Ekonomia niesocjalistyczna

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Ahhh ten wredny marks zapomnial dodac o bankach, pomylil sie ze trzeba zwalczac biurokracje i oczywscie marks nie dopisal o korporacjach.... Wlasnie! Korporacje poniosa socjalizm na swiat :/. Marks sie takze pomylil w tym, ze panstwo ma slabnac a nie wzrastac. Wlasnie Wielkie olbrzymie panstwo ciagle rosnace to droga do socjalizmu a nie odwrot.... W sumie to marksa trzeba odwrocic do gory nogami wtedy bedzie socjalizm :/.

Gieldy takze... jak Marks mogl zapomniec o gieldach... te wielkie tworzace polityki machiny i fundusze prominentnych tarzajacych sie w pieniadzach proletariuszy... To genialny sposob na socjalizm. A bank federalny.... pieniadze jako dlug ooooo tak. Pieniadze jako dlug powinien nauczyc proletariat niezaleznosci.......... Niech zyje gieldowo-korporacyjny socjalizm! Marks jeszcze przed smiercia myslal nad tym aby skupic zloto aby serca bily jednym rytmem. Uwazal takze ze sekretem na sukces jest zmuszenie arabow do placenia w dolarach... Tak.... Musieli to dopisac liberalowie za niego.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
No coz, jak sie bardziej precyzyjnie nie zdeklarujesz O CO TOBIE BIEGA to dalsza dyskusja jest raczej zbedna.

O perwersjach Marksa to chyb nie ten temat.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
No tak, bo prawdziwy socjalizm to tylko ten Marska.. "NAUKOWY" ;) Reszta to liberalizm i kapitalistyczny wyzysl, tow. Fedorowicz juz Nam to wszystko przedstawil, nie musisz go powtarzac :]
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
CYTAT ponadto wielkość transferów socjalnych notuje jedne z najwyższych poziomy na świecie, to generuje tak poważna ekspansję fiskalną.. (mam nadzieje zostałem zrozumiany)
Socjal generuje podatek... ok... Socjal to nie socjalizm...
Bez socjalu nie istnieje socjalizm, socjal może istnieć bez socjalizmu

Quote
wg. Ekonomii to całokształt operacji gospodarczych na danym terenie (gospodarka kraju), czy świecie (gospodarka światowa), czy mieście (gospodarka Białegostoku).
Operacji gospodarczych..... Moglbys to rozwinąć?
ok., bawimy się więc dalej, operację gospodarczą można by nazwać, takie zdarzenia, czyny, które wywołują skutki finansowe lub majątkowe (skutki: zmiany podpowiem, aby ubiec kolejne pytanie)

Quote
Sam interwencjonizm czy szerzej etatyzm to w przypadku gospodarki narośl biurokratyczna utrudniająca rozwój gospodarczy mająca bodźcowa pozytywnie (pożądane przez biurokrację i polityków) sfery życia gospodarczego lub negatywnie (ograniczając co zdaniem wymienionych jest niepotrzebne), jak wykazuje praktyka , w nielicznych przypadkach odniesiono zamierzony skutek, przy masie czynników pobocznych (negatywnych), skutki interwencji są najczęściej odwrotne od zamierzonych przez aparat biurokratyczny, co znowu nie powoduje, żeby tenże aparat poniechał myśli o interweniowaniu, raczej rzecz ma się zgoła inaczej im więcej nieudanych interwencji tym większe „parcie” na kolejne interwencje w danej materii mające uzasadnić takie podejście do rzeczywistości, jak również uzasadnić samo istnienie funkcji urzędniczych zajmujących się tymże tematem..
Można krócej. Biurokracja ma to do siebie, że amplifikuje efekty, pozytywne i negatywne, a poza tym jest niekontrolowalna, przez co przy dłuższym trwaniu zawsze generuje koszty.
Te pozytywne afiliacje biurokracji i reszty społeczeństwa są niewielkie

Quote
Dopłaty to jedna z dziesiątek form interwencjonizmu
odnośnie „nieudolności i braku istnienia organizacji..” to akurat dopłaty są emanacją ich istnienia, to różne mniej i bardziej istotne organizacje poprzez naciski na urzędników i polityków generują dotowanie różnych gałęzi,


Dopłaty są emanacją np. zdrowej żywności w Polsce...... a to ciekawe... Dopłaty unijne powodują np. w rolnictwie uzależnienie od "nowoczesnych" tzn farmaceutyczno-petrochemicznych i chemicznych naduzyc. Brak kontroli nad biurokracją, albo utrudniona kontrola, nie oznacza braku opłacalności kontroli, która będzie istniała tak czy siak zawsze.
kontrola (coś czym zajmuję się zawodowo) jest zawsze ułomna, nie jest możliwe aby skontrolowała 100%, stąd „ni da rydy”

Quote
dodam, że niewielka część z tysięcy form dotowania, nie wynikła właśnie z tychże form lobbingowych,
Wynika z samego efektu braku kontroli - zrozumiałe.
Nie to autorskie pomysły biurokratów szukających uzasadnienia dla istnienia swych stanowisk pracy

Quote
odnośnie jeszcze odbiorcy produktów – konsumenta, ten teoretycznie ma być beneficjentem końcowym łańcucha dotacyjnego, który ma skutkować niższą ceną nabywanych produktów, niestety jak wskazuje empiria, to właśnie tenże konsument jest najmocniej poszkodowany etatyzmem,
Nikt nie powiedział, że nie. Koszty płacy za prace, a także cena produktów z tej pracy, zawsze są najwyższe przy ruchu najmniejszej linii oporu. Co nie oznacza, że owa praca jest sensowna, zdrowa, zabezpieczająca itp itd. Jednak wcale coś nie oznacza, że efektywność pracy jest większa. Np. jezeli istnieje produkcja zboza maki i chleba to wcale nie oznacza, ze produkujacy chleb wyprodukuje go skupujac gorszej jakosci make aby jego zysk byl wyzszy, albo z tego powodu, ze koszty byly przerzucane na np. wyjalowienie ziemi.
każdy z nas jest konsumentem (nawet w anarchicznym socjalizmie mikrokolektywizmu jakiemu chyba hołdujesz), nie jest możliwa inna sytuacja, stąd w każdym przypadku nadregulacji zawsze uderza to w ostatnią osobę w łańcuchu – konsumenta, czyli ciebie

