Skandynawia - triumf socjalizmu?

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Teraz najlepiej sprzedaje sie chlam Chinski.
Kolejny przykład Twojego braku wiedzy. Chińczycy produkują zarówno chłam jak towary najwyższej jakości. Większość najlepszych producentów elektroniki ma u nich swoje fabryki. Co, może nie korzystasz ze sprzętu made in China?
 
S

serwor

Guest
O czym Ty piszesz? Volvo jest wykupiony przez Chińczyków, Ericsson przez Japończyków. A luksusowe Aston Martiny czy Rolls Royce'y produkowane w UK bardzo dobrze się właśnie w Chinach sprzedają (więc jakie nic?). Saab ledwo przędzie, Husqvarna jest wykupiona przez Electrolux, więc to właściwie jedna firma. Podobnych nieścisłości jest w Twoim tekście mnóstwo.

Chyba ci sie troche pomieszalo ,cos gdzies slyszales ,ale niedokladnie.
Masz tu link o firmie.

Ericsson

To czlonkowie zarzadu firmy,rzeczywiscie ,sami Japonczycy.
Obecnych członków zarządu spółki z LM Ericsson: Monica Bergström, Peter Bonfield , Kristina Davidsson, Börje Ekholm, Anna Guldstrand, Jan Hedlund, Katherine Hudson, Ulf Johansson , Per Lindh, Sverker Martin-Löf, Nancy McKinstry , Torbjörn Nyman, Nyrén Anders, Carl-Henric Svanberg , Michael Treschow i Marcus Wallenberg . [7]
Firma robi tez wspolnie z Sony telefony komorkowe ,ale to wspolna firma,nic nie zostalo sprzedane Japonczykom.



Saab to potezna firma ,produkuje wszystko ,Grippeny tez ,jest kryzys i wszyscy maja problemy ,ale firma rozwija sie.

A jesli juz wchodzimy kto jest czego wlascicielem to zdaje sie w UK nie ma juz brytyjskich samochodow,wszystko kupily firmy zagraniczne.
Bentley

jednak wskutek niedopatrzenia okazało się, że prawa do marki Rolls-Royce posiada BMW
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Japończykom faktycznie byłoby ciężko coś wykupić, bo sami mają niezły socjalizm. Zamiast z pogrążoną w stagnacji Wlk. Brytanią porównaj lepiej Szwecję z Chinami czy Indiami. To właśnie firmy z tych krajów wykupują i będą wykupować na jeszcze większą skalę europejskie przedsiębiorstwa.
 
S

serwor

Guest
Kolejny przykład Twojego braku wiedzy. Chińczycy produkują zarówno chłam jak towary najwyższej jakości. Większość najlepszych producentów elektroniki ma u nich swoje fabryki. Co, może nie korzystasz ze sprzętu made in China?
Oczywiscie ze korzystam ,ale ta elektronika to chlam a na dodtek jak napisales nie chinski.
Przeciez co do Szwecji napisales ze Volvo nie jest ich.
Podaj mi chinska firme ktora produkuje swoj produkt wysokiej jakosci,oczywiscie taki z wyzszej polki.
W Szwecji innych nie produkuja.

Kiedys jak kupiles jakis produkt wyprodukowany w europie to miales sprzet na lata.

Japończykom faktycznie byłoby ciężko coś wykupić, bo sami mają niezły socjalizm. Zamiast z pogrążoną w stagnacji Wlk. Brytanią porównaj lepiej Szwecję z Chinami czy Indiami. To właśnie firmy z tych krajów wykupują i będą wykupować na jeszcze większą skalę europejskie przedsiębiorstwa.
Ale przeciez jeszcze 3 lata temu pokazywaliscie UK,Irlandie jako tygrysy europy,takie wspaniale liberalne gospodarki,co sie stalo?
Teraz chcecie nas namowic na stanie sie Chinczykami europy,a;bo Hindusami?
Sory,nie lubie ryzu.
Mam wieksze wymagania niz miska ryzu dziennie i praca przez 10 godz przez 6 dni w tygodniu.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Oczywiscie ze korzystam ,ale ta elektronika to chlam a na dodtek jak napisales nie chinski.
Przeciez co do Szwecji napisales ze Volvo nie jest ich.
Podaj mi chinska firme ktora produkuje swoj produkt wysokiej jakosci,oczywiscie taki z wyzszej polki.
W Szwecji innych nie produkuja.

