Wszystko o survivalu

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Yoggi co dopiero kompletuję sprzęt, póki co nie mam nawet śpiwora i dobrych butów :p
Na dzień czy dwa lub nawet tydzień z takim sprzętem jest to rzeczywiście turystyka, ale mi chodzi o przeprowadzkę do lasu :p Oczywiście nie zamierzam tak od razu się rzucać na głęboką wodę i jak zacznę to z pewnością tak jak powiedziałeś: minimum sprzętu na krótkie okresy czasu.

Wojsko rzeczywiście jest nietrafione.

Mieszkam w woj opolskim, sporo rzek jest w okolicy, do których spływają pestycydy z okolicznych pól, a odra = ściek.
Dużo lasów w okolicy jest również, często z bajorami, rzeczko - bajorami, o czystym strumyku można chyba tylko pomarzyć.
Woda deszczowa nadaje się do spożycia bez większego filtrowania?
 

Ludzik123

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2007
Posty
120
Punkty reakcji
0
no przepraszam ale nawet w sytuacji extremalnej nigdy nie wypiłbym kupy słonia (ilość amoniaku i innych trucizn jest zabójcza) czy wszedł do rzeki pełnej krokodyli. W żadnej sytuacji nie ma to sensu. Jeśli ktoś jest na tyle głupi aby go naśladować to proszę bardzo, ale ja odradzam.

Co do Raya to radzę obejrzeć serię extreme survival. Nie podaje może aż tak niesamowitych pomysłów ale można mu zaufać, oglądającego nie spotkałem się jeszcze z tak głupią i bezmyślną sugestią jakie mają miejsce u Gryllsa, on ma tylko zachęcać to obejrzenia, Mears pokazuje sensowne rozwiązania, przedstawia konkretne historie ludzi którzy znaleźli się w trudnych sytuacjach i przeżyli.

amoniak jest w moczu a nie w kale. a jak widac po Gryllsie raczej nie jest zabujcza sklad tego produktu jest zupelnie inny niz u miesozercow, i nie az tak szkodliwy (ciekawostka: sklad konskiego lajna niewiele sie ruzni od platkow sniadaniowych) (nie pokazywal by w filmie ze to mozna wykozystac do przetrwania skoro by nie mozna bylo), wiesz tak teraz mowisz bo sobie spokojnie siedzisz w fotelu i nic ci nie brakuje ale jak przyjdzie co do czego to nigdy nic nie wiadomo. odnosnie rzeki krokodyli to nie widzialem tego odcinku ale widzialem w innym w ktorym przestrzegal przed nimi, a nie wchodzil i plywal z gadami, i mimo tego biegu na zlamanie karku pokazuje tam wiele ciekawych i uzytecznych sztuczek.
 

Yoggi

wujek Stefan mistrz ciętej riposty
Dołączył
6 Wrzesień 2006
Posty
3 735
Punkty reakcji
14
Miasto
z Biedronki
amoniak jest w moczu a nie w kale. a jak widac po Gryllsie raczej nie jest zabujcza
akurat tak się składa że on ma w środku dżungli lepszą opiekę medyczną niż Ty we własnym mieście :]
(nie pokazywal by w filmie ze to mozna wykozystac do przetrwania skoro by nie mozna bylo)
no niestety ale to oglądalność się liczy
wiesz tak teraz mowisz bo sobie spokojnie siedzisz w fotelu i nic ci nie brakuje ale jak przyjdzie co do czego to nigdy nic nie wiadomo.
A skąd Ty mnie znasz żeby takie rzeczy pierniczyć? Akurat tak się składa że tą tematyką zajmuję się już kilkalat i mogę Ci powiedzieć że parę razy brakowało mi już wody (tzn. nie umierałem, ale sporo wagi straciłem przez samą wodę). A Ty? Jak czytam Twoje wywody to dochodzę do wniosku że raczej do lasu tylko na grzyby jeździsz.
odnosnie rzeki krokodyli to nie widzialem tego odcinku ale widzialem w innym w ktorym przestrzegal przed nimi, a nie wchodzil i plywal z gadami, i mimo tego biegu na zlamanie karku pokazuje tam wiele ciekawych i uzytecznych sztuczek.
A ja widziałem jak desantował się i błądził po mokradłach jak sam mówił pełnych krokodyli.
Użytecznych sztuczek? Daj jakieś linki do filmików z radami które mogę wykorzystać gdy zagubię się gdzieś w lesie, lub coś mi się stanie na odludziu. W każdym bądź razie coś co mi pomoże w europie, bo chyba ani ja ani Ty na saharę się w najbliższych latach nie wybieramy.
 