Będę się czepiał „ruchu najmniejszej linii oporu” = nie rozumiem, rozumiem działanie „iść po linii najmniejszego oporu” – co ma oznaczać wybieranie najprostszej drogi do celu (niezależnie od formy działania), ale tego nie pojąłem…

Akurat interwencjonizm albo lobby lokalnych producentow w sferach lokalnych potrzeb nie uważam, za cokolwiek złego, jeżeli jest poddany demokratycznej kontroli jak chociażby w szwajcarii, a nie biurokracji.
zawsze jest to kosztem konsumenta, czyli ciebie, to ty dostajesz coś gorszego, drożej – nie da się inaczej


Quote
Cytat
* Przepływ kapitału i inwestycje zagraniczne
słusznie, to efekt tego jaki styl i kierunek polityki gospodarczej prowadzi rząd
Wedlug mnie to wlasnie brak kontroli zwyklych ludzi i ich odsuniecie od kapitalu, tworzy warunki na zasadzie najmniejszej linii oporu. Czy jest to zgodne z polityka gospodarcza rzadu? Jest. Im bardziej konformistyczny tym lepiej.
Nic z tego nie rozumiem, ludzie odsunięci od kapitału? Linia , polityka rządu? Konformizm?
Za głupi chyba jestem

Quote
Cytat
* Bankowość i finanse
Czyli przedluzenie nieudolnosci aparatu panstwa.
i tak i nie, zależnie od zakresu i czasu o jakim rozmawiamy.
Mam taką opinie, że banki są niezbędne wszędzie gdy coś "nawala". A, że najbardziej nawala biurokracja........
Banki nie są niezbędne, banki to podmioty pożyczające pieniądze (cudze), i biorący pieniądze (cudze) w depozyt, może raczej powinienem napisać iż tak banki kiedyś działały, dzięki ustabilizowaniu formy i pewnej formie przewidywalności zasadniczo różnią się od lichwiarzy (ew. różniły)

Quote
Cytat
* Prawa własności
Tutaj mamy sedno sprawy. Im mniejsze tym kraj bardziej socjalistyczny. Jedna wspolna cecha.
chyba nie zrozumiałeś istoty, tutaj w opomiarowaniu bierze się pod uwagę ochronę własności bez szczególnego preferowania, tego jaka jest jej forma, czy uspołeczniona czy prywatna.. faktem jest natomiast, że w krajach socjalizujących, czy odwołujących się do socjalizmu, ochrona własności prywatnej bywa mocno zaniedbywana

Bez specjalnego preferowania... Mowisz o nabywaniu ziemi przez obcokrajowcow? Ochrona wlasnosci... masz racje im wieksze koszty z ochrony wlasnosci ponoszone sa przez ludzi wtedy lepiej jest inwestowac na zasadzie najmniejszej linii oporu. Znowu piszesz o biurokracji....
Brak zrozumienia istoty problemu, czy ochrona własności 2000 tys lat temu wymagała aparatu biurokratycznego takiego jak dzisiaj? 1000 lat temu? 200?

[/quote]Quote
Cytat
* Regulacje prawne
Regulacje prawne nie sa domena socjalizmu. Jest kwestia bezpieczenstwa szeroko pojetego. Co prawda regulacje prawne moga ale nie musza byc socjalistyczne. Sa socjalistyczne wtedy kiedy niebezpieczenstwo dotyka bezposrednio kogo innego niz osoby badz osob regulowanych. Wtedy kiedy dotyka osobe regulowana jest nieudolnoscia aparatu panstwa.
Ten czynnik dotyczył stabilności prawa i braku nadmiernej szczegółowości (z czym znowu w Polsce jest tragicznie)
No dobrze, ale zgodzisz się, że to z socjalizmem ma mało wspólnego. [/quote]
Zależy w jakim aspekcie, są takie które stanowią o budowie socjalizmu demokratycznego w Polsce „na wyścigi” i takie które nie mają żadnych związków z socjalizmem

Quote
Cytat
* Aktywność czarnego rynku"
Znowu chodzi o nieefektywnosc aparatu panstwowego.
tutaj jest rosnąca współzależność, im aktywniejsze państwo tym większy czarny rynek/szara strefa
Widze tutaj zacietrzewienie bezwględnego prolobby i jak najmniejszego panstwa dla ludzi.
istnienie szarej strefy nie wynika nigdy z założenia (przynajmniej nie spotkałem się z takim przypadkiem), czy glazurnik, jaki robił mi w domu glazurę, nie wolałby być 100% legalny?? Wolałby, niestety biorąc pod uwagę koszty, nie chce takim być, co więcej dzięki tejże nielegalności oferuje tą usługę taniej, zyskuję ja: konsument

Cytat
Jestem przeciwny kosztom wlasnosci aka jestem socjalista.
Hehe, jesteś ew. komunizującym socjalistą anarchistycznym (utopijnym, tak jak utopijni są skrajni libertarianie), gdzie wszystko było by wspólną własnością niewielkich komun, wtedy koszty rzeczywiście były by niewielkie, niestety w socjalizmie realnym czy komunizmie takie koszty muszą być…

Ciekawe, ciekawe... W pseudosocjalizmie sa najwyzsze, bo w socjalizmie maja byc jedynie na uzytek wlasny. Wiec o czym my piszemy... Aha chyba o dyskredytacji na podstawie biurokracji.
Uwaga jak powyżej

Zakladam spoldzielnie i licze na to, ze pracownicy beda starali sie splacic wniesiony kapital wlasna pracą, az do pelnej splaty moich kosztow. Na podstawie umowy prawnej pracownicy zachowuja sie jak pracownicy najemni, az do czasu splaty wlasnych zobowiązań
W 10 % przypadków to zadziała, a reszta? Z resztą spróbuj założyć spółdzielnię…

