W jakiej epoce historycznej chcielibyście żyć? :)

A

Aulelia

Guest
Romantyzm :) To moja ulubiona epoka :) Hehe i spotkac kogos ala Mickiewicz , zeby dla mnie pisal :p


O Jezu, nie, tylko nie romantyzm... Pełno emoli umierających w imię wydumanej miłości- to niezbyt ambitny plan. Nawet coś im próby zrewolucjonizowania Polski nie wychodziły. Jednym słowem, epoka frajerów chcących zostać bohaterami narodowymi. No coś im nie pykło .
 

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Aulelio, jak możesz tak prostolinijnie postrzegać tak bujną epokę jaką był romantyzm. :) Przecież to właśnie ci "frajerzy" napełniali serca ludzi nadzieją i wiarą, w tak ciężkich latach dla Polski. Być może z perspektywy czasu literatura tamtego okresu nie jest zbyt fascynująca i podnosząca na duchu, ale możesz być pewna, że wtedy spełniała swoją rolę. Myślę, że bez nich, polski oddziały będące wówczas w rozsypce, nie zrywałyby się tak często do powstań, rozpaczliwych prób zerwania łańcuchów niewoli. ;-)

~SimonStorm
 
A

Aulelia

Guest
A no mogę, bo to jedyna epoka, która oddziałuje na mnie w sposób negatywny już na samo wspomnienie. :). Oj tak, lektury "ku pokrzepieniu serc", walki narodowowyzwoleńcze, w imię wolności dla naszej "ślamazary", jak ktoś trafnie ujął w "Grobie Agamemnona" bujnie wpłynęły na psychikę romantyków tak, że zamiast podnieść naszą ojczyznę, to ją tylko bardziej dobili. ;) Ja jestem mimo wszystko zwolenniczką pozytywistycznej myśli pracy u podstaw- to jest dopiero progres.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
O Jezu, nie, tylko nie romantyzm... Pełno emoli umierających w imię wydumanej miłości- to niezbyt ambitny plan. Nawet coś im próby zrewolucjonizowania Polski nie wychodziły. Jednym słowem, epoka frajerów chcących zostać bohaterami narodowymi. No coś im nie pykło .

Ok, nie chodzi mi o sama idee samobojst, tylko ogolnie . Kazdy ma inne zdanie, ja wyrazilam swoje, to moja wizja :)
Poza tym wiesz, tam zyli tacy idealisci, takze ja pieknie sie wkomponuje :)
nie pasowalabym do pozytiwzmu .
 
A

Aulelia

Guest
Ok, nie chodzi mi o sama idee samobojst, tylko ogolnie . Kazdy ma inne zdanie, ja wyrazilam swoje, to moja wizja :)
Poza tym wiesz, tam zyli tacy idealisci, takze ja pieknie sie wkomponuje :)
nie pasowalabym do pozytiwzmu .

Oki- co Ci się najbardziej podoba w romantyzmie? Z jaką postacią się utożsamiasz i dlaczego? Czy w romantyzmie widzisz tylko samobójców umierających w imię "prawdziwej" platońskiej miłości, czy też znasz tą epokę pod innym kątem?

Szczerze mówiąc, jedynym bohaterem literackim, który mi się podoba, jest Werter. Tak, to brzmi dość niekonsekwentnie, w końcu powinien on być dla mnie "emolem" bez charakteru, a jednak ta postać ma sens - jako jedyna. No i ogólny zarys chęci zrewolucjonizowania Polski podoba mi się w "Panu Tadeuszu". Ale co prawda, to prawda, romantyzm to dla mnie krzyż pański, bo po prostu nie jestem w stanie zrozumieć myślenia tamtych ludzi. Powołuję się na literaturę, bo nie oszukujmy się, oddziaływała dość mocno na ogół społeczeństwa. Generalnie "epoka serca" nie przyniosła spodziewanych efektów naszemu krajowi. W zrywach narodowowyzwoleńczych, jakiejkolwiek rewolucji, ba!, liczy się plan działania, a logiczne myślenie nie było mocną stroną romantyków. Dlatego to tak bardzo mnie wkurza- tyle chęci, tyle łez i rozlewu krwi, ale żadnego efektu. I zastanawiam się co jest w tej epoce takiego wspaniałego? ;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Oki- co Ci się najbardziej podoba w romantyzmie? Z jaką postacią się utożsamiasz i dlaczego? Czy w romantyzmie widzisz tylko samobójców umierających w imię "prawdziwej" platońskiej miłości, czy też znasz tą epokę pod innym kątem?

