Dawna kolezanka- nowa milosc?

wolq

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2010
Posty
23
Punkty reakcji
0
Znam sie z pewna dziewczyne juz dobre pare lat, chodzilismy razem do gimnazjum do klasy ale nigdy nie utrzymywalismy kontaktow. ostatnimi czasy zagadalem do niej na gg gadalismy troche i zaprosilem ja na studniowke bo to juz 30.01 oczywiscie sie zgodzila, bylismy razem na kawie. czesto do niej pisze czasami dzwonie i teraz znajomosc juz mi nie wystaarcza chcialbym byc z nia. i tu jest pytanie co zrobic zeby ona nie traktowala mnie jak kolege ze szkoly, jak dzialac zeby byc skutecznym bo mam wrazenie ze tak mnie wlasnie traktuje nigdy do mnie nie napisze nie zadzwoni ani nic zawsze ja nakrecam rozmowe...
Co poradzicie? :)
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
Musisz być supersamcem. Stanowczym, trochę oschłym, obojętnym na wszystko i wszystkich.
 

wolq

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2010
Posty
23
Punkty reakcji
0
Ja pytam na powaznie, jakos mnie nie smiesza tego typu odpowiedzi ;)
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Ale abricot dobrze Ci powiedziała. Jak będziesz takim misiem przytulanką, to nie wzbudzisz jej szacunku i zaufania. Bądź trochę niedostępny, na pewno podziała.
 

wolq

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2010
Posty
23
Punkty reakcji
0
jak mam byc niedostepnym? mam sie do niej wogole nie odzywac? to ona tez sie napewno nie odezwie w tamtym tygodniu nie pisalem do niej przez 4 dni i ona tez nic nie pisala wiec wkoncu napisalem do niej sms-a. zreszta ja zaprosilem ja na studniowke wiec pewnie ona mysli ze dzwonie do niej glownie w tej sprawie i jako zwykly kolega...
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Nie, to nie na tym polega, żebyś milczał jak głaz. Po prostu na początku się przed nią nie otwieraj, pozwól, żeby to ona zadawała pytania. Więcej słuchaj, niż gadaj, to kręci kobiety.
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
Ja pytam na powaznie, jakos mnie nie smiesza tego typu odpowiedzi ;)
A ja poważnie odpowiadam. Jak napisała Nieprzenikniona, dziewczyna dalej będzie Cię traktowała jak kumpla dopóki Ty będziesz się jak kumpel zachowywał. Pozwól, żeby to ona za Tobą pobiegała, bądź stanowczy, konkretny, mów czego chcesz i zawsze dotrzymuj słowa. Oczywiście, z dnia na dzień nic się nie stanie.
 

never_mind

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2010
Posty
29
Punkty reakcji
0
wg mnie powinienes sie jej wrecz narzucac, pisac dzwonic itd. Zeby Ci sie zwierzala, miala w tobie oparcie i wtedy... przestac sie do niej odzywac, najnormalniej w swiecie ja olac; gdy po kilku dniach napisze "czemu sie do mnie nie odzywasz? nie piszesz?" to juz bedzie polowa sukcesu. W moim przypadku zawsze sie to sprawdzalo. Teraz jestem w zwiazku i tego nie praktykuje, ale kiedys....
Aha nigdy, przenigdy nie wyznawaj jej uczuc, dopoki nie jestes na 100% pewny , ze ona czuje to samo. Te zasady maja sie nijak, jezeli ona jest zaangazowana uczuciowo w kims innym. Wiem, ze to sa gierki, ale moim zdaniem cale zycie jest gra i tylko od ciebie zalezy jak bedziesz ja rozgrywal :)
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
wg mnie powinienes sie jej wrecz narzucac, pisac dzwonic itd. Zeby Ci sie zwierzala, miala w tobie oparcie i wtedy... przestac sie do niej odzywac, najnormalniej w swiecie ja olac; gdy po kilku dniach napisze "czemu sie do mnie nie odzywasz? nie piszesz?" to juz bedzie polowa sukcesu.
Niestety, dziewczyna może się okazać niewystarczająco cierpliwa, żeby w końcu zaznać szczęścia u Twego boku i po prostu puścić Cię kantem zanim zrozumie, że jesteś miłością jej życia.
Jest jeszcze możliwość, że po prostu nie jesteś dla niej atrakcyjny i i tak nic z tego nie będzie.
 