Praca najemna to niewolnictwo, nie ma sensu by nie bylo mozliwosci jej niwelacji w dzisiejszych czasach.
Gruby błąd, brak zrozumienia pojęć, tego czym jest niewolnictwo, tego czym jest umowa etc…

Kod:
Czy to oznacza, ze ludzie maja byc pozostawieni na lodzie? Bo nie rozumiem... Jakie rozwiazanie na te 60%... Rozumiem, ze likwidacja amplifikacji procesu aka biurokracji... Masz moje 100% poparcie, bo biurokracja to nie socjalizm. Biurokracja to narzędzie.
Zgoda o tyle o ile mówimy o anarchizmie mikrokolektywistycznym w przypadku niewielkich grup, obśmiany Pawlak zaproponował rozwiązanie tanie, które jak nie trudno się domyśleć znacząco zmniejszyło by koszty systemu, i zmniejszyło bezrobocie drastycznie, niestety obśmiano go…

Kod:
Kazdy system, ktorego nie zdzierają spekulacje, ani nie jest oparty na niewolnictwie, dazy do rownosci... oczywiście nie mówie o równości danej, ale wolności do równości, czyli równości wolności, innymi słowy jest to prawo do wolności. Owo prawo do wolności wynikające z czystego humanizmu jest odbierane przez spekulacje, gromadzenie własności nie na własny użytek i niewole. Niestety te efekty przedstawiane są jako nieuchronne. Według mojej humanistycznej wiary, nic co ludzkie nie jest niemozliwe do przezwyciezenia, ani nie ma natury ludzkiej innej niz takiej, że jestesmy istotą społeczną.
Błąd za błędem… spekulacje nie są niczym negatywnym!, to czynność jakiegoś osobnika, bądź osobników, mających nadzieję, że towar nabywany zyska na wartości, kupujesz dzisiaj działkę rolną i kiedyś może postawisz na niej dom, albo sprzedasz, co w tym złego?, to było za „komuny”, jest i teraz…
Niewolnictwo to już historia, poza extremami w krajach mało cywilizowanych
Cóż złego jest w posiadaniu? Boli cię posiadana szczoteczka do zębów? Powinna być „gromadzka”? a może twe buty? A może samochód? Etc…
„wiara humanistyczna” – to przekracza moje pojmowanie rzeczywistości…

Kod:
nic co ludzkie nie jest niemozliwe do przezwyciezenia, ani nie ma natury ludzkiej innej niz takiej, że jestesmy istotą społeczną.
Stalin udowodnił, że „prawie” wszystko jest możliwe, istota społeczna? Hm, ja niezbyt silnie potrzebuję kontaktów interpersonalnych

Kod:
Poza tym czlowiek przezyl neandertalczyka z tego powodu, ze korzystał ze wspólnej kultury i pomocy wzajemnej.
Bzdurka – zachowania społeczne neandertalczyków i homo sapiens (w tym samym czasie) różniły się nieznacząco

Kod:
To nie radykalizm a normalnosc. Socjal panstowwy sie nie sprawdza, jest nieefektywny i marnotrawi tylko pieniadze, a pomoc nie dostaja pomgajacy tylko dostanio zyja sobie ci co maja pomagac.
Aby oddać sprawiedliwość, pomoc dostają TEŻ potrzebujący

Kod:
Ok.... ale nie wiesz o tym, ze lew nie zje calej antylopy . Pewnie zamieni je w kapital :D:D.
Gdy antylopę upoluje samica lwica, zjada ją całe stado, gdy samiec samotnik, to zjadają hieny, szakale, sępy (większość) etc….
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
Wrecz przeciwnie. Trudno znalezc jaskrawy przyklad nierownosci wewnatrzgatunkowej. Szczerze powiedziawszy egoizm jest dosyc mocno tepiony w naturze.

bellum omnium contra omnes Przemku ... wolność człowieka polega na tym iż nikt nie powstrzymuje jego poczynań ...

Człowiek według Hobbesa postawiony zostaje przed dramatycznym wyborem. Musi opowiedzieć się albo za bezpieczeństwem i jednocześnie za absolutną podległością, albo za nieograniczoną wolnością i anarchią, oraz związanym z nimi ciągłym zagrożeniem dla jego życia.

podasz kilka przykładów owego tępienia ??
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
"Lwy często wykorzystując przewagę liczebną odbierają zdobycz innym drapieżnikom - gepardom, hienom, lampartom i likaonom. Upolowaną lub zdobytą zwierzyną posila się całe stado, a ponieważ każdy lew stara się zjeść jak najwięcej dochodzi między nimi do utarczek. Najsilniejszy lew zjada najwięcej, po nim pozostałe samce, później samice, a na końcu młode. Dzienne zapotrzebowanie pokarmowe dorosłego samca sięga 7 kg, a samicy 5 kg mięsa."

Poza tym Samce lwy rzadko poluja.... przylaczaja sie ewentualnie. Nie jest to nierownosc w sensie duzy upoluje duzemu sie dziekuje... poprostu jest zlodziejem i tyle... Ale nie ma tu mowy o hienach itp. czy zjadaniu samodzielnie... jest hierarchia bo jest.... wlasnie o to mi chodzi, ze gdy sila nie wchodzi w gre i prymitywna przemoc to nie ma hierarchii i nierownosci. Jak widac nie ma egoizmu jemu nie dam bo nie zasluzyl. Najmniej zasluguja stare silne samce bo maja za duza mase w stosunku do serca, przez to ruszaja sie najmniej - ich sila jest slaboscia.

Gdy antylopę upoluje samica lwica, zjada ją całe stado, gdy samiec samotnik, to zjadają hieny, szakale, sępy (większość) etc….

A skad ta wiedza.... Jeszcze jaki pewny siebie..... Szczerze to samiec nie ma szans ze stadem sepow i spokojnie go przegonia nawet sie nie naje. Samotny samiec zazwyczaj ma kogos w poblizu, nigdy nie jest 100% sam.

podasz kilka przykładów owego tępienia ??

