zrobić podział obowiazków (nawet wymienny) i będzie po prostu dobrze.
Lecz obecnie bywa że dużo dzieci jest rozpuszczonymi bachorami które nawet jak dorosną nie dostrzegają że w życiu po prostu się zgubią, bo głupiego prania nie potrafili by wstawić. Niestety spora rzesza siedzi i nadal siedzieć będzie w gniazdku rodziców którzy karmią i dbają o swe przerośnięte pociechy. A nawet jeśli mają się gdzieś przenieść, wyprowadzić to będą musiały liczyć albo na rodziców, albo na męża albo na teściów, bo nie będą potrafili liczyć na siebie.

Oczywiście nikt nie urodził się kucharzem i nikt nie ma pewnych umiejętności wrodzonych lecz wypadało by znać podstawowe tajniki kuchni czy też sprzątania. Sama umiejętność zaparzenia herbaty i zrobienia grzanek nie wystarczy.
Sąsiada takiego mam któremu przyszło na miesiąc pobyć sam w domu bez żony, po miesiącu cały zlew był przepełniony szklankami po kawie i obok sporo opróżnionych słoików z konfiturami, okazało się że na tym kończyły się jego umiejętności, nie wiem czy miał się w co przebrać ale jakoś po prostu przeżył.

Gdy zabraknie rodziców to właśnie może się stać, szczególnie gdy dana osoba uniesie się honorem i za żadne skarby nie poprosi kogokolwiek o pomoc ze wstydu. Wówczas może liczyć tylko na litość.

Ciekawe swoją drogą jakie umiejętności kulinarne coniektórzy forumowicze posiadają, tym bardziej jeśli zniknęły by magiczne budynki z napisem "SKLEP"
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Ja umiem zrobić parę rzeczy:) Takie raczej podstawowe:) Tzn. jakąś zupę czy ziemniaki ze schabowym:) Bez proszków:)

Choć przeważnie mi się będąc na stancji zwyczajnie nie chcę i jadę na kanapkach albo daniach ze wspomnianego sklepu:)

Hehehe, pamiętam jak pierwszy raz w liceum robiłem naleśniki i wyszedł mi omlet:) Pyszny, tak na marginesie:)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Ciekawe swoją drogą jakie umiejętności kulinarne coniektórzy forumowicze posiadają, tym bardziej jeśli zniknęły by magiczne budynki z napisem "SKLEP"
Hyhy, ja jestem raczej przeciętnym kucharzem (to chyba nadużycie :D), choć mam w tym kierunku jakieś chęci, które póki co torpeduje brak czasu heheh.

Hmm no co ja umiem. Jakieś podstawy typu jajko gotowane, jajko sadzone, jajecznica, parówki ugotować, usmażyć. duża ilość ziemniaków w domu rodziców sprawiła, że sam z ziemniaków to robię tylko zapiekankę z ziemniaków raz na jakiś czas. Na codzień preferuję makarony. Sam od zera makaronu nie zrobie jak to robiła babcia - może nie tyle nie zrobię co po prostu nie chce zaśmiecać kuchni - mimo wszystko sklepy z gotowymi półproduktami pomagają :D No a z makaronu to jakieś spaghetti, a najbardziej to lubię po prostu ugotować makaron, potem na patelnie wrzucić np. pokrojone piersi kurczaka, czy to co mam z mięsa w lodówce (jakaś parówka, cokolwiek), do tego pozbierać jakieś warzywa z lodówki - zawsze mam jakieś pomidory, papryke itp. Jak mi się nie chce to jakiś gotowy sos, albo bulion i dowalam dżemu, aby wyszedł słodko kwaśny sos, usmażyc i to jest takie w sumie moje szybkie żarcie, które mi smakuje. Ewentualnie na podobnej bazie produktów, dorzucic sera, zapiec w piekarniku i tyle.

Makaron jest fajny bo wsadzamy do lodówy i w razie potrzeby mogę zrobić to co powyżej, albo jakieś mega lekkie danie typu makaron z cynamonem, cukrem, śmietaną. Dorzucić jakieś owoce z puszki, albo nawet jakieś lody.

Oczywiście jakieś tam naleśniki (bo lubię :) ), z nich jak mi się chcę to moge zrobić pizzę - szczerze mówiąc lepsza od tych wszystkich gotowych i tańsza. Od biedy w desperacji zawsze mam jakieś tortille - wrzucam tam jakieś mięso, ser, sos, pomidory i do piekarnika i wychodzi taka niby pizza - tylko mocno niestabilna bo ciasto cieniutkie - bardziej pieróg przypomina. No co tam jeszcze - mięso jakieś usmażyć. Zupę też od biedy zrobię, ale z reguły mi się nie chce bo to najlepiej się opłaca większą ilośc zrobić, a nie mam potem zamiaru przez tydzień tego samego jeść ;d No oczywiście jakieś tam gotowe rzeczy ugotować (jakieś pyzy, pierogi z owocami), czy usmażyć (jakieś tam paluszki rybne, filety itd.).

