Wywolywanie DuchÓw

Severusa

Krwiożercza macica
Dołączył
19 Październik 2005
Posty
3 054
Punkty reakcji
2
Miasto
Skądinąd
:mruga: wszystkie włosy jej wypadły mówisz... Buahahahhahaha :lol: w każdym razie wywoływanie jest zue :D
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Zamyślona - może pomyślałabyś o odstawieniu pilota i zaprzestaniu oglądania kanału Jetix? Ile można ?!
 

Zamyślona

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
1 507
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Zamyślona - może pomyślałabyś o odstawieniu pilota i zaprzestaniu oglądania kanału Jetix? Ile można ?!

O jaa nie wierzysz to nie musisz!!! :/ Ale pare lat temu była ta historai w programie "Nie do wiary" (czy jakimś podobnym tego typu) Poza tym ta kobieta mieszka w tym samym mieście co ja i dosyć często ją wduje.. :mruga:
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
To wduj sobie ją dalej. A Nie do wiary oglądałem nader często i tej historii nie widziałem, może jeszcze dodasz że Ty tam występowałaś jako kaskaderka?

Owszem nie wierze - nie musze - ale krytykować moge :D.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Też słyszałem od koleżanki, że jej koleżanki postanonowiły powywoływac sobie ducha Hitlera.

Nie wiem jak to się dzieje ale jak ktoś chce sobie coś wywoływac to zawsze pada na Hitlera <_<

Też miały ciekawie ale nie było aż tak drastycznie, w sumie tradycyjnie: próba uduszenia przez ducha, koszmary i takie tam.

Uważam, że nie można wywoływac duchów dla zabawy, bo jak one zaczną się bawic to zazwyczaj robi się nie ciekawie.

-----

Tak na marginesie: kiedyś oglądałem serial dokumentalny pt: "pogromcy duchów w spódniczkach". Bardzo zabawny. A mianowicie jest sobie jakieś 5 panienek udają się do jakiegos nawiedzonego miejsca i wywołują tam duchy.
A teraz najzabawniejsze: proszą ducha o to aby dał jakiś znak, duch daje jakiś tam znak. A one z krzykiem zaczynaja uciekac.
Super pogromczynie... chyba pogromione :)
 

lenulka

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2006
Posty
1 424
Punkty reakcji
0
a nam siostra na lekcji mówiła ze to najlepszy krok do opętania... :niepewny:
heh nuda, nie miałabym o czym rozmawiac z duchem :)
 

szarotka

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
41
Punkty reakcji
0
Zgadza się, to prosta droga do opętania bo to otwarcie się na działanie szatana. Potwierdzeniem jest niniejsze świadectwo - jedno z wielu...

"Każdy kto choć raz wywoływał duchy, jest narażony na późniejszą ich ingerencje w swoim życiu... Ja zrobiłam to tylko raz, mając 17 lat wspólnie ze znajomymi postanowiliśmy "zabawić się" w wywoływanie duchów. Siedzieliśmy przy stole trzymaliśmy w charakterystyczny sposób ręce i każdy po kolei zaczął "przywoływać" ducha, znanego pisarza. Wówczas nikt nie miał pojęcia że to nie duch zmarłej osoby może przyjść ale po prostu szatan....I że to co robiliśmy jest grzechem ciężkim.

Każdy mówił formułkę okultystyczną wzywając duszę zmarłej osoby, jednak ku rozczarowaniu uczestników nic się nie działo... Już mieliśmy zrezygnować z tego "seansu" ale ja się uparłam, ze duch jednak do nas musi przyjść. Zaczęłam go wzywać kilka razy, prosząc o jakiś znak, jednocześnie wierzyłam ze mnie posłucha... I stało się. Nagle, choć wszystkie okna były pozamykane, zaczęły przesuwać się zasłony w jedną i drugą stronę i tak kilka razy.... Wszyscy byli wstrząśnięci i przerażeni, tylko ja byłam "dzielna" i "dumna" ze swojej "mocy". Uczestnicy zaczęli mnie prosić abym odwołała tego ducha, by sobie już poszedł. Zaczęłam więc zwracać się do niego z rozkazem aby już opuścił to miejsce. Zrobiła się cisza i zasłony już nie latały. Wszyscy byli przestraszeni, a ja śmiałam się z nich, czując wielką dumę, bo to przecież na mój znak ów duch się pojawił i na mój zniknął.

