cześc dziewczyny, niestety ja tez borykam sie z tym problemem dośc często. wspominałyście tutaj o clotrimazolum. owszem, ja zawsze polecam tą maść na samym początku, jak dopiero zaczyna swędzieć i nie ma upławow lub jak wizyta u ginekologa jest umówiona dopiera za jakiś czas. jednak tak sobie też nie nalezy przesadzać z ta maścią. z autopsji to mogę powiedzieć o takich stanach zapalnych czy infekcjach różnego rodzaju, że najważniejsze jest zrobienie posiewy z pochwy, najlepiej z antybiogramem, cytologii i ewentualnie badania mykologicznego. niektórzy lekarze nie biora pod uwagę tego, że swedzienie nie musi być koiecznie wynikiem jedynie grzybkow, ale również bakterii chorobotwórczych. przepisuja leki na grzybice, podczas gdy ma sie bakterie. dlatego jak sie zrobi posiew to dopiero wiadomo z czym sie ma do czynienia a oprócz tego dostaje się wykaz leków, na jakie dany drobnoustrój jest wrażliwy i można rozpocząć skuteczne leczenie.
oprócz tego należy przestrzegac kilku zasad:
- ograniczyć spozywanie cukru, ponieważ jest pozywka dla grzyów i bakterii
- nie irygować pochwy, ponieważ wypłukuje pozytywna mikroflorę, która odnawia sie dopiero po 72 godzinach, a przez ten czas grzyby mają ułatwione zadanie
- stosować papierowe ręczniki lub mieć chociaż osobny ręcznik do miejsc intymnych
- nosic tylko bawełniana bielizne
- zrezygnować ze stringów i obcisłych spodni
- nie przesiadywać w mokrym, czy wilgotnym ręczniku
- nie używać tamponów - lepsze sa podpaski z bawełniana wkładką
- spozywac jogurty naturalne bez cukru, ew. czosnek w potrawach lub kapsułkach
- pić herbatki zurawinowe i w ogóle dozwolone są rzeczy kwaśne
- na czas leczenia zachowac wstrzemięźliwość
- unikac basenów i publicznych toalet
z leków, to wiele kobiet polacało sobie macmiror, mi jednak nie pomógł, ja sie wyleczyłam gyno-femidazolem, natomiast moja koleżanka bardzo poleca orungal. w leczeniu ważne jest, żeby partner też został przeleczony, bo inaczej to w tworzy sie zamkniete koło, zupełnie bez sensu :/
no czynnikami sprzyjającymi są kuracje antybiotykowe, antykoncepcja hormonalna, aktywny tryb zycia, duży stres, ciąża i w ogóle mnóstwo innych... podobno każdej kobiecie to sie kiedys przytrafia, tylko ze najwazniejsza jest diagnoza.
a z mojej strony dodam, że tantum rosa w saszetkach do przemywania jest bardzo dobre, kwas borny w kapsułkach i jak dla nie jedna z najważniejszych rzeczy, to probiotyki osłonowo. ja zawsze podczas kuracji i potem po łykam lacibios femina z pałeczkami kweasu mlekowego. dzięki temu pH w pochwie jest utrzymywane na odpowiednim poziomie, jest wiecej lactobacillusów, które sa bardzo potrzebne w naturalnej ochronie środowiska pochwy przed atakami patogenów. obecnie przy wzmozonym stresie lub gdy zauważe u sibie jakieś niepokojące objawy to lece do apteki własnie po lacibios femina (wole niż lactovaginal ponieważ stosuje sie go doustnie a nie dopochwowo) i masc clotrimazolu. to jest taka pierwsza pomoc