Siódmy miesiąc

Status
Zamknięty.

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Jacky ucieszył się na widok narzędzi. Zabrał więc je(kombinerki i śrubokręt), po czym spojrzał na Bolt'a.
- Mogę ci pomóc z tym akumulatorem? Dawno się nie bawiłem w mechanika... - Po czym odszedł z nim i pomógł zamontować nowy akumulator. - Może z któryś wraków ma trochę paliwa...? A z resztą, nie ważne. -
Na wieść o dziwnych przybyszach zbytnio się nie zdziwił. Myślał, że to zombie, albo po prostu ludzie starający się przetrwać nie wnoszący w sumie nic do ich sprawy, którzy jednak cudem przeżyli. Zapakował się do samochodu i resztę czasu tam przesiedział. Mogli ruszać dalej, aczkolwiek jeżeli mieliby już sprawdzić tą dwójkę... Mógł iść.
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bolt zignorował wolnego próbującego wyrwać mu akumulator i zamontować go w silniku zamiast innego, działającego (-.-), po czym wszedł na dach wozu po klapie bagażnika i, założywszy termowizor na oko, obserwował ulicę i okoliczne domy. Każda żyjąca (mogąca się ruszać) rzecz odbijała się od szaro-czarnej reszty jaskrawą bielą.
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito rozglądał się po sklepie, niestety nie wypatrzył nic ciekawego, złapał plecak rzucony przez Alana:
- Dzięki - powiedział zabierając z niego kombinerki i rzucił plecak wolnemu
Na zewnątrz wysłuchał sprawozdania Kyle. Zastanawiał się czy warto spotkać się z nieznajomymi jeśli nie byli to zombi. Byli ostrzegani przed szabrownikami, kanibalami i innymi niebezpieczeństwami. Z drugiej jednak strony oni sami nie byli harcerzykami, a to mogła być okazja zdobycia benzyny lub innego sprzętu.

Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 24 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Sawed-off shotgun (Broń dwuręczna, 2,5 obrażeń poniżej 30 jardów, powyżej 30 jardów 1 obrażeń, 12 naboi)

Pancerz/Ubiór: (1.8 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+ 1 obrony)
-Rękawiczki: Skórzane rękawiczki (+0,2 ochrony)
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas

- Morfina
- Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
- Penicylina
- Paczka prowiantu (suchy prowiant na jeden dzień)
-
-
-
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
9 lipca 2011 9:15

Wyprawa do sklepu okazała się w miarę owocna. Znalezione rzeczy nie były może wyjątkowo cenne, ale w takich okolicznościach wszystko się może przydać. Po kilku chwilach wszyscy znów znaleźli się przy samochodzie. Zaczął wiać lekki wiatr. Trochę uprzyjemniał powoli rosnącą temperaturę zwiastującą gorący dzień.
Wszyscy też zaintrygowani byli postaciami. Właściwie chodziło pewnie o ustalenie tego kim są tajemnicze osoby i czy to w ogóle ludzie. Bolt wdrapał się na dach samochodu, którego blacha wydała głuchy dźwięk gdy wojskowe buty w końcu stanęły na szczycie pojazdu. Przyrząd Alan'a ponownie okazał się przydatny do wykrycia ewentualnych niebezpieczeństw czy też okazji. Gdy omiótł wzrokiem okolicę z początku nie zauważył nic ciekawego. Gdzieś w oddali zarysowała się jedynie wolno krocząca sylwetka. Zapewne był to jakiś zagubiony palant szukający pożywienia. To jednak nie interesowało Bolt'a. Odwrócił się w prawo, w kierunku magazynów. Z początku tam również nie widział nic godnego uwagi a wspomniane przez Devenau postacie jakby rozpłynęły się w powietrzu. Dopiero po chwili zauważył ruch. Dwie sylwetki pojawiły się pod jedną ze ścian. Ewidentnie byli to mężczyźni, którzy wykonywali "ludzkie" ruchy. Jeden jakby przepakowywał plecak, drugi zaś chował coś do bagażnika samochodu terenowego (czy czegoś do niego podobnego). Wyglądało na to, że śpieszyli się bardzo ponieważ gorączkowo starali się jak najszybciej skończyć cokolwiek akurat robili.
Snajper szybko zrelacjonował to co udało się mu dostrzec. Ciekawość wygrała i drużyna powoli podjechała do wskazanego miejsca. Budynek stał przy ulicy, na której się znajdowali, ale nie przylegał do innych. Był otoczony wysokim płotem dzięki czemu mogli zaparkować wcześniej i spróbować niepostrzeżenie dostać się do zlokalizowanych osób.