Ludzik123

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2007
Posty
120
Punkty reakcji
0
akurat tak się składa że on ma w środku dżungli lepszą opiekę medyczną niż Ty we własnym mieście :]
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
no niestety ale to oglądalność się liczy
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A skąd Ty mnie znasz żeby takie rzeczy pierniczyć? Akurat tak się składa że tą tematyką zajmuję się już kilkalat i mogę Ci powiedzieć że parę razy brakowało mi już wody (tzn. nie umierałem, ale sporo wagi straciłem przez samą wodę). A Ty? Jak czytam Twoje wywody to dochodzę do wniosku że raczej do lasu tylko na grzyby jeździsz.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A ja widziałem jak desantował się i błądził po mokradłach jak sam mówił pełnych krokodyli.
Użytecznych sztuczek? Daj jakieś linki do filmików z radami które mogę wykorzystać gdy zagubię się gdzieś w lesie, lub coś mi się stanie na odludziu. W każdym bądź razie coś co mi pomoże w europie, bo chyba ani ja ani Ty na saharę się w najbliższych latach nie wybieramy.

z ta opieka to ja niewiem czy lepsza ale napewno ma. :) (to jest dyskusyjna sprawa i mysle ze niema co tym sie zajmowac bo raczej ani ja ani Ty do konca nie wiemy na jakim poziomie jest jego opieka medyczna)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
nie przesadzal bym tak znowu ze wszystko pod publike robi ale niema co sie oszukiwac.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kurde nie znam Cie, ale jestem zdania, ze sami nie wiemy do czego jestesmy zdolni w extremalnych sytuacjach dlatego tak napisalem. A co do utraty "sporej" wagi w wyniku odwodnienia to mowimy tu o jakich jednostkach?? gramach (bo chyba nie kg???). A ja tez nie chodze do lasu tylko na grzyby i mozesz sie zdziwic ale tez bylem kilka razy w takiej sytuacji [cały dzien bez picia (coprawda w lesie), mundor wp, lato 30C i dlatego teraz bez conajmniej butelki wody nie chodze do lasu nawet na grzyby.], (troche glupio tak sie licytowac :] ). No i wiesz po czytaniu czyichs wywodow za duzo nie mozna stwierdzic.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
to nie to samo co wlazic do rzeki pelnej krokodyli. Co sie tak przyczepiles do tej sahary?? tylko ten odcinek ogladales?? a widziales Gryllsa w alpach?? byla tam stuczka przy jak wykopal sobie jame w sniegu i mowil zeby nie spac w najnizszym punkcie jamy tylko wykopac sobie jeszcze pulke i na niej sie ulozyc zeby bylo cieplej, czy tam nie zamoknac od wydychanej pary wodnej. Albo ze jak sie wpadnie do lodowatej wody nalezy zdiac ciuchy i je wysuszyc jesli temp. otoczenia jest niska a zeby sie pozbyc wody na ciele nalezy sie natrzec sniegiem itd. (ale to podstawy ktore kazdy chyba zna).
 
V

Vitek.co.uk

Guest
Mam mniej niz 18 lat szukam kogos z kim muglbym wybrac sie na wyprawe od 18 lat bede pewnie jezdzil z kumplem i moze jego tez namowie przed 18 :D
Podsuncie mi jakis pomysl bo nie jestem pelnoletni a niewiadomo na kogo mozna trafic
 

Yoggi

wujek Stefan mistrz ciętej riposty
Dołączył
6 Wrzesień 2006
Posty
3 735
Punkty reakcji
14
Miasto
z Biedronki
napisz jaśniej i czytelniej o co ci chodzi bo nie rozumiem.
Mamy ci napisać z kim masz jechać?
 
V

Vitek.co.uk

Guest
napisz jaśniej i czytelniej o co ci chodzi bo nie rozumiem.
Mamy ci napisać z kim masz jechać?

lol ;) nie wim jak rozwiazac ten problem niewiadomo na kogo mozna trafic na sieci a nie mam 18l
w tym problem <_<

prosze o pomoc jakas rade...
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Jak nie chcesz iść sam, to może spróbuj udać się na jakiś obóz survivalowy/harcerski.

Wg mnie najlepiej na początku małe wyprawy 1-2 dniowe.

Dlaczego nie wybierzesz się z kumplem?

Survival to nie jest zabawa w stylu: dozwolone od lat 18.
 