Kiedys jak kupiles jakis produkt wyprodukowany w europie to miales sprzet na lata.
Chodzi mi o to, że wszystkie wysokiej jakości marki typu Panasonic czy Adidas mają fabryki w Chinach i produkują tam sprzęt wysokiej jakości. A to, że Chińczycy na razie nie promują swoich brandów, tylko są podwykonawcami, to tylko dlatego, że na razie to im się bardziej opłaca, ale przyjdzie czas, że się to zmieni. Sprzęt dobrej, choć nie najwyższej jakości już sprzedają pod swoimi markami. W mojej firmie np. obracamy dużymi ilościami routerów firmy TP-LINK. Marka ma największy udział w chińskim rynku i przebojem weszła do Europy. Co ciekawe w swoich materiałach reklamowych powołują się najlepszą ocenę stosunku jakości do ceny przez nasze polskie pismo PC Format (wyróżnienie przyznane przez PC Format np. w numerze 6/2007).


Ale przeciez jeszcze 3 lata temu pokazywaliscie UK,Irlandie jako tygrysy europy,takie wspaniale liberalne gospodarki,co sie stalo?
Teraz chcecie nas namowic na stanie sie Chinczykami europy,a;bo Hindusami?
Sory,nie lubie ryzu.
Mam wieksze wymagania niz miska ryzu dziennie i praca przez 10 godz przez 6 dni w tygodniu.
Ja nigdy nie twierdziłem, że Polska powinna wzorować się na Irlandii, tylko właśnie na krajach takich jak Chiny. Nikt Cię nie zmusi do pracy za miskę ryżu, a ja chciałbym, żeby nasz kraj rozwijał się w takim tempie. Chiny to symbol megasukcesu gospodarczego, dla Ciebie Chińczycy Europy to obelga? W gigantycznym tempie rośnie tak konsumpcja dóbr luksusowych, a najlepsi architekci świata stawiają tam najbardziej prestiżowe budowle. Wolę być Chińczykiem Europy niż Szwedem, gdzie VAT jest w najwyższej stawce 25%, ale ciesz się Tusk zrobi z nas drugą Szwecję, a nie Chiny czy nawet Irlandię i za rok-dwa sam będziesz przez nos płacił takie podatki.

Z niskich Chińczyków ze śmiesznym językiem dużo łatwiej robić sobie żarty, niż z błękitnookich Nordyków, ale prawda jest taka, że to my jesteśmy przy Azjatach pośmiewiskiem i karykaturą wolności gospodarczej.
 
S

serwor

Guest
Malo mnie zacheca przyklad Chin gdzie 5% spoleczenstwa cos ma a reszta dla nich pracuje za miske ryzu.
Co prawda te 5% to juz z 60 milionow i dlatego ten popyt ale dziekuje.
Tusk wprowadza podatki Szweckie bez Szweckiego socjalu ,taki niedorobiony afero-liberal.
Chiny , Indie oczywiscie maja duzy wzrost PKB ,ale z niziutkiego polapu startuja.
Zobaczymy za 25-30 lat jak zbliza sie do Szwecji w PKB na mieszkanca,jesli sie zbliza.
Wtedy juz nie bedzie wzrostu 7-10%.

Nikt Cię nie zmusi do pracy za miskę ryżu, a ja chciałbym, żeby nasz kraj rozwijał się w takim tempie.
A Chinczycy tak pracuja dla przyjemnosci?
Jesli tak jak w Chinach korzysc z rozwoju ma miec tylko garstka to po co nam jesc ten ryz?
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
A Chinczycy tak pracuja dla przyjemnosci?
Jesli tak jak w Chinach korzysc z rozwoju ma miec tylko garstka to po co nam jesc ten ryz?
Praca dla przyjemności to komfort, na który w każdym kraju może sobie pozwolić niewielu. O ile wiem, główny powód, dla którego się pracuje, to zarobienie na utrzymanie. Korzyść z rozwoju ma każdy, a największą korzyść powinien mieć ten, kto najbardziej się do tego rozwoju przyczynia.
 