In the animal kingdom it’s mostly when a member of the group is not functioning properly so that the whole group is suffering and so they cut off that member of the group and virtually ignore them. They don’t attend to them, they don’t look back, they don’t do anything; they just act as though the member is not there. Often the other member either gets its act together and comes back to the group or dies.

Hobbes to idiota zyjacy w idiotycznych czasach.....Rownie dobrze moge cytowac sw Tomasza ale przynajmniej z sensem

Obawiam sie czlowieka czerpiacego wiedze z jednej ksiazki.

Nie lubie Tomasza... jest smieszny, ale kazdemu zdarza sie powiedziec cos madrego.

Hehe, jesteś ew. komunizującym socjalistą anarchistycznym (utopijnym, tak jak utopijni są skrajni libertarianie), gdzie wszystko było by wspólną własnością niewielkich komun, wtedy koszty rzeczywiście były by niewielkie, niestety w socjalizmie realnym czy komunizmie takie koszty muszą być…

Nic byc nie musi! Verum esse ipsum factum. Prawda jest dokładnie tym, co uczynione.

P.S Sorry Brave za skroty myslowe.... nie musi mi sie wcale chciec odpowiadac szczegolowo. Wystarczy mi jak jestem usatysfakcjonowany odpowiedzia.

Bzdurka – zachowania społeczne neandertalczyków i homo sapiens (w tym samym czasie) różniły się nieznacząco

Zachowania wewnatrz rodzinne różniły sie radykalnie. Samce nieszanowaly samic, a także niebyło kontaktów międzyplemiennych. Czlowiek byl bardziej egzogamiczny przez co potrzeba byla opieki nad kobietami z innych plemion i takze dobre stosunki z innymi plemionami zalezne od "stalej dostawy kobiet"

Cóż złego jest w posiadaniu? Boli cię posiadana szczoteczka do zębów? Powinna być „gromadzka”? a może twe buty? A może samochód? Etc…

Wiekszosc, jak nie wszystcy anarchisci dziela wlasnosc na "exploitable" i "nonexploitable" albo inaczej mowiac "na uzytek wlasny" "nie na uzytek wlasny"
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
prywatnie... fakt kazdy ma swoj swiat, a dopiero potem jest istota spoleczna faktycznie. Ale pomoc jest dzialaniem spolecznym i zazwyczaj sie oplaca. prywatnosc konczy sie wraz z aktem pomocy. Kwestia filozofii zyciowej, twojej albo Korwina. Zycie to trudne decyzje. Jak mowisz ze wszystko robi sie prywatnie to zachodz do domow i pytaj sie ludzi czy dostaja socjal i czy mozesz ich przekonac do tego by nie brali . Przeciez prywatnie najlepiej........ Zarzucales mi prymitywizm ehhhh....

Jeśli uważasz, że jeżeli nie przyłożysz ludziom broni do skroni to nie będą pomagać innym to straszną wizję świata mi przedstawiasz. Zawsze miałem lepsze zdanie o ludziach (jako zwolennik kapitalizmu). Nie było mnie ale postaram się nadrobić bo straszne bzdury Przemax piszesz.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Jeśli uważasz, że jeżeli nie przyłożysz ludziom broni do skroni to nie będą pomagać innym to straszną wizję świata mi przedstawiasz. Zawsze miałem lepsze zdanie o ludziach (jako zwolennik kapitalizmu). Nie było mnie ale postaram się nadrobić bo straszne bzdury Przemax piszesz.

Nic takiego nie napisalem. Ja mam bardzo dobre zdanie o ludziach, ze ludzie pomagaja innym dlatego, ze maja potrzebe akceptacji. Potrzebe akceptacji mozna takze spelniac na wiele innych sposobow takze, ale w efekcie jezeli nie prowadzi do akceptacji to stwarza chec iluzji akceptacji, poprzez oplacanie np. osob schlebiajacych. Jednak czlowiek nie jest przystosowany do zycia w olbrzymich spolecznosciach, przez co rodza sie problemy korporatyzacji i dehumanizacji.
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
Nic takiego nie napisalem. Ja mam bardzo dobre zdanie o ludziach, ze ludzie pomagaja innym dlatego, ze maja potrzebe akceptacji. Potrzebe akceptacji mozna takze spelniac na wiele innych sposobow takze, ale w efekcie jezeli nie prowadzi do akceptacji to stwarza chec iluzji akceptacji, poprzez oplacanie np. osob schlebiajacych. Jednak czlowiek nie jest przystosowany do zycia w olbrzymich spolecznosciach, przez co rodza sie problemy korporatyzacji i dehumanizacji.

Właśnie o to chodzi, że nie jest. Dlatego chodzi o to, żeby decyzje były indywidualne. A o co chodzi co korporatyzacją i dehumanizacją w kwestii kapitalizmu ? Raczej nigdy w historii ludzie nie byli tak humanitarni jak teraz. Zresztą... człowieczeństwo jest przereklamowane.
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Naprawdę ciekawy esej Petera Sloterdijka. Nie wkleję go całego bo szkoda miejsca więc tylko link.
Światowe załamanie gospodarcze sprawiło, że radykalni krytycy kapitalizmu znów poczuli wiatr w żaglach. Obok apokaliptycznych proroctw "zmierzchu" i "upadku" kapitalistycznej gospodarki (które jednak dość szybko zniknęły) na nowo pojawiły się argumenty o jej "łupieżczej" czy wręcz złodziejskiej naturze. Przekonanie, że kapitalizm, a nawet własność prywatna to kradzież - zauważa Peter Sloterdijk w błyskotliwym eseju, który dziś publikujemy - stanowi rodzaj lewicowego atawizmu.
Państwo to kradzież, czyli nieuchronny upadek lewicowych mitów
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
Historia XX wieku to historia tragicznego spadku znaczenia wolność gospodarczej. Najlepiej widać to na przykładzie USA - państwo opierało się na całkowitej wolności obywateli we wszystkich dziedzinach, prawo własności było fundamentem takim jak prawo do życia. Podatki były minimalne, głównie stanowe, ludzie pracowali na administracje 4 dni w roku... Pierwsze znacznie rząd federalny nabrał dopiero podczas wojny secesyjnej. A dalej to niestety coraz większe pchanie się do kasy - najpierw pierwsza wojna światowa, później kryzys i druga. No a potem nie trzeba było się śpieszyć bo przecież był wróg w postaci komunizmu. Ew, można było zwiększyć inflację jak był konflikt w Korei czy Wietnamie. Polecam prześledzić datę Dnia Wolności Podatkowej w USA przez ostatnie sto lat i możemy zobaczyć krew ludzi stojącą za socjalizmem. To samo w Europie Wschodniej czy Azji gdzie dobrobyt proletariatu był największa tragedią społeczeństwa poza nazizmem. Historia podatku to historia wojen :( A to, że ktoś to tłumaczy dobrobytem to pic na wodę, keynesizm nie miał służyć tłumom tylko rozwijać jak najszybciej gospodarkę. Jak życie pokazało raczej wspierał wielkie koncerny państwowe.