Potem w bardzo krótkim czasie zaczęłam odchodzić od Kościoła Katolickiego, przestałam się spowiadać, chodzić na Msze Św... Co więcej, z wiekiem zaczęłam coraz bardziej walczyć z religią, z katolicyzmem. Niby tak sama z siebie odeszłam od Kościoła, a jednak przyczyna tkwiła w tym seansie spirytystycznym. Wszyscy spirytyści są bowiem wrogami Kościoła katolickiego i ja do nich dołączyłam... W moim życiu było wiele zakrętów i kryzysów. Kiedy jednak po latach chciałam się nawrócić, zaczęły się gnębienia diabelskie... Co noc miałam straszne koszmary, zaczęłam mieć jakieś ponadnormalne zdolności. Często bolała mnie głowa.

Niestety pomimo mojego nawrócenia i życia sakramentami koszmary i bóle głowy wciąż mnie męczyły... Zdałam sobie sprawę, że konieczna będzie wizyta u egzorcysty. Już wcześniej ksiądz spowiednik o tym poinformował mnie, że wywołany zły duch może stać za koszmarami i bólem głowy. Nie musze mówić, ze na sama myśl o egzorcyście zły robił wszystko abym tylko do niego nie trafiła. Odkładałam to ile mogłam. Wmawiałam najbliższym, ze już jest dobrze, że nie potrzebuje księdza egzorcysty... W końcu poddałam się, bo stan mój się pogarszał, bałam się zasypiać nawet.

Przed modlitwą o uwolnienie ksiądz wypytał mnie o przyczyny i powiedział, ze wywoływanie duchów jest bardzo niebezpieczne, że może np. powodować właśnie koszmary, bóle głowy i brzucha. Że nawet jeden seans, wiele lat temu odprawiony wystarczy by do końca życia szatan dręczył człowieka, a odejścia od Kościoła są w takich wypadkach czymś wprost nieuniknionym. Po długiej modlitwie poczułam się lepiej, jednak ksiądz umówił się ze mną na następną modlitwę. Często nie wystarcza jedna wizyta i kapłan musi skontrolować, jak się sprawy mają, czy jest polepszenie stanu, czy zły duch już odszedł. U mnie po kilku dniach nastąpiła duża poprawa, skończyły się bóle głowy! Koszmary stały się mniej uciążliwe, nie boję się ich już, nie mają takiej siły destrukcyjnej, wreszcie mogę spać spokojnie i budzę się wyspana.

Jestem szczęśliwa z wyniku modlitw księdza egzorcysty nade mną. Czuję się o wiele lepiej pod każdym względem, czuję, ze zły duch mnie w końcu opuścił, choć jeszcze mnie straszy w snach, ale nie mają już one nade mną władzy jak wcześniej. Czeka mnie jeszcze jedno spotkanie u Księdza, egzorcysta musi rozeznać, czy jestem już zupełnie wolna od działania złego, czy będę potrzebować jeszcze modlitw uwalniających. Dużo zależy też ode mnie, od tego czy będę się modlić, regularnie przystępować do spowiedzi i Komunii Św., gdyż zły duch może wrócić do człowieka gdy ten zaniedba swoje życie religijne i zacznie popadać w grzechy ciężkie. Ale jestem szczęśliwa, bo czuję wielką moc modlitwy uwolnienia i Panu Bogu dziękuję, za kapłanów egzorcystów, to są wspaniali księża, pełni wiary, odwagi i poświecenia się dla bliźnich potrzebujących pomocy. Niech Pan Bóg im błogosławi! Jeżeli masz podobne doświadczenia jak moje, to nie zwlekaj, udaj się do księdza egzorcysty, gdyż zły duch sam z siebie nie odejdzie. Jeżeli raz już wpuściłeś go do siebie, do swojego życia, on będzie chciał w nim pozostać."
Źródło: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php...8&Itemid=66
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
eeetam, nie ma duchow, kosmitow, krasnoludow i pajakow kosmatych :D
Ej wszystkie duchy!!! Pokazujcie sie mi!!! Czekam na was :D
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Sam sie nie pojawi?? A to cham z tego ducha!!! Jak tak mozna?!
NIeladnie ze strony duchow ze mnie tak olewaja :/
 

