W imię Szakala

Status
Zamknięty.

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Simon zrobił kilka kroków w tył i po raz kolejny objął wzrokiem całą posiadłość. Zachodzące słońce tworzyło złowrogą czerwoną łunę na niebie, a długie cienie przywodziły na myśl strawioną przez ogień ziemię. Krasnolud chwycił leżący nieopodal kijek i mrucząc coś pod nosem, narysował w piasku zarys budynku, orientacyjnie zaznaczając okna, drzwi i tajemniczą wnękę przy gruncie. - Hummmm. Wbicie do rudery frontem skazywałoby nas na porażkę, to niezbyt rozsądne wyjście, szczególnie, że staruszek nie wygląda na zbyt bitnego osobnika. Intrygujące jest to dziursko, mógłbym tam wleźć i zobaczyć jak wygląda sytuacja. Rozejrzawszy się po budynku, mielibyśmy obraz sytuacji, ten zwiad pozwoliłby nam zadecydować co robić dalej. Wtedy do akcji mógłby dołączyć mój kompan, wciąż nie jestem jednak przekonany, czy może podjąć taki wysiłek, ma już bowiem swoje lata. Chociaż w sumie to jego własna inicjatywa, nie wygląda mi na wiejskiego głupka, chyba wiedział na co się porywa. Simon, podrapawszy się po brodzie, zawołał do siebie nieznajomego, po czym przedstawił mu propozycję strategii, podzielił się z nim także swoimi obawami i wątpliwościami. Starzec słuchał go z uwagą, choć jego oczy mówiły, że myślami jest gdzieś daleko stąd. Kilka chwil później krasnolud zamilkł, oczekując na ostateczną decyzję starca. Było już prawie ciemno, kiedy podjął decyzję. Nie czekając dłużej, przygotowali się i przystąpili do działania.

< KP >
simonp.png

Simon z rodu Arias
Krasnoludzki wojownik

1 poziom - 0/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 10 | Bd 14 | Int 8 | Mdr 4 | Chr 10
Umiejętności: Kamienna skóra (Bd), Potężne uderzenie (Sł).
Biegłości: średni pancerz, ciężki pancerz, broń obuchowa, topory.

palka.png
Pałka wykonana z mocnego drewna broń dobrze służy ogłuszaniu [1k6 obrażeń; broń obuchowa; 5 zł]
zbrojaskorzana.png
Zbroja skórzana pancerz zawiera w sobie wiele warstw futer [3 KP; średni pancerz; 13 zł]
srednipuklerz.png
Średni puklerz wysłużony, ale nadal wytrzymału puklerz nosi ślady wgnieceń [1 KP; średni pancerz; 10 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
pochodnia.png
Pochodnia [1 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 5


 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- To może jakieś rzezimieszki, złodzieje, albo zbóje? - Przerwał alchemikowi. - To się zaraz sprawdzi. -
Dalej dojrzał dwójkę innych postaci, wyraźnie czymś zajętym.
- Psst, to mogą być oni? - Szepnął. - Poczekaj, ukryjemy się z dalsza, poczekamy, może coś zrobią. Jak się okażą, że "nasi", albo sytuacja będzie tego wymagać, to pomyślimy. Może być? - Mimo wszystko Ostrit był kapłanem. Nie szukał wojaczki, nawet gdy domniemał, że owa może wystąpić, nie patrzył na przybyszy "spod byka", ani nie wykonywał zbytnio gwałtownych ruchów. Cichym krokiem przykucnął za jakimiś krzakami, spoglądając na krasnoluda i człowieka w szatach, dość dużych.
- Się dowiemy zaraz, czy tam straszy. Spokojnie, nie ma się po co śpieszyć. Północ, czas strachu, jeszcze daleko przed nami... -

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

1 poziom - 35/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

mieczsredni1k6.png
Średni miecz prosto kuty miecz, skuteczny w wielu stylach walki [1k6 obrażeń; średni miecz; 10 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
naszyjnikkorda.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 12

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
- Gdybym miał wątpliwości, czy sobie poradzę, to pognałbym ile sił w nogach do miejskiej straży a nie szukałbym sprawiedliwości na własną rękę, mości krasnoludzie - odrzekł krótko Amon. Lecz plan sam w sobie nie był taki zły. No i nie miał tutaj ochoty spędzić całej nocy na obmyślaniu planu. Umówił się, że jeżeli po piętnastu minutach krasnolud nie da znaku życia, Amon postara się dostać do środka i odnaleźć go, lub to co z niego zostało. Tą uwagę krasnolud skwitował spojrzeniem, które bardziej pasowało do drowa. Jeżeli jednak usłyszy umówiony sygnał lub potworny wrzask (kolejne spojrzenie) od razu zareaguje. Tak czy siak będzie musiał tam wejść. Lepsze to niż bierność.

Poczekał aż krasnolud wciśnie się przez wąski otwór a potem wziął się do dzieła. Może w tym domu mieszka tylko jeden wielki szczur a może jest ich tutaj tabun. Postać, która zjawiła się na balkonie nie dawała mu spokoju. Stanął przy ścianie i oparł czoło o zimny, kruszący się tynk. Przez chwilę stał bez ruchu a potem zaczął szeptać słowa zaklęcie. Warto było sprawdzić, czy za całą sprawą nie czai się jakaś magia (wykrycie magii). Niebieskie światło powoli rozchodziło się z palców gdy przesuwał nimi po ścianie. Miał nadzieję, że jedyne zagrożenie mogą stanowić ludzie zamknięci w środku. Trudno byłoby się wytłumaczyć ze swoich zamiarów w takich momencie.

Po rzuceniu czaru kucnął przy piwnicznej wyrwie i otulił się szarą szatą i zaczął odliczać czas, który upłynął od zniknięcia krasnoluda. Może nie było to mistrzostwo kamuflażu ale w powoli zapadającym mroku wszystko wydawało się na tyle szare, że trudno byłoby go odróżnić od sterty gruzu.
- Cholera - pomyślał - Pomogłem go zapytać o imię.

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

1 poziom - 0/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

laska1k44zl.png
Laska finezyjnie wyrzeźbiony fragment drewna [1k4 obrażeń; laska; 3 zł]
szata1kp5zl.png
Spłowiała szata materiał jest obszarpany, jednak strój nadal może być używalny [1 KP; szata; 5 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 0

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem



 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Krasnoluda szczególnie zaintrygował otówr, przez który mógłby spokojnie przecisnąć niewielkie ciało do środka. Gdy zaczął się gramolić przez dziurę, Amon stanął na czatach. Nie miał jednak zamiaru biernie czekać, aż coś się wydarzy. Poły jego rękawów wykonały łukowate ruchy, gdy stary wypowiadał słowa zaklęcia. Cała jego percepcja odmieniła się diametralnie. Dotychczas skryta w półmroku okolica emanowała dodatkowymi barwami. Zimne, pozbawione życia kolory wyznaczały obiekty oraz istoty niemagiczne. Jaskrawe tony równały się obecności magii. Teraz czarodziej musiał odczekać parę chwil, aby wzrok przywykł do zmian. Nie zajęło mu długo, aby wreszcie wyczuć, jak silna magia emanuje z ruin budynku. Stare mury szeptały do jego umysłu chaotyczne treści wspomnień, strzępki rozmów jakie między nimi przeprowadzano, ale nie było to nic nowego w stosunku do starych miejsc. Niepokojem napawał dopiero osobnik na piętrze, niechybnie ten, którego ujrzeli. Został jakby nasączony zaklęciami po całym ciele. Amon mógł już stąd wyczuć, że to człowiek lub istota do niego podobna, prawdopodobnie kobieta.
W tym czasie Simon podciągnął się ostatni raz i wyszedł wreszcie do pokoju. Urzędowała tutaj kiedyś wytworna dama. Świadczyło o tym zapadnięte łóżko z baldachimem, toaletka zeszpecona rozbitym lustrem oraz stare obrazy z bukietami kwiatów. Z sufitu spływały pajęczyny niczym dzikie liany. Simon musiał rozsuwać je rękoma, podczas jak te przyczepiały mu się wszędzie do ciała, brody i stroju. Miał już wyjść na korytarz, gdy usłyszał pisk.

