Subkultura a kobiety

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
36
Miasto
Mazury
Generalnie w każdej subkulturze jest zdecydowanie mniej kobiet, niż mężczyzn. W jednej bardziej, w drugiej mniej, ale w każdej przeważają faceci.
Myślę, że to dlatego, ponieważ kobiety mają inną psychikę (są bardziej "zmienne" i rzadziej mają zdecydowane, mocno ukierunkowane poglądy).
Jeśli chodzi o metalowców, to wiadomo, że tu kobiety stanowią około 8-10%, a pozostałe ponad 90% to faceci.
Wypowiem się na temat damskiej części subkultury metalowej, bo wkurza mnie gdy ktoś twierdzi, że niby metalówy są mało kobiece itp.
Tak gadają przeważnie dzieci neo, które kierują się współczesnym wizerunkiem metalówy, twierdzą np. niby metalówy zawsze chodzą w glanach. A to nie prawda, bo kiedyś glanów nie nosili ani metalowcy, ani metalówy. Metalowcy nosili przeważnie adidasy, albo kowbojki, a metalówy damskie kowbojki na obcasach.
Albo że niby ubierają się jak facet... też chu.ja prawda. Metalówy zawsze nosiły np. skórzane spódnice, albo coś w tym stylu... damskie ramoneski ( różnica jest taka, że męska ramona sięga odrobinę za pas, jest szersza w barach i ma rękawy mniej więcej do połowy dłoni, a damska w tułowiu jest odrobinę dłuższa, ma ściągacze zamiast paska, trochę krótsze i węższe rękawy około przed nadgarstek i oczywiście jest węższa z ramionach ).
Może nie wszystko dokładnie opisałem, ale przeważnie tak widziałem.
Dzieci neo "wiedzą swoje", bo teraz w ogóle metalowców jest bardzo mało, a kobiet z tych kręgów to już prawie wcale się nie widuje. Mówię oczywiście o takich porządnych, w prawdziwego zdarzenia, a nie jakichś 14,15 latkach prowadzących kiczowate blogi...
W środowisku metalowym zawsze było tak, że faceci są męscy, a kobiety kobiece.
W przypadku kobiet mówię tu tych porządnych metalówach, na widok ładnej dziewczyny z długimi nogami, włosami do pasa (bo generalnie metalówy zawsze nosiły włosy dłuższe od metalowców, którzy mieli przeważnie do ramion), zgrabną figurą, w skórzanej kiecce, w butach na obcasach z ostrogami itp. nie jednemu szydercy tego typu kobiet, stanął by.
Tylko, że rzadko który się do tego przyzna.

Dlatego, jeśli jeszcze ktoś będzie chciał napisać dyrdymały, że niby metalówy nie są kobiece, to wpierw niech przeczyta to, co napisałem.
 

Spryciara

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Jeśli chodzi o wygląd to tylko kwestia gustu, a o gustach się ponoć nie doskutuje :]
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
36
Miasto
Mazury
Jeśli chodzi o wygląd to tylko kwestia gustu, a o gustach się ponoć nie doskutuje :]

Racja. Może trochę za dużo o tym napisałem.
Ubolewam też nad tym, że teraz jest tak mało dziewczyn na prawdę znających się na Metalu i mających na ten temat coś ciekawego do powiedzenia.
Jak już pisałem około 90% metalowców to mężczyźni, kobiety to około 10%, ale kiedyś metalowców było znacznie więcej, a i stężenie pozerstwa wśród nich było dużo mniejsze i było też sporo fajnych dziewczyn, w dodatku znających się na Metalu.
Teraz nie dość, że metalowców jest zanik, to stężenie pozerów wśród metalowców wzrosło, a wśród kobiet chyba bardziej, niż u facetów...
Po prostu niestety dziewczyn które znają się na Metalu jest bardzo mało.

