[Władca Marionetek] - Rozdział 1

Status
Zamknięty.

G.F.-V.

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2005
Posty
190
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
Nowy Chaos...
Skinęła głową Karimonowi i sięgnęła ostrożnie do plecaka.
Jednak gdy mag, odezwał się po raz drugi, popatrzyła na niego dziwnie. Swoim skromnym zdaniem wątpiła by ten cały Aiso zabrał swoje zabawki, przeprosił wieśniaków i wyniósł się stąd z własnej woli...Ale w sumie nigdy nie zaszkodzi spróbować.
Mimo to wyciągnęła pudełko i otworzyła je delikatnie.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Oboje]

Aiso nagle przerywa monolog, skupiając całą swoją uwagę na Sygin, grzebiącą w plecaku. Otwiera usta, jakby chciał coś jeszcze powiedzieć (odpowiedzieć Karimonowi?), ale ostatecznie decyduje się zamilknąć.

[Sygin]

Teraz nie masz już najmniejszych wątpliwości - to pudełko było źródłem chłodu, który pełzał ci po plecach. Jest zimne w dotyku i masz wrażenie, że leciutko wibruje pod naciskiem twoich palców. Otworzyć daje się jednak bez problemu.

[Oboje]

Gdy tylko Sygin otwiera pudełko, Aiso aż podskakuje z wrażenia.

- Nie doceniłem was, gratuluję! - krzyczy wyraźnie bardzo zaskoczony i bardzo wściekły - Ale przybycie tu było ostatnią rzeczą, jaką zrobiliście w życiu!

Jednym ruchem ręki otacza się kolistą, półprzezroczystą strefą. Klosz Niewrażliwości - Karimon nawet gdyby miał siłę czarować nie byłby w stanie przy pomocy magii nawet drasnąć Szarego Maga. Aiso nie próżnuje i zaczyna kolejną inkantację. W tym czasie Róża samoistnie wyskakuje z pudełka i zawisa w powietrzu pomiędzy wami a nim, otaczając się błękitną poświatą. Nie macie pojęcia, co to może być.
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
No i Balrog bombki strzelił choinki nie będzie.
Wszedł przed Sygin.
-Stój gdzie stoisz, unikaj jego magii!
Zdecydował sie osłaniać towarzyszkę.
W kilku ruchach zdjął z pleców kuszę po czym posłał magowi 'kulkę'.
Nie spodziewał się najlepszych efektów.
Grał na czas...
 

G.F.-V.

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2005
Posty
190
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
Nowy Chaos...
Zdezorientowana patrzyła to na Różę to na maga.
Skinęła głową gnomowi, na znak, że rozumie i obserwowała sytuację.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Oboje]

Pocisk wystrzelony z miotacza nie dotarł nawet na odległość kilku metrów od Aiso. Mag najzwyczajniej w świecie odbił go wyczarowaną tarczą, po czym skontrował tak strasznie, że gdyby nie poświata otaczająca Różę znaleźlibyście się w naprawdę nieciekawej sytuacji. Kula Ognia wystrzeliła z rozpostartych palców maga, dotarła do was i wybuchła, rozlewając się falą płomieni na półkolistej "bańce", którą wytworzyła Róża bez żadnej szkody dla was.

- Ha! - ryknął mag - A co powiecie na to?

Ponownie złożył ręce do dalszych inkantacji.

[Sygin]

W momencie, gdy kula ognia uderzyła w aurę obronną Róży aż nazbyt wyraźnie poczułaś falę chłodu rozlewającą się po całym twoim ciele. Nie jest to jednak przejmujący chłód, taki wywołujący dreszcze. Na dobrą sprawę możesz nawet uznać to uczucie za... przyjemne. Taki zimny dreszcz emocji i pewności siebie. Zupełnie, jakby kwiat starał się ciebie uspokoić.
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
Trzeba go zirytować...
Zdenerwować...
Mag nałożył kolejny nabój. I równie szybko wystrzelił go.
Dobrze wiedział, że rozbije się on równie szybko co poprzednia.
Dawało mu to jednak czas do namysłu.
Co dziwne, najlepiej myślało mu się 'w akcji'.
Nie miał siły żeby łączyć się z magiem.
Nie miał amunicji żeby dalej strzelać.
Nic nie wymyślił.
-Szybciej, szybciej, szybciej - powtarzał pod nosem jak mantrę...
 

G.F.-V.

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2005
Posty
190
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
Nowy Chaos...
Odetchnęła czując się spokojniej dzięki Róży. Była tylko ciekawa, czy ta zdoła pokonać maga...
Popatrzyła niepewnie na Karimona.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Oboje]

Pocisk z miotacza leciał idealnie w stronę głowy maga. Na chwilę przed zderzeniem jednak znowu zrykoszetował gdzieś w głąb sali, odbijając się od niewidzialnej strefy otaczającej cel.

