2 tygodnie

M

MacaN

Guest
Edyh napisał:
Skuteczniej byłoby wyrywać na Ferrari. Tylko skąd je wezmę?
Kup, w czym problem?



Elen napisał:
zamiast auta kup sobie fajnego psa i wychodz z nim do parku.
Szkoda psa, jeszcze mu coś odbije i szczeniaka osieroci. Pies to nie zabawka, pies to odpowiedzialność i odpowiedzialni ludzie powinni go posiadać. Nie mogę nazwać odpowiedzialnym kogoś, kto ma zamiar ze sobą skończyć, czyli jest niestabilny emocjonalnie, zatem pomysł odradzam.



kate2 napisał:
No to może teraz dla odmiany nie rób nic ( w sensie: nie inicjuj) Często jest tak, że sprawa nabiera rumieńców gdy odpuścimy wszelkie wysiłki i skoncentrujemy swoje życie na innych sferach.
Błąd. Tak nic nie osiągnie. No, może fajnym statusem społecznym :)
 

Dziewczyna24

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2015
Posty
1
Punkty reakcji
0
Mi sie wydajesz bardzo inteligentnym facetem.. skoro dobrze sie czujesz w towarzystwie dziewczyn to na pewno spotkasz jeszcze wolną i fajną..byle się nie ograniczać do kontaktów z zajętymi..
 
K

kate2

Guest
MacaN napisał:
Błąd. Tak nic nie osiągnie. No, może fajnym statusem społecznym :)
Czasem tak się życie układa, że daje nam coś wtedy, gdy się tego nie spodziewamy. W moim przypadku tak było. A wtedy gdy o tym dość intensywnie myślałam sparwy nie układały się zbyt pomyslnie. Co nie znaczy oczywiście, że nie podjęłam wyzwania:) Podjęłam ale moje życie nie kręciło się akurat wtedy wokół myśli o mężu i rodzinie.
Dlatego zaznaczyłam, że ,,nie robienie nic w sensie inicjowania''.
Czasem trzeba jedynie zareagować na toczący się obrót sprawy. A czasem losowi pomóc co autor wątku stara się robić. Byle bez desperacji i presji.


Dziewczyna24 napisał:
Mi sie wydajesz bardzo inteligentnym facetem.. skoro dobrze sie czujesz w towarzystwie dziewczyn to na pewno spotkasz jeszcze wolną i fajną..byle się nie ograniczać do kontaktów z zajętymi..
O ! Może Ci Edyh właśnie los przysłał niespodziankę ? ;)
 

Edyh

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2015
Posty
51
Punkty reakcji
0
kate2 napisał:
No ale może te koleżanki mają inne koleżanki.....wolne :)
Z tymi dziewczynami spotykam się na co dzień. Czasami wyskoczymy na kawę, czy piwo, ale raczej nie przyprowadzają ze sobą koleżanek. Poznałem w ten sposób kilka, ale tylko kilka.


kate2 napisał:
No to może teraz dla odmiany nie rób nic ( w sensie: nie inicjuj) Często jest tak, że sprawa nabiera rumieńców gdy odpuścimy wszelkie wysiłki i skoncentrujemy swoje życie na innych sferach. Albo działaj tak, jak napisałam: bez presji.
I znowu masz wyłącznie perspektywę kobiety. Ty możesz sobie pozwolić na nie-inicjowanie kontaktu. Dlaczego? Od tego jest facet, a kobiety jeszcze wierzą, że nie powinny nam nic ułatwiać. Wręcz przeciwnie. Facet ma się starać, a w razie czego dostanie kopa w tyłek. Teraz też nie robiłem nic, ponieważ byłem tym wszystkim zmęczony. I zobacz. Jakoś żadna nie zainicjowała kontaktu.


kate2 napisał:
W jakim stadium choroby jest mama? Przeczytałam, że leczenie to głównie leki przeciwbólowe i pzreciwzapalne.
Nie można tego wyleczyć, ale być może udałoby się złagodzić objawy. W tej chwili ma problem żeby wziąć niektóre przedmioty w rękę. Czasami żeby wstać, ale jeszcze jakoś funkcjonuje.