ex_snow_goblin.jpg
Skryty dotychczas za łóżkiem goblin, wyskoczył na środek pokoju. To przekonało wojownika, że z tym miejscem faktycznie jest coś nie tak. Tych stworzeń nie spotykało się w mieście, chyba że w kanałach, których akurat Oweston nie posiadało. Gobliny lubiły dziką przyrodę, nie zamknięte przestrzenie. Chyba że… chyba że czegoś pilnowały.
Mały stwór zaryczał coś dziwnie w swoim języku i zaatakował bez żadnej finezji. Po prostu zaczął biec ku krasnoludowi wywijając lagą z kolcami. Odgłosy walki usłyszał już Amon. Wyraźnie doszły go osobliwe tony, wydawane przez stworka oraz pierwsze uderzenia i razy. Nie wiedział, że kiedy teraz zaglądał ku otworowi, sam był obserwowany przez dwie pary oczu. Jeden z ich właścicieli, skryty w cieniu Nicco, szepnął do Gwinna:
- Ten stary to na pewno nie ów, o którym wspominałem. Ale drugiemu, co dopiero tam wszedł, dobrze się nie przyjrzałem. Co robimy mistrzu Gwinnie? Wygląda na to, że w środku do czegoś doszło.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Sharian nic nie mówił. Nie chciał nawet komentować ostatnich zajść. Czuł jednak, że zaczyna się coś "grubszego". Kamień, zamordowany mnich i tajemnica jego śmierci. Wszystko układała się w enigmatyczną całość i tylko ślepy by nie zauważył, że w tej historii główną osią sprawczą wypadków jest owy przedmiot. Mały, dziwny, niepozorny, na swój sposób niepokojący. Nelnueve zamyślił się. Rozważał jak można zarobić na tej aferze. Wiedział, że musi się skontaktować z alchemikiem bo to on był jedynym tropem, który mógł go zaprowadzić dalej.
-Czyżby mnich był pośrednikiem? Może kurierem? Albo dostawcą? Dostawcą? - przez jego głowę przechodziły najrozmaitsze myśli - To nie pasuje do końca do nich... Hm...
Z konsternacji wyrwał go widok wioski. Mała, zapyziała osada, która nie miał w sobie nic nadzwyczajnego. Pozornie. Obecnie jednak stała się ważnym przystankiem w wędrówkach Półelfa.
Kiedy kroczył wraz ze swym zleceniodawcą przez polanę usłaną wysoką trawą słońce przygasało na horyzoncie. Zbliżał się zmierzch a chłód nocy stawał się co raz bardziej wyraźny. Sharian stanął nagle łapiąc handlarza za kołnierz. Grubas postawił nieświadomie jeszcze jeden krok i zatrzymał się w miejscu by po chwili cofnąć się w stronę tropiciela. Jego świńskie oczka spojrzały na Shariana. Tchórzliwy wzrok człowieka skrzyżował się z zimnym i dumnym spojrzeniem Półelfa.
-Zapłacisz mi potrójną umówioną stawkę. Po pierwsze za wykonanie pierwotnego zadania, po drugie za to że wyciągnąłem cie z kłopotów, w które nas obu wpakowałeś, po trzecie dlatego że dzięki mnie jeszcze żyjesz. Rozumiesz co mówię? Nie umawiałem się na starcia z Elfami. Przez ciebie warunki zadania się zmieniły i dlatego dopłacisz do umówionej kwoty. Idź!
Po stanowczym wyrażeniu swego zdania puścił handlarza dwa kroki przodem. Sam szedł za nim dalej rozważając to co się stało.

W mieście odebrał zapłatę i odszedł bez słowa. Nie chciało mu się nawet powiedzieć "do widzenia". Wziął pieniądze i zniknął gdzieś w przerzedzonym tłumie ludzi. Mieścinka była taka jak wiele innych jej podobnych. Osią życia było rolnictwo i drobny handel. Sharian uznał więc, że znalezienie alchemika nie będzie wyjątkowo trudne. Podszedł do pierwszego z brzegu handlarza, który akurat zwijał resztki nie sprzedanego towaru i pakował je na mały wóz ciągnięty przez wygłodzonego osła.
-Witam. Znasz tutejszego alchemika? Nicco go nazywają o ile się nie mylę? Gdzie mogę go znaleźć?

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

1 poziom - 20/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 15 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 13 | Chr 10
Umiejętności: Bystry umysł (Mdr), Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkalanca.png
Lanca swobodna w użyciu, posiada elastyczne drzewce [1k8 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 15 zł]
strojmysliwego.png
Strój myśliwego własnoręcznie wykonany strój dobrze służy kamuflażowi w dziczy [3 KP; średni pancerz, 15 zł]

dziczyzna5s.png
Dziczyzna [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 10

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- No... Tutaj muszę ustąpić. Nie musimy tutaj siedzieć. Idziemy!
Gwinn wyszedł z ukrycia, cichym krokiem podchodząc do maga stojącego przed wejściem.
Mimo wszystko nie zamartwiał się tą sprawą, w której aktualnie się znajdował. Cały czas jego myśli były pogrążane we wspomnieniach, bólu, zadumie i wpisach "A co by było, gdyby...?". Nim się oglądnął, był już tylko kilka metrów przed czarodziejem.
- Niech Kord ci błogosławi! - Przywitał się, dając do zrozumienia, że jest pokojowo nastawiony i jest kapłanem. - Co się stało? Kim był ten krasnolud? Przepraszam za moją dociekliwość, ale coś mnie nie pokoi... Przepraszam również za moje maniery, na imię mi Gwinn, z rodu Ostrit. Kapłan walecznego Korda.
Półmrok zdawał się pogłębiać, zwiastun nocy przybliżał się w nieubłaganym tempie. Wytrącając się z myśli, spojrzał w szczelinę, w której zniknął wojownik.
- Wyczułeś coś? Chodzi mi tu nie o zapach, jak pewnie się domyślasz. Alchemik który stoi za mną opowiedział mi o dziwnych postaciach wewnątrz. Dlatego tu jestem... -

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

1 poziom - 35/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

mieczsredni1k6.png
Średni miecz prosto kuty miecz, skuteczny w wielu stylach walki [1k6 obrażeń; średni miecz; 10 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
naszyjnikkorda.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 12

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Tak się dać podejść...
To była pierwsza myśl jaka zaświtała w głowie Amona. Resztki magicznej energii krążyły jeszcze w jego krwi. Dwie płaszczyzny, świata materialnego i mistycznego jeszcze przed dobrą chwilę mieszały mu się w oczach. W końcu wzrok wyklarował się.
Mrok zapadał. Cienie, które jeszcze kilkanaście minut temu rosły, teraz zlewały się w jedno, w jedną, ogromną matkę mroku. Powietrze, nagrzane po upalnym dniu, zaczęło stygnąć. Czuć było wiatr, który niósł ze sobą nocny chłód.
- Jestem Amon, przyjacielu, mag. I chyba nie mamy czasu na dłuższą prezentację. - pokrótce opowiedział kim był owy krasnolud i czemuż to postanowił zniknąć w piwnicznej dziurze. Nakreślił również jaki mieli plan.
- Jeżeli chodzi o drugie pytanie to niestety muszę odpowiedzieć twierdząco. Chociaż nawet nosem można wyczuć, że dom ten nie jest tylko gniazdem szczurów, to wykryłem coś o wiele gorszego. Na górnym piętrze kryje się ktoś, kto tak jak ja włada magiczną sztuką. Dostrzegłem ją przedtem, gdy stała na balkonie. Lecz choć patrzyłem na nią, nie mogłem dostrzec prawie niczego, tak jakby między nami ktoś postawił źle posrebrzane lustro. Lecz dosyć gadania, obiecałem temu krasnoludowi, że w razie jakichkolwiek kłopotów, może liczyć na moją pomoc, choć wątpię, żeby wierzył w moją przydatność. Pomożecie dotrzymać słowa staremu człowiekowi?