królewnaa

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2010
Posty
134
Punkty reakcji
0
Nie wiem co poradzić ale ze swojego punktu widzenia zgodzę się,że bardziej "kręcą" mężczyźni że tak powiem mniej dostępni jak Ci tacy nad wyraz wylewni.
Miałam taką sytuację gdy chodziłam do szkoły: ( kończyłam ogólniaka zaocznie ) w mojej klasie zwróciło na mnie uwagę dwóch facetów ( cała nasza trójka siedziała nawet w jednej ławce o ironio ).Jeden z nich pisał dla mnie wiersze,załatwiał o co poprosiłam i wyraźnie nie krył się ze swoimi uczuciami,drugi natomiast interesował się mną tak bardziej "umiarkowanie" flirtował też z innymi paniami gdy tylko byłam w pobliżu ( a po szkole niby się deklarował,że odwiezie mnie do domu lub zapraszał do pubu na piwko )I zadziałało - moje zainteresowanie padło na tego,który bardziej mnie traktował ozięble.Z tym jeżeli mogę Ci dać radę z tą oziębłością nie przesadzaj,bo laska może się zdenerwować i olać sytuację.
pozd
 

wolq

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2010
Posty
23
Punkty reakcji
0
jak dzownie do niej to zazwyczaj ona opowiada co u niej jak mnie pyta to powiem co robie ale nie jestem zbyt wylewny. stanowczosc? to zalezy co masz na mysli, zazwyczaj jestem stanowczy i zawsze dotrzymuje slowa. nie chce calkowicie jej olac bo nie wiem co z tego wyniknie, dzis mija 3 dzien jak nie dzwonilem do niej i ona oczywiscie nic sie nie odezwala...
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
jak dzownie do niej to zazwyczaj ona opowiada co u niej jak mnie pyta to powiem co robie ale nie jestem zbyt wylewny. stanowczosc? to zalezy co masz na mysli, zazwyczaj jestem stanowczy i zawsze dotrzymuje slowa. nie chce calkowicie jej olac bo nie wiem co z tego wyniknie, dzis mija 3 dzien jak nie dzwonilem do niej i ona oczywiscie nic sie nie odezwala...
Daj jej czas. Facet, który nie ma własnego życia i tylko czeka, żeby znowu zadzwonić w byle błahej sprawie na pewno nie jest pierwszym kandydatem na chłopaka.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Miałam kiedyś adoratora {a przy tym, miałam również chłopaka, z którym do tej pory jestem}, który był straszną ciapą, po prostu miękkie kluchy. Cały czas podkreślał jak to rozumie kobiety, a tak naprawdę nic o nich nie wiedział. Nie rób z siebie takiego pozera, bo ona od Ciebie ucieknie. Na szczęście, udało mi się pozbyć tego natręta i już mam pół roku spokój.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Daj jej czas. Facet, który nie ma własnego życia i tylko czeka, żeby znowu zadzwonić w byle błahej sprawie na pewno nie jest pierwszym kandydatem na chłopaka

Widze ze masz dosc prcyzyjna i pragmatyczn liste "kryteriow" jakie musi spelniac "kandydat" na chlopaka :D
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
Widze ze masz dosc prcyzyjna i pragmatyczn liste "kryteriow" jakie musi spelniac "kandydat" na chlopaka :D
Ja? Osobiście wolę mężczyzn niż nieporadnych chłopców i myślę, że nie jestem w tym odosobniona. Łatwiej przekonać do siebie kobietę zachowując się w pewien, być może schematyczny, sposób niż eksperymentować, bo być może "akurat ta dziewczyna lubi rozlazłych miśków".
 