Dziewczyna24 napisał:
Mi sie wydajesz bardzo inteligentnym facetem.. skoro dobrze sie czujesz w towarzystwie dziewczyn to na pewno spotkasz jeszcze wolną i fajną..byle się nie ograniczać do kontaktów z zajętymi..
Nie moja wina, ze większość kobiet kogoś ma. No chyba, ze zacznę szukać w gimnazjum...

PS. Do tej pory zero odpowiedzi. Wysłałem też sam kilka wiadomości i nic nie zwiastuje, żeby miało dojść do spotkania.
 

BOSSY

Bywalec
Dołączył
13 Październik 2009
Posty
1 593
Punkty reakcji
133
Wiek
34
Także jestem samotnikiem jak na chwilę obecną, bliżej już mi do 30. jednak w każdym wieku można stworzyć związek i odnaleźć sens w życiu. Ja się dałem na spokój, nie biegam za dziewczyną, chce to sama się do mnie odezwie. Zająłem się sobą, wytwarzam w sobie nowe pasje które zaczynają mnie pochłaniać coraz bardziej. Takiego siebie chce, spokojnego chłopaka z pasjami ( a odwiecznym moim problemem był brak pasji, próbowanie wszystkiego), bezkonfliktowego, nie tworzącego sobie problemów które zazwyczaj sobie tylko mnożymy zamiast ujmować. Obierz sobie cel, inny niż dotychczas masz / miałeś.
Jak narazie zauważyłem to na każdy argument masz kontrargument, wg mnie taką postawą nic nie osiągniemy, idąc w zaparte nie w tym kierunku.
 
E

Elen

Guest
BOSSY sluszne uwagi. Jak dla mnie kazdy mezczyzna, ktory ma swoje pasje, swoje zycie, prace...jest aktywny, zyskuje w oczach. W dodatku ktos, kto ma poczucie wlasnej wartosci, jest odbierany jako osoba stabilna a tym samym budzi zainteresowanie. Radze koledze posluchac. To wlasciwa droga, tym bardziej, ze w milosci nic na sile. Trzeba sie rozgladac, ale na spokojnie.
 
K

kate2

Guest
BOSSY napisał:
Także jestem samotnikiem jak na chwilę obecną, bliżej już mi do 30. jednak w każdym wieku można stworzyć związek i odnaleźć sens w życiu. Ja się dałem na spokój, nie biegam za dziewczyną, chce to sama się do mnie odezwie. Zająłem się sobą, wytwarzam w sobie nowe pasje które zaczynają mnie pochłaniać coraz bardziej. Takiego siebie chce, spokojnego chłopaka z pasjami ( a odwiecznym moim problemem był brak pasji, próbowanie wszystkiego), bezkonfliktowego, nie tworzącego sobie problemów które zazwyczaj sobie tylko mnożymy zamiast ujmować. Obierz sobie cel, inny niż dotychczas masz / miałeś.
Edyh bierz przykład z Kolegi :) O to mi własnie chodzi. Życie nie może być zawieszone w prózni tylko dlatego, że akurat nie mamy tego czego chcemy.


BOSSY napisał:
ak narazie zauważyłem to na każdy argument masz kontrargument
Podzielam spostzreżenie. Lubię dyskusje jednak nie powinny iść one w kierunku szukania gotowca dla poszukującego wsparcia. Dzielimy się swoimi spostzreżeniami, wnioskami, zachęcamy do działania.....a reszta już zalezy od Ciebie Edyh.
 

Edyh

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2015
Posty
51
Punkty reakcji
0
BOSSY napisał:
Także jestem samotnikiem jak na chwilę obecną, bliżej już mi do 30. jednak w każdym wieku można stworzyć związek i odnaleźć sens w życiu. Ja się dałem na spokój, nie biegam za dziewczyną, chce to sama się do mnie odezwie. Zająłem się sobą, wytwarzam w sobie nowe pasje które zaczynają mnie pochłaniać coraz bardziej. Takiego siebie chce, spokojnego chłopaka z pasjami ( a odwiecznym moim problemem był brak pasji, próbowanie wszystkiego), bezkonfliktowego, nie tworzącego sobie problemów które zazwyczaj sobie tylko mnożymy zamiast ujmować. Obierz sobie cel, inny niż dotychczas masz / miałeś.
Po pierwsze - jesteśmy w podobnym wieku. Po drugie - pasjami zajmuję się już jakieś 10 lat. W międzyczasie miałem dłuższą przerwę, która była wynikiem poważnej kontuzji, ale raczej starałem się ćwiczyć regularnie.