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

1 poziom - 0/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

laska1k44zl.png
Laska finezyjnie wyrzeźbiony fragment drewna [1k4 obrażeń; laska; 3 zł]
szata1kp5zl.png
Spłowiała szata materiał jest obszarpany, jednak strój nadal może być używalny [1 KP; szata; 5 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 0

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem



 

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Simon, wczołgując się do niewielkiego otworu był przygotowany na wszystko. Mógł się spodziewać przerośniętych szczurów, zbójców i rabusiów, groźnych tarantul, pułapek, zapadni... ale że goblin? Krasnolud nie miał czasu przyjrzeć się napotkanemu stworzeniu, dostrzegł jednak wstrętny zielony ryjek pokryty solidną warstwą włosia, o ciężkim do opisania kolorze i coś na kształt prowizorycznej zbroi wykonanej z drewna, chroniącej wątłe ciałko. Z tegoż materiału wykonana była pałka, niechlujnie nabita - o zgrozo - zakrwawionymi gwoździami i kilka wyłamanych desek pełniących funkcję tarczy. Goblin był piekielnie szybki, krasnolud za wszelką cenę chciał trafić go swoją pałką, gdyż jeden celny cios oznaczał destrukcję przeciwnika. Pałka okazała się niezbyt poręcznym orężem do walki w takich warunkach. Simon, ofiarnie rzuciwszy się na szorstkie deski chwycił goblina swoją olbrzymią, włochatą łapą i podniósł do góry z tryumfem. - No dobra, zielony smarku, teraz gadaj cóż żeś za jeden i czemu do diabła chcesz mnie zabić, hę?! Ty w ogóle umiesz mówić? No dajcie mi siły wszystkie starodawne kamienie, bo zara nie wytrzymie no! Albo się dogadamy, albo skończysz jako pasztetówka na moim suchym i niesmacznym chlebie! Kiedy krasnolud, znajdując się w dość śmiesznej pozycji, prowadził swój jeszcze śmieszniejszy monolog, zjawił się staruszek. Simon nie wiedział jakim cudem tam wlazł, ale on zawsze był jakiś dziwny. Trzymając stworka w żelaznym uścisku, podał go nieznajomemu. -Może z Tobą będzie rozmowniejszy. Otrzepawszy się z kurzu, wziął sobie goblińską pałkę, nabite gwoździe były bardziej niebezpieczne od gładkiej, drewnianej powierzchni. Postanowił też dokładniej przeszukać pomieszczenie.

< KP >
simonp.png

Simon z rodu Arias
Krasnoludzki wojownik

1 poziom - 0/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 10 | Bd 14 | Int 8 | Mdr 4 | Chr 10
Umiejętności: Kamienna skóra (Bd), Potężne uderzenie (Sł).
Biegłości: średni pancerz, ciężki pancerz, broń obuchowa, topory.

palka.png
Pałka wykonana z mocnego drewna broń dobrze służy ogłuszaniu [1k6 obrażeń; broń obuchowa; 5 zł]
zbrojaskorzana.png
Zbroja skórzana pancerz zawiera w sobie wiele warstw futer [3 KP; średni pancerz; 13 zł]
srednipuklerz.png
Średni puklerz wysłużony, ale nadal wytrzymału puklerz nosi ślady wgnieceń [1 KP; średni pancerz; 10 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
pochodnia.png
Pochodnia [1 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 5


 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Mężczyzna, rozpraszając swoją jaźń z magicznej aury, jednocześnie szybko i konkretnie streścił obecną sytuację Gwinnowi. Nicco pokręcił głową, jakby tego właśnie się spodziewał.
- Zatem szukamy tego samego człowieka. Tą dziurą się jednakże nie przeciśniemy – wskazał na niewielki otwór.
Simon zaś, podczas tej rozmowy, starał się złapać goblina. Kluczył między kotarami pajęczyn, niczym we mgle, czekając na dogodny moment, aby rzucić się na małego. Wreszcie grzmotnął mocno o podłogę, wyciągając ręce i chwytając stworka. Ręka, wielka niczym bochen chleba zatrzasnęła się na przegubie tamtego, ale goblin zdążył szybko szarpnąć i odkoziołkować na bok. Wykorzystał moment, że przeciwnik znajduje się w poziomie i zamachnął się nań. Simon mógł tylko spróbować obrony w tej niedogodnej pozycji… co okazało się skuteczne i nad wyraz spektakularne, gdy w ostatnim momencie odepchnął się z miejsca, w którym chwilę później została umiejscowiona pałka. Krasnolud postanowił zadziałać inaczej:
- No dobra, zielony smarku, teraz gadaj cóż żeś za jeden i czemu do diabła chcesz mnie zabić, hę?! Ty w ogóle umiesz mówić? No dajcie mi siły wszystkie starodawne kamienie, bo zara nie wytrzymie no! Albo się dogadamy, albo skończysz jako pasztetówka na moim suchym i niesmacznym chlebie!
Mały przechylił łepek, wyraźnie nie rozumiejąc, co się do niego mówi. Na wszelki jednak wypadek pisnął kilka razy takim tonem, że w jego dialekcie mogło to oznaczać tylko stek bluzgów. Nagle przez pomieszczenie przelał się osobliwy wicher. Było to na tyle dziwne, że kiedy krasnolud wędrował ze starcem koło domu, nie poczuli nawet najsłabszego powiewu. To jednak nie była zwykła cyrkulacja powietrza, a coś nasączonego słowami magii. Goblin wyraźnie odczuł to i przybrał minę na głupawym pyszczku, jakby nasłuchiwał, po czym czmychnął w kierunku wyjścia z pomieszczenia.
Amon oraz Gwinn i Nicco (o ile zdążyli się dołączyć do pierwszego), byli zmuszeni wejść frontowymi drzwiami. Linka na dole framugi okazała się być podpięta do skomplikowanego mechanizmu na ścianie, złożonego z kół zębatych, linek i trybikach. Wieńczyła to zapadnia nad drzwiami z wystającymi, długimi kolcami. Gdyby uprzednio Simon tego nie zauważył, teraz mogliby skończyć co najmniej marnie. W środku panował mroczny chłodem, otulający zapomniany korytarz. Wzdłuż niego stały ustawione hebanowe podesty na wazy oraz zniszczone popiersia. Na końcu znajdowały się odnogi do innych pokoi oraz skrzypiące, drewniane schody.
W tym momencie trójka również poczuła osobliwe tchnienie, które rozpanoszyło się po domu. Uczucie przypominało, jakby omiótł ich silny wiatr, jednocześnie przenikając na wskroś, wdzierając się w poły szat, niemal wkręcając do trzewi. Wtem, z jednego pokoju wybiegł mały goblin, dzierżąc pokracznie lagę oraz niewielki puklerz. Simon podążał właśnie za nim, patrząc jak pokurcz wdrapuje się po schodach na górę.