S

serwor

Guest
Korzyść z rozwoju ma każdy, a największą korzyść powinien mieć ten, kto najbardziej się do tego rozwoju przyczynia.
Zdaje sie juz przerabialismy wiek XIX.
Tam tez PKB roslo tylko pracownicy nic z tego nie mieli.
Panowala deflacja,pieniadze mieli tylko nieliczni.
Oczywiscie wlasciciel zawsze ma najwieksze zyski ,tak bylo jest i bedzie ,ale nie moze byc ze pracownicy maja gorzej niz niewolnicy w starozytnosci.
Aha jeszcze cos o wolnym rynku,nigdy w histori swiata nie bylo tyle monopoli niz w tym wspanialycm XIX w.
A przeciez wtedy panowal wczesny kapitalizm ,wolny rynek.
Jak widac wolny rynek sprzyja monopolom.
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Zdaje sie juz przerabialismy wiek XIX.
Tam tez PKB roslo tylko pracownicy nic z tego nie mieli.
Panowala deflacja,pieniadze mieli tylko nieliczni.
Oczywiscie wlasciciel zawsze ma najwieksze zyski ,tak bylo jest i bedzie ,ale nie moze byc ze pracownicy maja gorzej niz niewolnicy w starozytnosci.
Aha jeszcze cos o wolnym rynku,nigdy w histori swiata nie bylo tyle monopoli niz w tym wspanialycm XIX w.
A przeciez wtedy panowal wczesny kapitalizm ,wolny rynek.
Jak widac wolny rynek sprzyja monopolom.
Wyraźnie nie lubisz XIX wieku, czemu zatem stosujesz jeszcze dawniejszą epistemologię? Współcześnie wiemy już, że jeżeli zdarzy się, by zimą powstało wiele monopoli, nie oznacza to, że zima sprzyja ich powstawaniu. Stąd Twój argument nie ma sensu, tym bardziej, iż a priori wiemy co innego o kapitalizmie.

Właściciel miał największe zyski - jak osiągał to, jeżeli z rzadka notował zysk? Ciekawe, może chodziło Ci o pensję. Ale jeżeli chodziło Ci o zysk w potocznym rozumieniu, to największy - o ile przedsiębiorcą nie był jeden z dawnej biedoty - zysk odnotowywali bezsprzecznie Ci, którzy zamiast głodu mieli pożywienie i buty, zamiast chodzić boso. Przestudiuj dokładnie skoki realne pomiędzy tymi stanami. 

Jak widać kapitalizm pozwolił na bezprecedensowy wzrost stopy życiowej, na to, że masz przed sobą komputer, na to, że nie jesteś niewolnikiem. Na to, że pójdziesz do sklepu i zastaniesz różnorodny, tani i porządny asortyment. Na to, że kupisz sobie książkę jakiegoś zbuntowanego socjalisty(demagoga) po niskiej cenie. Gdyby ludzie nie stworzyli oddolnie - niewidzialną ręką chciałoby się rzec - systemu prawie-kapitalistycznego, jak wyobrażasz sobie taki wzrost demograficzny, jaki odnotowano?  Nie jest na dzień dzisiejszy przedmiotem naukowego sporu fakt, iż tamte wydarzenia odmieniły świat na lepsze - na niespotykanie lepsze. Jak zwykle jednak trafią się ludzie, którzy najwyraźniej sądzą, iż zgoda nauki stanowi spisek. Osoby - zwolennicy spiskowej teorii dziejów - które sądzą, iż chodziło o wyzyskiwanie ludności, popierają zwykle partie wyzysku - socjalistyczne, stąd ich koszmar okazuje się stawać prawdą, co ugruntuje w nich wczesne przekonania. 

Skąd się to bierze? Z odporności na zdrowy rozsądek, jak mniemam. Podstawy ekonomii kłaniają się i proszą o poświęcenie im chwili. 
 
S

serwor

Guest
Praca dla przyjemności to komfort, na który w każdym kraju może sobie pozwolić niewielu. O ile wiem, główny powód, dla którego się pracuje, to zarobienie na utrzymanie. Korzyść z rozwoju ma każdy, a największą korzyść powinien mieć ten, kto najbardziej się do tego rozwoju przyczynia.
No to poczytaj sobie jakie korzysci maja pracownicy ktozy robia te wspaniale cuda elektroniki dla zachodnich firm.
Chcesz to wprowadzic do Polski,chociaz czesc z tego dzieje sie i u nas.

Chinskie standarty pracy
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Oczywiscie niewolnistwo ludzi jakie jest w Chinach to skrajna przesada. Ale od tego jest prawo. Nie zmiena to faktu jednak ze ich liberalna gospoadarka jest teraz najlepsza na swiecie.
 