BOSSY napisał:
ak narazie zauważyłem to na każdy argument masz kontrargument, wg mnie taką postawą nic nie osiągniemy, idąc w zaparte nie w tym kierunku.
To ile mam czekać? 5?10?15 lat? I wtedy poznam kobietę z nadwagą, obwisłymi cyckami i rozstępami na brzuchu. Nie można też zapomnieć o dzieciakach. A jeśli się zapyta, to powiem jej z dumą, ze jest moją drugą kobietą, a z pierwszą widywałem się raz na kilka miesięcy. W najlepszym układzie.No chyba, że za 10 lat zacznę wyrywać panny, a najlepiej dziewice. Jeśli zostanę milionerem, albo wygram w totka, to wszystko jest możliwe, ale szanse są raczej znikome.


kate2 napisał:
Podzielam spostzreżenie. Lubię dyskusje jednak nie powinny iść one w kierunku szukania gotowca dla poszukującego wsparcia. Dzielimy się swoimi spostzreżeniami, wnioskami, zachęcamy do działania.....a reszta już zalezy od Ciebie Edyh
Z tego co pamiętam, to ostatni rada brzmiała, żebym przestał działać.
 
K

kate2

Guest
kate2 napisał:
Podzielam spostzreżenie. Lubię dyskusje jednak nie powinny iść one w kierunku szukania gotowca dla poszukującego wsparcia. Dzielimy się swoimi spostzreżeniami, wnioskami, zachęcamy do działania.....a reszta już zalezy od Ciebie Edyh.

Edyh napisał:
Z tego co pamiętam, to ostatni rada brzmiała, żebym przestał działać.
Pisałam ogólnie bo aktywność uzytkowników w kontekście dawania rad czy dzielenia się wnioskami nie dotyczy tylko Ciebie. Czasem doradza się działanie, czasem jego ograniczenie a czasem jego zaprzestanie. W zalezności od sytuacji. Jeśli chodzi o Ciebie to możesz sobie z odpisanych Tobie postów wyciągnąć to, co chcesz i co uznasz za istotne. No, chyba , że nie ma tu żadnej treści , która okazałaby się w jakiś sposób pomocna.
Czego oczekujesz od uzytkowników w swojej sprawie? No, bo kobiety Ci raczej nie znajdziemy :D
 

Edyh

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2015
Posty
51
Punkty reakcji
0
Ja znalazłem tylko jeden konkret - odnośnie strony na której można napisać swoje ogłoszenie. Chociaż w moim przypadku to się nie sprawdziło. Mówi się trudno. Co byłoby skuteczne? Gdybym zarabiał po 20tys. to raczej nie miałbym problemu, nieprawdaż? Skoro tak wiele kobiet kończy studia o profilu humanistycznym nie wiedząc co chce po nich robić i potem zarabia 2tys. maks, to musi sobie znaleźć kogoś, kto zarabia znacznie więcej. Kobiety nie są oceniane przez pryzmat pieniędzy, więc mogą sobie na to pozwolić.

Jakiś czas temu chciałem się umówić z pewną kobietą. Ona powiedziała, ze chętnie, ale wyjaśniła, ze akurat w tym momencie nie może. Po ponad miesiącu mówi, ze jest mężatką. Inna, podobna sytuacja - chciałem się spotkać z dziewczyną, którą znałem z widzenia. Oczywiście się zgodziła, dała mi do siebie numer, dodałem ją na fb, itp. Pierwsza napisała do mnie z propozycją konkretnego terminu spotkania i (podobno) już wcześniej chciała się ze mną spotkać. W dzień spotkania ustawiła na fb, że jest w związku. Jak się potem okazało nie była to ściema. Mamy wspólnych znajomych, więc jest to pewne. Takie przypadki można mnożyć. Nie zamierzam kontynuować tej farsy. Na razie "rozwiązanie problemu", które zaprezentowałem w pierwszym poście wydaje się najsensowniejsze. No chyba, że zacząłbym chodzić na prostytutki...