"Lwy często wykorzystując przewagę liczebną odbierają zdobycz innym drapieżnikom - gepardom, hienom, lampartom i likaonom. Upolowaną lub zdobytą zwierzyną posila się całe stado, a ponieważ każdy lew stara się zjeść jak najwięcej dochodzi między nimi do utarczek. Najsilniejszy lew zjada najwięcej, po nim pozostałe samce, później samice, a na końcu młode. Dzienne zapotrzebowanie pokarmowe dorosłego samca sięga 7 kg, a samicy 5 kg mięsa."

Poza tym Samce lwy rzadko poluja.... przylaczaja sie ewentualnie. Nie jest to nierownosc w sensie duzy upoluje duzemu sie dziekuje... poprostu jest zlodziejem i tyle... Ale nie ma tu mowy o hienach itp. czy zjadaniu samodzielnie... jest hierarchia bo jest.... wlasnie o to mi chodzi, ze gdy sila nie wchodzi w gre i prymitywna przemoc to nie ma hierarchii i nierownosci. Jak widac nie ma egoizmu jemu nie dam bo nie zasluzyl. Najmniej zasluguja stare silne samce bo maja za duza mase w stosunku do serca, przez to ruszaja sie najmniej - ich sila jest slaboscia.

Beznadziejny przykład. Raczej pokazuje rywalizację. Właśnie jest egoizm, kto nie da rady wygrać to się nie naje i jest skazany na śmierć. Słyszałeś o tym, żeby lwy dokarmiały swoich upośledzonych lub śmiertelnie rannych towarzyszy ? Ludzie postępowali tak samo w czasach łowiectwa wędrownego. Co to ma udowodnić ? Raczej pokazujesz przykład rywalizacji, który jest nieefektywny. Taka walka nie przynosi dzisiaj żadnego pożytku. Ewolucja z sfery fizycznej przeszła na bardziej abstrakcyjną.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Naprawdę ciekawy esej Petera Sloterdijka. Nie wkleję go całego bo szkoda miejsca więc tylko link.
Światowe załamanie gospodarcze sprawiło, że radykalni krytycy kapitalizmu znów poczuli wiatr w żaglach. Obok apokaliptycznych proroctw "zmierzchu" i "upadku" kapitalistycznej gospodarki (które jednak dość szybko zniknęły) na nowo pojawiły się argumenty o jej "łupieżczej" czy wręcz złodziejskiej naturze. Przekonanie, że kapitalizm, a nawet własność prywatna to kradzież - zauważa Peter Sloterdijk w błyskotliwym eseju, który dziś publikujemy - stanowi rodzaj lewicowego atawizmu.
Państwo to kradzież, czyli nieuchronny upadek lewicowych mitów
Jakoś to do mnie nie trafia :)

Ten cały Peter napisał, że żyjemy w "systemie zorganizowanej państwowej grabieży". Ok, spoko. Jednak dlaczego nie zadaje pytania: czyja to wina ? Przecież ta grabież, która wylała sie na cały świat nie wyszła z Korei Północnej, ze Szwecji czy kogoś tam. Nie było tak dużego państwa socjalistycznego, które miałoby taką siłę przebicia, aby zarazić tym socjalizmem, czy też tą zorganizowaną grabierzą, cały świat. Jedyne państwo mające siłę przebicia to USA gdzie 50, 100, milion ;) lat temu był przecież ten kapitalizm. Co się stało, że ówcześni zwolennicy kapitalizmu jakoś tak go przerobili, że teraz siedzą na samej górze i są ustawieni na całe pokolenia i mają realną władzę nad światem, bez potrzeby używania broni ? Ano właśnie się okazało, że tak wyewoluował kapitalizm - w stronę grabierzy.

Obawiam się, że każdy kapitalizm, w którym prędzej czy później dochodzi do konsolidacji, przekształci sie w taki twór jak mamy teraz. Jeśli mamy mały ryneczek ze straganami i tam, w tej zamkniętej społeczności jest np. 5 straganów z rzodkiewką no to mogą te stragany konkurować ceną, umiejscowieniem straganu, brand produktu jest raczej mało istotny. Mogą się więc wycinać, obniżając ceny i robić w ten sposób klientowi dobrze, a sobie źle. Mogą jednak też się w 5 dogadać, nie zmniejszać swojej marży w nieskończoność, tylko zwyczajna zmowa cenowa i ... robią biznes. Niemoralne ? :) Dobrze, więc zróbmy zgodnie z zasadami. Nastaje krwiożercza konkurencja. Klienci podskakują z radości bo marża na rzodkiewkach tak spadła, że na obiady jedzą zupę rzodkiewkową ;) Za to stragany się rżną. Okazuje się , że jeden stragan ma lepszą lokalizację i dzięki temu zdobył pozycję dominującą. Poza tym, ten stragan miał jeszcze dodatkowy kapitał bo wchodzi w skład grupy sprzedającej obok rzodkiewki, także szczypiorek. Przy wiekszych obrotach jakie ma ten stragan i większych zasobach finansowych, może trochę odżałować i doszczętnie zejść z marży, wyniszczając w ten sposób konkurencję.

