19% Polaków nie ma w domu ani jednej książki?!

pannakubek

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2016
Posty
8
Punkty reakcji
0
Sam fakt jest rzeczywiście przerażający...
Ja nie wyobrażam sobie nieczytania przez długi czas, choć czasem zdarzają się dni/tygodnie bez książek, ale jak tylko mogę to czytam! Książek mam mnóstwo, nie wiem ile dokładnie, bo nie odczuwam potrzeby liczyć, ale pewnie coś koło 300 się znajdzie;)
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ja akurat w domu nie mam prawie wcale książek, ale wcale mi to nie przeszkadza czytać 5-10 miesięcznie. Są po prostu biblioteki
 

cherry_blossom

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
47
Punkty reakcji
0
zawsze mnie zastanawiało, że tyle jest tych badań właśnie np. na temat książek, a jeszcze nigdy mnie nikt nie pytał o zdanie :p
 
M

MacaN

Guest
cherry_blossom napisał:
zawsze mnie zastanawiało, że tyle jest tych badań właśnie np. na temat książek, a jeszcze nigdy mnie nikt nie pytał o zdanie :p
Gdybyś sie trochę zainteresował, tobyś wiedział, że badania te sa robione na grupie 1000 osob, a w Polsce żyje jakieś 37 mln. ludzi.
 
W

wiki9969

Guest
cherry_blossom napisał:
zawsze mnie zastanawiało, że tyle jest tych badań właśnie np. na temat książek, a jeszcze nigdy mnie nikt nie pytał o zdanie :p
A to to akurat nie problem. Wejdź na jedną ze stron badań opini publicznej i dowiesz się jak to działa. O ile dobrze pamiętam, to ktoś z forum bawi się w to.
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
MacaN napisał:
19% nie ma w domu ani jednej książki
Nie dziwi mnie to ani trochę, spodziewałam się większego procentu. Przy obecnych mediach i dostępie do internetu, ludzi to leniwce totalne. Przecież teraz rozrywką jest głównie YouTube i seriale z pogranicza Trudnych Spraw. Nie wiedziałeś? Po co wytężać umysł, skoro można siąść z miską żarcia przed TV i się pośmiać z infantylnych i trywialnych telenoweli.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Delilaah napisał:
Przy obecnych mediach i dostępie do internetu, ludzi to leniwce totalne. Przecież teraz rozrywką jest głównie YouTube i seriale z pogranicza Trudnych Spraw. Nie wiedziałeś? Po co wytężać umysł, skoro można siąść z miską żarcia przed TV i się pośmiać z infantylnych i trywialnych telenoweli.
Jestem gotów bronić książek własną piersią ale naprawdę nie trzeba się tak pogardliwie wypowiadać o tych co ich nie czytają. Wiele książek jest na gorszym poziomie niż wspomniane "Trudne Sprawy". Książek infantylnych i trywialnych, z których się śmiejemy jest bez liku. Książek beznadziejnych i żenujących tez nie brakuje. Czytałem spokojnie ze 20 książek, których tak żałuje, że wolałbym oglądać przez ten czas zapętlony odcinek Mody na Sukces...
No i nieczytanie książek nie ma nic wspólnego z byciem leniwym, a jeśli już to raczej leniwi właśnie czytają zamiast się ruszać czy wziąć do roboty (ja z reguły czytam jak nie mam siły na kreatywne działanie).
 
T

TomaszTomasz

Guest
Może chodzi też o to, że książki nie mają takiej reklamy jak np kino, gry video itp. Osobiście książki podrzucają mi znajomi, nie kupuję bo nie lubię niczego gromadzić. Na moje szczęście też interesują się historią więc nie mam problemów z ciekawą lekturą.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Ja bym powiedział, iż owe badania TNS-u wskazują raczej na trend niż na suche fakty.