I jeszcze jedno - odtrącone kobiety mają tendencję do mówienie "on nie jest mnie wart". Oj ciężko będzie znaleźć kobietę, która będzie mnie godna.
 

Edyh

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2015
Posty
51
Punkty reakcji
0
No chyba inni widzą jakim jeździsz samochodem, jak mieszkasz, w jakich miejscach bywasz, jak się ubierasz, jaki masz telefon, gdzie pracujesz, itp.

@Edit
Spotkania na razie się przesunęły.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Edyh napisał:
Nie potrafię sobie poradzić z agresją. W tym aspekcie idzie mi coraz gorzej. Ziewnięcie, czy mlaskanie powoduje u mnie taki wzrost złości, że mam ochotę takiej osobie wybić wszystkie zęby. Sam byłem ofiarą przemocy w szkole. Poczucie bezsilności i odwrócenie się wszystkich ode mnie w tym okresie doprowadziło mnie do próby samobójczej. Można powiedzieć, ze powstałem silniejszy. Zająłem się sportem, zyskałem też mocniejszy charakter, skończyłem studia. Nie dałem już sobą pomiatać. Jeśli było to konieczne – odpowiadałem przemocą. Był czas, że zaczynałem odżywać, ale nie do końca. Większość dawnych kumpli ma już rodziny. Znowu zostałem de factio sam. Mam co prawda sporo młodszych znajomych (w wieku do 25 lat), ale zaraz będzie to samo. Niemal wszystkie koleżanki są w poważnych związkach. Można się spotkać na kawę, powygłupiać, ale zawsze będę z tyłu. Nie mam woli życia. Prowokowałem wiele niebezpiecznych sytuacji, wiele kontuzji przeszedłem na własne życzenie. Nawet z urazem przychodziłem na trening nie idąc nawet do lekarza. I nie mówię tutaj o lekkich urazach, bo na nie nawet nie zwracam uwagi. Kiedyś też stanąłem na przeciw grupy agresywnych chuliganów. Byłem wtedy gotowy dostać kosę. Pragnąłem własnej destrukcji. Nie miałem nic do stracenia. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Często umierają ludzie, którzy chcą żyć, którzy żyją bezpiecznie. Ja pragnąc własnej destrukcji nie mogłem jej otrzymać.

Jakiś czas temu postanowiłem, że jeśli w wyznaczonym czasie nie znajdę sobie dziewczyny to tym razem nie skończy się tylko na próbie samobójczej. Nie chodziło wyłącznie o samotność. Przy kobietach (może nie wszystkich, ale wielu) czuję spokój. Zawsze uścisk jest lepszy niż wybicie komuś zębów, prawda? O dziwo udało się. Była to moja pierwsza dziewczyna, ale tak naprawdę w tym czasie nie miałem nic do stracenia. Patrząc na to jak się poznaliśmy to dziwi mnie, że nie dostałem w pysk. Można powiedzieć, że wręcz dążyłem do tego. Nie tylko nie dostałem w twarz, ale zostaliśmy parą. Żeby nie było zbyt różowo, to kontakt był utrudniony ze względu na odległość. Baaardzo dużą odległość. W końcu znalazła sobie kogoś innego. Teraz wszystko powróciło do mnie ze zdwojoną siłą.

Kobiety lubią bawić się uczuciami. Sprawia im to przyjemność. Tylko po to, żeby podbudować swoje ego. Powiedz, że ci się podoba, to od razu będą o tym wiedzieć wszystkie jej koleżanki. Czyli w tym środowisko jesteś już spalony. Najpierw będzie ze mną flirtować, a potem będzie się prowadzać z jakimś frajerem. Kobietom pod tym względem jest łatwiej. Mam znajomą, która ma ogromną nadwagę, brzydką twarz na którą nakłada tonę tapety. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to już nadwaga zagrażająca zdrowiu i życiu, skoro ledwo może chodzić po schodach – ale ma chłopaka. Ja jestem całkiem wysportowany, odżywiam się zdrowo już od wielu lat. Przez kilka lat jadłem z zegarkiem w ręku i z kalkulatorem. W ostatnim czasie ważniejsze były dla mnie moje zdolności motoryczne niż wygląd, więc przestałem tak skrupulatnie liczyć kcal.