Zostaje na rynku sam i podnosi ceny, trzepie kasę. Jak pojawi się konkurencja to ją wykosi wedle reguły "duży może więcej". No ale okazało się, że na drugim rynku 10 km dalej rzodkiewka jest tańsza i niektórzy zdesperowani klienci zaczeli tam jeździć po rzodkiewkę. Co więc robi nasz "corporate candidate" ;) ? Zakłada "filię" na drugim ryneczku. I powtarza cały schemat. Udaje się bo jest większy, ma juz odpowiedni know-how.

Po jakimś czasie okazuje sie jednak, że na rynek weszła nowa firma "rzodkiewkowa" z potężnym kapitałem, która też ma stragany ze szczypiorkiem i rzodkiewką. I znów do wyboru jest albo zmowa cenowa i wspólne dzielenie się zyskami, egzystowanie, albo wycinanie w pień kończące się tym, że ktoś odpada, a ktoś wskakuje na kolejny poziom ... abstrakcji. Parę takich poziomów i szybko dojdziemy do korporacji typu McDonalds. Te korporacje już sa na tyle duże, że mogą państwa szantażować i dzięki temu dostawać szereg ulg (np. podatki) co jeszcze bardziej przyspiesza proces wycinania mniejszych.

Po X, Y latach dochodzimy do sytuacji, że na rynku rzodkiewek i szczypiorka jest tak duży podmiot, że jakakolwiek próba wejścia na ten rynek i konkurowania z taką firmą jest czystą iluzją. No a stąd już dwa kroki do tego, co mamy teraz, czyli tak naprawdę rządów korporacji.

Jedyny sposób, aby temu zaradzić to baaardzo duża konkurencja. Setki, tysiące straganów, tak aby nigdy ktoś nie zdobył pozycji na tyle silnej, aby wyciąć innych. Bo jak na polu walki zostanie kilku to szybko się dogadają tak jak np. Pepsi z Coca Cola i będą latami żyli obok siebie bo rynek okazał się duży dla dwóch wielkich korporacji. No a jak komuś nie pasuje przykład z Pepsi i Colą to wystarczy wspomnieć koncerny paliwowe. Podnoszą ceny praktycznie zawsze jednakowo. Tego samego dnia na wszystkich stacjach jest drożej. Gdyby tam była normalna konkurencja, a nie zmowa to zawsze znalazłby się taki, który by powiedział: "a co tam, obniżę troszkę marżę bo nie jestem aż tak pazerny. Zresztą, nienawiedzę tej pierd... muszelki szell - wytnę ich ;) ". Tak się nie dzieje bo wszystko jest już ugadane.

Czy w takim sektorze bankowym jest krwiozercza konkurencja ? :) Nie ma. W wiekszosci gałęzi karty już są dawno rozdane, więc że tak powiem ład świata jest już ustalony. I tym największym zależy na tym, aby ten ład utrzymać. Utrzymać go mogą poprzez kontrolowanie sytuacji, dowolnymi metodami sprowadzającymi się do interwencjonizmu, który może przybierać różnorakie formy. Można np. jak to się ładnie mówi lobbować, a w praktyce to chodzi o łapóweczki, pisanie ustaw na zamówienie itd. Przecież Ci, którzy doradzali rządom kupowanie szczepionek byli często (np. "specjalista" z UK) opłacani przez koncerny farmaceutyczne. No i w tym momencie to już jesteśmy naprawdę blisko naszych czasów... :)

Lubię założenia wolnego rynku, ale tak naprawdę to jest trochę utopia podobna do socjalizmu. bez kontroli, nadzoru, zawsze będzie się powtarzał schemat, o którym wyżej napisałem.

jak dla mnie to firmę, która uzyska pozycję dominującą należy bezwzględnie podzielić na kilka , kilkanaście, kilkadziesiat mniejszych, tak aby dążenie do pozycji dominującej przypominało ... syzyfową pracę ;)
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Nie napisałem, że zgadzam się W 100 % z Sloterdijkiem tylko dałem to jako przyczynek do ewentualnej dyskusji. Ale powiem, że mnie zaintrygował. Ostatnio jest tendencja traktowania uzyskanego bogactwa nie jako własności indywidualnej tylko dobra, które ewentualnie będzie służyło dalszemu podziałowi.
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
Ten cały Peter napisał, że żyjemy w "systemie zorganizowanej państwowej grabieży". Ok, spoko. Jednak dlaczego nie zadaje pytania: czyja to wina ? Przecież ta grabież, która wylała sie na cały świat nie wyszła z Korei Północnej, ze Szwecji czy kogoś tam. Nie było tak dużego państwa socjalistycznego, które miałoby taką siłę przebicia, aby zarazić tym socjalizmem, czy też tą zorganizowaną grabierzą, cały świat. Jedyne państwo mające siłę przebicia to USA gdzie 50, 100, milion lat temu był przecież ten kapitalizm. Co się stało, że ówcześni zwolennicy kapitalizmu jakoś tak go przerobili, że teraz siedzą na samej górze i są ustawieni na całe pokolenia i mają realną władzę nad światem, bez potrzeby używania broni ? Ano właśnie się okazało, że tak wyewoluował kapitalizm - w stronę grabierzy.

Już o tym pisałem. W USA w XX wieku jest stały wzrost znaczenia rządu federalnego. Tak samo jak interwencjonizmu, wojny światowe, wietnamska i wielki kryzys były dobrym powodem do zwiększania roli państwa. http://www.willisms.com/archives/daysworkedwayup.gif państwo coraz bardziej zdecentralizowanej republiki w kierunku imperializmu. To samo ze wzrostem inflacji, zadłużeniem czy wydatkami na wojsko.

Obawiam się, że każdy kapitalizm, w którym prędzej czy później dochodzi do konsolidacji, przekształci sie w taki twór jak mamy teraz.