Jakiejś tam mega zaawansowanej potrawy nie zrobię - raczej to działa na takiej zasadzie, że jakbym musiał, lub chciał koniecznie zabłysnąć ;) to bym zrobił, ale ponieważ nie musze i nie za bardzo mi się chce no to nie robię ;) Raczej ogólnie preferuję "szybkie" rzeczy. Nie umiem tak jak moja matka, że np. 2 godziny coś tam pichciła, a ja to w 10 minut zjadałem. Dopiero jak się wyniosłem w chol.ere to to doceniłem :D

Ciasta - mam ochotę robić, ale szczerze mówiąc jakoś zawsze tak wychodzi, że jak mnie nachodzi ochota na konsumpcję to wolę po prostu kupić jakiegoś orzechowca czy inne tam cudactwa. Chyba do tej pory jedyne ciasta jakie robiłem to z dziewczynami jak wpadało do głowy, aby cośtam porobić.

Ogólnie jakbym miał wskazać jakieś ulubione kierunki to chyba mimo wszystko Włochy - makaron, sery, pomidory, jakiś tam sos. Chyba głównie dlatego, że najczęściej mam te produkty z reguły w lodówce, szafkach. risotto umiem (z kurczakiem czy tam tunczykiem). lasagne to gotowe kupuje bo nie chce mi się paćkać ;)

Tak jak mówiłem - raczej nie jestem wirtuozem w kuchni. Inna sprawa, że nikt mnie nie przycisnął abym nim był, nikt mi poprzeczki nie zawiesił. Jakby sobie jakaś zażyczyła jakieś rolady mięsne ;) to może i bym zrobił , choć uprzednio chyba skorzystałbym z telefonu do eksperta tj. matki :D Mówiąc krótko - bez rewelacji, ale z głodu nie umieram i w sumie jem to co lubię.


Hehe, ten Twój sąsiad Mechanizator to mi przypomina taki dowcip, że też żona wyjechała i facet na 7 dni (czy może tygodni :D) miał zostać i każdego dnia była przedstawiana sytuacja. Na końcu nawet pies miał już spuszczony ogon, taka była dolina hehehe :D


Niestety jak stare przysłowie mówi. Czego mały Jaś się nie nauczy tego duży Jan nie będzie umiał.
Najlepiej było by gdyby oboje umieli każdą pracę domową wykonać, wtedy nawet przy dzieciach będzie o wiele łatwiej zrobić podział obowiazków (nawet wymienny) i będzie po prostu dobrze.
Z tym z kolei ja się zgadzam w 100 % :) Wtedy nawet jak się zdarzy tak, że oboje czegoś nie lubią to jest taka ilość możliwości, że zawsze coś się ustali. Najgorzej jest tak jesli jedna strona umie A B C D E F G, a druga np. umie tylko A i jeszcze bezczelnie mówi, że wcale nie ma ochoty się czegoś więcej nauczyć :D Albo jedna strona umie A, druga B, a nikt nie umie i nie chce robić C D E F G :D
Dlatego tak jak mówiłem - królewny wymagające non stop adoracji, a mające rączki nieskalane pracą i do tego nie wykazujące jakiejkolwiek woli nauki, szybko spuszczam ze schodów. Choć najpierw daję jeszcze takiej szansę w łóżkowych wygibasach - nie wybroni to jej nijak no ale cóż hehehe :]

