Wiesz, kiedyś słuchałem Dimmu ale przestało mi się to podobać, o wiele bardziej wole Slayera. Mam całą dyskografię:
1983 Show no Mercy (geniusz)
1984 Hauting the Chapel (jakoś tylko pierwsza i ostatnia mi przypadła do gustu)
1984 Live Undead (koncertówka)
1985 Hell Awaits (dosyć fajna)
1986 Reign in Blood (miód, zwłaszcza Postmortem)
1988 South of Heaven (powala na kolana)
1990 Seasons in the Abyss (to ona mnie przekonała do Slayera
)
^teksty powyższych znam na pamięć
1991 Decade of Aggression 2cd
1994 Divine Intervention
1996 Undisputed Attitude
1998 Diabolos in musica
2001 God Hates Us All
(Christ Illusion jeszcze nie mam)
^powyższe mi się mniej podobają od tamtych ale w porównaniu z tym co tworzy nowa metallica po "...and justice for all" to jest zaje_bista
posłuchajcie Slayera na słuchawkach jak są solówki - w lewej słuchawce leci Lead:Hanneman a w prawej lead: King, taka ciekawostka
Mało który zespół ma takie coś
Slayer \m/