wild_wolf

Nowicjusz
Dołączył
6 Październik 2006
Posty
38
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Krakow
Zgadza się, to prosta droga do opętania bo to otwarcie się na działanie szatana. Potwierdzeniem jest niniejsze świadectwo - jedno z wielu...

"Każdy kto choć raz wywoływał duchy, jest narażony na późniejszą ich ingerencje w swoim życiu... Ja zrobiłam to tylko raz, mając 17 lat wspólnie ze znajomymi postanowiliśmy "zabawić się" w wywoływanie duchów. Siedzieliśmy przy stole trzymaliśmy w charakterystyczny sposób ręce i każdy po kolei zaczął "przywoływać" ducha, znanego pisarza. Wówczas nikt nie miał pojęcia że to nie duch zmarłej osoby może przyjść ale po prostu szatan....I że to co robiliśmy jest grzechem ciężkim.

Każdy mówił formułkę okultystyczną wzywając duszę zmarłej osoby, jednak ku rozczarowaniu uczestników nic się nie działo... Już mieliśmy zrezygnować z tego "seansu" ale ja się uparłam, ze duch jednak do nas musi przyjść. Zaczęłam go wzywać kilka razy, prosząc o jakiś znak, jednocześnie wierzyłam ze mnie posłucha... I stało się. Nagle, choć wszystkie okna były pozamykane, zaczęły przesuwać się zasłony w jedną i drugą stronę i tak kilka razy.... Wszyscy byli wstrząśnięci i przerażeni, tylko ja byłam "dzielna" i "dumna" ze swojej "mocy". Uczestnicy zaczęli mnie prosić abym odwołała tego ducha, by sobie już poszedł. Zaczęłam więc zwracać się do niego z rozkazem aby już opuścił to miejsce. Zrobiła się cisza i zasłony już nie latały. Wszyscy byli przestraszeni, a ja śmiałam się z nich, czując wielką dumę, bo to przecież na mój znak ów duch się pojawił i na mój zniknął.

Potem w bardzo krótkim czasie zaczęłam odchodzić od Kościoła Katolickiego, przestałam się spowiadać, chodzić na Msze Św... Co więcej, z wiekiem zaczęłam coraz bardziej walczyć z religią, z katolicyzmem. Niby tak sama z siebie odeszłam od Kościoła, a jednak przyczyna tkwiła w tym seansie spirytystycznym. Wszyscy spirytyści są bowiem wrogami Kościoła katolickiego i ja do nich dołączyłam... W moim życiu było wiele zakrętów i kryzysów. Kiedy jednak po latach chciałam się nawrócić, zaczęły się gnębienia diabelskie... Co noc miałam straszne koszmary, zaczęłam mieć jakieś ponadnormalne zdolności. Często bolała mnie głowa.

Niestety pomimo mojego nawrócenia i życia sakramentami koszmary i bóle głowy wciąż mnie męczyły... Zdałam sobie sprawę, że konieczna będzie wizyta u egzorcysty. Już wcześniej ksiądz spowiednik o tym poinformował mnie, że wywołany zły duch może stać za koszmarami i bólem głowy. Nie musze mówić, ze na sama myśl o egzorcyście zły robił wszystko abym tylko do niego nie trafiła. Odkładałam to ile mogłam. Wmawiałam najbliższym, ze już jest dobrze, że nie potrzebuje księdza egzorcysty... W końcu poddałam się, bo stan mój się pogarszał, bałam się zasypiać nawet.