Sharian nie dostrzegł niczego dziwnego w wiosce Oweston. Ot, mieścina jakich wiele. Proste chaty, prowizoryczny ostrokół oraz wieśniacy na co dzień trudniący się drobnym handlem i rolnictwem. Jedyne, na co zwrócił baczniejszą uwagę był dziwny dom, stara posiadłość, od której wszyscy zdawali się trzymać z daleka, pomijając fakt, że na ulicach o tej porze niewiele już pozostało osób.
Handlarz zdążył jeszcze zawitać do drewnianego kantorka, gdzie uprzednio zdeponował swoje fanty oraz pieniądze. Tropiciel czekał na zewnątrz, mając już gotowy postulat.
- Zapłacisz mi potrójną umówioną stawkę. Po pierwsze za wykonanie pierwotnego zadania, po drugie za to że wyciągnąłem cie z kłopotów, w które nas obu wpakowałeś, po trzecie dlatego że dzięki mnie jeszcze żyjesz. Rozumiesz co mówię? Nie umawiałem się na starcia z Elfami. Przez ciebie warunki zadania się zmieniły i dlatego dopłacisz do umówionej kwoty. Idź!
Tamten napuchł na twarzy, wyglądał jakby miał się udusić.
- Ale masz tuphet! Śmiesz stawiać mi warunki. Te elfy to pewnie była twoja sprawka, aby wyłudzić ode mnie pieniądze, cooo? Nie ma mowy. Nie wyciśniesz ode mnie już nic. Masz co twoje i sphadaj! – bezceremonialnie wcisnął piętnaście sztuk złota.
Nawet pomimo tego niepowodzenia, Sharian musiał oddać, że nieco się wzbogacił. Koniec końców zrobił swoje, choć teraz czekała go kolejna sprawa, kamień (+50 punktów dośw.).
Jako osoba praktyczna, po prostu zaczepił przechodnia, młodego parobka, którego twarz nosiła jeszcze różowe ślady po trądziku.
- Eee… no panie, chodzi o tego elfa? Dziś to już go pan nie zastanie, nikogo nie przyjmuje ło tej porze. Jak żeś pan przyjezdny, to można przekimać w karczmie, a od jutra rana na pewno można go dorwać.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Co za świnia... - Sharian przecedził przez zęby, ale powstrzymał się.
Zabicie handlarza w wiosce mogło go więcej kosztować niż te 45 sztuk złota. Teraz żałował, że nie ukatrupił go w lesie.
-Nauczka na przyszłość - rzekł sam do siebie podrzucając sakwę z pieniędzmi.

Rozmowa z parobkiem nie przyniosła oczekiwanych skutków. Nelnueve nie chciał wiedzieć kiedy alchemik przyjmuje tylko gdzie go można znaleźć.
-A gdzie on "nie przyjmuje" teraz? Gdzie jest jego chata, mieszkanie? Co? - Półelf podrzucił w powietrzu sztukę złota sugerując wyraźnie, że w zamian za pomoc może zmienić właściciela
Gdy dowiedział się czego chciał ruszył do domu mędrca. Do drzwi zapukał stanowczo od razu oznajmiając:
-Mam dla ciebie przesyłkę z zakonu!

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

1 poziom - 70/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 15 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 13 | Chr 10
Umiejętności: Bystry umysł (Mdr), Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkalanca.png
Lanca swobodna w użyciu, posiada elastyczne drzewce [1k8 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 15 zł]
strojmysliwego.png
Strój myśliwego własnoręcznie wykonany strój dobrze służy kamuflażowi w dziczy [3 KP; średni pancerz, 15 zł]

dziczyzna5s.png
Dziczyzna [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 24

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Kapłan poczuł chłód na całym ciele. Zmrużył oczy, napiął mięśnie.
- To goblin...! -
Przypatrzył mu się szybko, i starał się przypomnieć jego czułe punkty. Elfy nieraz opowiadały o stworzeniach zamieszkujących lasy, toć goblin jednym z mieszkańców lasu był. Tylko co on robił w opuszczonym domu?
Przypomniał sobie, czy nie, wyciągnął miecz. Klinga błyskawicznie znalazła się w jego ręce, rozświetlając na mniej niż sekundę kilka metrów.
Białowłosy rozpędził się, miecz ciął szybko powietrze, będąc w jednym punkcie.
Minął krasnoluda, i zamachnął się mieczem znad głowy atakując w czułe miejsce, lub po prostu - w głowę, starając się rozedrzeć małe, zielone ciałko na dwie części.
- Giń w imię Korda! -
Po skończonej "robocie" spojrzał na resztę, tym samym na krasnoluda.
- Skąd się wziął tu goblin? Z resztą nieważne, nie jest tutaj zbytnio bezpiecznie... - Szeptał, odwracając głowę w dalszą część schodów. Cokolwiek tu było, musiało się kryć na wyższym poziomie budynku.

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

1 poziom - 35/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

mieczsredni1k6.png
Średni miecz prosto kuty miecz, skuteczny w wielu stylach walki [1k6 obrażeń; średni miecz; 10 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
naszyjnikkorda.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 12

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
Goblin.
Pułapki.
Magia.
Amon miał teraz pewność, że może tutaj zyskać o wiele więcej niż parę monet, które mu ukradziono. Może również stracić tutaj nie tylko czas. Oczywiste stało się, że żadna osoba obdarzona takim talentem magicznym nie zniżałaby się do kradzieży kieszonkowej. I trudno było przypuszczać, że nasyłała goblina tylko po to, by zdobyć parę złotych monet. Czyżby goblin szwędał się po mieście samopas, nie zauważony przez nikogo i nie wysłany przez nikogo? Wszystko to było dziwne. A może ktoś chciał ich tutaj zwabić?
Cóż, dalsze rozważania na ten temat nie miały sensu. Goblin leżał martwy.
- Cóż, w takim razie jeden problem z głowy - odrzekł szeptem Amon pochylając się nad goblinem i badając, czy nie miał przy sobie niczego, co mogłoby się przydać. Lub stanowiło jakąś wartość
- Zapewne czegoś strzegł. - kontynuował - Lecz jak słusznie zauważyłeś, to nieważne. To co przed chwilą poczuliśmy, ten zimny powiew, nie wróży nic dobrego. Nie spotkałem czegoś takiego od mojej wizyty w Ched Nasad. I uwierz mi, przyjacielu, wolałem prowadzić dokładniejszych badań na ten temat. Zachowajmy ostrożność, bo od razu widzę, że nikt z nas nie zamierza zawrócić i wyjść. Chyba jedyne co nam pozostaje to ruszyć na górę.

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

1 poziom - 0/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

laska1k44zl.png
Laska finezyjnie wyrzeźbiony fragment drewna [1k4 obrażeń; laska; 3 zł]
szata1kp5zl.png
Spłowiała szata materiał jest obszarpany, jednak strój nadal może być używalny [1 KP; szata; 5 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 0