Lecz obecnie bywa że dużo dzieci jest rozpuszczonymi bachorami które nawet jak dorosną nie dostrzegają że w życiu po prostu się zgubią, bo głupiego prania nie potrafili by wstawić.
Z tym sie zgadzam w 200 %. Już to pisałem wyżej, jak ktoś tam napisał, że jego 20 letnia kuzynka nie umiała pozmywać (po prostu kuzyn jej zasugerował, aby to zrobiła bo jej rodzice byli zmęczeni) to mimo wszystko jednak szczęka mi opadła :D Kamasutra pewnie od A do Z, przerobiona, a poza tym rozwój na poziomie 10 latka sprzed 10-15 lat.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Ja się nie rozpiszę co do kulinarii, ale kilka rzeczy co przyjdzie mi do głowy to wymienię.
Pizza, za pierwszym razem wyszła mi lepsza jak w pizzerii ;] ale już kolejne razy nie były takie dobre. Z placków moja specjalność to "wschód słońca" 3 warstwowy, nieskomplikowany ale smaczny że z blachy pozostawiam dla innych 2 paski :] . Ugotować zupę jażynową to nie problem, również karmelową innych nie umiem. Schabowe kotlety to pestka, mielone też ale jakieś dewolaje to nie :] Surówki proste z kapusty, marchwi, jabłek to mi pójdzie. Co do miesa to jak trzeba to jakieś ptactwo (kury, kaczki, gęsi, bażanty) ubiję, oskubię (nie lubie tego skubania) wypatroszę, rozkroję, z rybami tez tak postępuję ;]
No to tyle, o i kawę zaparzyć dobrą potrafię heh, ale już herbatę nie hehe ;P za to znakomicie przypalam wodę :p hehe

Lecz co dwie koleżanki (panny) ze studiów nagotują na stancji to ja w restauracji nie jadam tak dobych rzeczy jak one upichcą, normalnie można się zakochać hehe :] Czy to zwykłe naleśniki, zapiekanki czy obiadek to zawsze smakuje super. Ostatnio smażyły ser chyba camembert na oleju, i podawały z dżemem żurawinowym, niebo w gębie :) Za to oczywiście obowiązkowo wraz z kolegami myjemy naczynia a nawet sprzątamy :) I wszyscy są zadowoleni.

Wiadomo, są królewny i królewicze, ale raczej marny ich los bez kreatywności.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Lecz co dwie koleżanki (panny) ze studiów nagotują na stancji to ja w restauracji nie jadam tak dobych rzeczy jak one upichcą, normalnie można się zakochać hehe :]
Hehe, zgadzam się w 100 %. Wg mnie powiedzenie 'przez żołądek do serca' jak najbardziej się sprawdza - przynajmniej na mnie :D
 

pejsze

Nowicjusz
Dołączył
2 Sierpień 2008
Posty
205
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Lublin
Masz juz jedna z rzeczy, za ktore moglbym Cie pokochac ;) Wiesz, ja swoje prawictwo (zwrot techniczny b.t.w.) stracilem w wieku 19 lat. To pozno, ale i tak stosunkowo wczesnie. Zanim to sie stalo myslalem dokladnie jak Ty. Po pierwszej kobiecie kochalem ja nad zycie. Potem zdradzila mnie i zycie toczylo sie dalej. Pojawily sie kolejne kobiety i kolejny seks, nie moglem przeciez zyc w celibacie bo przytrafilo mi sie cos takiego. W efekcie nie bede juz z osoba z ktora zrobilem to pierwszy raz. Ale nie znaczy to, ze inna bedzie gorsza. Choc przyznam, ze z ta pierwsza w lozku bylo mi najlepiej.

Innymi slowy - pieprz ceregiele o milosci i zakochaniu, ze pierwszy raz chcesz przezyc z kims na cale zycie. Albo pozniej go zdradzisz, bo to calkowicie naturalne ze kazdy czlowiek ma wielu seksualnych partnerow. Druga opcja to, ze w koncu sie rozstaniecie i finalnie bedziesz w syt. jak ja opisalem powyzej. Seks to nic zlego, byle z umiarem i wlasciwie dobranym partnerem - nie co druga noc z innym.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Masz juz jedna z rzeczy, za ktore moglbym Cie pokochac ;) Wiesz, ja swoje prawictwo (zwrot techniczny b.t.w.) stracilem w wieku 19 lat. To pozno, ale i tak stosunkowo wczesnie. Zanim to sie stalo myslalem dokladnie jak Ty. Po pierwszej kobiecie kochalem ja nad zycie. Potem zdradzila mnie i zycie toczylo sie dalej. Pojawily sie kolejne kobiety i kolejny seks, nie moglem przeciez zyc w celibacie bo przytrafilo mi sie cos takiego. W efekcie nie bede juz z osoba z ktora zrobilem to pierwszy raz. Ale nie znaczy to, ze inna bedzie gorsza. Choc przyznam, ze z ta pierwsza w lozku bylo mi najlepiej.