Szczerze mówiąc, jedynym bohaterem literackim, który mi się podoba, jest Werter. Tak, to brzmi dość niekonsekwentnie, w końcu powinien on być dla mnie "emolem" bez charakteru, a jednak ta postać ma sens - jako jedyna. No i ogólny zarys chęci zrewolucjonizowania Polski podoba mi się w "Panu Tadeuszu". Ale co prawda, to prawda, romantyzm to dla mnie krzyż pański, bo po prostu nie jestem w stanie zrozumieć myślenia tamtych ludzi. Powołuję się na literaturę, bo nie oszukujmy się, oddziaływała dość mocno na ogół społeczeństwa. Generalnie "epoka serca" nie przyniosła spodziewanych efektów naszemu krajowi. W zrywach narodowowyzwoleńczych, jakiejkolwiek rewolucji, ba!, liczy się plan działania, a logiczne myślenie nie było mocną stroną romantyków. Dlatego to tak bardzo mnie wkurza- tyle chęci, tyle łez i rozlewu krwi, ale żadnego efektu. I zastanawiam się co jest w tej epoce takiego wspaniałego? ;)


No podoba mi sie to, ze potrafili widziec wiecej, ze byli tacy wrazliwi, uduchowieni. Jak czytam te literature, to przechodza mnie dreszcze, jak pieknie mozna wyrazac uczucie, dlatego np mowilam, ze chcialabym poznac Mickiewicza i np byc kochana przez niego tak jak kochal Maryle Wereszczakowne :p
Uwielbiam np czytac ballday i romanse
oczywiscie jednak bedac w tamtych czasach mialabym nadzieje na happy end mojej historii milosnej :)

Ciezko mi to pisac, po prostu bardzo mi sie ta epoka podoba i pieknie wpasowuje sie w moje romantyczne spojrzenie na milosc, taka jedna, jedyna, piekna.
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
walki narodowowyzwoleńcze, w imię wolności dla naszej "ślamazary", jak ktoś trafnie ujął w "Grobie Agamemnona"
Słowacki... Dla mnie właśnie on był taką ślamazarą, dlatego, że Słowacki wyjechał z Polski, bo był tchórzem, bo chciał zobczyć inne kraje. On tylko krytykował Polaków, że nic nie robią, że nie umieją odzyskać niepodległości, a sam co zrobił, żeby tę suwerenność odzyskać? Miał talent, ogromny talent, ale mógł go wykorzystać inaczej, a nie nazywać Polskę "niewolnicą". Mickiewicz wyjechał, bo musiał, już nawet Rosjanie go w więzieniu zamknęli... Patriotyzmu trochę, szacunku dla ojczyzny...
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
też bym chciała w czasach elżbietańskich w Anglii, ze względu na Szekspira ;)
 

M_Bydgoszcz

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Jak dla mnie teraźniejszość jest OK, ale jak bym mógł się cofnąć w przeszłość to wybrałbym starożytny Rzym.
 

Bardock247

Killer Insektów
Dołączył
25 Czerwiec 2008
Posty
4 238
Punkty reakcji
86
Miasto
nie znam
Współczesność (pewnie z przyzwyczajenia), w innych czasach ciężko by było o przetrwanie.
 
A

Aulelia

Guest
Słowacki... Dla mnie właśnie on był taką ślamazarą, dlatego, że Słowacki wyjechał z Polski, bo był tchórzem, bo chciał zobczyć inne kraje. On tylko krytykował Polaków, że nic nie robią, że nie umieją odzyskać niepodległości, a sam co zrobił, żeby tę suwerenność odzyskać? Miał talent, ogromny talent, ale mógł go wykorzystać inaczej, a nie nazywać Polskę "niewolnicą". Mickiewicz wyjechał, bo musiał, już nawet Rosjanie go w więzieniu zamknęli... Patriotyzmu trochę, szacunku dla ojczyzny...

