Witam!
chcę się z Wami podzielić moją opinią o diecie turbo, na której jestem już 5 dzień. przed kupieniem diety miałam pewne obawy, ponieważ na stronie tak naprawdę nie ma żadnych informacji na czym ta dieta będzie polegała i w ciemno nie chciałam się w to bawić... poszukałam więc recenzję tej diety:
http://dietaiodchudzanie.pl/odchudzanie-na...lanie-recenzja/ i to mnie przekonało. Kupiłam... wcześniej przed dietą jadłam wszystko - ponieważ kocham jeść, a z racji tego że skończyłam AWF, katowałam się później ćwiczeniami
żeby spalić nadmiar... dieta jest fajna, bo je się 6 posiłków, co doskonale rozkłada ilość dostarczanych kalorii - organizm nie musi sie męczyć z "przerobieniem" dużej ilość na raz, tylko stopniowo sobie je spala... co do braku ćwiczeń, to muszę powiedzieć, że jestem uzależniona od ćwiczenia - więc ja nie stosuję spacerów tylko biegam, lub jeżdżę na rowerze, ale jeśli ktoś wcześniej był "kanapowcem" to tak jak piszą w diecie - spacer wystarczy - tylko należy pamiętać o tym, że nie może to być spacer ślimaka - ale intensywny marsz - najlepiej się tu sprawdza Nordic Walking
w diecie zaznaczone jest również, żeby nie ważyć się codziennie - z czym całkowicie się zgadzam. ja wogóle się nie ważę, ponieważ interesuje mnie tylko utrata na obwodach, po 4 dniach mogę się pochwalić, że ubyło mi 4 cm oponki (bo z tym miałam problem od zawsze, a po brzuszkach znikało mi wcięcie w talii - jak u facetów
), oraz po 2 cm w udach. dietę pilecam, gdyż na pewno nie zaszkodzi - bo oparta jest na węglowodanach (owoce i warzywa) i białkach - więc żaden brak witamin czy składników odżywczych nie grozi
zachęcam do jej wypróbowania - nie należy również oczywiście obiecywać sobie po tej diecie nie wiadomo czego, gdyż każdy organizm jest inny i jeden spali w 10 dni więcej tłuszczyku, drugi mniej... ale jeśli sumiennie będziecie się stosować do diety, to na pewno zaobserwujecie mniejsze lub większe efekty, w końcu to tylko 10 dni. i jeszcze jedna sprawa - ja w drugim dniu diety, mimo że jadłam spore ilości, czułam głód - jeśli macie podobne uczucie, jest na to tylko jedno rowiązanie, zaraz po posiłku wychodziłam sobie z domu do koleżanki, na spacer, lub do sklepu, albo sięgałąm po książkę, która mnie całkowicie pochłaniała, żeby tylko nie myśleć o jedzeniu. powoli to uczucie głodu znika i teraz po zjedzeni np. jednego jajka na twardo i 20 pistacji jestem już pewłna. wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale naczytałam się troche komentarzy i osoby, które negatywnie się o tym wypowiadają, nawet nie wiedząc na czym ta dieta polega, wprowadzają w błąd. i jeszcze mam takie spostrzeżenie: jak na ten temat czytałam wypowiedzi mężczyzn (nie dyskryminując ich oczywiście) to mnie się nóż w kieszeni otwierał - organizm faceta jest tak skonstruowany, że faceci o wiele szybciej poradzą sobie z oponką na brzuchu (bo nie rodzą dzieci i nadmiar tłuszczu w tych miejscach nie został im genetycznie zaprogramowany) i im siłownia i ćwiczenia fizyczne w znacznej mierze przynoszą szybkie efekty - ale oni nie pamiętają o tym, że my nie chcemy mieć kaloryfera tylko ładny jędrny brzuszek z wcięciem w talii. już kończę
życze wytrwałości
i trzymam kciuki!!!