Test:
Test na skradanie się.
Alan
Aito
Kyle
Jackey

Test natury na skradanie się [podstawowy, 3]. Wynik 3.

Ze względu na niski wynik testu natury - test wygrywają gracze.

Dwaj mężczyźni stali przy samochodzie i nerwowo przepakowywali bagaże. Brama była otwarta na oścież. To ułatwiało zadanie aczkolwiek plac był pusty i nie dawał żadnej możliwości osłony. Jedynie rogi magazynu stojącego po lewej mogły być jakąś ochroną. Na całe szczęście kompanom udało się błyskawicznie przemknąć w momencie gdy śledzeni akurat nie zwracali uwagi na bramę. To dało im lepszą pozycję startową ponieważ zaskoczeniu ludzie nie mieli czasu na sięgnięcie po broń (o ile w ogóle chcieli to zrobić). Sytuacja była przez chwilę komiczna. Zdziwienie na twarzach mężczyzn zdradzało, że nie spodziewali się tej wizyty. Oderwali się od tego co akurat robili i spojrzeli po sobie. Ten stojący po lewej nerwowo spoglądał na plecak. Drugi widząc to uspokoił go i rzekł:
-Łosiu, spokojnie. - po tych słowach zwrócił się do przybyszy - Klasa Kryminalistów a wy to kto? Po:cenzura:usy? Nie wyglądacie mi na nich...
Jak się więc okazało faceci byli zapewne szabrownikami. Ich jeep był czarny a na masce wymalowane miał charakterystyczne logo:

o0uusk.jpg

[Alan - plus suchary, 12 naboi do shotgun'a, nóż myśliwski; Aito - plus kombinerki; Jackey - plus śrubokręt.]

Bagażnik:
- akumulator samochodowy
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito mierzył z broni do jednego z ludzi. Palec na spuście, gdyby tylko coś kombinowali był gotów do strzał
- Nie musimy się wam przedstawiać - Odpowiedział - Czego tu szukacie?
Czekając na odpowiedź rozglądał się czy w okolicy nie czai się więcej ludzi, którzy mogli by ich zaskoczyć.

Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 24 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Sawed-off shotgun (Broń dwuręczna, 2,5 obrażeń poniżej 30 jardów, powyżej 30 jardów 1 obrażeń, 12 naboi)

Pancerz/Ubiór: (1.8 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+ 1 obrony)
-Rękawiczki: Skórzane rękawiczki (+0,2 ochrony)
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas

- Morfina
- Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
- Penicylina
- Paczka prowiantu (suchy prowiant na jeden dzień)
- Kombinerki
-
-
[/quote]
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bolt wyszedł zza węgła z Berettą w rękach. Mając pewny chwyt trzymał cały czas na muszce tego, który nie był obstawiany przez Japończyka. Podszedł do "celu" na 6 metrów i stanął - Nie ruszać się. Drgniesz, a twój mózg spadnie na ziemię; w wielu kawałkach. - Gdy skończył, Bolt zgiął palec wskazujący prawej ręki. Nie wykonał żadnego innego ruchu, ale ten wystarczył - naciśnięty język spustowy zwolnił iglicę, która w ułamku sekundy uwolniła potęgę prochu z naboju kal. 9 mm. Z takiej odległości, w takiej sytuacji nie mógł chybić. Pocisk przebił kość czołową przeciwnika, zwolnił i - nie mogąc wyjść drugą stroną - przekoziołkował w środku robiąc z mózgu dżem. Bez zmrużenia oka Bolt przesunął linię muszki i szczerbinki na drugiego szabrownika - Na ziemię, już! - Kontrola należała do nich.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kyle nie miał w zwyczaju strzelać do ludzi na dzień dobry, jednak gdy Bolt powalił (prawdopodobnie) jednego z szabrowników, on musiał już uczestniczyć w tym zajściu. Z resztą, to były mało znaczące szczury, pasożyty toczące pozostałości po cywilizacji. Nie było mu ich szkoda, choć nie też, żeby ich nienawidził z całego serca. No i poniekąd byli sami sobie winni. Każdy kto tak ostentaycjnie nosi się z kryminalna profesją, prędzej czy później napyta sobie biedy.
Devenau ujął kolbę Desert Eagle i przesunął się na pozycję za plecami szabrownika. Tak na wszelki wypadek, żeby ów niczym nie zaskoczył. W międzyczasie rzucił okiem to na prawo, to na lewo, aby sprawdzić czy przypadkiem nie ma tu więcej podobnych schwytanemu. Potem zwyczajowo, w milczeniu, mierzył ku mężczyźnie.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Reakcja Bolta była natychmiastowa i zaskakująca dla wszystkich. Jeden z szabrowników padł na ziemię zalewając asfalt swą krwią. Drugi został osaczony i będąc w sytuacji bez wyjścia zebrał się na szczerość.
- Nie musimy się wam przedstawiać - twardy głos z japońskim akcentem przerwał ciszę jaka nastąpiła po wystrzale - Czego tu szukacie?
Mężczyzna spojrzał na niego chłodno i cmokając odpowiedział:
-Pewnie to samo co wy. Jumamy co się da. A wy to k*rwa kto? Power Rangers? Obrońcy porzuconego mienia, czy co? Zabiliście Łosia bez k*rwa powodu. A Łoś to brat Tooth'a i Zombiego a to dwaj poryci matkoj**cy. Lubicie kłopoty czy jak? - wprawdzie z początku zasłaniał się imagem twardziela, ale powoli zaczynał się przełamywać widząc trzy lufy wycelowane w swoją twarz, klęcząc nadal pociągnął wywód dalej - Tam dalej była apteka. Poszliśmy po risperidon*. W ch*j tego tam mieli. Wpadliśmy na paru typów z Po*ebusów i od słowa do słowa przeszliśmy do strzelania. Generalnie lipa bo palanty się przez to ruszyły. Od :cenzura:ania ich idzie w tą stronę z centrum. No a potem wy... Mówiąc krótko tyle.
Nastała cisza. Aito spojrzał na Kyle'a ten zaś na Alan'a. Cała "afera" wyglądała na dość przypadkowe spotkanie dwóch szabrowników. Żadnego drugiego dna nie dało się w tym wszystkim dostrzec.
Otoczony płotem plac przed magazynem zamarł w ciszy. Nawet nie było chyba o czym rozmawiać. Sytuacja wyglądała na jasną i bezpieczną. Mieli ewidentną przewagę, jeniec został spacyfikowany a zagrożenia nie dało się dostrzec nigdzie. Niestety szabrownicy okazali się ciut bardziej przebiegli. Na skraju dachu, na dosłownie sekundę pojawiła się postać, która rzuciła coś w ich kierunku i natychmiast zniknęła. Przedmiot przypominający butelkę poszybował w stronę grupki stojącej nieopodal samochodu.

Test:
Test szabrownika na trafienie. Wynik 20.
Test natury na trafienie [trudny, 6]. Wynik 12.
Test wygrywa szabrownik. Koktajl trafia.

Test szabrownika na zadane obrażenia. Wynik 252.
Testy na obronę:
Kyle: Wynik 175.
Aito: Wynik 155.
Jackey: Wynik 120.
Alan: Wynik 216.

Kyle traci 5 pkt zdrowia, Aito traci 8 pkt zdrowia, Jackey traci 9 pkt zdrowia - ponieważ celem był Alan. Bolt traci 7 pkt życia.

Wszystko działo się błyskawicznie. Butelka z hukiem rozbiła się o ciepły asfalt a w mgnieniu oka jęzory płomieni otoczyły wszystkich. Jak się zdawało celem był Alan. Nim zorientował się co się dzieje spojrzał na jeńca, który tylko uśmiechnął się gorzko i nie odrywając splecionych za głową rąk wrzasnął: "Za Łosia ch*je!". Potem nastąpił jeden wielki chaos. Simpleville salwował się odskakując w swą prawą. Kątem oka widział jak ogień dosięga Aito, który również pędem oddalał się od epicentrum i Jackey'a, który nie miał tyle szczęścia i prawie cały zatracił się w śmiercionośnej pożodze. Kyle zaś, jako że stał najdalej, miał najwięcej możliwości manewru, które poniekąd wykorzystał odbiegając wystarczająco by poczuć "tylko" gorący podmuch na plecach. Siła uderzenia była jednak na tyle duża, że powaliła go na twarz.
Nieustępliwy pisk i zawroty głowy towarzyszyły im wszystkim. Samochód stał w płomieniach i tylko kwestią czasu było aż bak wybuchnie. Pojmany szabrownik wyglądał jak spalony tost zaś ten, który rzucił koktajl mołotowa zbiegł.
Na placu pojawił się Raylan, który podbiegł do Jackey'a i zaczął go odciągać stronę bramy.
-Co raz więcej palantów na ulicach! - jego krzyk przebił się przez skwar i trzask palonych materiałów

*Risperidon - lek psychotropowy


[Alan - minus jeden nabój beretty.]

Alan 3 pkt życia; Kyle 5 pkt życia, Jackey 1 pkt życia (niemożność podejmowania czynności); Aito 2 pkt życia.