W tamtych czasach, jak pewnie doskonale wiesz, nasz kochany kraj miał do czynienia z I wojną światową, a w związku z tym: zsyłkami na Sybir, prześladowaniami cywilów, przesłuchaniami, itd. Każdy, kto miał rozum, opuszczał granice naszego ówczesnego Księstwa Warszawskiego z obawy przed śmiercią, jednak częściej zdarzała się sytuacja przymusowej emigracji z powodu właśnie zsyłek na Sybir. Tutaj nie było nad czym się nawet zastanawiać, po prostu pukano niewinnym, aczkolwiek podejrzanym ludziom do drzwi i mówili: "Pan się spakuje", następnie siłą lub nie, umieszczano ludzi w kibitkach i wieziono do zimnych stron Rosji, a tam zmuszano cywili do ciężkiej pracy w kopalniach, najczęściej w fatalnych warunkach bytowych.
Juliusz Słowacki, podobnie jak Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid i pozostali wieszcze narodowi, byli wielkimi patriotami. Słynny wiersz skrytykowanego przez Ciebie Słowackiego pdt: "Smutno mi, Boże" kipi nostalgią, miłością do Polski oraz pretensją do Boga. I nie zgodzę się z tym, że ludzie w okresie romantyzmu byli uduchowieni, jak napisała Monique19 . Ludzie wyrzekali się Boga, wychodzili z domu i walczyli w imię wolności dla kraju. Wizja niepodległej Polski sprawiała, że ludzie nie mieli czasu na chodzenie do Kościoła, modlitwę - nie mieli nawet na to ochoty, bo byli przekonani, że skoro Stwórca zapewnił ich ukochanemu krajowi tak beznadziejny, bezlitosny byt, nie ma prawa uważać się za Boga, nie ma prawa karać ich za bluźnierstwa, a tym samym- w ogóle nie istnieje.

No podoba mi sie to, ze potrafili widziec wiecej, ze byli tacy wrazliwi, uduchowieni. Jak czytam te literature, to przechodza mnie dreszcze, jak pieknie mozna wyrazac uczucie, dlatego np mowilam, ze chcialabym poznac Mickiewicza i np byc kochana przez niego tak jak kochal Maryle Wereszczakowne :p
Uwielbiam np czytac ballday i romanse
oczywiscie jednak bedac w tamtych czasach mialabym nadzieje na happy end mojej historii milosnej :)

Ciezko mi to pisac, po prostu bardzo mi sie ta epoka podoba i pieknie wpasowuje sie w moje romantyczne spojrzenie na milosc, taka jedna, jedyna, piekna.

Ale to nawzajem siebie wyklucza. Skoro tak Ci się podoba romantyzm, to pewnie wiesz, że ideałem miłości romantycznej jest miłość tragiczna, platoniczna, niespełniona, pełna poświęceń, oparta na długotrwałej tęsknocie.
Jedyną szczęśliwą parą w romantyzmie pod względem literatury jest chyba para: Zosia i Tadeusz Soplica z "Pana Tadeusza".
Jeszcze się nie natknęłam na epokę, która w idealny sposób opisywałaby głębię miłości, a nie, jak to w przypadku romantyzmu jest, toksyczną namiętność i destrukcyjne uzależnienie.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Aulelia pomieszałaś nieco. Księstwo Warszawskie wpadło pod okupacje w 1813 roku, w 1815 roku utworzono na jego miejsce Królestwo Polskie, w którym nie prześladowano polaków do czasów Mikołaja I w 1825 roku, a praktyczne prześladowania miały miejsce dopiero po likwidacji królestwa w 1831 roku i tak raczej Polacy uciekali do kongresówki np. z Litwy, bo tu prześladowania były mniejsze. I wojna światowa wybuchła w 1914 roku.