Yoggi

wujek Stefan mistrz ciętej riposty
Dołączył
6 Wrzesień 2006
Posty
3 735
Punkty reakcji
14
Miasto
z Biedronki
Jak nie chcesz iść sam, to może spróbuj udać się na jakiś obóz survivalowy/harcerski.
tjaaa survival.
Ostatnio znaczenie tego słowa została zmasakrowane i wyjście do lasu na grzyby nazywa się już survivalem :/
Jak nie chcesz iść sam, to może spróbuj udać się na jakiś obóz survivalowy/harcerski.

Wg mnie najlepiej na początku małe wyprawy 1-2 dniowe.

Dlaczego nie wybierzesz się z kumplem?

Survival to nie jest zabawa w stylu: dozwolone od lat 18.
Zaskakująco wiele masz do powiedzenia w tym temacie :]

Ja nadal sądzę że najlepszym wyjściem jest udać się do lasu samemu (tylko na boga nie nazywajmy tego survivalem)
 
V

Vitek.co.uk

Guest
tjaaa survival.
Ostatnio znaczenie tego słowa została zmasakrowane i wyjście do lasu na grzyby nazywa się już survivalem :/

Zaskakująco wiele masz do powiedzenia w tym temacie :]

Ja nadal sądzę że najlepszym wyjściem jest udać się do lasu samemu (tylko na boga nie nazywajmy tego survivalem)
Wiem ze sam ale ja nie mam lightowych starszych... a 18-stka to co innego bo moge ich miec wtedy gdzies
kumpla to joz napewno niewypuscza... :D (niemam 12 lat :D)
najpierw sam pojedz na oboz... bylem dluygo harcerzem i bylo chardcorowo (znecali sie nad nami ) ale harcrstwo nie ma nic wspolnego z survivalem

nie kozaczcie tak bo pewnie gdyby przyszlo nam przetrwac to bym was roz:cenzura:aj "panowie fachowcy" ...
 

Yoggi

wujek Stefan mistrz ciętej riposty
Dołączył
6 Wrzesień 2006
Posty
3 735
Punkty reakcji
14
Miasto
z Biedronki
nie kozaczcie tak bo pewnie gdyby przyszlo nam przetrwac to bym was roz:cenzura:aj "panowie fachowcy" ...
hę?
Możesz napisać co przez to rozumiesz?
ale harcrstwo nie ma nic wspolnego z survivalem
To znaczy że mało wiesz o harcerstwie. Wystarczy spojrzeć na początki ( typowo militarystyczne i survivalowe) scautingu- obóz Baden-Powella. To że teraz harcerze są rozpieszczeni i nie ma prawdziwych drużyn puszczańskich to inna sprawa, ale nie można pisać że te sprawy się nie łączą
 
V

Vitek.co.uk

Guest
hę?
Możesz napisać co przez to rozumiesz?

To znaczy że mało wiesz o harcerstwie. Wystarczy spojrzeć na początki ( typowo militarystyczne i survivalowe) scautingu - obóz Baden-Powella. To że teraz harcerze są rozpieszczeni i nie ma prawdziwych drużyn puszczańskich to inna sprawa, ale nie można pisać że te sprawy się nie łączą
żebyście tak nie kozaczyli


ale to scauci... wierz mi w mojej drużynie nie przetrwałyby rozpieszczone gowniarze moze jest na obozach troche sztuki przetrwania ale BARDZO nie wiele prawdziwy survival to to napewno nie jest !!! (przynajmniej w harcerstwie nie wiem jak w scautingu)
 

Yoggi

wujek Stefan mistrz ciętej riposty
Dołączył
6 Wrzesień 2006
Posty
3 735
Punkty reakcji
14
Miasto
z Biedronki
W którym miejscu? Zacytuj.
a nawet jesli to lepiej być nadętym niż głupim :]
 

Ludzik123

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2007
Posty
120
Punkty reakcji
0
chyba mu chodzilo o nasza dyskusje :D

a jesli nie to podalem mu wlasnie odp. i juz czy tak czy tak sie nie dowiemy <_<
 

shiroo

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2008
Posty
300
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Miasto
warszawa
czytam ten temat i wydaje mi się że wy raczej piszecie o trekkingu . ja nieraz siedziałem w lesie 2 tygodnie , polowałem z łuku na sarny i owce ... nieraz piłem wodę z bagna i niczym jej nie filtrowałem , ewentualnie filtrem własnej roboty . to co tu przeczytałem niema nic wspólnego z survivalem . ja nie jestem survivalowcem tylko fotografem dzikiej przyrody ale z całym szacunkiem panowie nikt z was nie błysnął przykładem na żarcie w lesie , a jest go multum . to o czym piszecie to tak zwane bytowanie a nie survival
 
Do góry