Na przyszły tydzień jestem umówiony z dwiema koleżankami. Jeżeli po obu spotkaniach uznam, że nic nie wyjdzie z żadną z nich, to będzie dla mnie koniec. Obie mają chłopaków, ale znalezienie takiej bez nie jest łatwe. Raz wygrałem już w grze w rosyjską ruletkę. Zobaczymy tym razem...

a ile masz lat?

gdzieś już to pare razy słyszałam od znajomego, że jak teraz mi nie wyjdzie to na rpawde juz koniec, zostaje ksiedzem, powiesi sie i co tam jeszcze, i wiesz co, po tej lasce mial jeszcze 3 inne teraz ma jedną od dłuższego czasu i jest dobrze.

także bez użalania się nad sobą i miętolenia wkółko jednego tematu.

generalnie to życia w ogole nie znasz jesli targasz sie na swoje, poleżałbyś sobie troche w szpitalu, poznał ludzi którzy dla takiego zdrowia byliby w stanie dusze zaprzedać. To żałosne, samoblubne i egoistyczne.
 

Edyh

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2015
Posty
51
Punkty reakcji
0
nieśmiertelna napisał:
a ile masz lat? gdzieś już to pare razy słyszałam od znajomego, że jak teraz mi nie wyjdzie to na rpawde juz koniec, zostaje ksiedzem, powiesi sie i co tam jeszcze, i wiesz co, po tej lasce mial jeszcze 3 inne teraz ma jedną od dłuższego czasu i jest dobrze. także bez użalania się nad sobą i miętolenia wkółko jednego tematu. generalnie to życia w ogole nie znasz jesli targasz sie na swoje, poleżałbyś sobie troche w szpitalu, poznał ludzi którzy dla takiego zdrowia byliby w stanie dusze zaprzedać. To żałosne, samoblubne i egoistyczne.
Koło trzydziestki.

Pamiętam tylko 2 pobyty w szpitalu. Raz byłem w podstawówce, drugi raz po próbie samobójczej. Mylisz się, jeśli myślisz, że przez to wiem mniej o życiu. Byłem na emigracji, gdzie nie zawsze było różowo; przeżyłem koszmar w szkole, przez co musiałem nauczyć się bronić. Ale ja jestem człowiekiem honorowym. Uważam, że są rzeczy ważniejsze od ludzkiego życia. Czymś takim jest honor. Dlatego nie zamierzam się poniżać dla jakichś "panienek", żeby podwyższyć poziom ich ego. Tym bardziej, że wszyscy zawsze stają po stronie kobiety. Musiałaby na prawdę ostro przegiąć pałę, żeby było inaczej.
 
B

Blancos

Guest
A zastanawiałeś się kiedyś nad tym, że być może te Twoje problemy ze sobą w jakiś sposób się manifestują w kontaktach z kobietami i utrudniają Ci sprawę?

A z innych rzeczy to oczywiście masz rację - w pewnym wieku "rynek" jest już bardzo mocno przebrany i ciężko jest znaleźć kogoś wolnego, ale Ty jesteś facetem, więc masz o tyle lepiej, że możesz swobodnie spróbować także uderzać do młodszych kobiet i nikt się nie doczepi - w drugą stronę (tzn. gdybyś był kobietą) byłoby gorzej.

Z tego, co pisałeś to raczej problem nie leży w kwestii Twoich wymagań, bo zdaje się, że widziałem fragment, w którym sugerowałeś, że zbyt wiele nie oczekujesz. W takim razie nie powinieneś... no, po prostu zwiększyć ilość ludzi, których poznajesz - nie tylko przez internet. Nie nastawiaj się od razu na związek, ale po prostu szukaj ciekawych ludzi.

Internet, speed dating, różne grupy zainteresowań, wolontariaty... Możliwości jest sporo.

I... być może jak dusisz się w swoim obecnym środowisku to dobrze zrobiłoby Ci, gdybyś je zmienił i np. się przeprowadził?
 