To nie kapitalizm spowodował takie przekształcenie tylko wojny i systemy polityczne. Duże znaczenie miał też keynesizm - ekonomiści uwierzyli, że wolny rynek nie działa (zresztą nawet Keynes podobno pod koniec życia zwątpił w swoje tezy).

Jeśli mamy mały ryneczek ze straganami i tam, w tej zamkniętej społeczności jest np. 5 straganów z rzodkiewką no to mogą te stragany konkurować ceną, umiejscowieniem straganu, brand produktu jest raczej mało istotny. Mogą się więc wycinać, obniżając ceny i robić w ten sposób klientowi dobrze, a sobie źle. Mogą jednak też się w 5 dogadać, nie zmniejszać swojej marży w nieskończoność, tylko zwyczajna zmowa cenowa i ... robią biznes. Niemoralne ? Dobrze, więc zróbmy zgodnie z zasadami. Nastaje krwiożercza konkurencja. Klienci podskakują z radości bo marża na rzodkiewkach tak spadła, że na obiady jedzą zupę rzodkiewkową Za to stragany się rżną. Okazuje się , że jeden stragan ma lepszą lokalizację i dzięki temu zdobył pozycję dominującą. Poza tym, ten stragan miał jeszcze dodatkowy kapitał bo wchodzi w skład grupy sprzedającej obok rzodkiewki, także szczypiorek.

Mogą konkurować ale nie w wieczność, nastanie w pewnym momencie równowaga rynkowa. Popatrz na cenę telefonów komórkowych na Allegro, wolny rynek z pełną informacją będzie zmierzał ku takim rozwiązaniom. To co prezentujesz nie ma nic niemoralnego. Zmowa cenowa może być z łatwością przełamana przez wchodzące na rynek firmy - wysoka opłacalność będzie powodowała, że coraz więcej osób postanowi inwestować w rzodkiewki. Aby pokonać monopolistów będzie trzeba przełamać zmowę - przykład Playa na polskim rynku telefonii. Konkurencja też nie będzie krwiożercza bo nikt nie zmniejszy ceny poniżej progu opłacalność inaczej zbankrutuje. Jednocześnie będzie starał się zmaksymalizować swój zysk z rzodkiewek ale nie kosztem zbyt wysokiej ceny produktów. Jedyną możliwością wygrania w kapitalizmie są więc inwestycje - lepsza lokalizacja (korzystniejsza dla klientów). Inwestycje w szczypiorek - sprzedawanie produktów w pakietach ze zniżkami dla klientów drugiego straganu. Stworzenie rozpoznawalnej marki z kilkoma certyfikatami + sprzedawanie bajeranckich zupek, efektywniejsze uprawy.

Przy wiekszych obrotach jakie ma ten stragan i większych zasobach finansowych, może trochę odżałować i doszczętnie zejść z marży, wyniszczając w ten sposób konkurencję.

Nie chcesz płacić mniej za rzodkiewkę ? :] Niestety ludzie z reguły wolą płacić mniej...

Zostaje na rynku sam i podnosi ceny, trzepie kasę. Jak pojawi się konkurencja to ją wykosi wedle reguły "duży może więcej". No ale okazało się, że na drugim rynku 10 km dalej rzodkiewka jest tańsza i niektórzy zdesperowani klienci zaczeli tam jeździć po rzodkiewkę. Co więc robi nasz "corporate candidate" ? Zakłada "filię" na drugim ryneczku. I powtarza cały schemat. Udaje się bo jest większy, ma juz odpowiedni know-how.

Jak będzie tak wykupywał wszystkich i utrzymywał stale niskie ceny nie mając problemów finansowych to zostanę stałym klientem. Chociaż nie lubię rzodkiewki... jakby to były pomidory to się na to piszę :eek:k:

Po jakimś czasie okazuje sie jednak, że na rynek weszła nowa firma "rzodkiewkowa" z potężnym kapitałem, która też ma stragany ze szczypiorkiem i rzodkiewką. I znów do wyboru jest albo zmowa cenowa i wspólne dzielenie się zyskami, egzystowanie, albo wycinanie w pień kończące się tym, że ktoś odpada, a ktoś wskakuje na kolejny poziom ... abstrakcji.

To się nazywa konkurencja.

Parę takich poziomów i szybko dojdziemy do korporacji typu McDonalds. Te korporacje już sa na tyle duże, że mogą państwa szantażować i dzięki temu dostawać szereg ulg (np. podatki) co jeszcze bardziej przyspiesza proces wycinania mniejszych.

No i sam wykazałeś błędy interwencjonizmu a nie kapitalizmu. Jest jeszcze gorzej niż myślisz. Zwykli obywatele będą płacili bajońskie podatki na bezsensowne wojny, niebudowane drogi, obsługę rosnącego długu i na niedziałającą służbę zdrowia a McDonald zarejestruje się na Jersey, Wyspach Owczych, Lichtensteinie czy w Szwajcarii i pokaże paluszek płacąc kilka procent swojego majątku do kieszeni mądrych ludzi którzy rozumiejąc kapitalizm pokryją swoje wydatki socjalne z samego budżetu McDonaldu. Nie mówię już o ulgach czy umowach z państwami typu Chiny i wykorzystywaniem pracowników. Brrr, nie lubię państw.

Po X, Y latach dochodzimy do sytuacji, że na rynku rzodkiewek i szczypiorka jest tak duży podmiot, że jakakolwiek próba wejścia na ten rynek i konkurowania z taką firmą jest czystą iluzją. No a stąd już dwa kroki do tego, co mamy teraz, czyli tak naprawdę rządów korporacji.

I tak to lepiej niż rządy arystokracji ale zawsze może być lepiej.