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem



 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Gwinn postanowił szybko powstrzymać goblina. Klinga jego miecza świsnęła groźnie w powietrzu. Jeszcze atakując, myślał o sposobie, jak najszybciej pokonać stwora. Obycie z elfami dało mu pewną wiedzę o podobnych stworzeniach, zamieszkujących stare lasy i bory. Przypomniał sobie, iż mówiono mu, aby goblina zawsze atakować po nogach. Przedstawiciele tej rasy potrafili bardzo szybko poruszać się na krótkich kończynach, jednak raz ranione weń, stawały się niezdarne. I tak, Gwinn ruszył obok krasnoluda i zamachnął szerokim łukiem. Zielone monstrum już pędziło po schodach, starając się uniknąć ciosu. Klinga minęła go o cale, na co zielony zareagował skrzeczącym śmiechem. Czwórka pozostała sama w pustym korytarzu. Praktycznie nie znali się wzajemnie, ale każdy był pewien, że goblin nie siedział tu bez celu. Amon w myślach walczył między ciekawością, a chęcią zarobku (a może poznania nowych, magicznych arkan?). Gwinn zaś dobrze rozumiał, że jest jego obowiązkiem wybadać sprawę. Ostatecznie, wszyscy zaczęli wspinać się po trzeszczących stopniach.
Wyszli na kolejny z korytarzy usłanych cętkami dziur w podłodze. Jakiś szczur przywitał ich piskiem, po czym wbiegł do wygryzionego otworu. Resztki umeblowania, stare strzępy papieru i bliżej niezidentyfikowane przedmioty leżały wokół, uniemożliwiając ciche poruszanie się. Odbite ślady w kurzu zdradzały, że ktoś niedawno tędy przechodził, a ich rozmiar nie wskazywał na goblina, którego niewielkie stopy pozostawiły ledwie widoczne odciski. Trop prowadził do pomieszczenia po prawej. Uliczne latarnie przelewały tam leniwie swoje światło, oblewając mrok słabą łuną oranżu. Gdy pierwszy z gości przekroczył próg, zauważył że nie są sami. W rogu pomieszczenia, między zbutwiałymi regałami i zapadającym się łóżkiem, ktoś siedział na krześle, kryjąc swoje oblicze w mroku. Nagle wychynęła zeń smukła dłoń, nakryta czarną rękawiczką i gestem wskazała, aby czwórka zbliżyła się.
- Zapraszam panowie. Nie oczekiwałam takiego tłumu, aczkolwiek myślę, że coś zaradzimy tej sytuacji - zapowiedziała nęcącym głosem nieznajoma kobieta.
Obok przeciwległej ściany stał goblin oraz skryty kapturem niziołek, którego Simon wnet skojarzył ze złodziejem.
- Jestem praktyczną personą. Przejdę do rzeczy - znów ozwał się ton enigmatycznej postaci - Chodziło mi o ciebie Amonie. Twoja sława cię wyprzedza i nie myśl, że osoby widzące dostatecznie daleko, nie potrafią dostrzec kogoś tak biegłego w sztukach magicznych. Ta farsa ze złodziejem i goblinem miały służyć za sprawdzian. Musisz mi wybaczyć, ale chciałam mieć pewność, że jesteś na tyle sprytny, co mi mówiono. Lubię wiedzieć na czym stoję, a ludzie... ah przepraszam za to faux pas: ludzie, elfy oraz <chwila przypatrywania się Simonowi> krasnoludy, którzy po takim teście stoją przede mną cali i zdrowi, warci są mojego czasu (Amon i Simon +50 punktów dośw.). Cóż, sprawy potoczyły się inaczej, niż tego oczekiwałam. Przede wszystkim widzę Amonie, że w zadaniu wsparłeś się pomocą innych osób. Takoż i oni dostąpią zaszczytu pracy dla mnie.
Niziołek-złodziej podszedł w międzyczasie do Amona. Wyciągnął w jego kierunku skradziony mieszek z rozbrajającą, niewinną miną, po czym bez słowa wrócił na swoje miejsce. W środku pobrzękiwało dziesięć złotych monet.
- Otrzymałeś właśnie swoje pieniądze, a także mały bonus na zachętę. Każdy z was może zarobić trzykrotnie więcej na głowę. Ja niestety, z pewnych przyczyn nie mogę opuścić tego miejsca, a ci tam - wskazała na goblina i niziołka - Są mi potrzebni w innych sprawach. To moi słudzy, ale mało wykwalifikowani - jeden jest od bicia, drugi kradzieży. Potrzebny mi jest ktoś bardziej subtelny w działaniu. I dlatego Was poproszę o pomoc. Rzecz dotyczyć będzie pewnej błyskotki, która prędko musi stać się moją własnością. Zainteresowani?

Chłopak z zapałem pochwycił monetę. Jego oblicze wyraźnie mówiło, że dawno nie widział tak pokaźniej ilości gotówki. Uśmiechnął się rzędem zepsutych zębów, ochoczo machając głową.
- O jaa... jasne, to będzie przecznicę dalej, drogi panie. Już już. Idziemy, prosze.
Ostatecznie okazało się, że Sharian nie musiał iść daleko. Alchemik Nicco mieszkał w niewielkim, drewnianym domku, z którego unosił się osobliwy zapach codziennie przyrządzanych mikstur. Przed zamkniętymi, drewnianymi drzwiami stał wiklinowy kosz, wypchany po brzegi resztkami kolb oraz butelek. Kiedy półelf zapukał, odpowiedziała mu cisza. Nicco musiał się gdzieś udać. Zapytana kobieta, niosąca po drodze do domu kosz owoców wzruszyła ramionami i stwierdziła tylko, że widziała dziś wspomnianego w towarzystwie lokalnego kapłana boga Korda. Kiedy zniknęła za rogiem, tropiciel już miał coś przedsięwziąć, gdy nagle kamień poruszył się w jego tobołach. Teraz czuł to wyraźnie. Przedmiot drżał miarowo, a blask w jego wnętrzu rozjaśniał jeszcze mocniej. Trudno było go utrzymać w rękach, nie tylko z powodu drżenia, ale energii, którą rozsączał wokół siebie. Szum z czasem morfował się w głoski wypisane na umyśle Shariana.
- Nie... oddawaj... możesz... wiele... zyskać... - poszczególne, chaotyczne słowa wkradały się do jego myśli niczym nocny złodziejaszek.
Nelnueve nieraz słyszał o magicznych przedmiotach. Nieraz z resztą spotykał elfów noszących zbroje czy łuki z zaklętą w nich magią. Teraz jednak natknął się nie tylko na zaczarowany fant, ale także posiadający jakąś świadomość. Co więcej, ten zdawał prosić go, aby nie zostawiać artefaktu u alchemika, którego jak na złość nie zastał w domu.
 

SimonStorm

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
72
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Simon przysłuchiwał się wiedźmie łypiąc raz to na nią, a raz to na stojących za nią goblina i niziołka. Przybył do miasteczka niedawno, niewiele tu pracy dla najemników, więc dlaczego nie miałby przyjąć tej roboty? Nie znał w zasadzie swoich towarzyszy, ale rozbicie obozu pod miastem i nieco wspólnych rozmów powinno załatwić sprawę. Krasnolud, usłyszawszy o zarobkach, zanim jeszcze wiedźma skończyła mówić, wypalił: "Nie wiem jak wy, ale ja w to wchodzę :cenzura: mać!". Po tej entuzjastycznej deklaracji, zapadła cisza, a gdyby nie broda, każdy zobaczyłby, że Simon jest czerwony jak burak. Opuszczając budynek zaproponował reszcie, że pójdzie do lasu zebrać nieco gałęzi na ognisko i rozbiją obóz na pobliskiej polanie.

< KP >
simonp.png

Simon z rodu Arias
Krasnoludzki wojownik

1 poziom - 50/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 10 | Bd 14 | Int 8 | Mdr 4 | Chr 10
Umiejętności: Kamienna skóra (Bd), Potężne uderzenie (Sł).
Biegłości: średni pancerz, ciężki pancerz, broń obuchowa, topory.

palka.png
Pałka wykonana z mocnego drewna broń dobrze służy ogłuszaniu [1k6 obrażeń; broń obuchowa; 5 zł]
zbrojaskorzana.png
Zbroja skórzana pancerz zawiera w sobie wiele warstw futer [3 KP; średni pancerz; 13 zł]
srednipuklerz.png
Średni puklerz wysłużony, ale nadal wytrzymału puklerz nosi ślady wgnieceń [1 KP; średni pancerz; 10 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
pochodnia.png
Pochodnia [1 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 5


 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Gwinn patrzył na całe pomieszczenie w lekkim rozkroku i rękami założonymi na siebie. Oczy miał czujne, jakby drwiące z całej tej sytuacji.
- Kradzież, znaczy się? W takim razie przepraszam, religia mi na to nie pozwala... -
Nie chciał w to wchodzić. Nie teraz. Miał zaopiekować się świątynią, pomyśleć nad swoim życiem, rozwijać się duchowo... Nie znał szczegółów zlecenia, ale myślał, że będzie to kradzież, niezbyt gruba akcja.
No, chyba że kradzież to nie była. Znalezienie przedmiotu w jakimś lesie, albo w kanałach to nie kradzież, a raczej... Odnalezienie.
- Tak z ciekawości... Po co ci ta błyskotka? -

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

1 poziom - 35/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

mieczsredni1k6.png
Średni miecz prosto kuty miecz, skuteczny w wielu stylach walki [1k6 obrażeń; średni miecz; 10 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
naszyjnikkorda.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 12