W tym momencie wydarzyło się kilka rzeczy jednocześnie.

Aiso dokończył swoje zaklęcie. Z palca wskazującego lewej ręki wystrzelił w stronę Róży cieniutki, zielony promień. Ów pomknął z oszałamiającą prędkością w jej stronę. Ku waszemu zdumieniu nie został odbity, tylko wessany przez Kwiat. Ułamek sekundy później ten sam zielony promień "wyszedł" z Róży trafiając prosto w.. Sygin.

[Sygin]

Uczucie jakie temu towarzyszy nie jest zbyt przyjemne. Trudno zresztą własną śmierć uznać za przyjemną. Czujesz, że umierasz. Czujesz chłód. Czujesz niemal każdą komórkę swojego ciała osobno. Rozpadasz się na miliony drobniutkich kawałków, ale... wciąż żyjesz. A później tracisz świadomość. / w tej turze nic nie odpisujesz

[Oboje]

Po trafieniu, oczy Sygin rozjarzyły się wewnętrznym, jadowicie zielonym blaskiem. Złodziejka w jednym skoku znalazła się tuż przy magu po czym z bliska, z trzech metrów wypaliła mu prosto w twarz zielonym promykiem. Nie, nie "promykiem". Tamten był wystrzelony z jednego palca. Sygin użyła obu dłoni. Promieniem. Potężnym promieniem energii.

Aiso wrzasnął tylko raz. Krótko i urwanie. Później po prostu zniknął.

Co gorsza, pozbawiona twórcy iluzja również zaczęła znikać i rozmazywać się.
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
-Mój boże... Ty go zabiłaś... - rzekł zadziwiony gnom.
Po chwili nie było mu jednak do 'mój-bożowania'.
Złodziejka nie żyła.
Szybko przeszukiwał manatki szukając ziół leczniczych.
Nuż ten mag, który leżał na drodze miał coś takiego...
Gnom również ukradkiem oka rozglądał się po znikającym iluzjonistycznym pokoju.
Dziwiło go czemu mag podczas walki ciągle go podtrzymywał.
Ciekawe gdzie znajdą się teraz...
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Karimon]

Zasłona iluzji rozdarła się. Po sali jadalnej nie pozostał nawet ślad. Teraz jesteście w malutkim pomieszczeniu na planie koła o średnicy jakiś pięciu metrów. Jest tu jasno, choć źródła światła nie w sposób się doszukać. Ogólnie brak tu jakichkolwiek elementów wystroju. Ściany są osmalone po kuli ognistej. Po Aiso nie ma nawet śladu. Co gorsza, nie ma również nawet śladu po jakimś wyjściu, a cała budowla zaczyna drżeć w posadach.

Sygin opada na podłogę - wydaje się - bez ducha. Wraz z nią, powoli opuszcza się "do parteru" również Róża. Aura otaczająca złoty posążek zanika.

Złoty kolisty portal otwiera się dosłownie znikąd na ścianie pomieszczenia.

- Poszło wam nawet lepiej niż się spodziewałem - sygnał odebrany niemal bezwolnie jest teraz czysty i wyraźny - pomóż swojej towarzyszce, sporo właśnie przeszła. I nie martw się, żyje.
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
Gnom złapał za róże po czym ściągnął ją do ziemi.
Załadował do kieszeni.
-Wiem, że to nie najlepsze miejsce, ale nie mam wyjścia - rzekł zarazem do Róży jak i protektora.
Złapał Sygin pod ramiona i powoli acz sukcesywnie zaczął dociągać ją do portalu.
-No, trzymaj się mała - rzekł zarówno do chowańca jak i złodziejki po czym przechylił się do tyłu wpadając do portalu.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Karimon]

Sygin - mimo iż nieco wyższa od ciebie - dzięki swej drobnej budowie jest bardzo lekka. Nawet zmęczony dajesz sobie radę z wniesieniem jej do portalu. Dalej wszystko po staremu.

Feeria barw, powiew wiatru czasu i przestrzeni na policzku. Ułamek sekundy później zostawiasz skaner Aiso za sobą i lądujesz na samym skraju lasu. Niedaleko widzisz wyraźnie dachy wioski, którą opuściliście przed południem teraz jest już wieczór. Sygin wydaje się dochodzić do siebie, w czym najwyraźniej pomaga jej Mała, która wreszcie wyrwała się z plecaka. Całą walkę tam przesiedziała i chyba teraz postanowiła rozprostować kości.