Innymi slowy - pieprz ceregiele o milosci i zakochaniu, ze pierwszy raz chcesz przezyc z kims na cale zycie. Albo pozniej go zdradzisz, bo to calkowicie naturalne ze kazdy czlowiek ma wielu seksualnych partnerow. Druga opcja to, ze w koncu sie rozstaniecie i finalnie bedziesz w syt. jak ja opisalem powyzej. Seks to nic zlego, byle z umiarem i wlasciwie dobranym partnerem - nie co druga noc z innym.
No tak to już jest jak się zdradzi swoje ideały, nie mówią już nawet o Bogu, ale takie swoje granice. To potem nie my rządzimy tylko nasz popęd. Człowiek staje jak się zwierzak, lecący za każdą przyjemnością.
Nie chciałbym tak żyć, ja czuje sie pełen sił, a jak popatrzne na ludzi, zwłaszcza tych nowoczesnych, to są zniszczeni, zmęczeni życiem ludzie. Naprawdę nie warto, mogę tylko innych przestrzec aby nie wchodzili na tą drogę.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Seks uprawiac warto. Zwlasza z kims bliskim. Bardzo fajna i ludzka narualna sprawa ;)
 
K

krzysztofandraszak

Guest
No tak to już jest jak się zdradzi swoje ideały, nie mówią już nawet o Bogu, ale takie swoje granice. To potem nie my rządzimy tylko nasz popęd. Człowiek staje jak się zwierzak, lecący za każdą przyjemnością.
Tiwaz, ale Ty widzisz wszystko czarno-biało. Dla Ciebie brak seksu przed ślubem = dobro, seks przed ślubem = całkowite spaczenie moralne, tak?

Pamiętaj, że jest dużo opcji pośrednich... Są ludzie, którzy uprawiają seks przed ślubem jak leci, z byle kim, ale są też tacy, którzy muszą naprawdę być pewni partnera zanim się na to zdecydują.

Tak, należy potępić tych, którzy co chwila zmieniają partnerów seksualnych, tu zgoda, ale co takiego złego jest w reszcie? Jak popęd rządzi kimś, kto świadomie decyduje z kim i kiedy idzie do łóżka?
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Haha dla mnie dewiacyjne to kobiety które na siłe szukają faceta, od jednego do drugiego. Ich życiem żądzi popęd - normalnie jak zwierzęta. Byle by był przystojny i już leci....aż tak nie potrafi wytrzymać. A dziewice, kobiety które się szanują są przepiękne. Aż człowiek lgnie do nich, bo wie że mają do zaoferowania więcej niż seks po dwóch czy trzech spotkaniach.

Spotykasz dwie kobiety. Obie tak samo ładne i pociągające. Jedna z nich jest dziewicą, druga natomiast miała... powiedzmy 3 partnerów.
Jak rozpoznasz, która jest która?
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
zapyta ja?

jak sie okaze ze miala 3, no to jest spalona ;)
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Spotykasz dwie kobiety. Obie tak samo ładne i pociągające. Jedna z nich jest dziewicą, druga natomiast miała... powiedzmy 3 partnerów.
Jak rozpoznasz, która jest która?
A to nie chodzi o to czy dziewica, bo są takie dziewice, którym chodzi o to żeby jak najszybciej tego dziewictwa sie pozbyć. Chodzi o to żeby ta dziewczyna była porządna. Zasada jest prosta łatwa panna dąży do najszybszego kontaktu. A porządna dziewczyna zachowuje się trochę tak chaotycznie, widać że nawet jak jej się podobasz, to się boi umówić i wogóle w relacjach z mężczyznami jest otrożniejsza. To rzucza sie w oczy, nawet nie trzeba jakoś dużo rozmawiać. Skromne dziewczyny unikają długiego patrzenia w oczy, są bardziej płochliwe. Po prostu łatwo wyczuć.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
A to nie chodzi o to czy dziewica, bo są takie dziewice, którym chodzi o to żeby jak najszybciej tego dziewictwa sie pozbyć. Chodzi o to żeby ta dziewczyna była porządna. Zasada jest prosta łatwa panna dąży do najszybszego kontaktu. A porządna dziewczyna zachowuje się trochę tak chaotycznie, widać że nawet jak jej się podobasz, to się boi umówić i wogóle w relacjach z mężczyznami jest otrożniejsza. To rzucza sie w oczy, nawet nie trzeba jakoś dużo rozmawiać. Skromne dziewczyny unikają długiego patrzenia w oczy, są bardziej płochliwe. Po prostu łatwo wyczuć.

Od kiedy Czlowie jest porzadny TYLKO kiedy wynaje celinat co ? Jak kobieta uprawia seks nie moze byc porzadna ? Co jest nieporzadnego jak kobieta sie kocha z ukochanym partnerem ?