19% nie ma w domu ani jednej książki
Może część z tych ludzi jednak ma w domu jakąś książkę, tylko zwyczajnie o tym nie wie :D


U nas osobne pomieszczenie na książki zostało już uwzględnione i wygospodarowane na ten cel w momencie budowy domu. Na chwilę obecną są to dwie ściany z regałami, a z biegiem lat w razie potrzeby, można śmiało wykorzystać jeszcze trzecią, więc potencjał do rozbudowy jest. Przy okazji to świetne miejsce aby z dobrą książką, przy kawie i w wygodnym fotelu zrelaksować się po stresującym dniu. Ponadto należy uwzględnić jeszcze dwa niewielkie regały w salonie i półki w sypialni. Jakieś 90% całego zbioru to książki mojej żony, z których oczywiście również i ja korzystam jak i znajomi oraz reszta rodziny. Z kolei w mojej części (owych 10%) ograniczam się do tych książek, które są mi potrzebne, w przeważającej mierze jest to literatura o tematyce naukowo-technicznej, pozycje z zakresu inżynierii budowlanej oraz takie, w których większą rolę odgrywają cyferki niż literki. Niemniej, w wolnej chwili dobrą książką, w której przeważają literki - również nie pogardzę :)
 

cherry_blossom

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
47
Punkty reakcji
0
MacaN napisał:
zawsze mnie zastanawiało, że tyle jest tych badań właśnie np. na temat książek, a jeszcze nigdy mnie nikt nie pytał o zdanie :p
Gdybyś sie trochę zainteresował, tobyś wiedział, że badania te sa robione na grupie 1000 osob, a w Polsce żyje jakieś 37 mln. ludzi.
Przecież wiem, że nie robi się badań na całej populacji, tylko na grupie reprezentatywnej. Chodziło mi o to, że skoro robi się tyle różnych badań na różne tematy, a jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się udzielać odpowiedzi do ankiety.
 

Zdrapaka

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2016
Posty
35
Punkty reakcji
2
19% Polaków nie odkryło drzemiącej siły w książkach. Aż chce się postawić 2 postacie w trakcie wywiadu, orka i czarodzieja. Jeden bluźni i szuka słów, a drugi płynnie, konkretnie i w sposób całkowicie zrozumiały odpowiada na pytanie.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
MacaN napisał:
Danielu. Chyba mi nie napiszesz, że Ci, którzy nie mają w domu ani jednej książki, maja setki pozycji na swoim e-booku, którego czytują wieczorami?
nie - ale nie widzę żadnej wartości odjętej od tego, że ktoś dziś mniej czyta książek, absolutnie żadnej.
Każdy człowiek na własne potrzeby rozwoju. Jeden będzie czytał książki wieczorami, drugi zaś pójdzie pokopać w piłkę a trzeci będzie malował obraz, czwarty zagra koncert na gitarze.
Zupełnie nie znajduję przyczyn dla faworyzowania w tych zajęciach akurat czytelnictwa.
Ludzie mówią, że dziś się mniej czyta książek - zgadza się bo 30 lat temu to była jedna z zaledwie kilku rozrywek jakie nam dawała komuna.
Ja na wakacjach sam czytałem książki w przerwach między pomaganiu przy przewracaniu siana. Dziś dzieci jadą z rodzicami do oceanarium czy polatać na lotni.
Ja w tamtych czasach rekina widziałem tylko na obrazku bo nawet filmów nie było a o istnieniu lotni nie miałem bladego pojęcia.
Czy się zmieniły - ludzi stać na podróżowanie, na rozrywkę, na zwiedzanie świata to siłą rzeczy na książki jest mniej czasu.
 

D_K

Strzelać każdy może...
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
979
Punkty reakcji
58
danielr9 napisał:
Czy się zmieniły - ludzi stać na podróżowanie, na rozrywkę, na zwiedzanie świata to siłą rzeczy na książki jest mniej czasu.
Ha, ha, ha, bez książek nie będziesz inteligentem. Nie da się, co nie znaczy, że nie warto być oczytanym robotnikiem. Przy zwiedzaniu świata też przydaje się wiedza, z książek. No chyba, że to "zwiedzanie" polega na leżeniu na plaży i wizytach w hotelowym barze.