[Sygin]

Zapach trawy i dotyk czegoś miękkiego na policzku budzi cię z odrętwienia. Właściwie wszystko cię boli, ale ku twojemu zdumieniu - żyjesz. Ostatnią rzeczą którą pamiętasz jest błysk zielonego światła, który trafił cię z Róży. Teraz gdy otwierasz oczy widzisz... Małą, chowańca Karimona, która zawzięcie szuka czegoś w twoich włosach, popiskując radośnie.

[Oboje]

- Znakomicie - znajomy głos kruka odzywa się gdzieś ponad wami.
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
Gnom parsknął widząc znajome tereny.
Szczerze mówiąc spodziewał się trafić do jakiegoś pałacyku czy wieży.
Cóż chociaż dopełni tu swojej 'wiejskiej powinności'.
Widząc, że jego towarzyszka wstaje podał jej rękę, a w razie czego stara się ją podnieść pod ramiona.
-Nic Ci nie jest?
Dopiero co go uratowała, coś jej się za to należało.
-Bardzo kurde śmieszne... - zripostował wypowiedź kruka.
 

G.F.-V.

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2005
Posty
190
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
Nowy Chaos...
Niziołka zamrugała oczami po czym rozejrzała się dookoła.
-Uhm...Chyba nie... - odparła niepewnie, przyjmując pomoc Karimona i próbując się podnieść.
Spojrzała na kruka, marszcząc brwi.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Oboje]

- Spokojnie, za kilka minut znajdziecie się w spokojnym i zacisznym miejscu, gdzie będziecie mieli dość czasu by porządnie odpocząć i dojść do siebie. Czeka was tylko jedno, prrroste zadanie. Od początku chodziło tylko o nie - odzywa się kruk, przestępując z nogi na nogę na gałęzi jakieś dwa metry ponad waszymi głowami - Wrrrócicie do wioski. Powiecie, że rrrozwiązaliście prrroblem z lasem. Wójt zapewni was o swojej wdzięczności. Poprrrosicie... - kruk zająknął się, jakby zastanawiając nad dalszymi słowami - o drewniane pudełko, w którym jego żona przechowuje swoje miedzianie, bezużyteczne ozdoby. Pudełko, które było w jej rodzinie od pokoleń, a którego prawdziwe przeznaczenie jest zupełnie inne. Gdy je zdobędziecie, udajcie się na ścieżkę, gdzie zostaliście wyteleportowani dziś rano.

Kruk zamilkł, jakby czekając na jakieś pytania z waszej strony.
 

G.F.-V.

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2005
Posty
190
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
Nowy Chaos...
Sygin wysłuchała uważnie kruka, po czym zastanowiła się chwilę marszcząc brwi.
-Mmh...A co takiego niezwykłego jest w tym pudełku, iż jest ono takie ważne? - spytała.
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
Gnom przez chwilę miał wizję przedstawiającą wylatujące z pudełka ozdoby, które to czyniły przed nim tarczę.
Nie... To by było zbyt łatwe!
Zamiast oświecać, czy chociaż próbować się czegoś domyślić o co w tym wszystkim chodzi, gnom wyzywająco parsknął i odwrócił się w stronę wioski.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Oboje]

- Pudełko stanowi integrralną część Róży. Były razem od momentu ich stworzenia - odparł Kruk - gry zdobędziecie je, udajcie się na wskazane miejsce. Dopierro tam, włóż Różę do pudełka - dodał ze szczególnym naciskiem - tutejsi nie tolerrują magii.

Głowy dalibyście sobie uciąć, że gdyby tylko ptak miał usta, byłyby one teraz wykrzywione w ironicznym uśmiechu. Kruk zgodnie ze swoim zwyczajem znikł. Do wioski było niecałe dziesięć - piętnaście minut drogi. Sygin jest wciąż dość słaba, więc będziecie szli powoli.
 

G.F.-V.

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2005
Posty
190
Punkty reakcji
0
Wiek
116
Miasto
Nowy Chaos...
Wysłuchawszy kruka i zaspokoiwszy swoją ciekawość, Sygin ruszyła powoli w stronę wioski.
Uhm, nie tolerują magii...Uśmiechnęła się do swoich myśli, sama też za nią nie przepadała a mimo to los skierował ją do pracy z magiem, cóż za ironia...
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
Cóż miał robić.
Złodziejka ruszyła ku wsi... On też musiał.
Interesujące było czemu róża mimo, że w byle jakim pudełku uruchomiła się bez żadnych problemów.
To dobry materiał na pytanie!
Z tym, że i tak nikt nie będzie wiedział...
Gnom sprawdził jedną z kieszeni gdzie chował różę.
Tam też ona była.
Uśmiechnął się po czym przyśpieszył kroku aby dogonić Sygin.
-Pomóc Ci?
Myślał nad wzięciem jej pod ramię z tym, że ona pewnie nie zgodzi się...
 
Status
Zamknięty.
Do góry