Witam
Jestem tutaj pierwszy raz ale musze sie wyżalić.Wczoraj rozstałam sie z facetem.Byłam z Nim 5 lat mieliśmy przerwe ok 8 miesiecy ale wróciliśmy do siebie.Od 2 miesiecy cos sie miedzy Nami psuło on był "dziwny" dla mnie,nie zachowywał sie tak jak zawsze.Zawsze spotykaliśmy sie dziennie-mieszkamy od siebie bardzi blisko-od pewnego czasu on nie chciał sie spotykac,mówił mi abym dała mu czas bo on nie wie "czy to jest to".Powiedział mi,że nie wiem czy mnie kocha i czy chce dalej ze mna byc.Ja czekałam na jego decyzje.W czwratek zdałam prawo jazdy za pierwszy razem,a on nawet do mnie nie przyjechał.Od tego czasu nie pisał nie dzwonił wczoraj ja zadzwoniłam-zapytałam sie czy wspolnie wypijemy piwko za moje prawko a on,że umówił sie juz z kumpalmi i ze nie ma czasu ze mna rozmawiac teraz i ze jutro przyjedzie to porozmawiamy zapytałam czy chce zerwac a on "prawdopodobnie tak".Naspiałam mu sms ze nie chce aby przyjedzał,że nie chce go widziec i od teraz nie jestesmy juz razem!Nie odpisał.Przykro mi,ze tak sie to skonczyło ale wiem ze jak on przyjedzie to ja bede płakać i prosić go aby mnie nie zostawiał-a nie chce go zmuszac aby był ze mna.Teraz nie daj rady cały dzień płakałam nie moge sobie z tym poradzić bo go kocham...chce o nim zapomniec bo drugi raz juz mnie zostawia.Prosze pomóżcie co ja mam robic???
Jestem tutaj pierwszy raz ale musze sie wyżalić.Wczoraj rozstałam sie z facetem.Byłam z Nim 5 lat mieliśmy przerwe ok 8 miesiecy ale wróciliśmy do siebie.Od 2 miesiecy cos sie miedzy Nami psuło on był "dziwny" dla mnie,nie zachowywał sie tak jak zawsze.Zawsze spotykaliśmy sie dziennie-mieszkamy od siebie bardzi blisko-od pewnego czasu on nie chciał sie spotykac,mówił mi abym dała mu czas bo on nie wie "czy to jest to".Powiedział mi,że nie wiem czy mnie kocha i czy chce dalej ze mna byc.Ja czekałam na jego decyzje.W czwratek zdałam prawo jazdy za pierwszy razem,a on nawet do mnie nie przyjechał.Od tego czasu nie pisał nie dzwonił wczoraj ja zadzwoniłam-zapytałam sie czy wspolnie wypijemy piwko za moje prawko a on,że umówił sie juz z kumpalmi i ze nie ma czasu ze mna rozmawiac teraz i ze jutro przyjedzie to porozmawiamy zapytałam czy chce zerwac a on "prawdopodobnie tak".Naspiałam mu sms ze nie chce aby przyjedzał,że nie chce go widziec i od teraz nie jestesmy juz razem!Nie odpisał.Przykro mi,ze tak sie to skonczyło ale wiem ze jak on przyjedzie to ja bede płakać i prosić go aby mnie nie zostawiał-a nie chce go zmuszac aby był ze mna.Teraz nie daj rady cały dzień płakałam nie moge sobie z tym poradzić bo go kocham...chce o nim zapomniec bo drugi raz juz mnie zostawia.Prosze pomóżcie co ja mam robic???