Odszedłeś od orka jakby nigdy nic. Po drodze nie spotkało cię nic dziwnego.
Po chwili przeszedłeś przez próg do karczmy. Mimo popołudniowej pory nie było w niej nikogo, oprócz Sary siedzącej samotnie przy stoliku. Karczmarz skinął na ciebie głową, żebyś do niego podszedł.