Elen: "W zasadzie ...masz tu racje. Ale widzisz, nie mozna wymagac od kazdego, zeby walczyl ze zlem czy naprawial ludzi chorych psychicznie, bo nie kazdy ma ku temu sile. Od tego sa specjalisci, najlepiej lekarze. W lagodnych przypadkach mozna naprowadzac, ale nie zawsze jest to mozliwe. Czasami zdrowiej zyc swoim zyciem. Pamietaj, ze ta Jednosc sklada sie z wielu Odrebnosci."
Zrozumiałe, że w przypadkach, gdzie zachowanie ewidentnie wskazuje na chorobę, a osoba jest niezwykle agresywna, to nie można bez odpowiednich kompetencji próbować zmieniać jej postępowanie "na siłę" własnymi metodami. A nawet i specjaliści nie są w stanie do końca przewidzieć skutków wywierania presji na niektórych osobach. Ale tam gdzie wydaje się to możliwe, na pewno warto spróbować. Choćby w minimalnym stopniu...
Elen: "mlodego chlopaka, ktory sie wychowal w patologicznej dzielnicy przestepczej i trafil do poprawczaka, jeszcze mozna edukowac i dac mu prace, wyprowadzic na prosta. Ale... zapewne znasz w historii swiata seryjnych mordercow, skazanych na dozywocie albo w USA wrecz na kare smierci? Tacy nie rokuja poprawy. Zawsze mowie, ze ukrasc bulke to nie to samo co zabic kogos. Czyn czynowi nierowny." >>> Kaznodzieja:"Ale ja tego nie neguję. Tylko nie mam pojęcia po co zarz taki skrajny przykład w tym temacie."
Bo tak łatwiej usprawiedliwić nasze zwątpienie w ludzką przemianę: zła w dobro?
Nie wiemy, kto i kiedy zawróci ze złej drogi. W dodatku odbierając szansę komukolwiek, sami wchodzimy na drogę zła.
Czytamy zatem (proszę zapoznać się z pełną treścią):
"To było prawie 40 lat temu. W więzieniu jego życie się zmieniło.
Teraz Berkowitz już po raz siódmy od 2002 r. zrezygnował z przesłuchania w sprawie zwolnienia warunkowego, co sprawiło, że za kratami będzie przebywał co najmniej do roku 2016. Powodem takiego postępowania Berkowitza mają być względy religijne.
"David powiedział mi, że nigdy nie starał się o uzyskanie wolności poprzez zwolnienie warunkowe i przesłuchania, ponieważ Jezus już uwolnił jego serce, duszę i umysł i mu wybaczył - oznajmił adwokat Berkowitza - Mark J. Heller."
"(...)Chcę, by ludzie zobaczyli, że mój Bóg jest Bogiem cudów. Skoro może zbawić kogoś takiego jak ja, to może zbawić każdego."
http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/1581-seryjny-zabojca-nawrocil-sie-jestem-sluga-pana-wideo-z-napisami1.html
A tu hurtowe zmiany:
http://polska.newsweek.pl/wampir-tez-bedzie-zbawiony,17865,1,1.html
itd., itd...
Brave:"max terroryzm zasadza się na terroryzmie ...
idąc twoim pojmowaniem tematu, to gdy Niemcy podczas II wojny światowej mordowali Polaków, to też był terroryzm?
te porwania, niewolnictwo zgodne są z prawem (Sharia)
myśmy przewidzieli, chociaż nie spodziewałem sie, aż tak wielu milionów (to mój błąd)
osądzając czyny ludzi IS według naszego (chrześcijańskiego w źródłach) systemu wartości popełniamy zwyczajny błąd, wg ich systemu wartości niewolnictwo jest dobre, obrzydliwości w zachowaniach wobec Jazydów czy Chrześcijan są DOBRE, chociaż wg. nas są złem..."
Dziękuję za pouczający wykład. Jednak gdybyśmy mieli oceniać każdą napaść jedynie z perspektywy oprawcy, to racja zawsze stoi po jego stronie. A to ofiara jest poszkodowana, nie złoczyńca.
Co do terroryzmu, to chyba nie ma jednej spójnej definicji, więc nazywanie tzw. "IS" organizacją terrorystyczną - patrząc na całokształt ich dokonań - nie musi być błędne. Dochodzą np. elementy ataku, których w przeszłości nie było, lub nie były stosowane na tak szeroką skalę. To są potencjalne lub już zastosowane techniki walki nowoczesnej.
I nie jest to moje odosobnione zdanie. Już napisałem, moja ocena jest subiektywna (tak jak Twoja) i ogólnikowa, ale nie tylko ja to tak postrzegam.
Niemcy również dopuścili się ludobójstwa, i terroryzowali ludność ale poszczególni żołnierze nie byli GOTOWI do aż tak wielkich i częstych aktów terroru jak ma to miejsce w tzw. "IS". Członkowie "IS" nie tworzą typowej armii, chociaż korzystają z technik znanych w wojsku. Poza tym, jeśli jednak zabraknie tych sił zbrojnych, którymi niewątpliwie dysponują, to i tak będą kontynuować ofensywę terrorystyczną na wielu innych polach. Czy niemieccy żołnierze po zakończeniu wojny organizowali regularne ataki terrorystyczne skierowane w ludność cywilną? A tak było i prawdopodobnie będzie z "IS". U nich działania terrorystyczne odgrywały i będą odgrywać zbyt ogromną rolę, więc pozwól, że nie będę aż tak łaskawy, i tzw. "IS" nie uznam za typowe "wojsko/państwo itp". Właśnie na to liczą, wmawiając młodym ludziom ich rzekome bohaterstwo (pewnie powiesz, że musimy i to uznać - ano nie musimy). Chociaż niestety chyba więcej robią niż my w sprawie udzielania pomocy ofiarom tej zbrodni...
Można też pisać np. o kamikaze z czasów II wojny itp., ale nie nazwę ich organizacją terrorystyczną z tego samego powodu co Niemców.
W co się "przepoczwarzy" "IS" też dokładnie tego nie wiesz, podobnie jak nawet Ci się nie śniło w sprawie milionów uchodźców. Może będą bardziej przypominać państwo, a może po pogromach jakie się szykują, zamienią się w niewidzialnego potwora jakiego jeszcze nie było. Jeśli nie zbudujemy w porę ośrodków dialogu (z muzułmanami) z prawdziwego zdarzenia, to sami wreszcie doprosimy się o kłopoty.
Możesz ich tytułować jak chcesz według własnej subiektywnej oceny, nie zabraniam. Ich pseudo-państwo też możesz uznawać. Ja nie zamierzam.
Brave: "te porwania, niewolnictwo zgodne są z prawem (Sharia)"
Hm, żyły sobie kiedyś ludy, które zjadały (na śniadanie?) żywcem inne ludy - bo dali sobie takie prawo.
Naprawdę wierzysz, że większość muzułmanów żyje w jakimś irracjonalnym, prymitywnym świecie, nie widząc zła jakie niesie ze sobą "IS"? To dlaczego do "IS" nie przyłączyły się miliony?
Moim zdaniem, gdyby było tak jak piszesz, to już nie byłoby kogo ratować w Iraku i Syrii. Rozumiem, że "mają" przyłączyć się później? Wierzysz (wiesz?) w zbiorowe kłamstwo muzułmanów?