Bagażnik:
- akumulator samochodowy
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Alan nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Próba ucieczki jeńca, zombie - na to był przygotowany. Ale zemsta szabrowników? Zawierająca zabicie kompana i zniszczenie środka transportu oraz cennych zapasów, które ta dwójka przeładowywała? Nie, to nie mogło się stać. Zbyt szybko, zbyt nerwowo działali ci przy samochodzie by ktoś był na straży...

Ale to przeszłość. Alan instynktownie, widząc niewielki toczący się przedmiot, ruszył w bok by uciec. Gdy ujrzał kątem oka rozbłysk płomieni, skoczył. Tylko to uratowało go przed śmiercią. Bolt przeturlał się po ziemi, dusząc pożar i klęknął. Rozglądając się zrzucił plecak na ziemię, omiótł perymetr Berettą poszukując zagrożenia. Jeśli go nie znalazł, wyjął szybkim ruchem apteczkę z kamizelki taktycznej. Otworzył ją i wyjął bandaże. Odciął spory kawałek i rozglądnął się - Kyle ucierpiał najmniej, to jemu rzucił bandaż - Pomóż Aito! - Sam odciął rękawy kurtki wojskowej, nadal tlące się nieco. Dziękował Ministerstwu Wojny USA za FROG - odzież o zmniejszonej palności. Popatrzył na oparzenia na rękach - jeśli były poważne, oblał je wodą utlenioną i obwinął bandażem. Potem zdezynfekował twarz. Był już jako tako gotowy do działania. Popatrzył na resztę drużyny. Nie wyglądało to dobrze, ponadto wkoło było coraz więcej zombie - Idziemy do apteki! - Muszą się do niej dostać, tam mogą pozyskać niezbędne materiały do wyleczenia się i bronić się przed zombie na tyle długo, by obmyślić strategię i uciec samochodem.

Bolt chwycił razem z Kyle'em Aito pod ramiona i ruszył. W prawej ręce trzymał strzelbę. Z tak małych dystansów, z jakich zamierzał strzelać, będzie najbardziej skuteczna.
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Gdy butelka z benzyną uderzyła o ziemie i wybuchły płomienie Aito starał się odskoczyć jednak wszystko dział się zbyt szybko. Gdy dopadły go płomienie rzucił się na ziemię i turlał, aby szybko ugasić swoje ciało i oddalić się od źródła płomieni. Zaciskając zęby z bólu, zdjął plecak, najbardziej poparzone miejsca oblał wodą z manierki, połknął tabletkę przeciwbólową popijając ją resztą wody. Gdy zobaczył że wszyscy towarzysze są bezpieczni, łapiąc ciężko powietrze położył się na ziemi oczekując na działanie medykamentów. Chwilę później Bolt z Kyle pomogli mu wstać
- Dzięki, dam radę iść dalej sam - odpowiedział

Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 24 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Sawed-off shotgun (Broń dwuręczna, 2,5 obrażeń poniżej 30 jardów, powyżej 30 jardów 1 obrażeń, 12 naboi)

Pancerz/Ubiór: (1.8 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+ 1 obrony)
-Rękawiczki: Skórzane rękawiczki (+0,2 ochrony)
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr)
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 4 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas

- Morfina
- Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
- Penicylina
- Paczka prowiantu (suchy prowiant na jeden dzień)
- Kombinerki
-
-
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kiedy Kyle zobaczył, że Aito dochodzi do siebie, puścił ostrożnie jego ramię. Szybko spojrzał ku górze, tam skąd nastąpił atak. Jeśli ponownie ktoś się tam pojawił, strzelał bez zastanowienia. Nawet nie chodziło, aby zranić napastnika, ale zniechęcić go do dalszej agresji. Grupa ruszyła w kierunku apteki. Devenau wyszedł z całego zajścia w znośnym, choć nie dobrym stanie. Postanowił eskortować grupę. Co chwila zmieniał pozycję, to wyprzedzał resztę, znów zostając w tyle, aby mieć baczenie na potencjalne zombie, które prędzej czy później i tak się tu zjawią. Jego rewolwer oraz Desert Eagle były gotowe do ataku, gdyby choć zwykły palant pojawił się w zasięgu wzroku.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
9 lipca 2011 9:45

Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Atak był niespodziewany a jego konsekwencje dotknęły znacząco wszystkich członków wyprawy. Po odniesieniu dotkliwych strat postanowiono odnaleźć aptekę, o której mówili szabrownicy. Towarzysze nie mieli jednak dokładnych namiarów na to miejsce a zawalone samochodami ulice nie sprzyjały odnajdywaniu drogi. Ponad to co raz więcej palantów pojawiało się w różnych miejscach miasta. Gdy dotarli do samochodu Kyle odpalił silnik. Z piskiem ruszył w stronę wyznaczoną przez Alan'a.