królewnaa

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2010
Posty
134
Punkty reakcji
0
wolq>>> jeżeli nie odezwała się trzy dni to są dwa powody takiego zachowania:
1)Pierwszym z powodów może być to,że jest nieśmiała,niepewna być może Twoich uczuć i w związku z tym nie chce się narzucać, aby się nie ośmieszyć w Twoich oczach
2)Drugim z powodów może być mniej optymistyczny,a mianowicie taki,że traktuje Cię jak zwykłego kolegę (może i wie o Twoich uczuciach,a może i nie ) i w takim wypadku nawet gdybyś padał u jej stup i całował je to i tak nic nie wskórasz!
pozd
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Znam sie z pewna dziewczyne juz dobre pare lat, chodzilismy razem do gimnazjum do klasy ale nigdy nie utrzymywalismy kontaktow. ostatnimi czasy zagadalem do niej na gg gadalismy troche i zaprosilem ja na studniowke bo to juz 30.01 oczywiscie sie zgodzila, bylismy razem na kawie. czesto do niej pisze czasami dzwonie i teraz znajomosc juz mi nie wystaarcza chcialbym byc z nia. i tu jest pytanie co zrobic zeby ona nie traktowala mnie jak kolege ze szkoly, jak dzialac zeby byc skutecznym bo mam wrazenie ze tak mnie wlasnie traktuje nigdy do mnie nie napisze nie zadzwoni ani nic zawsze ja nakrecam rozmowe...
Co poradzicie? :)

Nie dzwoni i nie pisze bo niektóre panny mają właśnie takie żelazne zasady, że to chłopak pierwszy ma się odezwać. Oczywiście niektóre pękają, ale są i takie które trzymają się tego rękami i nogami.

Ta studniówka to dobra okazja na zaprezentowanie siebie. Znaliście się wcześniej, ale stosunkowo dawno, więc mogło się coś tam u ciebie pozmieniać. Pisałeś, dzwoniłeś - ok. Myślę że to nie było codzienne pisanie o byle czym, że nie były to 4 godzinne wymuszane sesje na gg. Zapewne jej w czymś tak pomagałeś, doradzałeś - ale trzymajmy się wersji że większych zwierzeń na temat jej uczuć do jakiegoś chłopca nie było. Luźna znajomość, koleżeństwo.

Czas na zmiany. Idziecie na studniówkę. Tam wasze stosunki powinny się 'ocieplić'. Wiadomo, jakieś wspólne imprezy temu sprzyjają. Ta jest bardzo oficjalna, więc tam jakichś specjalnie planowanych działań nie podejmuj. Taniec, rozmowa bez jakichś zwierzeń, twoich i jej problemów. Tych tematów unikaj, żeby czasem się nie dowiedzieć tego, czego byś nie chciał. Ty nie chcesz już być przyjacielem, więc tego ma nie być. Nie masz być jakiś wyjątkowy oschły i obojętny, ale też wyjątkowo miły. Nie popadasz w skrajności. Pamiętaj o uśmiechu. W tańcu będziecie ze sobą blisko, toteż jest okazja żeby wymienić kilka głębokich spojrzeń w oczy, jak wiadomo jest dotyk non-stop więc z tym problemu nie ma. Ogólnie - baw się dobrze. Nie sprawiaj jednak wrażenia, jakby impreza kręciła się tylko wokół niej - szukaj też innych partnerek do tańca, nie ciągnij się za nią jak smród po gaciach. All.

Po studniówce.

