Julka89
Bywalec
:mruga:
Ludzie mnie normalnie przerażają
Chyba każdy na słowo mini ma przed oczami dziewczynusie, która zakłada mega mini prawie z dvpą na wierzchu
Ja noszę troszkę dłuższe tak do połowy ud. Do tego jakiś sweter. Buty? hm... staram się aby były przede wszystkim wygodne. Do mini, swetra, grubych matowych rajstop i balerinek nikt raczej nie powinien uczepić się. To nie jest wyzywający strój. Przynajmniej w moim mniemaniu. I ja tak właśnie chodzę na uczelnie.
Ubieram się dla facetów, by im podoba się? Na imprezę nigdy nie chodzę w spódnicy, a tym bardziej w mini. Szybciej na imprezie jestem skromniej ubrana niż jak idę na uczelnie.
A co ja tam będę tłumaczyła się przed obcymi ludźmi co i tak nie znają mnie i obrzucą błotem, żem .... , bo noszę mini
Kiedyś, może i mnie to denerwowało. Teraz przyzwyczaiłam się z takimi opiniami. I już moja babcia ma więcej tolerancji do mini niż co poniektórzy 20-latkowie.
Dodatkowo jak to możliwe by kobieta dla swojego chłopaka nie ubierała się od czasu do czasu wyzywająco. Chyba lepiej, aby to dla niej patrzył w dekolt lub na nogi niż dla innej. Dodatkowo pewny siebie facet lubi mieć przy sobie pewną siebie dziewczynę, która jest atrakcyjna. Dziewczyna (żona) ma być 'porządna'? Dziś oglądając gazetę z programem ujrzałam ogłoszenie: Na codzie} jestem spokojną i posłuszną żoną, ale tak naprawdę dżemie we mnie ogromna namiętność.... coś takiego było. A czego szukała? Pana do towarzystwa by swego mężusia walnąć w róg spokojna i posłuszna... w gotowaniu obiadków i rozłożeniu nóg kiedy trzeba
Właśnie stąd biorą się zdrady. Gdyby ludzie rzeczywiści wiązali się z sobą bo łączy ich silna więź i pociąg fizyczny to nie byłoby takich numerów. Faceta zaspokajałaby jego własna, atrakcyjna, pewna siebie kobieta i na odwrót.
Chyba najgorsze co może być dla kobiety to jak własny facet, czy mąż robi to mechanicznie. A tak niestety staje się, gdy kobieta nie pociąga go. Monotoniczna kobieta nudzi się, ta co gotuje obiadki i pierze skarpetki. Facet zaczyna kochać taką kobietę jak matkę. A chyba, żaden z panów nie czuje pociągu fizycznego do swojej mamy.
Jeśli kiedykolwiek będę miała męża to niestety, ale będzie musiał zaakceptować moją miłość do krótkich kiecek, malowanych paznokci i rzęs... i wiele innych moich wad i zboczeń...
Chyba dlatego jestem singielką, po prostu nie dam się upchnąć do słoika jak ogórek i być w zalewie tak jak wszystkie 'porządne'. Po co? By po 5-10-15... latach szukać sobie żigolaka?
To, że ktoś żyje tak i jest szczęśliwy w takim układzie, nie oznacza, że i ja byłabym. A żeby być szczęśliwym to trzeba po prostu zakochać się ze wzajemnością. I tu nie ma znaczenia czy jesteś w mini, czy w habicie, czy jesteś kvrwą czy zakonnicą. Do miłości trzeba mieć szczęście. A jak nie ma się szczęścia to szuka się tej miłości na siłę i czasem jakaś miłość rodzi się....
o gustach i guścikach nie dyskutuje się. A chamstwo i płytkie myślenie świadczy jedynie o niewychowaniu.
Paranoja, seks tak, ale tylko z ukochaną osobą. Mini? To strój pani z ulicy, zarówno jak i pończochy i z pewnością majtki inne jak bawełniane. Facet patrząc ma na dziewczynę ma czuć motyle w brzuchu, ma być skromnie ubrana... nie powinien podniecać się zanim nie będzie do tego odpowiedniej chwili... a jak wiemy, że to co jest hamowane, narasta, narasta... aż w końcu pęknie i taki mężuś zdradza, odbija mu na stare lata...