W każdym razie taka dziewczyna, metalówa z prawdziwego zdarzenia, która się zna na Metalu to w dzisiejszych czasach prawdziwy skarb.
Pozdrowienia dla wszystkich takich dziewczyn.
Niestety w moim mieście nie ma chyba żadnej takiej panny (a bardzo bym chciał, żeby była, a najlepiej były), albo jest ich garstka i jeszcze nie miałem okazji poznać.
 

Agniesia

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2005
Posty
156
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
stamtąd
W moim mieście jest sporo metalówek, ale ponieważ przeważają dresy nie mają one zbyt wielkiego wzięcia. Moja koleżanka każdego kolejnego chłopaka poznaje na Woodstocku np. ;]
Przechodziłam przez różne fazy (od hh po ciężkiego rocka), ale nigdy nie zmieniłam stylu ubierania. To pewnie też dlatego, że moja chrzestna prowadzi butik i nigdy nie musiałam narzekać na brak eleganckich szmatek;) Ogólnie czuję się dobrze, ale niektóre dziewczyny twierdzą, że jestem pusta, interesuję się tylko modą i ogólnie mam kupę w głowie :D
 

Kazuhiro

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2009
Posty
51
Punkty reakcji
1
Ostatnio widziałem parkę metali. Z daleka myślałem, że to 2 kumpli. Ja szedłem wtedy z 2 kumplami. Jeden z nich powiedział, że gdyby wszystkie dziewczyny tak wyglądały to zmieniłby orientację. Zresztą trudno nawet powiedzieć czy to metalówa. Ona była trochę z pogranicza subkultur.
Sam słucham metalu, chociaż za metala się nie uważam. Nie mam długich włosów, nie chodzę w koszulkach kapel metalowych (chociaż kiedyś się zdarzało), itp.
Co do dziewczyn to są dziewczyny, które nawet w koszulkach IRON MAIDEN (kiedyś ich uwielbiałem a teraz nie mogę ich słuchać) potrafią być bardzo kobiece i sexy. Inne nie. Dużo zależy też od sposobu bycia. Zgodzę się natomiast, że dziewczyny które nie należą do żadnej subkultury ZWYKLE są bardziej kobiece.
Tyle z mojej strony.
Pozdrawiam:)
 

Spryciara

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Też nad tym ubolewam, że jest tak mało dziewczyn, które w ogóle słuchają metalu... Nie znam żadnej metalówy, więc nie wiem jak to wygląda jeśli chodzi o pozerstwo, aczkolwiek, też myślę, że jest ono rozciągnięt na nieco szerszą skalę niż u mężczyzn.

No i przedewszystkim ubolewam, bo nie mam koleżanek do pogadania xP A ja uwielbiam prowadzić dyskusje. Na każdy temat
Nie wiem czy mogę powiedzieć o sobie, że się na metalu znam, bo nie słucham długo, aczkolwiek lubię słuchać i jedyne czego żałuję, to tego że nie zaczęłam wcześniej. Postaram się nadrobić ^^
Niezmiernie miłoby mi było, gdybym to ja była takim skarbem :D :D
 

Wojownik1988

Syn grzesznych ciał
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 853
Punkty reakcji
6
Wiek
36
Miasto
Mazury
W moim mieście jest sporo metalówek, ale ponieważ przeważają dresy nie mają one zbyt wielkiego wzięcia. Moja koleżanka każdego kolejnego chłopaka poznaje na Woodstocku np. ;]
Przechodziłam przez różne fazy (od hh po ciężkiego rocka), ale nigdy nie zmieniłam stylu ubierania. To pewnie też dlatego, że moja chrzestna prowadzi butik i nigdy nie musiałam narzekać na brak eleganckich szmatek;) Ogólnie czuję się dobrze, ale niektóre dziewczyny twierdzą, że jestem pusta, interesuję się tylko modą i ogólnie mam kupę w głowie :D

