Moja wpadka, nie jest aż taka "beszczebelna", choć była na tle erotycznym...
Wrześniowy wieczór, ławka pod moim balkonem...
Ja, koleżanka, i kolega, ze tak to ujme przepychaliśmy i macaliśmy na ławce (nie, nie jestem jakąmś zdzirą czy coś, znam tych ludzi dobre kilka lat i wiemy o sobie praktycznie wszystko) się na ławce, trwało to dosyć długo, ponad 20 min. Kolega oparł się na wysokości moich piersi a na siebie wziął koleżankę i leżąc w takiej pozycji próbował ją obmacywać. Natomiast ja próbowałam wsadzić mu rękę między nogi...I...kolega siedzący na przeciwko nic nie powiedział, że nadchodzi mama tego, ktory byl taki niewyżyty...No to wpadliśmy
Ja natychmiast wzięłam swą rękę, kumpela zeskoczyła, a jego mama "P.! Jest 20.30, nie odbierasz telefonu" Kolega: "No bo się wyłączył" A jego mama tylko skomentowała "Ciekawe dlaczego się wyłączył?!"... Potem nie mogłam spojrzeć tej kobiecie w oczy, było mi trochę głupio, tamta laska jest pusta i praktycznie niczym się nie przejęła w pierwszym momencie, ja po czasie też się nie przejmuję. Uznaję to za jedną z zabawnych sytuacji z mojego życia.