witajcie. Nie wiem co robić, jestem w strasznej rozterce...otóż jestem z dziewczyna pół roku, moja pierwsza poważna dziewczyna, pierwszy stosunek, wielka miłość. ja jej trzecim poważnym chłopakiem i zarazem trzecim seksualnym. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyci, ja nie mam takiego doświadczenia jak ona, ale zawsze mi powtarzała, że jestem jej najkochańszym chłopakiem jakiego miała i jestem kimś kogo szukała, zawsze powtarza mi, że jestem dla niej bardzo dobry, miły itp. Kocham ją, ale właśnie pojawił sie problem. Ona jest na obozie, ja w domu i myśle, że przez to troche o mnie zapomniala. Ona lubi być kokietowana przez mężczyzn, zawsze powtarza, że lubi jak ich kręci np w tańcu. przez telefon mi się chwali jak ją ktoś podrywał, albo do jakiegoś chłopaka sie przytuliła bo jej smutno było bo nic jej nie pisalem bo akurat miałem pracę. Ja przez to jestem strasznie zazdrosny i jest mi smutno zarazem, ona tylko powtarza, nie smuć się to tylko obóz, integracja itp. Jak przyjedzie, to zaproponowałem jej wspólny wieczór, a ona mówi, że wolałaby jakbyśmy razem poszli do jej nowych znajomych i to też mnie troche dobiło, z tego względu, ze jestem marynarzem i za kilka dni wypływam i znów 2 tyg sie widzieć nie będziemy. Zawsze powtarzała że nigdy chłopaka nie zdradziła, z jednej strony jej ufam, a z drugiej nie, bo czytała kiedyś moje archiwa gg i smsy, aby upewnić się, że jej w ch..a nie robię. Troche się obawiam, tego wszystkiego, jej nowych kolegów bo ona się szybko zauracza i przez ten czas co mnie nie będzie może coś głupiego zrobić bo jeszcze do nowo poznanego kumpla na urodziny chce jechać 100km do drugiego miasta i spać u niego jak mnie nie będzie. Jest mi strasznie źle, nie wiem co robić, do tego wyjazdu byłem mega szczęśliwy, jeszcze bardziej się do niej przywiazałem bo byliśmy miesiać razem na wakacjach, teraz jest mi smutno, boje się, że zostane skrzywdzony, nie wiem co mam robić w tej sytuacji, mam straszny mętlik w głowie, pomóżcie mi jakoś