Edyh

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2015
Posty
51
Punkty reakcji
0
Blancos napisał:
A zastanawiałeś się kiedyś nad tym, że być może te Twoje problemy ze sobą w jakiś sposób się manifestują w kontaktach z kobietami i utrudniają Ci sprawę?
Pomimo, że jestem na co dzień raczej wygadany, jestem strasznym introwertykiem i nigdy nie daję po sobie znać, że coś jest nie tak. No chyba, że nie mam wyboru.


Blancos napisał:
A z innych rzeczy to oczywiście masz rację - w pewnym wieku "rynek" jest już bardzo mocno przebrany i ciężko jest znaleźć kogoś wolnego, ale Ty jesteś facetem, więc masz o tyle lepiej, że możesz swobodnie spróbować także uderzać do młodszych kobiet i nikt się nie doczepi - w drugą stronę (tzn. gdybyś był kobietą) byłoby gorzej.
Do jakich? 25 lat? One też są pozajmowane. Wśród młodszych może coś się znajdzie, ale też większość jest zajęta. Kobiety natomiast do 30 roku życia zwykle miały przynajmniej kilku facetów i nie kiwnęły nawet palcem.
Blancos napisał:
Z tego, co pisałeś to raczej problem nie leży w kwestii Twoich wymagań, bo zdaje się, że widziałem fragment, w którym sugerowałeś, że zbyt wiele nie oczekujesz. W takim razie nie powinieneś... no, po prostu zwiększyć ilość ludzi, których poznajesz - nie tylko przez internet. Nie nastawiaj się od razu na związek, ale po prostu szukaj ciekawych ludzi.
Niegłupia i niebrzydka. Masz rację. Wymagania, których nie da się spełnić.
Blancos napisał:
Internet, speed dating, różne grupy zainteresowań, wolontariaty... Możliwości jest sporo. I... być może jak dusisz się w swoim obecnym środowisku to dobrze zrobiłoby Ci, gdybyś je zmienił i np. się przeprowadził?
Zmieniałem , a poza speed dating próbowałem wszystkiego.
 
B

Blancos

Guest
Wiesz co... Człowiek próbuje Ci coś pomóc, a Ty odpowiadasz w taki sposób, że aż się odechciewa. Może Twoim problemem jest to, że, bez urazy, jesteś przemądrzały i w kontaktach z ludźmi wychodzisz na takiego zadufanego w sobie aroganta? Ja zdecydowanie tak Cię w tym temacie odbieram i jeżeli tak jest to wiesz... nikt nie lubi "mądralińskich".

W każdym razie, rób jak uważasz - Twój sposób pisania sugeruje, że uważasz, iż wypisujemy Ci głupoty, a więc skoro jesteś taki mądry i my nie mamy Ci nic do zaoferowania to powodzenia.

Edyh napisał:
Pomimo, że jestem na co dzień raczej wygadany, jestem strasznym introwertykiem i nigdy nie daję po sobie znać, że coś jest nie tak. No chyba, że nie mam wyboru.
1. Problemy ze sobą nie muszą się manifestować jedynie jako zamknięcie się w sobie lub opowiadanie innym o swoich problemach i to właśnie miałem na myśli.
2. To, że Twoim zdaniem jesteś wygadanym introwertykiem niewiele znaczy, bo rzeczywistość jest taka, że człowiek często sam nie dostrzega pewnych prawidłowości w swoim zachowaniu.

Edyh napisał:
Do jakich? 25 lat? One też są pozajmowane.
Tak, oczywiście - to cały świat jest zły i okropny, bo Ty NIE POTRAFISZ sobie znaleźć kobiety. Mała informacja - to nie ze światem jest problem, ale z Tobą. To nie z kobietami jest problem, ale z Tobą. Skoro inni faceci w zbliżonym wieku potrafią znaleźć wolne kobiety i je poderwać, a trochę takich znam, to widocznie jest to możliwe i to zwyczajnie Ty coś robisz źle.

Ba, znam też trochę kobiet w wieku pomiędzy 25 a 30 lat i jest wśród nich trochę wolnych. Oczywiście, zgoda - nie jest ich dużo, ale dałoby się coś znaleźć.