Przed modlitwą o uwolnienie ksiądz wypytał mnie o przyczyny i powiedział, ze wywoływanie duchów jest bardzo niebezpieczne, że może np. powodować właśnie koszmary, bóle głowy i brzucha. Że nawet jeden seans, wiele lat temu odprawiony wystarczy by do końca życia szatan dręczył człowieka, a odejścia od Kościoła są w takich wypadkach czymś wprost nieuniknionym. Po długiej modlitwie poczułam się lepiej, jednak ksiądz umówił się ze mną na następną modlitwę. Często nie wystarcza jedna wizyta i kapłan musi skontrolować, jak się sprawy mają, czy jest polepszenie stanu, czy zły duch już odszedł. U mnie po kilku dniach nastąpiła duża poprawa, skończyły się bóle głowy! Koszmary stały się mniej uciążliwe, nie boję się ich już, nie mają takiej siły destrukcyjnej, wreszcie mogę spać spokojnie i budzę się wyspana.

Jestem szczęśliwa z wyniku modlitw księdza egzorcysty nade mną. Czuję się o wiele lepiej pod każdym względem, czuję, ze zły duch mnie w końcu opuścił, choć jeszcze mnie straszy w snach, ale nie mają już one nade mną władzy jak wcześniej. Czeka mnie jeszcze jedno spotkanie u Księdza, egzorcysta musi rozeznać, czy jestem już zupełnie wolna od działania złego, czy będę potrzebować jeszcze modlitw uwalniających. Dużo zależy też ode mnie, od tego czy będę się modlić, regularnie przystępować do spowiedzi i Komunii Św., gdyż zły duch może wrócić do człowieka gdy ten zaniedba swoje życie religijne i zacznie popadać w grzechy ciężkie. Ale jestem szczęśliwa, bo czuję wielką moc modlitwy uwolnienia i Panu Bogu dziękuję, za kapłanów egzorcystów, to są wspaniali księża, pełni wiary, odwagi i poświecenia się dla bliźnich potrzebujących pomocy. Niech Pan Bóg im błogosławi! Jeżeli masz podobne doświadczenia jak moje, to nie zwlekaj, udaj się do księdza egzorcysty, gdyż zły duch sam z siebie nie odejdzie. Jeżeli raz już wpuściłeś go do siebie, do swojego życia, on będzie chciał w nim pozostać."
Źródło: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php...8&Itemid=66

cholera jasna, bardzo ladny cytat jakiegos mocher bereta...gdyby baba byla opetana przez szatana kilka modlitw by jej nic nie dalo...z reszta same opetanie nie polega na bulu glowy i brzucha...no ale w kazdym razie nieumiejetne wywolywanie duchow dla zabawy jest bardzo niebezpieczne...jak juz musisz sie glupkowato bawic to pobiegaj po cmentarzu o 12 w nocy...moze zamiast wywolywania sam sie duch napatoczy :p
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
Zdecydowanie odradzam :/ To nie jest zabawa ! Moge podać przykład z życia wzięty.
Koleżanka mojej mamy uparła się żeby wywoływać duchy,o tak,dla kaprysu,żeby zobaczyć czy działa. Moja mama choć była przeciwna- poszła. Wzieły jeszcze jakąś dziewczyne i poszły do domu. trzymały ręce na talerzyku i "wywoływały" - duchy kolejno : Elvisa P. Beatelsów. Literki, rozsypane na stole ruszały się,miały ubaw... aż do momentu ... jedna z dziewczyn zaproponowała wywołanie ducha Elżbiety Batory,pomyślały sobie,że spróbują. I wiecie co ? Ta,która zaproponowała seans spirytystyczny została uduszona na oczach mojej mamy i tamtej dziewczyny... Mi też kiedyś chciało się w to pobawić ale słysząc tę historię wolałam nie ryzykować. Dla ludzi,którzy nie mają o tym pojęcia taka "zabawa" może skończyć się tragicznie :mruga: Nie rób tego !
 