Czy ja wiem ? Woodstock to przecież festiwal, który nie ma nic wspólnego z Metalem. A wręcz przeciwnie, to jest hipisowski festiwal, a hipisi są zupełnym przeciwieństwem metalowców, nie lubię hipisów, najchętniej by się zaćpali i udawali, że nie widzą brutalnej rzeczywistości (tylko kwiatki, pokój i miłość...), piepszeni pacyfiści i naiwniacy, werzący w "wielki pokój i miłość".
Nie lubię ,jak ktoś metalowców porównuje z takimi oderwanymi od rzeczywistości cudakami, jak hipisi... albo z dziećmi-śmiećmi - vel punkami.
Obraża mnie to.
Heavy Metal potępia pacyfizm, wegetarianizm, anarchię i inne rzeczy nie zgodne z naturą. Dlatego metalowcy z założenia nie lubią hipisów, punków i innych tego typu ludzi.
Heavy Metal dostrzega to, czego woleli byśmy nie widzieć.
Heavy Metal to wojna.
Heavy Metal budzi pierwotnego, hedonistycznego ducha muzyki rockowej
Heavy Metal opowiada się za sprawiedliwością
Heavy Metal dostrzega paradoks tego świata

Bez obrazy, ale nie wiem, co to za towarzystwo metalowe, które zadaje się głównie z ludźmi z woodstocka...
Metalowcy to ludzi w klimacie szukają na metalowych festiwalach - na Metalmanii, na S'Thrash'ydle, na Thrash Camp itp.
Wątpię, żeby to była metalówa, jeśli poznaje ludzi głównie na jakimś hipisowskim festiwalu. Metale chodzą raczej na metalowe koncerty i festiwale, a nie do jakichś zaćpanych, kolorowych cudaków.
I właśnie o tym pisałem, nad tym właśnie ubolewam. Metal jest porównywany z czymś, z czym nie ma nic wspólnego, mało tego z czymś, co sam potępia.
I z takimi rzeczami porównują Metal ludzie, którzy uważają się za Metalowców.
Wszystko jest wrzucane do jednego worka. I taką postawę najczęściej wykazują kobiety "z tych klimatów".
Najtrudniej jest znaleźć kobietę, która jest prawdziwą metalówą.
I szkoda, że mało jest w dzisiejszych czasach dziewczyn, które są prawdziwymi, stuprocentowymi metalówami, METALÓWAMI, a nie marnymi mieszaninami kilku rockowych subkultur, wśród których tylko jest metal...
Nie liczne prawdziwe metalówy są na forum (np. Czasowstrzymywaczka, albo Kalhi), pozdrowienia dla nich (jeśli jeszcze którąś pominąłem, to przepraszam).
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Wojownik przesadzasz co do pseudo metalów, nie ma ich dużo. O wiele więcej jest pseudo metal. Na ogół częściej można się spotkać z pseudo punkówą jeżeli chodzi o subkultury a w zasadzie dziewczyny. Znam kilka takich, które myślą, że są punkówami, bo wypiją czasem tanie wino i ubiorą spodnie w kratę oraz zimą glany czy latem trampki, a z muzyki słuchają jakże buntowniczego happysadu itp. albo jeżeli chodzi o muzykę to znają 3 zespoły na krzyż punkowe i zero historii punka.
 

Jagoda92

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2008
Posty
44
Punkty reakcji
0
Szczerze mówiąc, dziwi mnie to, że większość facetów pociągają dziunie w mini spódniczkach i białych kozaczkach (czyt. sztuczność) niż metalówki, które tak dokładnie opisał Wojownik1988, który widać, że zna się na rzeczy. Poza tym ta dyskusja nie prowadzi do niczego konstruktywnego, bo ludzie, wybierając partnera, kierują się też swoim stylem i przynależnością do danej subkultury. Wydaje mi się, że skin nie będzie szczęśliwy z metalówką, która ma całkiem inne poglądy na życie.

I kobieta może być kobieca nawet w worku po ziemniakach - to raczej kwestia zachowania :)
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Szczerze mówiąc, dziwi mnie to, że większość facetów pociągają dziunie w mini spódniczkach i białych kozaczkach (czyt. sztuczność) niż metalówki, które tak dokładnie opisał Wojownik1988, który widać, że zna się na rzeczy. Poza tym ta dyskusja nie prowadzi do niczego konstruktywnego, bo ludzie, wybierając partnera, kierują się też swoim stylem i przynależnością do danej subkultury. Wydaje mi się, że skin nie będzie szczęśliwy z metalówką, która ma całkiem inne poglądy na życie.