Test:
Test Alan'a na orientację. Wynik 6.
Test natury na orientację [trudny, 6]. Wynik 12.
Alan przegrywa test.

Bolt wziął mapę od Kyle'a i starał się wyczytać z niej coś na podstawie tego co wiedział o ich obecnym położeniu. Wszystko jednak zlewało się w chaotyczną całość. Niedawny wybuch nadal rozbrzmiewał w jego uszach. Na oczy nachodziła mu czasami jakby mgła ograniczająca pole widzenia a ból głowy utrudniał składne myślenie. Devenau nie mając żadnych wytycznych co do kierunku po prostu krążył po okolicznych uliczkach wjeżdżając głębiej w typowe amerykańskie przedmieścia.

2pz0i07.jpg

Niektóre osiedlowe uliczki były już nie przejezdne ze względu na ilość zombie kroczących nimi. Na razie niebezpieczeństwo nie było bezpośrednie bo przecież mieli samochód, ale rezerwa nie mogła starczyć na długo. Jackey wykazywał się największym zmysłem orientacji, ale teraz nie był w stanie nic zrobić. W tych okolicznościach Aito postanowił rzucić na nią okiem i spróbować ustalić ich położenie.

Test:
Test Aito na orientację. Wynik 8.
Test natury na orientację [trudny, 6]. Wynik 36.
Aito przegrywa test.

Niestety również dumny Japończyk poległ w "starciu" z mapą. Może to odniesione rany a może rzeczywiście zbytnio się pogubili by mogli się z łatwością odnieść do tego co widzieli na mapie. W każdym razie udało się im odjechać trochę od skupisk palantów. Ciągle krążyli po opuszczonych osiedlach domków jednorodzinnych pięknie udekorowanych zielenią, która ogrzewała się w ciepłym lipcowym słońcu.

[Alan minus bandaże i woda utleniona, Aito minus tabletka, stan manierki 0 litrów.]

Alan 4 pkt życia; Kyle 6 pkt życia, Jackey 1 pkt życia (niemożność podejmowania czynności); Aito 3 pkt życia.

Bagażnik:
- akumulator samochodowy
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kyle zagryzł wargi, w skupieniu przypatrując się drodze. Coraz mijali grupki zombie - część z nich ochoczo wyciągała łapy w kierunku maski samochodu. Devenau miał smykałkę do brawurowej jazdy, toteż z łatwością omijał przeszkody. Kiedyś, w mniej chlubnych latach, zdarzało mu się kraść auta i nieraz musiał zasuwać przez miasto z dużą prędkością, aby nie zostać złapanym.
Ponadto nienawiść do umarlaków sprawiła, że kilka razy musiał powstrzymywać się przed wjechaniem w którąś z grup. Szybko jednak uspokajał się. Teraz najważniejsze było znalezienie relatywnie spokojnego i bezpiecznego miejsca. Jego kompani byli poważnie ranni i potrzebowali pomocy. Owszem, mógł wybrać jeden kierunek i wyjechać miasta, jednak nie wiadomo ile by przeżyli bez pomocy. Ostatecznie Kyle zdecydował się zaparkować gdzieś na uboczu, tam gdzie zombie było stosunkowo mało - w jakiejś uliczce, odnodze.
- Jeśli sytuacja zrobi się krytyczna uciekajcie. W waszym stanie i tak mnie nie uratujecie - zadeklarował kompanom.
Następnie wyszedł z auta i skierował się do najbliższej budowli o minimum dwóch piętrach. Zamierzał wejść jak najwyżej, aby stamtąd porównać okolicę oraz jej rzut na mapie. Jeśli ktoś ruszył za nim nie protestował, choć osobiście wolał, aby Jackey oraz Aito zostali w wozie (ten pierwszy z resztą nie potrafiłby pewnie wyjść, nawet gdyby chciał).
Idąc w kierunku drzwi wspomnianego budynku, Devenau tchnęła pewna myśl. Zauważył, że zaczął się zmieniać po wypadzie na pole golfowe. Nigdy nie został wychowany tak, aby trzymać się jakiejś, wyższej wartości czy dbać o innych. ,,Silniejszy przeżywa" - to była jedyna maksyma jaką nauczyło go życie. Tymczasem właśnie opuścił bezpieczny wóz, aby ryzykować dla innych. Nie chciał się do tego przyznać, ale wybranie misji o bardziej wzniosłym charakterze rozpoczęło etap, gdzie zaczął doceniać ludzkie życie oraz pojęcie lojalności.
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Gdy się zatrzymali Bolt wyszedł z wozu i stanął, opierając się o bok. Trzymał shotguna w dłoniach i patrzył na niebo. Dokładniej - na słońce - Mamy jechać na zachód. Jest już po południu, więc Słońce znajduje się na południowym zachodzie. - Skierował wyprostowaną rękę w kierunku gwiazdy i przesunął ją o 35° w prawo - Zachód jest tam. Kyle porówna teren z mapą i zobaczymy, czy mu wyjdzie tak samo...
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
Aito wysiadł z samochodu przeszedł parę kroków i usiadł na ziemi, wyprostował nogi. Jeszcze trochę doskwierał mu ból. Chciał wynieść się z tego miasteczka jak najszybciej. Z trudem wstał i podszedł do Alana zmagającego się z mapą. Położył obok niej kompas:
- Przyjechaliśmy stąd - wskazywał palcem po mapie, starając odtworzyć ich podróż celem określenia miejsca w jakim się znajdują.

Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 24 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Sawed-off shotgun (Broń dwuręczna, 2,5 obrażeń poniżej 30 jardów, powyżej 30 jardów 1 obrażeń, 12 naboi)

Pancerz/Ubiór: (1.8 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+ 1 obrony)
-Rękawiczki: Skórzane rękawiczki (+0,2 ochrony)
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr) - pusta
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 3 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas

- Morfina
- Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
- Penicylina
- Paczka prowiantu (suchy prowiant na jeden dzień)
- Kombinerki
-
-
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Samochód podjechał do krawężnika. Silnik zgasł. Uliczka, na której zaparkowali była już głęboko wewnątrz labiryntu ulic i domków. Ostatniego palanta minęli jakieś 500 jardów wcześniej i nic nie zdradzało aby gdziekolwiek czaiło się zagrożenie.
Okolica była wręcz idylliczna. Wprawdzie opuszczone domy straszyły otwartymi oknami i walającymi się gdzieniegdzie szmatami, ale w porównaniu z innymi widokami ten był bardziej "lajtowy".

b6volx.jpg

Kyle zaparkował między dwoma innymi autami. Od razu rzucił okiem na ich stan. Jeden stał na cegłach, drugi zaś był w fatalnym stanie technicznym. Okazało się jednak, ten który stał na cegłach miał prawie pełny bak benzyny. Po odkręceniu korka Devenau od razu poczuł charakterystyczny zapach dochodzący z baku.
Jackey został w wozie nadal nie mogąc podejmować żadnych czynności. Leżał na kanapie z grymasem bólu na twarzy od czasu do czasu majacząc coś. Kyle, Aito i Alan podzielili się zadaniami. Pierwszy poszedł sprawdzić najbliższy dom. Wszedł do pierwszego lepszego budynku. Drzwi wejściowe zaskrzypiały wpuszczając trochę porannego światłą do ciemnego korytarza. Nagle Kyle usłyszał ryk i dźwięk łańcucha:

2dilor5.jpg

Tuż przed nim pojawił się biegacz pędzący w jego kierunku. Najemnik szykował się już do strzału gdy nagle stwór stanął w miejscu i przewrócił się na plecy. Jak się okazało jego szyja owinięta była grubym, hartowanym łańcuchem, który odciągnął nieumarłego do tyłu. Szczęka zombie była przestrzelona tworząc wraz z przegniłym korpusem obrzydliwy i groteskowy obraz. Na ciele zaś sprejem wypisane miał słowa "Guard Zombie". Widać było tutaj działanie kogoś całkiem sprytnego i przebiegłego. Devenau rozejrzał się za możliwością obejścia zombie. Niestety korytarz był wąski a jedyna droga prowadziła "przez" biegacza. Coś jednak przykuło jego uwagę. Usłyszał cichą, przytłumioną muzykę. Wyraźnie słyszał, że dochodzi ona jakby zza ściany. Rozejrzał się dokładniej. Zauważył, że tuż na prawo od niego znajdują się ciężkie do zauważenia drzwi. Były oklejone taką samą tapetą jak korytarz i pozbawione klamki. Dzięki temu trudno było je w ogóle dostrzec. Gdy najemnik zastanawiał się jak "dobrać" do wnętrza pomieszczenia za nimi ukrytego, drzwi otwarły się wypuszczając na zewnątrz głośną muzykę, zapach marihuany i pewnego faceta...

