zoola25
Nowicjusz
Z grazyna znam sie kilka lat! nigdy nie było tak ciezko jak teraz ! Odkad zaczeła sie spotykac ze swoim nowym facetem strasznie sie miedzy nami popsuło ! Kilka dni temu pokłocilysmy sie na amen! wczoraj napisała mi esa ze odchodzi z pracy ! Z dnia na dzien zostawiła mnie z problemami w firmie nadmienie ze jestem kierownikiem i to ja zalatwilam jej ta prace! Obie jestesmy strasznie uparte ! Ja nie odezwe sie pierwsza ona tym bardziej .... Nie chce nikogo obwiniac czas plynie wszyscy sie zmnieniamy........ tylko ta wielka pustka po stracie kogos waznego... . Prosze o porade czy wbrew swoim zasada mam sie odezwac i sprobowac cos wyjasnic czy zostawic to tak jak jest i czas pokaze czy to co nas łaczyło przez ostatnie lata było na tyle silne by przetrwac ! HELP