S

serwor

Guest
Ale po co ludzom taka gospodarka?
Gospodarka dla gospodarki?
Jesli jedni maja miec gorzej niz niewolnicy a drudzy kapac sie w szampanie to ja wysiadam ,do Szwecji.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
ja nigdzie nie popieralem modelu chinskiego pracy za miske ryza...

mozna znalezc zloty srodek, europa to nie chiny nikt tutaj nikogo za miske ryza nie zatrudni, nie mniej chiny daja przyklad ze gospodarka liberalna jest najbardziej efektywna w swoim dzialaniu... i to logiczne, nie ma rozdawnistwa i przejadania pieniedzy...

a niewolnikiem to jestes wlasnie w socjalizmie, bo panstwo odbiera ci ponad polowe dochodu, do tego ogranicza twoja wolnosc durnymi przepisami a w zamian swiadczy ci beznadziejne uslugi...

socjalizm to dopiero wyzysk czlowieka...
 
S

serwor

Guest
Zloty srodek to model skandynawski.
Panstwa bardzo przyjazne dla biznesu ale jednoczesnie i dla pracownikow.
Podatki wysokie ale jak widac oplaca sie tam miec firme.

Ale wy popieracie Chinski kapitalizm bo jest on bardzo podobny w wielu sprawach do XIX w w europie,wyzysk pracownikow podobny,w XIx w nawet byl wiekszy.
 

No hay banda.

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
219
Punkty reakcji
4
serwor, to ja mam pytanie: skoro biedni Chińczycy tyrają za miskę ryżu, to z jakiego powodu idą do tej pracy? Przecież kiedyś nie było tych firm, fabryk, żyło im się lepiej?
 
F

Fedorowicz

Guest
Oczywiscie niewolnistwo ludzi jakie jest w Chinach to skrajna przesada. Ale od tego jest prawo. Nie zmiena to faktu jednak ze ich liberalna gospoadarka jest teraz najlepsza na swiecie.
Jest najgorsza na świecie,gdyż zarabia nieliczna klasa społeczna prominentów,a reszta traci.Dlatego świat cywilizowany jej nigdy nie przyjmie."Standardowa stawka(w Chinach)to 64 centy za godzinę. Z tej kwoty po potrąceniu opłat za zakwaterowanie (bardzo prymitywne warunki) zostaje 41 centów." W Polsce mamy często 3 zł na godzinę(po 17 godzin dziennie),a w Szwecji ok 50 zł na godzinę( w systemie 40 godzin tygodniowo pracy). :papa:
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
Jest najgorsza na świecie,gdyż zarabia nieliczna klasa społeczna prominentów,a reszta traci.Dlatego świat cywilizowany jej nigdy nie przyjmie."Standardowa stawka(w Chinach)to 64 centy za godzinę. Z tej kwoty po potrąceniu opłat za zakwaterowanie (bardzo prymitywne warunki) zostaje 41 centów." W Polsce mamy często 3 zł na godzinę(po 17 godzin dziennie),a w Szwecji ok 50 zł na godzinę( w systemie 40 godzin tygodniowo pracy). :papa:

Pawian ty chyba nie rozumiesz modelu szwedzkiego pisałem już o tym w innym temacie, z resztą masz tu dobry tekst ukazujący jak to wyglądało że w Szwecji jest jak jest

Autor: Marcus Bergström

Wygląda na to, że Obama jest zdeterminowany by, nie zważając na konsekwencje, rozbudować struktury amerykańskiego państwa opiekuńczego. Oczywiście żadna debata na ten temat nie może mieć miejsca bez przytaczania przykładu krajów skandynawskich na dowód skuteczności etatyzmu w budowie dobrobytu. Jest to dość zagadkowa sprawa, nawet dla ”Austriaków” i libertarian. Jako że jestem Szwedem, często jestem proszony o wyjaśnienie fenomenu „trzmielich gospodarek”1, które zgodnie z teorią nie powinny latać a jednak to robią.

Dobrze jest przyjrzeć się historii kraju, którego osiągnięcia gospodarcze chcemy zanalizować. Stefan Karlsson zrobił to w 2006 roku w świetnym artykule o historii szwedzkiej gospodarki. Zatem pozwolę sobie jedynie na pobieżne przybliżenie tematu, zanim przejdę do meritum niniejszego artykułu.

Karlsson napisał:

„W rezultacie prowadzenia prorynkowej polityki, zaradności ludzi i szczęśliwego unikania wojen, Szwecja miała najwyższy na świecie wzrost dochodów w przeliczeniu na osobę pomiędzy 1870 a 1950 rokiem, kiedy to stała się jednym z najbogatszych krajów globu”.