A porządna dziewczyna zachowuje się trochę tak chaotycznie, widać że nawet jak jej się podobasz, to się boi umówić i wogóle w relacjach z mężczyznami jest otrożniejsza. To rzucza sie w oczy, nawet nie trzeba jakoś dużo rozmawiać. Skromne dziewczyny unikają długiego patrzenia w oczy, są bardziej płochliwe. Po prostu łatwo wyczuć.

W kontaktach z kazdym kogo sie nie zna trzeba byc ostroznym. Porzadnosc nie ma u nic do tego.

Oho, jaki z Ciebie znawca kobiet. A nie slyszales ze kobiety to swietne aktorki, moze jakies wpadniesz w oko ale Ona wie jakie masz poglady i bedzie grala przed Toba plochliwa aby Ciebie zaliczyc co ?

Pozatym juz nie wnilakac w te twoje marne argumenty co powiesz o styacji ze dwoje ludzi sie poznaje, spotyka, stwierdzaja ze sie kochaja i chca byc razem - uprawiaja seks. Co w tym nieporzadnego, puszczalskiego i wogole?

Kobieta ktora miala kiedys jakies zwiazki i nie jest juz dziewica nie moe byc porzadna ?


ipb.global.registerReputation( 'rep_post_2907785', { domLikeStripId: 'like_post_2907785', app: 'forums', type: 'pid', typeid: '2907785' }, parseInt('0') );
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Od kiedy Czlowie jest porzadny TYLKO kiedy wynaje celinat co ? Jak kobieta uprawia seks nie moze byc porzadna ? Co jest nieporzadnego jak kobieta sie kocha z ukochanym partnerem ?

W kontaktach z kazdym kogo sie nie zna trzeba byc ostroznym. Porzadnosc nie ma u nic do tego.

Oho, jaki z Ciebie znawca kobiet. A nie slyszales ze kobiety to swietne aktorki, moze jakies wpadniesz w oko ale Ona wie jakie masz poglady i bedzie grala przed Toba plochliwa aby Ciebie zaliczyc co ?
No dobrze wiesz że mogę Ci szybko znaleść Katechizm Kościoła Katolickiego który wyraźnie mówi na temat nierządu.
Ja to mam na codzień :) Więc dobrze wiem o czym mówię. Śmieszne są takie dziewczyny udające wielce porządne. I ile im sie to udaje max 1 - 2 dni, ale to szybko się wydaje. Zaraz zaczynają naginać namawiać albo na piwo, przelinać, nieskromnie się ubierać albo pokazywać o co im tak naprawdę chodzi. prosta nauka biblijna dobre drzewo przynosi dobre owoce, a złe drzewo złe. I to jest bardzo łatwo zauważyć porządna dziewczyna jeśli coś zrobi dla Ciebie, zrobi to za free, a w domyśle żeby Bogu się przypodobać że robi coś dobrego. CZyli powie Ci dobre słowo, pożyczy notatki i nie oczekuje nic w zamian itd. Z kobietami trzeba powoli postępować i bardzo dokładnie je słuchać, wtedy można bardzo łatwo wychwycić o czym myślą.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
opinia KrK mnei malo interesuje, zwlasza ze uzasadniania nie ma, pytalem o twoje osobiste odczucia ale widocznie ich nie masz, slepo sie kierujesz naukami..

tami trzeba powoli postępować i bardzo dokładnie je słuchać, wtedy można bardzo łatwo wychwycić o czym myślą.

nie przesadzaj aby nie bylo za wolno bo znajdzie sobie innego, nie mozna igrac ze zniecierpliwiona kobieta :)
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
opinia KrK mnei malo interesuje, zwlasza ze uzasadniania nie ma, pytalem o twoje osobiste odczucia ale widocznie ich nie masz, slepo sie kierujesz naukami..
Pewnie Nic mi w życiu nie dało tyle co wiara w Boga, Kościół :)

nie przesadzaj aby nie bylo za wolno bo znajdzie sobie innego, nie mozna igrac ze zniecierpliwiona kobieta :)
Nic na siłe, jak lubi łatwe życie, droga wolna. Żadnej panny do niczego nie zmuszam. Nie pasują moje poglądy, styl życia to <papa> Proste
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Pewnie Nic mi w życiu nie dało tyle co wiara w Boga, Kościół :)

Gratuluje, nie kazdemu samodzielne myslenie jest potrzebne.

Nic na siłe, jak lubi łatwe życie, droga wolna. Żadnej panny do niczego nie zmuszam. Nie pasują moje poglądy, styl życia to <papa> Proste

Ty egoisto, rozumem ze Ciebe rajcuje celibat ale pomysl chociaz raz o swojej kobiecie ze dla niej to moze byc meczace.
 
Do góry