Ja polecam test na cierpliwość, bardzo skuteczny. Po prostu czekasz na jej ruch. O ile wcześniej ty musiałeś napisać pierwszy, tak teraz okaże się jakie zrobiłeś wrażenie. Musisz być cierpliwy. Jeśli wszystko poszło po twojej myśli, ona zacznie się zastanawiać, czemu się nie odzywasz, będzie ją to gryźć, wreszcie nie wytrzyma. W końcu stwierdziła, że fajny z ciebie facet i szkoda by było kończyć tą znajomość, postanowi przypomnieć o swoim istnieniu. Nie polecam sposobu never_mind, gdyż panny skrajności raczej nie lubią, może po prostu cię olać i nie mieć chęci na jakikolwiek odzew, może pomyśleć że robiłeś sobie jaja, nie odezwie się. A ty już jesteś spalony, bo jak już wyłożyłeś wszystko na stół to sporo tracisz na atrakcyjności. Zależy, podobasz - tego się nie mówi a okazuje zachowaniem. Panny tak wolą. Jeśli się odezwie - sporo pracy masz za sobą. Nie odgrywaj twardziela, jakiegoś macho - nie ma sensu. Bądź sobą, jednak nie okazuj jak bardzo ci na tym zależy, choćby naprawdę tak było. Nie skupiaj się tylko i wyłącznie na niej, miej swoje zajęcia - choćby nawet pozorowane. Nie bój się odmówić. Podstawowy błąd to traktowanie dziewczyny jak bogini, nadczłowieka - nie o to chodzi. Wiele jest takich pi.pek na tym forum, którzy piszą, że: oddałbym jej wszystko, nieba bym jej uchylił - a ona mnie zostawiła. I tu błąd. Dziewczyna to taka sama istota jak ty, trzeba ją tylko umieć rozgryźć. Powodzenia.

ussj.
 

Rashkel

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2006
Posty
230
Punkty reakcji
3
Wiek
41
Miasto
Częstochowa
Jak ja nienawidzę takich tematów. Nic tylko radzą, aby chłopak się zmienił i przestał być sobą. A ten nawet nie wie, czy dziewczyna przypadkiem się w nim nie podkochuje.

Nie znam się na podrywaniu, ale chciałbym wspomnieć o jednym dość istotnym szczególe. Wcześniejsze kontakty chłopaka z tą dziewczyną, to bardzo luźna znajomość. Nie wydaje mi się, aby można tu mówić o jakieś bardzo zażyłej przyjaźni, czyli takiej że ta dwójka spędzała ze sobą wcześniej wiele czasu. Dopóki wolq jej nie zaprosił na studniówkę znali się i nic ich nie łączyło.

Wasze rady nic nie dadzą, w przypadku gdy chłopak wcześniej traktował ją obojętnie (a tak wywnioskowałem z pierwszego posta). W końcu, co z tego, że trochę ją oleje, jak całe lata wcześniej ją tak traktował. Nie jestem pewien, czy podejście jak do normalnego podrywu by tu lepiej nie pomogło.

Zresztą takie zagrywki jakoś jeszcze nigdy mi nie pomogły. Mogłem stracić z bliższą koleżanką kontakt na miesiąc czasem nawet dłużej i nic to nie zmieniało. Zachowywałem się stanowczo, potrafiłem odmówić itd. i nigdy nie pomagało. Zresztą jak miało pomóc, skoro dziewczyna nawet nie wiedziała co czuję. No i chyba z żadną dziewczyną nie bylem tak blisko, aby mnie uznawała za szczególnie bliskiego przyjaciela (ot zwykły kolega). Już lepszym rozwiązaniem wydaje mi się próbować się z nią umawiać i trzymać się zasad podrywu. No i nie przesadzać z tym wydzwanianiem.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
Królewnaa, nie znasz zasad 3 dni? Pewnie ona się nimi kieruje. :).
a jak ta zasada wyglada?


widze, ze mamy pełno strategow na forum :D coz wasze zycie, ale mnie nie przekonuja gierki i kierowanie sie kulkulacja...

...mam prostsza recepte na zycia: do kotła wlewamy roztropnosc i pozytywne emocje, dodajemy troche naturalnego luzu i zyciowej energii po czym mieszamy. pewnosci nie ma, ale adresatce/adresatowi moze posmakowac. a jesli nie? coz, z niewolnika nie ma pracownika :)
 
Do góry