Rzeczywiście, dzięki swej „neutralności” podczas drugiej wojny światowej, Szwecja nigdy nie została zbombardowana ani najechana2. Szwedzki przemysł przetrwał nietknięty, co wraz z wolnorynkową gospodarką pozwoliło krajowi bogacić się na odbudowywaniu zrujnowanej wojną Europy. Szwecja wyeksportowała znaczne ilości dóbr oraz surowców naturalnych, podsycając boom gospodarczy, który trwał przez ponad dwie dekady3. Karlsson podkreśla, że w tym czasie „Szwecja była krajem o największym zakresie swobód gospodarczych na świecie a jej wydatki rządowe w stosunku do PKB były niższe niż w Ameryce”.

Na fundamencie tego boomu, szwedzki rząd zaczął budowę gigantycznego państwa opiekuńczego w latach 50. 60. i 70., windując poziom wydatków rządowych do 50 procent PKB. W połowie lat 70. maksymalna stawka podatkowa wynosiła niewyobrażalne 102 procent.

Jedną z osób, która odczuła na własnej skórze ten podatek, była Astrid Lindgren, słynna autorka książek dla dzieci, znana dzięki serii bajek o Pippi Pończoszance. W 1976 roku napisała krótką historyjkę satyryczną, opublikowaną w jednej z największych szwedzkich gazet, opowiadającą o rozterce pewnej autorki książek dla dzieci o imieniu Pomperipossa, która żyła w fikcyjnej krainie zwanej Monismanią. Pomperipossa głowiła się, dlaczego wraz ze wzrostem swych zarobków miała coraz mniej pieniędzy oraz dlaczego rząd karze ludzi takich, jak ona, za pisanie popularnych bajek dla dzieci. W historyjce wspomniano także, że w Monismanii można uniknąć płacenia niektórych podatków kupując nieruchomość, co dokładnie odzwierciedlało postępowanie ówczesnego ministra finansów, Gunnara Stränga.

Historyjka Lindgren wzbudziła w Szwecji burzliwą dyskusję na temat podatków. Po raz pierwszy od 44 lat Partia Socjaldemokratyczna przegrała wybory parlamentarne.

W latach 70. szwedzka gospodarka stała w obliczu poważnych kłopotów, głównie z powodu wprowadzania coraz bardziej socjalistycznych przepisów, które doprowadziły do stopniowej stagnacji. Europejskie kraje zaczęły w końcu doganiać Szwecję z jej monstrualnym państwem opiekuńczym i ostatecznie wyprzedziły ją pod względem ekonomicznym.

W celu ratowania gospodarki, nowy rząd przeprowadził gruntowną reformę w latach 80. i 90., obniżając podatki i wydatki socjalne, usuwając państwowe monopole, redukując liczbę regulacji, wprowadzając płynny kurs waluty oraz zezwalając prywatnym podmiotom na działalność w sektorze publicznym.

Wzrost wolności gospodarczej po części ilustruje poniższy wykres. Zestawienie to, opublikowane przez fundację Heritage w jej corocznym raporcie Index of Economic Freedom, stanowi ranking państw pod względem wolności gospodarczej. Przy ocenie brano pod uwagę szereg czynników, takich jak wysokość opodatkowania, inflację, rozmiary rządu, wolność na rynku pracy czy wolność wymiany handlowej. Poprzednia metodologia rankingu została skrytykowana przez Karlssona w 2005 roku. Jednak od tego czasu wprowadzono znaczące poprawki (stefanmikarlsson.blogspot.com). Mimo iż indeks nadal nie jest perfekcyjny, służy bardzo dobrze porównaniu wolności gospodarczej między krajami świata.

Figure1.jpg

Pionowe słupki reprezentują stopień wolności szwedzkiej gospodarki. Poprzeczna linia reprezentuje światową średnią.

Wskaźnik ukazuje ważny fakt: wbrew powszechnemu przekonaniu, kraje skandynawskie nie są — patrząc od strony wolności gospodarczej — kolejnymi Republikami Kubańskimi, a reszta świata i USA nie są o wiele bardziej prorynkowe. W rzeczywistości kraje skandynawskie znajdują się w pierwszej dwudziestce najbardziej zliberalizowanych gospodarek świata, pomimo przeraźliwie rozdętych wydatków socjalnych.