11ad21h.jpg

Mężczyzna uśmiechnął się od ucha do ucha i przytulił Kyle'a. Hipis miał krzepę bo jego silny, przyjacielski uścisk aż odebrał na chwilę oddech najemnikowi.
-Witam bracie! Co cię sprowadza do mojego domu? Może Mary Jane? - wyciągnął w stronę Devenau palącego się jointa - Nie wyglądasz za dobrze.

W tym czasie Aito i Alan starali się rozgryźć swoje położenie. Sprawa wyglądała banalnie, ale odnalezienie drogi w nieznanym mieście, pełnym niebezpieczeństw i zombie nie była wbrew pozorom tak łatwa jak się wydawało. Japończyk rozłożył mapę pożyczoną od Devenau na masce samochodu. Obok położył swój kompas i starał się odtworzyć trasę ich podróży. Sprawę jednak ułatwił błahy fakt. Oto z domu w ich stronę podążał Kyle wraz z jakimś dziwny facetem.
-Jesteśmy na Plantation Walk bracie! - powiedział wyciągając rękę w geście przywitania.
Aito zerknął na mapę. Okazało się, że błądząc po przedmieściach nie odjechali wcale daleko od drogi 166.

160y1cj.jpg

Widać było, że znajdują się teraz na południowych obrzeżach miasteczka i że na rezerwie udało im się przejechać je całe (prawie). Z drugiej strony nie było to duże miasto, więc i taka sytuacja nie musiała dziwić.
Muzyka nadal dochodziła z domu. Gdy hipis zorientował się, że może przyciągnąć zombie. Zrobił minę sztucznego zdziwienia i wbiegł do środka by ją wyłączyć. Kiedy wrócił było już cicho a w jego palcach tlił się kolejny skręt.
-Trzeba pomagać bliźnim. Nie wyglądacie mi na kanibali, ale za to wyglądacie na porządnie pokiereszowanych - tutaj pokazał palcem Jackey'a - No ten to się prawie ze Stwórcą przywitał. Hehehe... Ekhm... Przepraszam... No...
Widać było, że myślenie nie szło mu najlepiej, ale chęci miał chyba szczere.
-No... Czy ja już nie mówiłem "no"? Hehehe... Zauważyliście? "No". Hehehe - kaszlnął kilka razy i mówił dalej - Mogę wam pomóc, ale to nie będzie łatwe. Nie mam lekarstw ani nie znam się na medycynie a tu ktoś taki potrzebny będzie. Sami się nie pozszywacie. Są trzy sposoby. W mieście są dwa gangi szabrowników. Klasa Kryminalistów i Po*ebusy. Albo jedni albo drudzy będą w stanie wam pomóc, ale będą chcieli zapłatę z góry. Jest jeszcze jeden facet. Lekarz, który mieszka w starym szpitalu tuż za miastem, przy 166. On też będzie chciał coś w zamian, ale raczej zgodzi się na zapłatę później albo poprosi o przysługę. Z drugiej strony nie wiem czego może chcieć. Szabrowników za to zadowoli np. benzyna albo jakieś ciekawe fanty np. amunicja. To co?

Alan 4 pkt życia; Kyle 6 pkt życia, Jackey 1 pkt życia (niemożność podejmowania czynności); Aito 3 pkt życia.

Bagażnik:
- akumulator samochodowy
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
- Kur**, ludzie, dajcie mi morfiny, bo mnie szlag zaraz trafi... - Majaczył w bólu, który był nie do zniesienia. Wszystko piekło go jak cholera, a ból przeszywał go na wskroś od klatki piersiowej przez całe ciało.
Liczył, że ktoś zaraz nad nim klęknie, weźmie jego morfinę i odpowiednio opatrzy, aby chociaż na moment poczuć się lepiej.
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bolt zastanowił się. Na handel z "Klasą Kryminalistów" nie mieli co liczyć, ale gang "Po:cenzura:usów" może im pomóc nawet za darmo jeśli dowiedzą się, że zabili syna przywódcy ich największych wrogów, niszcząc przy okazji zapas jego ulubionej używki. Nie wiedzieli natomiast, czego może zażądać lekarz. Może to wydłużyć jeszcze ich podróż... Dla gangu powinna wystarczyć benzyna, a tej mogą znaleźć sporo przeczesując baki samochodów z kilku ulic. Wyraził swoje wątpliwości, po czym zwrócił się do hipisa - Mógłbyś mi dać jednego blanta i zapalniczkę lub zapałki? Jeśli będziemy pertraktować z "Po:cenzura:usami", mogą się przydać...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kyle'owi spodobał się pomysł pertraktowania z Po*ebusami, głównie z podobnych pobudek, o których myślał Bolt. Dobrze wiedział, że w środowisku tego typu ludzi wróg wroga, staje się przyjacielem. Samo obycie hipisa nieco irytowało Devenau. On sam skończył przygody z używkami i choć trawkę uznawał za niespecjalnie szkodliwą, to denerwowali go wiecznie uśmiechnięci i nienaturalnie mili ludzie. Ale jako że ten chciał konkretnie im pomóc, musiał to zbyć milczeniem.
- Ok. Tak jak mówił Bolt. Powinni zadowolić się benzyną. Jeśli masz jakąś rurę i pojemnik, można by odessać jej nieco - tu uśmiechnął się gorzko do niechlubnych wspomnień przedstawiających go jako złodzieja paliwa gdzieś w rodzimych slumsach. Wtedy stosował ten sam motyw - Damy im w poczet, to co uda nam się zyskać z pobliskich samochodów.
 