nie czepiam się, wykorzystuje moment dla uzupełnienia wiedzy.
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
W tamtych czasach, jak pewnie doskonale wiesz, nasz kochany kraj miał do czynienia z I wojną światową, a w związku z tym: zsyłkami na Sybir, prześladowaniami cywilów, przesłuchaniami, itd. Każdy, kto miał rozum, opuszczał granice naszego ówczesnego Księstwa Warszawskiego z obawy przed śmiercią, jednak częściej zdarzała się sytuacja przymusowej emigracji z powodu właśnie zsyłek na Sybir. Tutaj nie było nad czym się nawet zastanawiać, po prostu pukano niewinnym, aczkolwiek podejrzanym ludziom do drzwi i mówili: "Pan się spakuje", następnie siłą lub nie, umieszczano ludzi w kibitkach i wieziono do zimnych stron Rosji, a tam zmuszano cywili do ciężkiej pracy w kopalniach, najczęściej w fatalnych warunkach bytowych.
Juliusz Słowacki, podobnie jak Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid i pozostali wieszcze narodowi, byli wielkimi patriotami. Słynny wiersz skrytykowanego przez Ciebie Słowackiego pdt: "Smutno mi, Boże" kipi nostalgią, miłością do Polski oraz pretensją do Boga. I nie zgodzę się z tym, że ludzie w okresie romantyzmu byli uduchowieni, jak napisała Monique19 . Ludzie wyrzekali się Boga, wychodzili z domu i walczyli w imię wolności dla kraju. Wizja niepodległej Polski sprawiała, że ludzie nie mieli czasu na chodzenie do Kościoła, modlitwę - nie mieli nawet na to ochoty, bo byli przekonani, że skoro Stwórca zapewnił ich ukochanemu krajowi tak beznadziejny, bezlitosny byt, nie ma prawa uważać się za Boga, nie ma prawa karać ich za bluźnierstwa, a tym samym- w ogóle nie istnieje.

Jak zapewne nie wiem, bo rozkwit polskiego romatyzmu przypada mniej więcej na lata 1830-1863, I wojna światowa zaś trwała od 1914 do 1918 roku. Trochę wiedzy merytorycznej, bo się gubisz dziewczyno. Wiersz, który krytykowałam to nie "Smutno mi Boże", a "Grób Agamemnona". Zesłania na Sybir doświadczali właśnie tacy ludzie jak Mickiewicz, gdyż podczas studiów w Wilnie działał w tajnych organizacjach młodzieżowych, np w filomatach i filaretach. Słowacki miał talent, co więcej był genialny. Tyle, że był rozpuszczonym maminsynkiem, a jego szacowna mamusia Salomea wyszła za mąż za Rosjanina, więc Juliusza nawet nikt by nie tknął. Zanim zaczniesz odnosić się do wypowiedzi innych poczytaj trochę, dobrze Ci to zrobi... Słowacki w jednym wierszu tęskinił za ojczyzną, a w drugim krytykował Polaków. Widać u niego taką samą konsekwencję jak u Ciebie.
 
A

Aulelia

Guest
Wspomniałaś o 'Grobie', a ja wspomniałam o "Smutno mi, Boże", żeby ukazać patriotyzm Słowackiego zawartego w utworach. Również nie rozumiem dlaczego raz krytykuje Polskę, a potem wychwala ją, tęskni, płacze, ale myślę, że jest na to jakieś logiczne wytłumaczenie. Możliwe, że chciał spojrzeć na Polskę z dystansu, a o ile dobrze pamiętam porównuje ją do oddziałów Spartan i bitwy pod Termopilami. Nie potrafię jednak wytłumaczyć jego niekonsekwencji, którą dostrzegamy w jego twórczości. Zapewne, jak to zwykle bywa, i Ty masz rację, i ja mam rację, zależy po prostu z jakiego punktu widzenia spojrzeć na jego utwory. Nie mówię, że moja wiedza merytoryczna jest idealna, historia nie jest moim konikiem {nie to co język polski ;)} i nie potrafię zapamiętać wszystkich dat, jednak, skoro okazało się, że się myliłam, poprawię się zatem: Polska doświadczyła wówczas nieudanego powstania listopadowego, natomiast, wspomniana przeze mnie I wojna światowa przypadła na okres pozytywistyczny, gdzie światło dzienne ujrzało hasło emancypacji kobiet, o.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
W tamtych czasach, jak pewnie doskonale wiesz, nasz kochany kraj miał do czynienia z I wojną światową, a w związku z tym: zsyłkami na Sybir, prześladowaniami cywilów, przesłuchaniami, itd. Każdy, kto miał rozum, opuszczał granice naszego ówczesnego Księstwa Warszawskiego z obawy przed śmiercią, jednak częściej zdarzała się sytuacja przymusowej emigracji z powodu właśnie zsyłek na Sybir. Tutaj nie było nad czym się nawet zastanawiać, po prostu pukano niewinnym, aczkolwiek podejrzanym ludziom do drzwi i mówili: "Pan się spakuje", następnie siłą lub nie, umieszczano ludzi w kibitkach i wieziono do zimnych stron Rosji, a tam zmuszano cywili do ciężkiej pracy w kopalniach, najczęściej w fatalnych warunkach bytowych.
Juliusz Słowacki, podobnie jak Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid i pozostali wieszcze narodowi, byli wielkimi patriotami. Słynny wiersz skrytykowanego przez Ciebie Słowackiego pdt: "Smutno mi, Boże" kipi nostalgią, miłością do Polski oraz pretensją do Boga. I nie zgodzę się z tym, że ludzie w okresie romantyzmu byli uduchowieni, jak napisała Monique19 . Ludzie wyrzekali się Boga, wychodzili z domu i walczyli w imię wolności dla kraju. Wizja niepodległej Polski sprawiała, że ludzie nie mieli czasu na chodzenie do Kościoła, modlitwę - nie mieli nawet na to ochoty, bo byli przekonani, że skoro Stwórca zapewnił ich ukochanemu krajowi tak beznadziejny, bezlitosny byt, nie ma prawa uważać się za Boga, nie ma prawa karać ich za bluźnierstwa, a tym samym- w ogóle nie istnieje.