Jedyny sposób, aby temu zaradzić to baaardzo duża konkurencja. Setki, tysiące straganów, tak aby nigdy ktoś nie zdobył pozycji na tyle silnej, aby wyciąć innych. Bo jak na polu walki zostanie kilku to szybko się dogadają tak jak np. Pepsi z Coca Cola i będą latami żyli obok siebie bo rynek okazał się duży dla dwóch wielkich korporacji. No a jak komuś nie pasuje przykład z Pepsi i Colą to wystarczy wspomnieć koncerny paliwowe. Podnoszą ceny praktycznie zawsze jednakowo. Tego samego dnia na wszystkich stacjach jest drożej. Gdyby tam była normalna konkurencja, a nie zmowa to zawsze znalazłby się taki, który by powiedział: "a co tam, obniżę troszkę marżę bo nie jestem aż tak pazerny. Zresztą, nienawiedzę tej pierd... muszelki szell - wytnę ich ". Tak się nie dzieje bo wszystko jest już ugadane.

A co masz do Coca-Coli ? Ludzie ją lubią, kupują i tyle. Jest niezdrowa, tucząca, wypadają od niej zęby i nadaje się od odrdzewiania śrub ale i tak ludzie ją piją pomimo, że istnieją setki popcoli czy innych polocokt. Koncerny paliwowe żyją w zmowach z państwami. Popatrz na USA czy wspomnianą niedawno Nigerię ze skorumpowanymi rządami oddającymi korporacjom surowce za poparcie w utrzymaniu przy władzy. Nie lubię słowa władza. Poza tym kto wymyślił akcyzy czy licencję - państwa dobrobytu.

Czy w takim sektorze bankowym jest krwiozercza konkurencja ? Nie ma. W wiekszosci gałęzi karty już są dawno rozdane, więc że tak powiem ład świata jest już ustalony. I tym największym zależy na tym, aby ten ład utrzymać.

Przed powstaniem banków centralnych i specjalnym traktowaniu bankowości nie było tak łatwo.

Utrzymać go mogą poprzez kontrolowanie sytuacji, dowolnymi metodami sprowadzającymi się do interwencjonizmu, który może przybierać różnorakie formy. Można np. jak to się ładnie mówi lobbować, a w praktyce to chodzi o łapóweczki, pisanie ustaw na zamówienie itd. Przecież Ci, którzy doradzali rządom kupowanie szczepionek byli często (np. "specjalista" z UK) opłacani przez koncerny farmaceutyczne. No i w tym momencie to już jesteśmy naprawdę blisko naszych czasów...

To nie kapitalizm tylko przerośnięte państwo dobrobytu, wspierające nielicznych. Taki nowożytny merkantylizm. Gdzie tu widzisz chociaż cień kapitalizmu ? Albo raczej wolnego rynku czy leseferyzmu (słowo "kapitalizm" po PRLu ma w Polsce raczej negatywny wydźwięk)

Lubię założenia wolnego rynku, ale tak naprawdę to jest trochę utopia podobna do socjalizmu. bez kontroli, nadzoru, zawsze będzie się powtarzał schemat, o którym wyżej napisałem.

Ale Twoje przykłady pokazują właśnie szkodliwą kontrolę i nadzór. Sam pisałeś koncernach naftowych, bankach i koncernach farmaceutycznych w działaniach z relacją z władzą, rządami :] Nadzór jest fałszywy, służy interesom jednostek.

jak dla mnie to firmę, która uzyska pozycję dominującą należy bezwzględnie podzielić na kilka , kilkanaście, kilkadziesiat mniejszych, tak aby dążenie do pozycji dominującej przypominało ... syzyfową pracę

A nie lepiej ograniczyć podatki, przerośniętą administrację z korupcją, działania interwencyjne, prawa patentowe czy ogólnie pojęte ograniczenie znaczenia władzy, żeby zmniejszyć możliwości jej lobbowania ?
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Jedno slowo rozwalajace caly wywod mario1000 "know-how". Niedoceniasz knowhowu...

A nie lepiej ograniczyć podatki, przerośniętą administrację z korupcją, działania interwencyjne, prawa patentowe czy ogólnie pojęte ograniczenie znaczenia władzy, żeby zmniejszyć możliwości jej lobbowania ?

I zostawic czysta wladze kapitalu. Tacy ludzie jak Ty nierozumieja, ze mozna bardzo latwo zamienic kraj I swiata w III...... Niesamowicie latwo... Dlatego systemy wolnosciowe sa trzymane pod butem... Jestem za ogranczeniem podatku przerosniecia administracji i dzialania interwencyjne, a takze prawa patentowe, ale nie ma to nic wspolnego z kapitalizmem, ale wolnoscia i niezaleznoscia istoty ludzkiej. Mimo, ze nie jestem prokapitalista to jestem jednoczesnie wolnosciowcem i to jest jedyna droga wolnosciowca, to co wymieniles. Ale.... jest olbrzymie ALE dlaczego tak sie nie dzieje.

Jedyną możliwością wygrania w kapitalizmie są więc inwestycje - lepsza lokalizacja (korzystniejsza dla klientów). Inwestycje w szczypiorek - sprzedawanie produktów w pakietach ze zniżkami dla klientów drugiego straganu. Stworzenie rozpoznawalnej marki z kilkoma certyfikatami + sprzedawanie bajeranckich zupek, efektywniejsze uprawy.

Kolo bez konca. Wedlug Ciebie potrzebny jest know-how ktory prowadzi do nowego rodzaju korporacji i jej konsolidacji ze starymi............... Walka ognia ogniem sie nie sprawdza.

Jak ja widze kapitalizm ktory sie sprawdza? Kapitalizm w 100% przejrzysty i jasny dla kazdego, ale to utopia, bo jasne cos jest tylko dla tych dla ktorych jest jasne. Kapitalizm w 100% chaotyczny, czyli dla kazdego bez wzgledu na poziom kulturalny jest w 0% przejrzysty, nie pogodzisz tych dwoch. Co dla kazdego to dla nikogo, a inaczej zmienia sie w kapitalizm know-how dla wybranych korporacji.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Oj tak, socjalizm prowadzi do bycia krajem I swiata, wolnosc i normalnosc do bycia krajem III swiata. Bardzo sluszna diagnoza :eek:k:
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Badz co badz, ze gdyby to co uwazasz za socjalizm upadl, to by wiele kapitalu z polski poprostu ucieklo.

Kapital nie lubi rewolucyjnych zmian...
 
Do góry