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Sharian przeklął cicho. Sprawę chciał załatwić z jak największą korzyścią dla siebie, ale liczył też na szybkie efekty. Miał inne plany. Chciał powędrować gdzieś gdzie więcej się dzieje, gdzie więcej okazji do zarobienia, w końcu gdzieś gdzie mógłby wystawić swoje umiejętności na próbę. Na razie nic takiego się nie działo, ale jak to mówiła jego matka: "nie chwal dnia przed zachodem". Wprawdzie słońce już dawno zaszło, lecz noc jawiła się jako równie dobry czas na rozmaite okazje i interesy. Stał chwilę przed drzwiami. Rozglądał się dookoła. Obszedł chatę i machnął na to miejsce ręką. Nelnueve stwierdził, że wróci tu jutro. Dzisiejszej nocy miał jeszcze inne plany.
-Warto by wycenić ten przedmiot. Jeśli mam go sprzedać to chciałbym wiedzieć co to jest i ile może kosztować - chłodna kalkulacja nie opuściła go nawet po tym jak przedmiot zamanifestował przed nim swą świadomość - Teraz tym bardziej mnie zaciekawiłeś...
Tropiciel ruszył do karczmy. Spodziewał się tam "standardowego" towarzystwa w postaci awanturników i pijaczków a przybytek nie zawiódł go w tym względzie. Już gdy przemierzał pokryte mrokiem uliczki słyszał przytłumione dźwięki muzyki i bijatyk. Kiedy podchodził do drzwi dwóch mężczyzn wypadło przez frontowe okno tłukąc się niemiłosiernie pośród ulicznego błota. Sharian spojrzał na nich obojętnie nie widząc ani chwały ani zysku w takim mordobiciu. Otworzył grube, dębowe drzwi i zanurzył się w kłębach gęstego dymu wypełniających wnętrze lokalu. Jak się spodziewał tylko głosy pijaków przedzierały się przez głośną muzykę serwowaną przez objazdowy zespół grajków. Teraz grali coś "pod nogę". Jakąś skoczną melodię, która klimatem pasowała mu do dzikich ludzi. Sam nie wiedział skąd to skojarzenie. Może owa dzikość gości karczmy podsunęła mu je?
-Nieważne... - pomyślał obserwując pomieszczenie.
Już wtedy wypatrzył sobie kogoś z tłumu. Szukał tej jednej zakazanej mordy, która pasować będzie do jakiegoś lokalnego "ważniaka". Kogoś kto robi różne interesy i zna ludzi. W każdej karczmie był taki. Ich obecność była prawie jak fatum ciążące nad przybytkami tego typu. Zawsze były tam dziewki, pijaczki, alkohol i tacy właśnie... Kiedy wypatrzył cel nie zdradził zainteresowania. Podszedł od razu do baru i zagadał karczmarza w sprawie wynajmu pokoi.
-Jeden pokój na tę noc. Tylko jakiś czysty. Niech ktoś mi przyniesie jedzenie na górę. Za chwilę tam się udam -
rzekł sucho jednocześnie kładąc wymaganą kwotę na ladę - I dzbanek wina do kolacji.
Nagle odszedł od baru i przeciskając się między ludźmi ruszył w stronę stolika przy którym siedział owy ważniak. Sharian przemknął obok obściskujących się par, kobiet z obfitym dekoltem i przeskoczył nad niziołkiem gramolącym się na podłodze. Pewnym krokiem podszedł do mężczyzny.
-Witam - usiadł bez pytania - Wiesz kto wycenia w tym mieście towary? Magiczne towary? Ktoś uczciwy? Tylko nie mów mi o alchemiku, jego nie szukam teraz. Chodzi mi o jakiegoś niezależnego... "eksperta"... Za nim coś powiesz to od razu zaproponuję ci 5% od sprzedaży przeze mnie dokonanej, pasuje?
Półelf postąpił śmiało, może nawet zuchwale, ale dobrze wiedział, że z takimi nie można gadać na kolanach. Słabość wyczuwają jak sepy padlinę i wykorzystują ją bezwzględnie. Dlatego nawet jeśli wzięto go za wariata było to lepsze niż bycie wziętym za "jelenia". Nelnueve zbyt dobrze znał naturę takich postaci i zbyt mocno stąpał po ziemi by mieć wątpliwości co do tego z kim ma do czynienia. Wprowadzenie rozmówcy w lekką konfuzję spowodowaną brakiem rozeznania co do jego osoby uznał za dobry chwyt... na początek przynajmniej... Później planował go po prostu zabić, o ile znajdzie się ku temu okazja.

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

1 poziom - 70/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 15 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 13 | Chr 10
Umiejętności: Bystry umysł (Mdr), Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkalanca.png
Lanca swobodna w użyciu, posiada elastyczne drzewce [1k8 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 15 zł]
strojmysliwego.png
Strój myśliwego własnoręcznie wykonany strój dobrze służy kamuflażowi w dziczy [3 KP; średni pancerz, 15 zł]

dziczyzna5s.png
Dziczyzna [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 22

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 

wiertarkazudarem

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
- Ważniejszym pytaniem jest, jak mniemam, kto jest w posiadaniu tej błyskotki, a do kogo należy - odrzekł Amon. Dokładnie przyjrzał się skrytej w cieniu postaci. Czy jeżeli słyszała o nim, to czy słyszała na tyle wiele, by powinien zachować większą ostrożność? Dobrze, jeżeli twoja sława cię wyprzedza. Lecz gorzej gdy prawda o tobie wlecze się za tobą jak zdechły pies przywiązany do wozu.
- Nie jesteśmy złodziejami pani - odchrząknął - Tak sądzę. Nie przystoi chyba proponować kapłanowi, magowi i wojownikowi zlecenia zwykłej kradzieży? Czy możesz przybliżyć nam, o co dokładnie chodzi?
Złote pieniądze przyjemnie wypychały sakiewkę. Tak to jest z pieniędzmi, że gdy ma się ich trochę, chce się ich więcej. Może to one są towarzyskie? Z chęcią wziąłby się za tą robotę. Propozycja rozbicia obozu wydawała się całkiem zachęcająca...

< KP >
arone.png

Amon Klaat
Ludzki czarodziej-nekromanta

1 poziom - 50/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 7 | Zr 10 | Bd 7 | Int 16 | Mdr 16 | Chr 16
Umiejętności: Przyjaciel królów (Chr), Skryba (Int).
Biegłości: różdżki, laski, szaty.

laska1k44zl.png
Laska finezyjnie wyrzeźbiony fragment drewna [1k4 obrażeń; laska; 3 zł]
szata1kp5zl.png
Spłowiała szata materiał jest obszarpany, jednak strój nadal może być używalny [1 KP; szata; 5 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 10

Zaklęcia 0-poziomowe: Kuglarstwo - czyni drobne sztuczki jak zapalenie knota świecy Przeszkodzenie nieumarłemu - zdaje 1k6 obrażeń nieumarłemu Wykrycie magii - sonduje obecność aktywnych czarów w pobliżu
Zaklęcia 1-poziomowe: Oziębły dotyk - 1 dotyk/poziom zadaje 1k6 obrażeń i zmniejsza ewentualnie o 1 Siłę Powodowanie strachu - przerażony cel ucieka przed czarodziejem