I kobieta może być kobieca nawet w worku po ziemniakach - to raczej kwestia zachowania :)

Troszke dziwne porównanie :) Między ideologiami metalowców (które są znikome) a skinów nie ma żadnej kolizji, mało tego nie raz skinów również słuchają metalu, nie tylko NSBM i jednych i drugich często łączą prawicowe poglądy.
 

Wind

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2010
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wojownik1988, czyli jak noszę irokeza to już nie jestem godzien z Tobą rozmawiać, chociaż nawet nie wiesz jaką ideologię tak naprawdę wyznaję? :D Wybacz, ale gadanie o "tró" metalówach nieco mnie rozbawiło. Bo przepraszam kto ustala zasady? I czy jak dziewczyna prawdziwie metalowa założy sobie pewnego pięknego dnia żółtą koszulkę to już zdradziła Bractwo?
Wiem, że to nie do tematu do końca, ale musiałem ;p

Jeśli chodzi o rzekome zatracanie kobiecości w subkulturach - jak dla mnie bzdura. Dziewczyny tracą na wyglądzie tylko wtedy gdy po prostu źle dobiorą ciuchy. Jak jakaś ma szeroką dupę to niech nie zakłada "alladynek" bo to tylko ją podkreśli, jak któraś ma oponki to niech się trzyma z dala od przyciasnych biodrówek,a jeśli jest naprawdę niska to złym pomysłem będą szerokie, rozkłapciane buty typu etnies, bo to skraca optycznie nogi i panna wygląda jak klaun. Wystarczy chwilę pomyśleć i popatrzyć w lustro inne niż to wyszczuplające w sklepie z ciuchami ;d
 

rastafarii

Nowicjusz
Dołączył
20 Luty 2010
Posty
7
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Rzeszów
może tak: każdy oczywiście ma swój styl (bądź go nie ma;p)każdy ma prawo ubierac sie wg. swojego uznania.mimo tego nie można też zapominać o tym że strój jest naszą wizytówką jakby nie patrzeć i trzeba odróżnić, umieć dostosować go do odpowiedniej okazji.No bo sory ale jak gość jest hiphopowcem i na mature przychodzi ze spodniami w kroku to jest coś nie halo. No ale to z innej calkiem beczki. Ja osobiście uważam że dziewczyna powinna podkreślać swoją atrakcyjność a nie ją tuszować szerokimi spodniami i bluzami. Jak już chce usilnie podkreslić to że jest "metalówą" to i może fajnie wyglądać. Ale wszystko piękne ladne bedzie jak to sie zrobi ze smakiem. :)
 
D

danusia24

Guest
ja tam nie wiem. lubię tzw. seksowne wdzianka, dobrze się w nich czuję. no i przyjemnie kiedy faceci na mnie patrzą na ulicy:)
 

Confusion

Zbanowany
Dołączył
15 Styczeń 2009
Posty
452
Punkty reakcji
5
może nie chcą być kobiece.
tak jak ja :p
lubię chodzić w dresie i grac w gałę ^^
 

binalshibh

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
188
Punkty reakcji
0
Miasto
Dolnyśląsk
Chodzę w glanach,czarnych ubraniach,noszę pieszczochy,koszulki z ulubionymi zespołami. Nie obchodzi mnie,czy podobam się chłopakom,czy nie. Najważniejsze,że JA czuję się ze sobą dobrze.
Tyle.

