Przymus szczepień - prezydent podpisał ustawę

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
odbiegłeś przyjacielu od tematu, odpowiedz na moje pytanie
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Odpowiedziałem. Pieniądze nie mogą być argumentem. Lekarz pyta się Ciebie o zgodę na operacje? Pownien powiedzieć "siedź cicho nie twoje pieniądze" Mnie wizja rzeczywistości na ktorą jesteś gotowy, przeraża.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
Niektórzy rodzice ze strachu przed powikłaniami poszczepiennymi i z braku wiedzy decydują się nie szczepić dzieci. Co roku jest jakieś trzy tysiące więcej niezaszczepionych maluchów. - Być może "bunt szczepionkowy" wynika właśnie z braku pełnej informacji? - mówiła mama 3- miesięcznego Jasia, jedna z bohaterek naszego tekstu z ostatniego czwartku. A pediatra groził jej powiadomieniem sanepidu i mandatem.

- Jeśli, szukając informacji, zajrzy się do internetu, to są tam opisy bardzo poważnych powikłań poszczepiennych albo opinie o tym, że jest związek między autyzmem u dzieci a substancją konserwująca [tiomersalu zawierającego rtęć], stosowaną w szczepionkach. Obok tego informacje: o szczepieniach często sponsorowane przez koncerny farmaceutyczne, o ustawowym nakazie szczepienia i sankcjach za załamanie go. To jak tu racjonalnie podejść do sprawy? - pytała.

Panie doktorze, ile obowiązkowych szczepionek podawanych w Polsce dzieciom zawiera rtęć?

Dr Jacek Mrukowicz: Dziecko do piątego roku życia dostaje jedną taką szczepionkę. To jest ta przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi produkowana przez firmę Biomed. Później są jeszcze dawki przypominające w wieku czternastu i dziewiętnastu lat.

Chcę jednak podkreślić, że używanie nazwy "rtęć" jest tu bardzo mylące i szkodliwe. Do konserwacji szczepionek używa się etylowej pochodnej rtęci (tiomersalu), która tak się ma do metylortęci (czyli substancji, którą kojarzymy jako niebezpieczną rtęć, występującą w starych termometrach czy tuńczykach z zanieczyszczonych wód) jak alkohol etylowy do metylowego. Alkohol etylowy to wino, które wielu z nas lubi czasem wypić do kolacji. Metylowy to denaturat, od którego się ślepnie.

Metylortęć powoduje ostre przewlekłe zatrucia, ale jej w szczepionkach nie ma!

Jeśli mnie stać, mogę też kupić nowocześniejszą szczepionkę w aptece zamiast korzystać z tej refundowanej przez NFZ. Ona w ogóle nie zawiera tiomersalu. Warto?

- Z powodu tiomersalu nie warto, ponieważ nie ma żadnych naukowych dowodów na to, aby szkodził. Kilkanaście niezależnych, prestiżowych instytutów badawczych - zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych - zajmowało się rzekomym związkiem między tiomersalem a autyzmem, ADHD czy jakimikolwiek innymi schorzeniami. Takiego związku nikomu nie udało się wykazać.

Proszę pani, nauka to nie jest kwestia wiary. "Dowody" na szkodliwość obowiązujących polskie dzieci szczepień, cytowane przez niektórych "przeciwników szczepień", są tak wiarygodne jak dowody na zamach w Smoleńsku.

Wracając do nowoczesnych szczepionek odpłatnych, to mają one pewne (inne niż brak rtęci) zalety w stosunku do refundowanych przez NFZ. Powodują mniej odczynów gorączkowych, dziecko narażone jest na mniejszą ilość ukłuć. Natomiast ja nie powiem pani, że koniecznie trzeba iść do apteki po płatną szczepionkę. Moja córka w latach 90. dostała zwykłe refundowane przez państwo szczepienia w rejonowej przychodni, bo o innych się wtedy jeszcze nie mówiło, i nie mam z tego powodu bólu głowy.