Nie wiem jakimi sposobami Ty tych kobiet szukasz, że ich nie znajdujesz, ale jeżeli zamiast poszukać swoich błędów i pomyśleć, co robisz źle, wolisz zgrywać mądralę i jedynego sprawiedliwego, który jest pokrzywdzony przez zły, okrutny świat, gdzie kobiety nie czekają z wytęsknieniem na takiego "wspaniałego" mężczyznę i odważyły się obrazić jego majestat tym, że "są zajęte" to... życzę powodzenia, bo z takim nastawieniem to na pewno nigdy kobiety nie znajdziesz.

Edyh napisał:
Niegłupia i niebrzydka. Masz rację. Wymagania, których nie da się spełnić.
1. ZANIM PRZYSTĄPISZ DO PRÓBY WYTKNIĘCIA KOMUŚ GŁUPOTY I OŚMIESZENIA GO POPRZEZ SZYDERCZĄ IRONIĘ, UPEWNIJ SIĘ, ŻE POTRAFISZ CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM, BO W PRZECIWNYM WYPADKU TO Z SIEBIE ROBISZ GŁUPKA.
2. Niegłupia i niebrzydka to niesamowicie nieprecyzyjne określenia... Wszystko zależy od interpretacji terminu "głupi" i "ładny" przez daną jednostkę - jedne osoby zawieszą tu poprzeczkę tak wysoko, że choć w jego ocenie to nie są wysokie wymagania, to wykluczają one znakomitą większość kobiet. I wiesz co, myślę, że Ty jesteś taką osobą.
 
K

kate2

Guest
Blancos napisał:
ak, oczywiście - to cały świat jest zły i okropny, bo Ty NIE POTRAFISZ sobie znaleźć kobiety. Mała informacja - to nie ze światem jest problem, ale z Tobą. To nie z kobietami jest problem, ale z Tobą. Skoro inni faceci w zbliżonym wieku potrafią znaleźć wolne kobiety i je poderwać, a trochę takich znam, to widocznie jest to możliwe i to zwyczajnie Ty coś robisz źle. Ba, znam też trochę kobiet w wieku pomiędzy 25 a 30 lat i jest wśród nich trochę wolnych. Oczywiście, zgoda - nie jest ich dużo, ale dałoby się coś znaleźć. Nie wiem jakimi genialnymi sposobami Ty tych kobiet szukasz, że ich nie znajdujesz, ale jeżeli zamiast poszukać swoich błędów i pomyśleć, co robisz źle, wolisz zgrywać aroganckiego geniusza i jedynego sprawiedliwego, który jest pokrzywdzony przez zły, okrutny świat, gdzie kobiety nie czekają z wytęsknieniem na takiego "wspaniałego" mężczyznę i odważyły się obrazić jego majestat tym, że "są zajęte" to... życzę powodzenia, bo z takim nastawieniem to na pewno nigdy kobiety nie znajdziesz.
Ja też sobie pomyslalam, że skoro Edyh reaguje na rózne sytuacje i szanse, tak jak na odpowiedzi w tym wątku to nic dziwnego, że się nic nie rusza do przodu. Jest w Jego postawie jakaś roszczeniowość i malkontenctwo które już na starcie znajomości może nieźle odstraszyć. Widać, że od życia Edyh raczej oczekuje podania kobiety na tacy, bez wysiłku, własnych pomysłów i pogody ducha, która mimo przeciwności, potrafi postawić na nogi i żyć nadzieją, że o ile człowiek da z siebie trochę, to tyleż otrzyma.
 
M

MacaN

Guest
Edyh napisał:
No chyba inni widzą jakim jeździsz samochodem, jak mieszkasz, w jakich miejscach bywasz, jak się ubierasz, jaki masz telefon, gdzie pracujesz, itp.
No i co z tego, że widzą?

Gdyby chodziło o to, gdzie mieszkasz, a nie jaki jesteś, to ja po kilku imprezach ( które zrobiłem ) miałbym kolejkę do swojego haremu, a nie mam. Tak jak napisał Ci Blancos - problem leży w Twoim charakterze. Cierpimy na to samo, z tym wyjątkiem, że ja jestem świadomy swojego trudnego charakteru i nie szukam nikogo na siłę, za to powoli uczę się pokory, co pewnie kiedys zaprocentuje.