Książki mają zastosowanie we wszystkim co wymieniłeś. A, że Polacy mniej czytają, to widać po tym co piszą w internecie. Dlatego też media mogą wcisnąć im każdą głupotę, bo brakuje wiedzy.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
D_K napisał:
Ha, ha, ha, bez książek nie będziesz inteligentem. Nie da się, co nie znaczy, że nie warto być oczytanym robotnikiem. Przy zwiedzaniu świata też przydaje się wiedza, z książek. No chyba, że to "zwiedzanie" polega na leżeniu na plaży i wizytach w hotelowym barze.

Książki mają zastosowanie we wszystkim co wymieniłeś. A, że Polacy mniej czytają, to widać po tym co piszą w internecie. Dlatego też media mogą wcisnąć im każdą głupotę, bo brakuje wiedzy.
Inteligent to bardzo pojemne słowo. Jeśli przyjmiemy że bycie inteligentnym = pozyskiwanie informacji, to łatwo zauważyć że jej nośnikiem może być nie tylko pismo, ale mowa, muzyka a nawet codzienne przeżycia. To trochę jak ze starożytnym pojęciem logosu, według którego najważniejsza jest sama idea, nie forma przez którą do niej dotrzemy. Myślę że Danielowi chodziło przede wszystkim o to, że rozwijać się można na różne sposoby. I nie powinno się nikogo oceniać po tym, jaką metodę sobie obierze.
BTW Większym problemem współczesnego społeczeństwa jest raczej bombardowanie informacją.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Caleb napisał:
BTW Większym problemem współczesnego społeczeństwa jest raczej bombardowanie informacją.
Dokładnie. Dziś ktoś kto czyta książki może wiedzieć nawet mniej od kogoś kto wchłania mnóstwo krótkich informacji. Książka wytraca potencjał w przekazywaniu informacji. Większość książek to zwykłe zjadacze czasu nic nie wnoszące. Mitem w mojej ocenie jest to, że książki uczą ortografii, stylu czy czegoś tam jeszcze.
Przeczytałem kilkaset książek (w tym roku na razie 7 bardzo grubych) i wydaje mi się, że kompletnie niczego (merytorycznie) mi nie dały. Wiem gdzie spadł Gandalf i co z tego? Nic. Wiem co się stało Bourne'owi i co z tego? Nic.
O ile uważam, że ktoś kto nie czyta książek jest "nienormalny" o tyle kompletnie nie rozumiem stawiania książki w świetle glorii i chwały. Dziś książka ma ogromną konkurencję i może i dobrze. Podobno na maturze "tekstem kultury" są już gry komputerowe. I też dobrze.
 

ryhawa

Nowicjusz
Dołączył
2 Lipiec 2016
Posty
22
Punkty reakcji
0
Zgadzam się, Dziś w przekazie są krótkie informację. Długie przekazy się nie przebijają. A co książek to ci co ich nie czytają to są naprawdę ubodzy.
 