Powiem tak: nasz program odstaje nieco na niekorzyść od średniej UE z powodów finansowych. Nie używamy najnowocześniejszych dostępnych preparatów, są też państwa, które zapewniają dzieciom szerszy parasol ochronny, na większą ilość schorzeń. Natomiast to co podajemy polskim dzieciom jest bezpieczne i zapewnia ochronę przeciw chorobom, które wcześniej zabijały.

Moim zdaniem dyskusja publiczna nad szczepieniami poszła w niebezpiecznym kierunku. Do skołowanych, młodych rodziców dochodzi przekaz, że są jacyś zwolennicy i przeciwnicy szczepień i że obie strony maja swoje poważne argumenty, a oni stoją z wózkiem pośrodku, całkowicie zagubieni. Tymczasem z medycznego, naukowego punktu widzenia nie ma żadnych wątpliwości, że dzieci należy szczepić.

Co pan mówi na zarzuty, że to lobby farmaceutyczne próbuje wcisnąć dzieciom jak największą ilość szczepień?

- Wszystkie badania, o których wcześniej wspominałem, były badaniami niezależnymi. Oznacza to, że instytucje i naukowcy nie byli sponsorowani przez koncerny farmaceutyczne. Finansowanie badań naukowych w cywilizowanym świecie jest jawne. Łatwo więc sprawdzić, że mówię prawdę.

W Skandynawii dzieci dostają pierwsze szczepienia dopiero w trzecim miesiącu życia. Dlaczego polski maluch nie może mieć tak samo?

- Odpowiadam: to nie jest tak, że postanowiliśmy, w przeciwieństwie do dobrych Skandynawów, złośliwie męczyć noworodki. Chodzi o to, że zagrożenie epidemiologiczne u nas jest inne niż w Norwegii czy Szwecji.

Skandynawia nie miała epidemii zapalenia wątroby typu B (WZW typu B) czy gruźlicy. My, niestety, tak. Te choroby to nie jest katar. WZW typu B może prowadzić do nowotworu, leczenie choroby to niezwykle obciążająca organizm terapia interferonem. Gruźlicze zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych to bardzo groźne powikłanie. Gruźlica ma się u nas dobrze m.in. z powodu wschodniej granicy - z krajów byłego ZSRR czy Wietnamu przyjeżdżają osoby nieszczepione, bywa, że zarażone i prątkujące.

Ze szczepienia noworodków przeciwko gruźlicy będziemy mogli zrezygnować dopiero wtedy, gdy poziom występowania choroby spadnie poniżej granicy wyznaczonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Właśnie dzięki powszechnym szczepieniom zbliżamy się do tego poziomu.

Z kolei ze szczepienia noworodków przeciw WZW typu B będziemy mogli zrezygnować, gdy uda się nam wprowadzić porządne badania przesiewowe matek w kierunku zakażenia (dziecko najczęściej zaraża się podczas porodu od matki). Ale żeby nie doprowadzić do katastrofy, program takich badań nie może mieć luk, musi obejmować wszystkie matki.

Co w takim razie powiedziałby pan rodzicom, którzy odmawiają zaszczepienia dziecka?

- Powiedziałbym, że zamierzają jeździć nieubezpieczonym samochodem. Tylko że w tym wypadku stawką jest nie samochód, tylko dziecko.
dr Jacek Mrukowicz, wiceszef Polskiego Towarzystwa Wakcynologii


Lobo czy ten doktor ma rację ? czy jest na pensji koncernów międzynarodowych czy też to Polacy chcą być mądrzejsi niż fachowiec ?
 