Ludzie mnie normalnie przerażają
Chyba każdy na słowo mini ma przed oczami dziewczynusie, która zakłada mega mini prawie z dvpą na wierzchu
Ja noszę troszkę dłuższe tak do połowy ud. Do tego jakiś sweter. Buty? hm... staram się aby były przede wszystkim wygodne. Do mini, swetra, grubych matowych rajstop i balerinek nikt raczej nie powinien uczepić się. To nie jest wyzywający strój. Przynajmniej w moim mniemaniu. I ja tak właśnie chodzę na uczelnie.
Ubieram się dla facetów, by im podoba się? Na imprezę nigdy nie chodzę w spódnicy, a tym bardziej w mini. Szybciej na imprezie jestem skromniej ubrana niż jak idę na uczelnie.
A co ja tam będę tłumaczyła się przed obcymi ludźmi co i tak nie znają mnie i obrzucą błotem, żem .... , bo noszę mini
Kiedyś, może i mnie to denerwowało. Teraz przyzwyczaiłam się z takimi opiniami. I już moja babcia ma więcej tolerancji do mini niż co poniektórzy 20-latkowie.
Dodatkowo jak to możliwe by kobieta dla swojego chłopaka nie ubierała się od czasu do czasu wyzywająco. Chyba lepiej, aby to dla niej patrzył w dekolt lub na nogi niż dla innej. Dodatkowo pewny siebie facet lubi mieć przy sobie pewną siebie dziewczynę, która jest atrakcyjna. Dziewczyna (żona) ma być 'porządna'? Dziś oglądając gazetę z programem ujrzałam ogłoszenie: Na codzie} jestem spokojną i posłuszną żoną, ale tak naprawdę dżemie we mnie ogromna namiętność.... coś takiego było. A czego szukała? Pana do towarzystwa by swego mężusia walnąć w róg spokojna i posłuszna... w gotowaniu obiadków i rozłożeniu nóg kiedy trzeba
Właśnie stąd biorą się zdrady. Gdyby ludzie rzeczywiści wiązali się z sobą bo łączy ich silna więź i pociąg fizyczny to nie byłoby takich numerów. Faceta zaspokajałaby jego własna, atrakcyjna, pewna siebie kobieta i na odwrót.
Chyba najgorsze co może być dla kobiety to jak własny facet, czy mąż robi to mechanicznie. A tak niestety staje się, gdy kobieta nie pociąga go. Monotoniczna kobieta nudzi się, ta co gotuje obiadki i pierze skarpetki. Facet zaczyna kochać taką kobietę jak matkę. A chyba, żaden z panów nie czuje pociągu fizycznego do swojej mamy.
Jeśli kiedykolwiek będę miała męża to niestety, ale będzie musiał zaakceptować moją miłość do krótkich kiecek, malowanych paznokci i rzęs... i wiele innych moich wad i zboczeń...
Chyba dlatego jestem singielką, po prostu nie dam się upchnąć do słoika jak ogórek i być w zalewie tak jak wszystkie 'porządne'. Po co? By po 5-10-15... latach szukać sobie żigolaka?
To, że ktoś żyje tak i jest szczęśliwy w takim układzie, nie oznacza, że i ja byłabym. A żeby być szczęśliwym to trzeba po prostu zakochać się ze wzajemnością. I tu nie ma znaczenia czy jesteś w mini, czy w habicie, czy jesteś kvrwą czy zakonnicą. Do miłości trzeba mieć szczęście. A jak nie ma się szczęścia to szuka się tej miłości na siłę i czasem jakaś miłość rodzi się....
o gustach i guścikach nie dyskutuje się. A chamstwo i płytkie myślenie świadczy jedynie o niewychowaniu.
Paranoja, seks tak, ale tylko z ukochaną osobą. Mini? To strój pani z ulicy, zarówno jak i pończochy i z pewnością majtki inne jak bawełniane. Facet patrząc ma na dziewczynę ma czuć motyle w brzuchu, ma być skromnie ubrana... nie powinien podniecać się zanim nie będzie do tego odpowiedniej chwili... a jak wiemy, że to co jest hamowane, narasta, narasta... aż w końcu pęknie i taki mężuś zdradza, odbija mu na stare lata...
Dlaczego faceci nie lubią leginsów?