 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Simon z niecierpliwością wysłuchiwał potencjalnej zleceniodawczyni. Cała farsa dawała wszystkim nowe perspektywy, czyli przede wszystkim pracę, której on właśnie poszukiwał w Oweston. Nie roztrząsał sprawy, nie wypytywał o szczegóły. Jak to krasnolud, był stanowczy.
- Nie wiem jak wy, ale ja w to wchodzę kur… mać! – wypalił nagle.
W mroku, dwoje oczu o pionowych jak u kuta źrenicach zwróciło się w stronę Simona. Zmrużyły się lekko, co można było odczytać za uśmiech na twarzy kobiety.
- O to mężczyzna, jakiego potrzebuję. Brawo. A wy? – wzrok przez chwilę wodził po pozostałych.
Chwilę pauzy przejął Gwinn.
- Kradzież, znaczy się? W takim razie przepraszam, religia mi na to nie pozwala...
Czarodziej przytaknął mu. Może i znał praktyki, których nazw lepiej nie wymawiać po zachodzie słońca, ale swój honor posiadał.
- Nie jesteśmy złodziejami pani. Tak sądzę. Nie przystoi chyba proponować kapłanowi, magowi i wojownikowi zlecenia zwykłej kradzieży? Czy możesz przybliżyć nam, o co dokładnie chodzi?
Uliczna latarnia zamigotała mocniej, chwilowo bardziej intensywnie oświetlając pomieszczenie. Wszyscy ujrzeli na sekundę, że przed nimi siedzi kobieta o rozpuszczonych, ciemnych włosach, ubrana w czarny całun spięty srebrnymi klamrami.
- Oh, doprawdy. Urażacie mnie. Czy kradzieżą można nazwać odebranie komuś przedmiotu, który innego może wybawić? Poza tym, to od was zależy jak zdobędziecie ten kryształ. Możecie go kupić, czy też przekonać właściciela, aby go oddał. Macie wolną rękę.
- Po co ci ta błyskotka? – zapytał kapłan.
- Powiem tak. Reprezentuję człowieka, którego organizacja nie może publicznie się pokazywać. Ów osoba silnie potrzebuje kamienia, gdyż wobec niej ma… właściwości lecznicze. Niestety są też tacy, którzy za wszelką cenę pragną nam przeszkodzić. To ludzie złej woli. W każdym razie, tu wkraczacie wy, gdyż jesteście z zewnątrz i nie będą postrzegać was jako wrogów. Tyle mogę powiedzieć. Im mniej będziecie wiedzieli, tym bezpieczniej dla was.
Amon chrząknął. Sprawa zaczynała go intrygować, ale chciał znać konkrety.
- Ważniejszym pytaniem jest, jak mniemam, kto jest w posiadaniu tej błyskotki, a do kogo należy.
Czarny kontur wzruszył ramionami.
- Dostałam informację, iż osoba posiadająca kamień ma zjawić się w najbliższym czasie tutaj, w Oweston. Obcy jest mi jednakże rysopis właściciela. Inaczej bym was nie potrzebowała. Popytajcie, rozejrzyjcie się po wiosce, szczególnie względem osób, które do niej przybędą dziś czy jutro. Teraz potrzebuję waszej decyzji. Pan krasnolud już się zgadza, jak będzie z wami?

[Przypominam, że nie musicie rozbijać obozu, bo jak wspominałem w temacie rekrutacyjnym (do którego od czasu do czasu proszę zaglądać), budynek znajduje się w wiosce. Chyba, że chcecie ją teraz opuścić.]

Sharian nie był osobą, która trzęsie portkami przed byle manifestacją magii. Stawał już oko w oko z górskimi olbrzymami, orkami tudzież harpiami toteż nie uznawał kawałka minerału za niebezpieczny, ale intrygujący – jak najbardziej.
Kierowany potrzebą wycenienia nabytku, tropiciel ruszył do karczmy. Po drodze musiał minąć parę sporadycznych bijatyk oraz odmówić natarczywemu dryblasowi, który koniecznie chciał namówić go do uczestniczenia w konkursie picia piwa. Sam zespół, od wizyty obecnych gości starego domu, nieco przetrzeźwiał i zaczął grać znośną muzykę.
Nelnueve skierował się do oberżysty, którego obfite brzuszysko było tak wielkie, że dosłownie wylało się na szynkwas. Mężczyzna był zajęty ostentacyjnym czyszczeniem kufli, na których wyrżnięto nazwę oberży ,,Wesoły Rudzielec”. Niechętnie spoglądał na gościa, ale kiedy otrzymał dwie sztuki złota, natychmiast zawołał dziewkę służebną, aby oprzyrządziła pokój.
Teraz Sharian mógł zająć się właściwym zadaniem. Już wcześniej wypatrzył w alkierzu mężczyznę o podejrzanej facjacie. Blisko wspomnianego usadowiło się dwóch półorków, którzy co chwilę łypali na tamtego. Niechybnie obstawa.

Gerardowi od razu nie spodobał się wchodzący do oberży półelf. Paser był rasistą i nigdy się z tym nie krył. Co prawda, jego ochroniarze nie byli ludźmi, ale posiadali zbyt mało oleju we łbach, aby zrozumieć, kiedy się ich obraża, toteż on sam nawet nie próbował tychże poniżać. Jako że dominowali nad ludźmi tężyzną fizyczną, zatrudnił dwójkę w drodze wyjątku.
- Za dużo dziś nowych mord - pomyślał.
Najpierw ten pokurcz, krasnolud wpada tutaj jak kot z pęcherzem i pyta o kieszonkowca. Jasne, zna wielu i większość to jego współpracownicy. Co ten krasnal, zgłupiał? Może mu jeszcze pozwoli przelecieć własną matkę? Miał już go przepędzić, kiedy pojawił się ten drugi, dziwny starzec. Tego już raz widział, w pewnym sensie. Zamaskowana kobieta podała jego rysopis i sypnęła kilkoma sztukami złota za samą obietnicę, że kiedy go spotka, skieruje do starego domu. I skierował, a po aparycji dziwnej damulki, Gerard miał szujską nadzieję, że zrobi ona krzywdę temu dziadkowi (nie lubił też nowych, a właściwie mało kogo lubił). W każdym razie wyglądała i zachowywała się na taką, co krzywdę zrobić potrafi.
No, a teraz jeszcze idzie do niego ten dziwoląg. Jak on w ogóle wygląda? Jakby z krzaków wyskoczył. Gerard westchnął i czekał, aż przybysz się odezwie.
-Witam. Wiesz kto wycenia w tym mieście towary? Magiczne towary? Ktoś uczciwy? Tylko nie mów mi o alchemiku, jego nie szukam teraz. Chodzi mi o jakiegoś niezależnego... "eksperta"... Za nim coś powiesz to od razu zaproponuję ci 5% od sprzedaży przeze mnie dokonanej, pasuje?
Paser udał ziewnięcie, przejechał palcem po wydrapanym na stoliku napisie: Melinda Oakstore to głupia flądra. Jeden z półorków spojrzał na niego tępo, wskazując broń przy pasie. Gerard pokiwał głową (- jeszcze poczekajcie). Wreszcie łaskawie spojrzał spod kaptura na Shariana.
- Ta. Trafiłeś do właściwego człowieka. Jeśli ktoś tu zna się na wycenie, to właśnie ja. Kopnie cię zaszczyt i może nawet to kupię, jeśli się nada. Dawaj, aby szybko. Ale jeśli to nie będzie coś cenniejszego od kupki żołędzi, to…
Spojrzał na kamień i zamarł.
- O jasna… eee. Chciałem rzecz. Miłościwy półelfie, to doprawdy zaszczyt, żeś zwrócił na mnie uwagę. Mam nadzieję, że niczym cię nie uraziłem. Prawda? No w każdym razie, ja już muszę lecieć.
Sharian dostrzegł na twarzy mężczyzny rzadko doświadczane przez pasera uczucie – strach. On nie blefował, faktycznie był przerażony kamieniem jak i jego właścicielem. Gerard wstał, cały zlany potem. Okrążył stolik na którym pozostawił ledwo napoczęty kufel browaru. Dwaj półorkowie byli już w gotowości, ale ich szef wskazał drzwi, gdzie i sam zaczął coraz szybciej kroczyć.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- Ośmielasz się mówić o złych ludziach, sama mając za pachołki goblina do wojaczki, i niziołka do kradzieży? A to nie jest zło? - Kapłan był już zdenerwowany od środka. Roznosiło go. Magię czuć było z drugiego końca Oweston, dziwna wiedźma, i dwójka pachołków. Sam posiadał jeszcze wiele domyśleń, na których temat nie chciał się wypowiadać. Wiedział jednak na pewno, że wiedźma jest częścią większej całości, która ma coś na celu. I na pewno nie działa na "rzecz działań leczniczych".
Spojrzał na alchemika, skinął głową. Bez pożegnania zaczął kierować się ku schodom na dół, a potem wyszedł z budynku, razem z Nicco.
- Sam widzisz co tam się działo. Co władza może zdziałać? W sumie nic... Ten budynek, a raczej ta baba, ma właściwości magiczne, i to bardzo spore. Nie możemy narażać innych. Jednak - Odwrócił się do niego głową z pełną powagą. - Jeżeli chcesz o tym donieść, powiedz, że masz ode mnie pełną rekomendację i jako kapłan, i świadek mogę złożyć zeznania. -
Wchodząc do świątyni, złapał się za amulet i rzucił na niego wzrokiem. Srebrna głowa wilka odbijała promienie światła ze świątyni. Była już prawie pełna noc.
- Zook? - Powiedział wyraźnie, oczekując kapłana. - Możesz mi przypomnieć kto jutro odprawia poranne nabożeństwo? - Po wysłuchaniu skinął głową. - Dziękuje. -
Zajrzał do komnaty sfer, kiwnął głową, zamknął ją i udał się do swojego lokum.
Zmówił modlitwę za dzisiejszy dzień, przebrał się w białą szatę do spania, i powoli odprężał się, myśląc o nowych wiadomościach i sprawach z dnia dzisiejszego.
- Za dużo tego, jak na jeden dzień... - Po chwili już spał.