AAnnggeelliikkAA

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2006
Posty
336
Punkty reakcji
0
Ja Wam opowiem swoją historie ....
pewnej nocki wróciłam późno do domu położyłam się spać ale przyszedł do mnie kot i zaczął mi miałczeć nad uchem to się wkurzyłam i postanowiłam go wynieść do łazienki.Strasznie chciało mi się pić to podrodze wstąpiłam do kuchni i jak wchodziłam to zobaczyłam postać klęcząca na krześle no i zapytałam się to ty babciu? I właśnie wtedy to coś spojrzało na mnie i uświadomiłam sobie że to mój zmarły dziadek w momencie kiedy na mnie spojrzał nic nie czułam tylko wielki strach i panikę chciałam krzyczeć ale nie mogłam chciałam uciec ale nogi odmawiały mi posłuszeństwa... gdy dziadek znikł dopiero mogłam się ruszyć.... pobiegłam do pokoju i poszłam szybko spać....i w tą noc śniło mi się że spadałam w jakaś przepaść i widziałam dużo zmarłych którzy wyciągali do mnie ręce i zobaczyłam dziadka i on powiedział chodź do mnie i wyciągną do mnie ręce a ja odpowiedziałam że nie ... i on mnie namawiał i chciałam już mu podać ale się obudziłam ....

odrazu mówię że nic nie piłam ani nie ćpałam nic z tych rzeczy , również nie wywoływałam duchów.....

Dlatego odradzam bo to wcale nie jest miłe...
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Ja tam teoretycznie nie wykluczam ze w jakims tam sesie duchy moga istniec (nie mozna rowniez udowodniic ze ich niema) iwazam jednak ewentualnie mogly by "dzialac" jedynie na psychike, umysl pojedynczych osob. Nie jest to niemozliwe. Ale duchow jako przezroczyste stworki, ktore siedza w starych domach i sloiki tluka to raczej mozna miedzy bajki wlozyc.

reasumujac, poki nie zobacze - nie uwierze
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Cóż nie zamierzam nikogo straszyć tejstami typu : "Odradzam wywoływanie duchów bo jakis moze zostac potem w twojej szafie" To bzdury. Po prostu wywoływanie duchów to dziecinada i strata czasu. Duchy czasem same przychodza do ludzi ( oczywiście jeśli ktos wierzy w duchy , ja np wierze) ale wywoływanie ich jest bez sensu.
 
Z

Zerek

Guest
Ja odradzam wywoływanie duchów gdyż kiedyś próbowałem czegoś podobnego i bardzo źle na tym wyszedłem :( może to tylko zbieg okoliczności był :niepewny: ale coś w tym jednak jest...
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Duchy mozesz wywołać jedynie w swoim mózgu jako iluzja.

To spróbuj wywołać taką "iluzję". Poradników w necie jest mnóstwo.
Wywołaj "iluzję" np Teda Bundy'ego.
Później podziel się z nami tą "iluzją", oczywiście jak to przeżyjesz. <_<
 
Z

Zerek

Guest
Co konkretnego ci się przydarzyło?

Przygotowałem kilka rzeczy rozłożyłem na stole i odmówiłem coś na wzór modlitwy tylko własnymi słowami <dokładnie nie chce opisywać bo jeszcze jakiś kretyn to powtórzy> zrobiłem to jakoś tak po południu...

Następnego dnia dowiedziałem się że moja pra babcia umarła na wylew... wczoraj po południu...
<a muszę dodać że cieszyła się dobrym zdrowiem... >

Sam powiedz bo ja w zbieg okoliczności nie wierze...

<i właśnie dlatego wszystkim tego odradzam !! >
 
Do góry