Za to Ty jesteś jak alkoholik, który mówi, że może przestać kiedy chce. Upatrujesz problemów wszędzie dookoła siebie i tylko tam, gdzie trzeba. Nie wmówisz mi, ze większość 25-latek to zajęte dziewczyny. Po mieście chodzą takie seksbomby, że aż kopara opada na ich widok i niektóre tylko czekają na... nie wiem, może Ciebie. Z tym, ze one lubią wiedzieć, że są ważne, nie lubią wybujałego ego. To one są oczkiem w głowie i pępkiem świata, Ty możesz co najwyżej je rozbawić, możesz spowodować, ze miło się będą przy Tobie czuły. Jak pokażesz, ze jesteś zakompleksiony i na dodatek czujesz się nie wiadomo jak ważny, to możesz sam uciąć znajomość i poszukać innej.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Edyh napisał:
a ile masz lat? gdzieś już to pare razy słyszałam od znajomego, że jak teraz mi nie wyjdzie to na rpawde juz koniec, zostaje ksiedzem, powiesi sie i co tam jeszcze, i wiesz co, po tej lasce mial jeszcze 3 inne teraz ma jedną od dłuższego czasu i jest dobrze. także bez użalania się nad sobą i miętolenia wkółko jednego tematu. generalnie to życia w ogole nie znasz jesli targasz sie na swoje, poleżałbyś sobie troche w szpitalu, poznał ludzi którzy dla takiego zdrowia byliby w stanie dusze zaprzedać. To żałosne, samoblubne i egoistyczne.
Koło trzydziestki.

Pamiętam tylko 2 pobyty w szpitalu. Raz byłem w podstawówce, drugi raz po próbie samobójczej. Mylisz się, jeśli myślisz, że przez to wiem mniej o życiu. Byłem na emigracji, gdzie nie zawsze było różowo; przeżyłem koszmar w szkole, przez co musiałem nauczyć się bronić. Ale ja jestem człowiekiem honorowym. Uważam, że są rzeczy ważniejsze od ludzkiego życia. Czymś takim jest honor. Dlatego nie zamierzam się poniżać dla jakichś "panienek", żeby podwyższyć poziom ich ego. Tym bardziej, że wszyscy zawsze stają po stronie kobiety. Musiałaby na prawdę ostro przegiąć pałę, żeby było inaczej.
tzn. że nie spotkałeś nikogo na swojej drodze kto ma połowę twojego wieku albo nawet i Twoj wiek i śni nocami żeby wyjść na dwór, pochodzić po trawie,a nie gnić w łóżku bez perspektyw wyjścia z murów szpitalnych, móc zjeść ciastko a nie wlewy dojelitowe, móc planować wakacje za rok, a nie zastanawiać się czy ich dożyje.

a szkoda.

zero szacunku.

o honorze gadasz a taragasz sie na swoje życie?! w imie niczego? czy tylko ja widzę ten paradoks? :huh:


a jesli chodzi o samobojcze zapedy, powiem dosc brutalnie moze i moze sie komus to niepodoba, ale jesli ktos na prawde chce umrzeć, nie ma czegos takiego jak nieudana proba samobójcza.

nieudane proby i to w ilosciu paru maja za soba ludzie ktorzy chca pokazac cos innym, chociaz nie dokonca pojmuje co, ze sobie nie radzą? że mają problem? a prawda jest taka że nikogo życie nie rozpieszcza, i nie raz trzeba się podnieść z krawężnika, otrzepać portki i iść dalej bo nikt za Ciebie życia nie przeżyje.

Chcesz to mów dalej jak Ci źle, siedz w tym i kolejne 30 lat jeśli taka Twoja wola, nam nic do tego:)

nie bardzo rozumiem motywu, poniżania siebie dla 'panienek'... jak ty tak postrzegasz swoje potencjalną parterkę życiową, żonę i matkę dzieci no to ja się nie dziwie że nikogo do tej pory nie znalazłeś. Zmień nastawienie, kobiete się zdobywa w troche inny sposob niż 'poniżanie siebie dla podniesienia ich ego'.
 
Do góry