< KP >
gwinn.png

Gwinn ,,Białowłosy" Ostrit
Ludzki kapłan Korda

1 poziom - 35/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 13 | Zr 11 | Bd 9 | Int 11 | Mdr 15 | Chr 11
Umiejętności: Legendy Elfów (Mdr), Teren (Zr).
Biegłości: średni pancerz, średnie miecze.

mieczsredni1k6.png
Średni miecz prosto kuty miecz, skuteczny w wielu stylach walki [1k6 obrażeń; średni miecz; 10 zł]
zbrojaswiatynna.png
Zbroja świątynna dobre wykonanie i zdobienia to znak, że noszący ją reprezentuje świątynię [4 KP; średni pancerz; 30 zł]

jedzenieg.png
Racja pożywienia [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
naszyjnikkorda.png
Naszyjnik z symbolem boga Korda [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 12

Zaklęcia domenowe: Błogosławieństwo – wszyscy sojusznicy otrzymują +1 do ataku i +1 do rzutów obronnych na strach
Zaklęcia 0-poziomowe: Leczenie drobnych ran – leczy punkt obrażeń Odporność – cel otrzymuje +1 do rzutów obronnych Zadawanie drobnych ran – 1 punkt obrażeń na dotyk
Zaklęcia 1-poziomowe: Magiczna broń – broń otrzymuje +1 Zadawanie lekkich ran – 1k8+1 obrażeń na poziom (maksymalnie +5)



 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Reakcja wzbudziła zdziwienie Shariana, ale nie wytrąciła go z równowagi. Uznał że miał szczęście bo przez losowy "strzał" trafił w kogoś nowego w tej całej awanturze. Wprawdzie możliwe opcje były różne, lecz Nelnueve uznał za najbardziej racjonalne, przypuszczenie że Gerard związany był z kimś innym niż mnich i alchemik.
-Trupa i półelfa coś łączyło... - myślał - Nie wiem jaka ich rola w tej układance, ale gdyby byli związani z tym człowiekiem lub jego mocodawcami w naturalny sposób skierowano by mnie do alchemika... Jeśli oczywiście... hm...
Tropiciel pogrążył się w skupieniu. Jego wzrok wbijał się w plecy półorków niezdarnie wychodzących na zewnątrz. Jeden walnął głową w framugę, drugi zahaczył pierwszego ramieniem i przeszył go złowieszczym wzrokiem. Sharian nie myślał jednak o głupocie tych istot. Nadal starał się poukładać to wszystko w całość. Na razie mógł całkiem zasadnie stwierdzić, że w grę wchodzą tutaj jakieś dwie frakcje.
-Najprawdopodobniej nie ma on nic wspólnego z mnichem. Nie pasują do siebie... - szeptał do siebie pocierając policzek dłonią
Nelnueve dowiedział się jednak tego na czym najbardziej mu zależało. Przedmiot jest cenny. Wprawdzie nie wiedział jaka jest jego przybliżona wartość, ale zdawał sobie sprawę z tego, że można się na transakcji wzbogacić. Nadal niestety nie wiedział nic o pochodzeniu tego przedmiotu a te informacje były dla niego wielce istotne.
-Pieniądze pieniędzmi, ale czy czasami... hm... - spojrzał na sakiewkę gdzie skrywał przedmiot, chwycił ją w dłoń i następne słowa skierował do kamienia - Kim alby czym Ty jesteś? Co? Mówiłeś, że mam Cię zatrzymać. Co mi z tego?
Obojętnie jaką odpowiedź usłyszał (bądź i nie) wstał natychmiast i ruszył w stronę karczmarza.
-Dobry człowieku. Kolacja jak wrócę. Muszę pilnie wyjść. Będę później.
Gerard i jego ochroniarze wyszli z pomieszczenia przed chwilą. Sharian znowu nie rozmyślał tak długo żeby zdążyli zajść daleko, więc liczył, że zdąży ich jeszcze zobaczyć na ulicy. Pewnym krokiem opuścił pijacki przybytek i rozejrzał się. Chłodnym wzrokiem omiótł okolicę w poszukiwaniu swoich celów. Gdy już ich namierzył podbiegł do najbliższej ściany. Szybki susem odbił się od ziemi tuż przed ścianą. Wyćwiczone mięśnie jakby same wiedział co robić. Szybko znalazł szczelinę dogodną do podparcia. Później następną i następną. Kocie ruchy były błyskawiczne i bardzo pewne. W końcu nie raz to robił i to w dużo mniej dogodnych warunkach. Gdy znalazł się na dachu ukucnął i jeszcze raz przyjrzał się zachowaniu śledzonych. Jego wzrok przykleił się do nich niczym wytrawny szpieg, który rejestruje każdy ruch swej ofiary. Nalnueve ruszył za nimi bezszelestnie tak by nie zdradzić swej obecności. Słaba łuna księżyca odbijała się od ostrza lancy i srebrnej maski na twarzy tropiciela. Ten zaś biegł pochylony nie spuszczając oczu z Gerarda i półorków.

< KP >
sharian.png

Sharian Nelnueve
Półelficki tropiciel

1 poziom - 70/100 dośw.
10/10 punktów Wytrzymałości


Atrybuty: Sł 12 | Zr 15 | Bd 13 | Int 12 | Mdr 13 | Chr 10
Umiejętności: Bystry umysł (Mdr), Przeprawa (Zr).
Biegłości: średni pancerz, włócznie, broń strzelecka.

lekkalanca.png
Lanca swobodna w użyciu, posiada elastyczne drzewce [1k8 obrażeń; włócznie; dwuręczna; 15 zł]
strojmysliwego.png
Strój myśliwego własnoręcznie wykonany strój dobrze służy kamuflażowi w dziczy [3 KP; średni pancerz, 15 zł]

dziczyzna5s.png
Dziczyzna [5 s]
wodak.png
Woda [5 s]
lina.png
Lina 2m [1 zł]
opalizujacykamien.png
Opalizujący kamień ? [?]
esencjazdrowia5zl.png
Napój leczniczy przywraca 3 punkty Wytrzymałości [5 zł]
puste.png
Wolne miejsce
puste.png
Wolne miejsce

zloto.png
Złoto 22

Zaklęcia 0-poziomowe: dostępne od 4 poziomu



 
Status
Zamknięty.
Do góry