Ismail

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2010
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
111
- Dobra jedźmy do nich - wyraził swoją aprobatę Aito - Ja sprawdzę czy tamte samochody mają benzynę
Najpierw jednak podszedł do samochodu gdzie leżał Jacky wyją z jego ekwipunku morfinę i podał ją rannemu. Potem poszedł we wskazanym kierunku w poszukiwaniu benzyny. Przy okazji Japończyk zaglądał do wnętrza aut czy nie kryją się tam przydatne drobiazgi.

Imię i Nazwisko:
Aito Takai

Wiek:
32 lata

Grupa:
Najemnik

Historia:
Były członek Yakuzy oddelegowany do załatwiania "spraw" w USA w imieniu mafii. Pilnował tras przerzutowych do Stanów, uciszał niewygodnych ludzi, handlował z amerykańskimi bossami narkotykowymi. Gdy pojawili się zombi a droga do rodzinnej Japonii została odcięta Aito wiedział że jego bracia mu nie pomogą, że jest zdany tylko na siebie. Zgodnie z życiową zasadą "trzymaj z silnymi", jaką na co dzień stosował, przyłączył się do najemników. Wiedział że wśród dobrze wyszkolonych ludzi miał największe szanse na przeżycie.

Charakter:
Aito z natury nie był złym człowiekiem, za młodu wpadł w złe towarzystwo, które ukształtowało jego obecny charakter. Jest indywidualistą na wszystko patrzy przez pryzmat własnej osoby. Nie prowokuje przeciwników i jego lepiej też nie prowokować, gdy ktoś mu się narazi od razu sięga do siłowych rozwiązań.

Atrybuty:
Siła - 2 (+1) = 3
Zręczność - 3 (+1)(+1) = 5
Szybkość - 3 (+2)(+1) = 6
Wytrzymałość - 2
Inteligencja - 2

Charyzma - 1
Negocjacje - 2 (+1) = 3
Orientacja w terenie - 2
Celność - 3 (+1) = 4

Umiejętności:
- Walka bronią białą - Tradycjonalistyczna Yakuza kładła duży nacisk na umiejętność walki kataną, (+1 Zręczność)
- Strzelectwo - Potrafi doskonale posługiwać się bronią krótką, uwielbia używać dwóch pistoletów (+1 celność)
- Interesy - Prowadził "rozmowy handlowe" z różnymi wpływowymi ludźmi (+1 negocjacje)
- Sprinter - Potrafi bardzo szybko biegać (+1 Szybkość)

Broń:
- Katana (0,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Pistolet Kel-Tec PMR 30 ( magazynek 24 naboje)(1,5 Obrażenia) - jednoręczna
- Sawed-off shotgun (Broń dwuręczna, 2,5 obrażeń poniżej 30 jardów, powyżej 30 jardów 1 obrażeń, 12 naboi)

Pancerz/Ubiór: (1.8 obrony)
-Stopy: Buty HD (0,3 obrony)
-Nogi: Spodnie skórzane (+ 0,3 obrony)
-Korpus: Skórzana kurtka (+ 1 obrony)
-Rękawiczki: Skórzane rękawiczki (+0,2 ochrony)
-Głowa: brak odzieży

Ekwipunek:
- Manierka z wodą (1 litr) - pusta
- 1/2 bochenka chleba
- Gruba żyłka (15 metrów)
- Mała apteczka (bandaż, woda utleniona, 3 plastry)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Zapasowy magazynek (30 naboje)
- Paczka medykamentów (2 fiolki antybiotyku, 3 tabletki przeciwbólowe)
- Kompas

- Morfina
- Skórzana kurtka (+0,5 obrony)
- Penicylina
- Paczka prowiantu (suchy prowiant na jeden dzień)
- Kombinerki
-
-
 
Status
Zamknięty.
Do góry