Wskaźnik wykazał, że Szwecję, Danię i Finlandię można uznać za bardziej wolnorynkowe niż pozostałe kraje Europy, włącznie z Niemcami, Austrią, Francją, Belgią, Hiszpanią, Portugalią i Grecją. Podczas gdy poziom wydatków rządowych oraz podatków jest w krajach skandynawskich bardzo wysoki, reszta państw europejskich wprowadza więcej przepisów oraz posiada mniej efektywny i transparentny system prawny, co niweluje pozytywny wpływ niższych podatków.

Porównując wskaźniki wolności gospodarczej Australii — najbardziej liberalnego z krajów zachodnich — z Norwegią, która wypada w rankingu najgorzej ze wszystkich krajów skandynawskich, różnica wynosi 13,2 punktu lub 16 procent. Porównując Australię z najlepszym krajem skandynawskim, czyli z Danią, różnica wynosi 4,7 punktu lub 5,7 procent.

Innym miernikiem, który pokazuje podobną tendencję, jest wskaźnik łatwości prowadzenia interesów, opracowywany przez Bank Światowy. Mierzy on uciążliwość biurokracji i przepisów, z którymi musi się borykać przedsiębiorca rozpoczynający i prowadzący działalność gospodarczą w danym kraju. Tutaj także kraje skandynawskie wypadają najlepiej, plasując się w pierwszej dwudziestce rankingu. Największą ich bolączką są rygorystyczne przepisy prawa pracy.

Dania wypada lepiej w obu tych rankingach w porównaniu ze swymi skandynawskimi sąsiadami, ze względu na swoje znacznie bardziej elastyczne prawo pracy. Co ciekawe, Dania idzie łeb w łeb ze Stanami Zjednoczonymi w rankingu Heritage. Dania jest na dziewiątym miejscu, a USA na ósmym. W styczniu 2010 roku duński rząd obniżył maksymalną stawkę podatkową z horrendalnych 60 procent do trochę niższych 50 procent. Odbije się to na przyszłorocznym rankingu, w którym Duńczycy z pewnością wyprzedzą USA.

Oczywiście nie możemy postrzegać krajów skandynawskich jako wolnych, tylko dlatego, że zajmują wysokie miejsca we wspomnianych rankingach. Nie mniej jednak są one bardziej wolne niż pozostałe kraje, co tłumaczy wyższy poziom życia ich mieszkańców. Z tego prostego powodu skandynawskie państwa opiekuńcze wydają się funkcjonować dobrze — większość alternatyw jest jeszcze gorsza, a wśród ślepców i jednooki królem.

Podsumowanie

Widzimy więc, że kraje skandynawskie mają bardzo wysokie podatki, zaś tym, co je ratuje, jest relatywnie niewielka liczba regulacji. Sprawia to, że kraje skandynawskie dorównują kroku innym krajom rozwiniętym i mogą się chwalić takim samym lub wyższym standardem życia. Stwierdzenie, że inne kraje zachodnie są o wiele bardziej wolnorynkowe jest niefortunne; może błędnie zasugerować, że rządowa ekspansja przyniesie wszystkim szczęście i powodzenie, kiedy tak naprawdę może wszystko zniszczyć.

Mimo wszystko możemy dojść do wniosku, że wolność na świecie jest tak ograniczona, że nawet tak opiekuńcze kraje skandynawskie mogą być postrzegane jako „wolne”. Kiedy sprawy wolnego rynku w Skandynawii powoli zmierzają w dobrym kierunku, w reszcie świata obserwujemy coś zupełnie odwrotnego, a w szczególności w Stanach Zjednoczonych. Widząc jak USA spadają w rankingach wolności gospodarczej do poziomu Danii, możemy wnioskować, że pozostaje kwestią czasu kiedy zrównają się z Finlandią, Norwegią i Szwecją.
1 Szwedzki premier w ten sposób mówił o swym kraju (wg wprost.pl).

2 W rzeczywistości szwedzki rząd potajemnie kolaborował z niemieckimi nazistami i zezwalał im na korzystanie z sieci torów kolejowych oraz surowców naturalnych, unikając w ten sposób inwazji.

3 Nie ma lepszego empirycznego dowodu na to, jak bardzo Keynes się mylił, twierdząc iż wojna i zniszczenie mogą przysłużyć się do wzbogacenia kraju. Wystarczy porównać stan szwedzkiej gospodarki z gospodarkami krajów reszty Europy w okresie dwóch dekad po drugiej wojnie światowej. Szwecja, ze swoją nienaruszoną gospodarką, biła na głowę inne kraje, które nierzadko musiały całkowicie odbudowywać swoje gospodarki.
 
Do góry