cherry_blossom

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
47
Punkty reakcji
0
Kaagular napisał:
BTW Większym problemem współczesnego społeczeństwa jest raczej bombardowanie informacją.
Dokładnie. Dziś ktoś kto czyta książki może wiedzieć nawet mniej od kogoś kto wchłania mnóstwo krótkich informacji. Książka wytraca potencjał w przekazywaniu informacji. Większość książek to zwykłe zjadacze czasu nic nie wnoszące. Mitem w mojej ocenie jest to, że książki uczą ortografii, stylu czy czegoś tam jeszcze.
Przeczytałem kilkaset książek (w tym roku na razie 7 bardzo grubych) i wydaje mi się, że kompletnie niczego (merytorycznie) mi nie dały. Wiem gdzie spadł Gandalf i co z tego? Nic. Wiem co się stało Bourne'owi i co z tego? Nic.
O ile uważam, że ktoś kto nie czyta książek jest "nienormalny" o tyle kompletnie nie rozumiem stawiania książki w świetle glorii i chwały. Dziś książka ma ogromną konkurencję i może i dobrze. Podobno na maturze "tekstem kultury" są już gry komputerowe. I też dobrze.
Czytanie książek, w sensie powieści, daje też szansę "przeżyć" różne sytuacje, których w realu nie przeżyjesz. W ten sposób też zdobywasz jakąś wiedzę, a przede wszystkim rozwijasz swoją inteligencję emocjonalną. Czytanie też wpływa na język, co zwłaszcza widać po czytelnikach fantasy, którzy lubią używać takiego bardziej staroświeckiego języka.
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Dla mnie stawianie książek w świetle glorii i chwały jest jak najbardziej okej, bo dla mnie książki są formą rozrywki. Natomiast każdy ma prawo do takiego spędzania czasu, jakiego tylko chce.

Nie szokują mnie te dane zupełnie. Jest, jak jest. Jeśli szukam jakichś informacji potrzebnych mi na uczelnię sama szukam ich w internecie. Jest mi potrzebny ogrom ich, a zanim znajdę odpowiednią książkę to minie sporo czasu. I potrzebuję też kilku różnych, żeby mieć dane, czy tam zdania z różnych źródeł.
I wszystko inne też teraz można znaleźć w sieci. W telefonie chyba głównie. Więc po co tracić pieniądze i czas na książkę, skoro wszystko jest łatwo i szybko dostępne w Internecie? Mam brata, który poza podręcznikiem szkolnym (który był zmuszony otwierać zresztą) nie miał żadnej książki w ręce. To znaczy nie dosłownie, w ręce miał, ale go parzyła zaraz :crazy:
Gdyby każdy z nas zaczął podążać za tą całą nową technologią, z możliwościami jakie są to nie byłyby nam potrzebne książki. A że co niektórym są i nie wyobrażają sobie jak można żadnej nie przeczytać, to odbieramy te statystyki jako tragedię.

D_K zauważ, że taką wiedzę można również zdobyć doświadczając. Ja, wyjeżdżając np. do Francji nie czytałabym tony książek, żeby dowiedzieć się gdzie właściwie jadę i jak tam jest. O wiele większą wartość miałoby dla mnie dowiedzenie się tego wszystkiego poprzez doświadczanie. Więc co Ty wymyślasz :p

I dlaczego uważasz, że jak ktoś nie czyta to widać po tym, jak się wyraża w Internecie? I że można im wcisnąć każdą głupotę?
Jak ktoś czyta wyłącznie harlequiny to jemu nie można głupoty wcinąć? :crazy: Można. Nawet mi można, a też czytam. Półki mi się zarywają od książek, ale nie uważam, że ktoś, kto nie ma ich wcale jest gorszym ode mnie człowiekiem.

Ja dzięki książkom mam ogromną wyobraźnię, jestem w relacjach z ludźmi sympatyczna, jestem skora do pomocy, może bardziej wrażliwa, niż ktoś, kto (załóżmy) nie czyta wcale. Ale książki nie dały mi nic, co pomogłoby mi w dorosłym życiu. A ta osoba, która nie ma żadnej książki może sobie poradzić bez żadnego problemu rzucona na głęboką wodę.
 

cherry_blossom

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
47
Punkty reakcji
0
Blanche napisał:
Natomiast każdy ma prawo do takiego spędzania czasu, jakiego tylko chce.
to prawda, ale to że ludzie nie czytają ani książek, ani e-booków, powoduje że potem są po prostu nieoczytani :p to tak samo jak nie można nikogo zmuszać do sportów, ale potem narzekamy, że ludzie przybierają na wadze
 

Tia

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2016
Posty
4
Punkty reakcji
0
Gratulacje! Budujące statystyki. Niedługo staniemy się krajem analfabetów.
 
Do góry