S

serwor

Guest
Calkowicie popieram Herba, cale PRL to szczepienia i widac ze to bylo dobre.
Dzieki szczepieniom zniknelo mnostwo chorob ktore przed wojna bylo zmora spoleczenstwa.
Ale nie zniknely na zawsze, widac to na przykladzie gruzlicy, gdy tylko czesc spoleczenstwa znowu zaczela byc niedozywiona gruzlica odrodzila sie.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Calkowicie popieram Herba, cale PRL to szczepienia i widac ze to bylo dobre.
Dzieki szczepieniom zniknelo mnostwo chorob ktore przed wojna bylo zmora spoleczenstwa.
Ale nie zniknely na zawsze, widac to na przykladzie gruzlicy, gdy tylko czesc spoleczenstwa znowu zaczela byc niedozywiona gruzlica odrodzila sie.

Tylko ze szczepienia PRL nie były to po to żeby napchać pieniądze koncerna farmaceutycznym a to jest zasadnicza różnica.

Inna motywacja postępowania $$$$$$$$$$$ , inne efekty.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ale masz ciekawe wnioski, wybacz ale się pogubiłem jakie masz stanowisko shogu
 
S

serwor

Guest
Tylko ze szczepienia PRL nie były to po to żeby napchać pieniądze koncerna farmaceutycznym a to jest zasadnicza różnica.

Inna motywacja postępowania $$$$$$$$$$$ , inne efekty.

Trudno , ale najwazniejsze sa efekty, a prawda jest taka ze bez szczepien ludzie beda chorowac i umierac, na dodatek zarazac innych.
 

Piotr-Krzyworaczka

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2009
Posty
86
Punkty reakcji
1
Wiek
50
Miasto
Kraków
Szczepienia obowiązkowe powinny byc obowiązkowe, ze tak się wyrażę. Tylko jedna uwaga - powinny byc też darmowe. W gestii NFZ. A nie jak to się dzisiaj na szeroką skalę praktykuje - namawianie do szczepień płatnych. Przykład? prosze bardzo - pneumokoki.
Lekarze trąbią, zeby szczepić dzieci , szczególnie do drugiego roku życia. Tylko dlaczego Państwo tego nie refunduje? Według statystyk jestesmy jednym z nielicznych państw europejskich, gdzie to szczepienie jest płatne.
Wkurzające jest to, że idziesz z dzieckiem do lekarza, a On ci mówi, ze trzeba zaczepić 3 x 300zł ( trzy dawki). Czy każdego na to stać? A jak ma trójkę dzieci? To na jedną szczepionkę wydać prawie 3 tysiące?
Kolejna paranoja w tym coraz biedniejszym kraju.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
oj takich przykładów jest cała masa ? Panuje przekonanie dobrze by było a rodzice zostają sami z pustymi kieszeniami. Ale czytałem że część samorządów zaczęła fundować rodzicom te szczepionki
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nie stac nas na to. Herb. Pan doktór zapomniał dodać, że rteć to pierwiastek, a nie związek. Zawsze będzie metalem ciężkim i w nic się nie zamieni Oczywiście w triomersalu jest stosunkowo nieszkodliwa i jest jej niewiele, ale takich kitów, że to się ma jak do alkoholu metylowego do etylowego niech pan doktor nie wciska. Rtęć działa rzeczywiście jak hasło, ale nie jest to główny problem szczepień. Każde szczepienie ma swoje powikłania i żaden doktór tego nie zmieni. Szczepić należy z głową. Na przykład akcja szczepień na menigokoki to czysty absurd. Więcej szkody niż pożytku. Ae szczepienia to wielka kasa, a gdzie jest wielka kasa to należy się pilnować. Dalej nie wiem po co nadzwyczajene środki, do nienadzwyczajnej sytuacji. Szczepiena o których piszesz Herb już dawno są i sam dziecko szczepiłem na to wszystko. Rozumiem jednak ludzi, którzy tego nie robili, a byli lepiej medycznie wykształceni od Was dwóch razem wziętych, z całym szacunkiem. Zamiast uzasadnić ten drastyczny krok robicie ze mnie zwolennika kokluszu i gruźlicy.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
Na pewno konsensus to obowiązek szczepień typu: Polio, gruźlica, koklusz itp. Reszta warta jest dyskusji
 
Do góry