moze jesli zaczelibysmy dazyc do uproszczenia jezyka to inne kraje poszlyby tez po rozum do glowy.
Ale czy ograniczymy się jedynie do uproszczenia ortografii? Czy nie poddamy się pokusie dalszych uproszczeń?
Czytałeś 'Rok 1984' Orwella?
W tej książce jest mowa o nowomowie - znacznie uproszczonym i ograniczonym języku. Słowa takie jak wspaniale są zastępowane przez dwaplusdobrze. Sprawia to, że język jest znacznie łatwiejszy. Ale z drugiej strony, ogranicza możliwość ekspresji, myślenia.
Bo nawet do myślenia potrzebne są słowa.
Poza tym, powiedz - lubisz czytać?
Upraszczając język niszczymy olbrzymi kawałek naszej kultury. Bo wspomniane tutaj wiersze Mickiewicza są ładne właśnie dlatego, iż wykorzystuje on bogactwo języka.
tylko ze dla wiekszosci jest to jezyk ojczysty bo po prostu tyle tych Chinczykow jest na swiecie. a angielski jest pierwszyym pod wzgledem uczenia sie go jako drugiego lub tzreciego jezyka.
Nie byłbym tego taki pewien. Cały czas ograniczasz się do Europy i Północnej Ameryki. A na tych kontynentach nie mieszka nawet 1/3 populacji.
bo nie kazdy toleruje ten jezyk jako wiodacy w globalizacji. wielu ludzi uwaza: 'a dlaczego nie bedziemy mowic po mojemu?'
I jaką byś im dał odpowiedź? Macie mówić po angielsku, bo tak, bo to język, którego uczą w Polsce jako dodatkowy?
a po co mi znac pietnascie najwiekszych polwyspow albo kilkanascie enzymow czlowieka jesli wiem ze nie bede sie dalej szkolil w tych kierunkach? ale niestety tego w naszych szkolach ucza tego kazdego
Gdyby chodziło o same półwyspy, było pół biedy. Problem w tym, że przeciętni Amerykanie mają nikłe pojęcie o krajach, które znajdują się za dawną żelazną kurtyną.
Rozumiem, że dla Ciebie wiedza nie musi być dość istotna, jednak przyjęło się na świecie, że ludzie posiadający jej większy zasób są ludźmi inteligentniejszymi.
I jako dobry dowód - zobacz jak cenieni są specjaliści z Polski w innych krajach.