Wojownik1988 - co rozumiesz pod pojęciem prawdziwa metalówa? ;]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Ech, wole już zwykłe kobiety niż odwalające się na metal, z tego powodu co wspomniał Wojownik. O ile kiedyś starałbym się nawracać, to teraz na nic takiego nie mam ochoty.
Ser, prawdziwa metalówa? Jak znam wojownika, to wiem o co chodzi. W końcu mam podobny do niego gust z tą różnicą, że ja zrezygnowałem z kłótni i walki (zauważyłem interesujące efekty). Znałem kilka dziewczyn odwalających się tak hardcorowo. Wiesz, glany, skóra, czarne ubrania, itp, męskie koszule i wszelkie takie byle wyglądały jakoś tak. A mieszanka polega na tym, że posłuchają chwilę nu metalu, potem regge, potem jakiś happysad itp. A na metal nie ma miejsca. By uniknąć zbędnych bulwersów wytłumaczę potępienie dziewczyny słuchającej te gatunki muzyczne, niech sobie taka kobiecina słucha co chce (Odkąd uczestniczę lub obserwuję kłótnie nie udało się nimi zdziałać nic mimo dobrej woli, poza tym, że w końcu w jednym dziale na tym forum jest porządek, i jeśli się nie mylę, parę innych też się tym zainspirowało), tylko niech się nie odwala na nie wiadomo kogo. Natomiast te, o których wspomina Wojownik, to osoby doceniające klasykę, przekładające swoje zachowania i jakość muzyczną nad efekt wizualny, który jest w końcu mało ważnym elementem (trudno nim podbić kogoś, a łatwo zrazić).
Szukanie jednak owej metalowy może być tak bezowocne, że lepiej jednak zainteresować się podstawowymi przykładami kobiet. O tyle łatwiej, że łatwiej jest zaakceptować makijaż w celu ukrycia pryszcza, niż w celu robienia z siebie kogoś kim się nie jest.
Może bym i spotkał takie na jakiejś metalmanii itp, ale nie lubię tłumów zlotów itp. Dobrze mi z samym sobą, i nie chce mi się przyzwyczajeń zmieniać w tak marnym celu :)
 

Walencja

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2007
Posty
484
Punkty reakcji
4
Wiek
40
Miasto
miasto moje
Nie cierpię tych nadmuchanych metalówek, gotek i innych "tylko ubiorem i gadżetami" przynależących do subkultury dziewcząt. Znam wiele kobiet, które ubiorem uchodziłyby za "zwykłe" jednak na co dzień zasłuchują się w danym gatunku muzycznym, jeżdżą na koncerty, festiwale - jeśli mówią o muzyce to wiedzą o czym i co mówią. I to jest właśnie czad.
 

Wihurra

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
42
A ja kocham moje glany i skórę i nigdy ich nie zamienię na jakiś dziwne fatałaszki i obcasiki. Spódnic i sukienek nie nosze bo nie lubię. I w d.....e mam że komuś się to nie podoba. A kobiecą albo się jest albo nie i nie zmieni tego żaden ciuch. Nawet gdy byłam w ciąży to dżinsy i ramoneska były nieodzowną częścią mojego stroju. A najważniejsze jest to że dla mojego faceta gdy idziemy razem ulicą to ja jestem najseksowniejsza a nie dziunie w mini i kozaczkach.
 

binalshibh

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
188
Punkty reakcji
0
Miasto
Dolnyśląsk
No dobra,a jeśli któraś jest wierna muzyce metalowej,a mimo to ubiera się hardcorowo ,nie żeby zaistnieć i przypodobać się innym, ale dlatego,że źle się czuje w obcisłych bluzkach,butach na obcasach itp.? Może ma kompleksy i w ten sposób chce je ukryć? Te też potępisz?
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
A ja kocham moje glany i skórę i nigdy ich nie zamienię na jakiś dziwne fatałaszki i obcasiki. Spódnic i sukienek nie nosze bo nie lubię. I w d.....e mam że komuś się to nie podoba. A kobiecą albo się jest albo nie i nie zmieni tego żaden ciuch. Nawet gdy byłam w ciąży to dżinsy i ramoneska były nieodzowną częścią mojego stroju. A najważniejsze jest to że dla mojego faceta gdy idziemy razem ulicą to ja jestem najseksowniejsza a nie dziunie w mini i kozaczkach.
a czy jak spódnica to musi być mini? :D długa spódnica świetnie z glanami wygląda :D
 
Do góry