Ale to nawzajem siebie wyklucza. Skoro tak Ci się podoba romantyzm, to pewnie wiesz, że ideałem miłości romantycznej jest miłość tragiczna, platoniczna, niespełniona, pełna poświęceń, oparta na długotrwałej tęsknocie.
Jedyną szczęśliwą parą w romantyzmie pod względem literatury jest chyba para: Zosia i Tadeusz Soplica z "Pana Tadeusza".
Jeszcze się nie natknęłam na epokę, która w idealny sposób opisywałaby głębię miłości, a nie, jak to w przypadku romantyzmu jest, toksyczną namiętność i destrukcyjne uzależnienie.

Moze i wyklucza, ale i tak bym chciala zyc w tej epoce ;) A jakby co to nie zwracam takiej duzej uwagi na daty czy na to czy Slowacki krytykowal Polakow czy nie (to dla mnie kwestia drugorzedna ) ale na to czy podobaja mi sie dziela tamtego okresu a dla mnie sa piekne, nawet jak tragiczne ;)
Zaqwsze sie gubilam z historii :D
 

estella

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Napisałaś, że krytykuję "Smutno mi Boże". Widzisz, dla mnie Slowacki zawsze będzie podlotkiem zazdrosnym o Mickiewicza, bo był i zazdrosny i zarozumiały. Nie wiem czy powinnaś się chwalić się, że polski to Twój konik skoro nie znasz podstawowych ram czasowych i okoliczności, w których dana epoka rozkwitała. Wracając do I wojny światowej, to też nie jest to okres pozytwizmu, a przełom Młodej Polski i dwudziestolecia...ale skoro i ja mam rację i Ty masz rację, to chyba ta dyskusja jest niepotrzebna.
 
A

Aulelia

Guest
Hmmm... czekaj. Chyba będę musiała zgodzić się z Tobą co do zazdrości Słowackiego względem twóczości Mickiewicza. Sądzę, że tutaj nie chodzi jednak o zwykłą zazdrość {miał on kompleks tego "drugiego"}... Czy w "Kordianie" Słowackiego nie nastąpił motyw krytyki mesjanizmu zawartej w III cz. "Dziadów" ? Przypomina mi się, że było coś takiego... Obaj panowie toczyli ze sobą wojnę, i nie chodzi tutaj o to, że jeden czuł się lepszy od drugiego, bo wydaje mi się, że Słowacki miał żal do Mickiewicza, że w postaci Doktora ze wspomnianej III cz. "Dziadów" zawarł on postać ojczyma Słowackiego. Tego głównie Słowacki nie mógł wybaczyć Mickiewiczowi. Więc- miałaś rację. :)
 
Do góry